Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Strachliwa jak żadna

Panicznie się boję!

Polecane posty

Gość Strachliwa jak żadna

Wiem że psychika tak działa ale mnie to przerasta. Za 2 miesiące mam rozwiązanie, i panicznie boję się porodu. Na samą myśl robi mi się słabo, boli mnie brzuch głowa... Nawet na myśl o znieczuleniu zewnatrzoponowym dostaje histerii. Wkońcu wkłuwaja igłe w kręgosłup, napewno nie skorzystam. Jestem panikarą! Czy ktoś ma tak jak ja? Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam drugi raz bez znieczulenia i uważam że tak lepiej. nie masz czego się bać. to tylko kilka lub kilkanaście godzin bólu a potem tylko radość :) będzie dobrze. ja też za 2 miesiące mam rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strachliwa jak żadna
Nie żebym była egoistką i cieszyła się że ktoś również jak ja boi się porodu (to mój pierwszy poród) ale jest mi lżej że nie jestem sama wyobcowana... Mam nadzieje że przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwie_kreseczka
sarkastyczna cyniczka -- aż tak źle wygląda kwestia znieczulenia ? Mogłabys napisać coś więcej o minusach ?? Z góry dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się pocieszam że tyle kobiet przede mną dało radę to i ja chyba wytrzymam ;) Najgorzej było gdzieś koło 4 miesiąca - normalnie po nocach śniły mi się porodówki zalane krwią jak jakieś rzeźnie. Serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przezyjesz! ja sie tylko dziwie dlaczego nie skorzystasz ze znieczulenia. sama swiadomosc ze zniweluje on najgorszy bol powinna cie uspokoic. ja od kiedy zdecydowalam sie znieczulic, przestalam sie tak panicznie bac, wiedzialam ze bedzie bolalo, ale jest cos co przynosi ulge. porod byl ok, bez znieczulenia chyba bym zemdlala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kreseczka - Jak byłam ostatnio w szpitalu to dostałam taką kartkę do podpisu że się zapoznałam z zagrożeniami związanymi ze znieczuleniem - nawet nie powtórzę bo lista była ogromna, od migren, zapaści, drgawek itp aż po zgon. Poza tym czytałam wcześniej że znieczulenie może np. spowolnić akcję porodową, a wtedy oksytocyna, często kleszcze... No i po porodzie będziesz musiała swoje odleżeć na płasko, bez podnoszenia nawet głowy i z cewnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem o czym mowa - mam termin na maj i ... już mi słabo na samą myśl o porodzie. Znieczulenie - odpada. Wszystkie znajome które rodziły zapewniają mnie, że to szybko minie i nie taki diabeł straszny jak go malują. Wiekszość z nich poleca poród rodzinny. Chyba sie zdecyduję. Choć ciężko u mnie z decyzjami - ot chociażby imię dla Malca - jeszcze się nie zdecydowałam ;) Dorzucę, że to moja pierwsza ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strachliwa jak żadna
Hehe sny to ja mam lepsze od horroru piły. Ja znieczulic może i bym się dała... Ale napewno nie igła w kregosłup oj nie! Najlepiej jakaś narkoza.. Wiem że takiego czegoś nie ma. A szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
No cóż ,pozwolicie że i ja się podzielę ze swoim doświadczeniem (facet). Ale najpierw to jak się będziesz bała to zemdlejesz i zrobią ci cesarkę i cały brzuch będziesz miała skrzaniony.Trzeba sie nieco przygotowac na ból i go przezwyciężyc.Wiem ,że tu nie ma porównania co napiszę teraz ale w czasie bólu zadaję sobie jeszcze ból ( ze złości ,że boli).Nie mam problemów aby się skaleczyc nożem,gwozdziem . Ważne jest aby facet był przy tobie w czasie rozwiązania.Moja żona piła ze mną kawę siedząc na łożu a po rozwiązaniu jadła obiad a lekarz ją zszywał.Jak ją zszywał to czuła takie lekkie kłucia komara. Nie bój się " DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY" SŁABYCH ELIMINUJE NATURA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam że ta kartka z ostrzeżeniem przed ryzykiem była formatu gdzieś A5 i była tam masa przerażających rzeczy. Szkoda że nie można tego znaleźć gdzieś w necie (albo ja nie potrafię). I pamiętam że w ok 5% przypadków lekarz się źle wkłuwa i trzeba wkłucie powtórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strachliwa jak żadna - ja podobnie jak ty podchodzilam do swojego pierwszego porodu.Na mysl o przekuwaniu wod plodowych lub rozcinaniu dostawalam trzesawki.Okazalo sie ze nie potrzebnie panikowalam bo nic nie czulam.Powiem ci ze to tak strasznie wyglada jak sie nasluchasz glupot to jest jeszcze gorzej.Zobaczysz ze nie taki wilk zly...:)Jesli chodzi o znieczulenie zewnatrzoponowe to stanowczo odradzam!slyszalam od lekarzy o przypadkach paralizu do konca zycia....