Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokolinolino

pytanie do matek

Polecane posty

Gość kokolinolino

ciągle słyszę, że opieka nad dzieckiem jest strasznie ciężka, kobiety narzekają na spanie, karmienie i ogólnie, że jest ciężko, że są zmęczone, niewyspane i nic im się nie chce.Czy rzeczywiście jest tak ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka999
Chyba zalezy od dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beniusia
tak chyba jest przez pierwsze 3 miesiace, potem jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy jakie dziecko :) Bywały różne okresy gorsze i lepsze. Na początku to chodziłam spać po 19 bo budził się mały w nocy non stop i o 4 rano nie było spania.Z tym spaniem to ma tak do dziś więc jestem nauczona mało spać :D :P Póxniej kolki,zęby a najgorzej to noszenia na rękach. Namęczyłam się do roku.Ale to się szybo zapomina.Wystarczy jeden uśmiech a zapominasz o tym że jesteś zmęczona.Bo własnie liczy się ten śmiech a nie nasze zmęczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas do roku corka spala i jadla na zmiane.nie trzeba bylo nosic na rekach,nie plakala,aniol nie dziecko.ale jak skonczyla roczek i poszla na nogi to jest jej wszedzie pelno(nawet do piekarnika potrafi wejsc) i trzeba miec oczy wokol glowy.teraz ma prawie 2 latka i ladnie sie sama bawi,choc czasem jej odbija i rozrabia.ale to nie jest ciezkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie,bo to chyba zalezy od temperamentu dziecka.mojej sasiadki jak dziecko skonczylo miesiac to za cholere nie chcialo juz lezec w wozku czy łozeczku,caly czas nosi je na rekach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokolinolino
może jeszcze ktoś sie wypowie, bo jak słysze od koleżanki jaka to ona nie urobiona to nie wiem czy żartuję, czy mówi serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy jakie kto ma podejście do macierzyństwa czy sie spełnia czy nie, może ona myslałą że bedzie leżeć całymi dniami i wszystko samo sie;), nio i od dziecka nasz też gazetkowy tfu tfu, bez kolek, jakis akcji, plesniawek itd, spi całe nocki:),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz zależy od obowiązków i dziecka- jedno umie się sobą zająć drugie nie- zależy tez duzo od stanu mamy- nerwowa, niwwyspana, albo z anemią zawsze będzie miala gorzej ja uważam że lekko nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viola_2
ale to taki slodki ciezar:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle że ta koleżanka
myśle ze kolezanka narzeka bo pewnie nie ma oczym gadac. caly dzien siedzi z dzieckiem w domu to opowiada kiedy wstalo kiedy kupke zrobilo i co ona dzis zrobila a potem z nudów sobie ponarzeka :) tez tak czasem mam :P ale tak naprawde to bycie mamą jest wspanialą sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze?? uwielbiam moją corcię - ale wcale nie zachwycam się obowiązkami związanymi z opieką nad niemowleciem- mam i starszego syna i z nim to juz innaa chstoria- lubię byc jego mama- z drugiej strony wiadomo że żeby byc mamą