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przed porodem nie sprałam płakalam po nocach i jakos poszlo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tyle pisza dobrego na temat zzo, jestem ciekawa ile faktycznie zdarza sie procentowo niepowodzen w przypadku tego znieczulenia. W sumie ryzko jest zawsze, nawet przyjmowanie antybiotyku, tabletek antykoncepcyjnych itp. niesie za sobą ryzyko działań niepoządanych ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glitzy ciebie też ostrzegano przed ta całą masą zagrożeń ?? I co czułaś bedac znieczulona ? faktycznie niweluje ból ? czujesz tylko skurcze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kuzynka miala znieczulenie w kregoslup i jakos to przezyla nie narzekala, tylko mowila cos pozniej o bolu glowy ja rodzilam bez znieczulenia, nie ze to bylo moje zyczenie :-D, ale nie moglam, ciagle padala mi akcja porodowa i nie pozwolili po mnie rodzila dziewczyna ze znieczuleniem i darla sie glosniej niz ja nie wiem czy tez ja bolalo, czy co?? nst porod mam w sierpniu i juz boje sie co to bedzie , najbardziej przeraza mnie wizja oksytocyny w 1 ciazy podlaczona bylam pod nia az 12 godzin zanim urodzilam i to wszystko bez znieczulenia... ale wiem ze bez znieczulenia tez da sie przezyc, moje szwagierki rodzily bez i mowily ze nawet nie stekaly przy porodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio na planete ogladalam program o zzw i lekarze wypowiadali sie ze nie zawsze znieczulenie dziala!!poza tym jest to ryzyko paralizu!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryzyko paraliżu jest wowczas gdy lekarz zle wbije igłę, a to sie zdarza juz naprawdę wsród konowałów ... i to jeden przypadek na milion .. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
platynowa brunetka -- w mediach , w prasie mówi się o pozytywach a w praktyce większość nie dostaje zzo z powodu mrożących krew w żyłach niebezpiecznych konsekwencji .. Pewnie jak pójdę do anestezjologa to ten i tak przekona mnie że najlepiej będzie rodzic bez żadnych wspomagaczy, postraszy, postraszy i na nic zda się lektura :) jesli mozesz mi powiedziec jak to bylo w ostatniej fazie porodu ? czy czułaś gdy dziecko wychodzilo na świat ? ponoć ten moment bywa niebezpieczny przy zzo .. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastasia7
dziewczyny ktore sa przeciwne znieczuleniu jestescie smieszne,wieksza szanse moja droga masz na zgon jak cie maz bedzie ze szpitala samochodem wiozl,ja bylam w trzech szpitalach,rozmawialam z doswiadczonymi anestezjologami ,mowili ze sa ponad 20 lat w praktyce i jeszcze im sie nic takiego groznego nieprzytrafilo,tyle co najwyzej bol glowy,a wy panike siejecie bo glupie jestescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka888
no właśnie,a w którym szpitalu w warszawie jest na życzenie zzo?pierwszy mój poród był bez znieczulenia i pamiętam,że strasznie mnie bolało,mdlałam z bólu kilka razy podczas porodu.dlatego tym razem wolę mieć zzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że każda ingerencja w organizm niesie ryzyko - ale naprawdę, to co poczułam było cudowne :) poza tym znieczulenie podane w odpowiednim momencie przyspiesza akcję porodową - tak ,przyspiesza! u mnie od momentu podania zzo do pełnego rozwarcia - niecała godzinka... a potem miałam mały koszmarek - 4 godziny wychodzenia Malutkiej - była owin ięta pępowiną 3 razy no i ja Ją wypychałam a Ona wracała, tętno zanikało...koszmar, nie czułam właściwie bólu tylko totalne wyczerpanie....gdyby nie to, to mój poród (też dzięki znieczuleniu) były krótki i cudowny :) wychodzenia dziecka nie czułam w sensie ze bolało - po prostu to jest już szał ciał - a jak główka juz jest na zewnątrz to kolejny cud - ze już prawie po wszystkim trochę chaotycznie napisałam - sorki, ale robię kilka rzeczy naraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strachliwa jak żadna
Prawda jest taka że każdy ma swoje obawy, i nie można odrazu nazywać kogoś głupim. Ja mam największe obawy ukłucia ale także sprzecznych opini na temat zzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie słyszałam, żeby ktoś kompetentny wypowiadał się źle o znieczuleniu. a jeśli chodzi o wkłucie - masz znieczulenie miejscowe, więc jego też nie czujesz.. zresztą sama zadecydujesz...może się okazać niepotrzebne, bo ból będzie do wytrzymania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chciałabym miec takie poczucie bezpieczenstwa ze w razie jakbym nie dawala rady to moge dostac znieczulenie, ale prawdopodobnie u mnie w szpitalu nie ma takiej opcji ! To dopiero sielanka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×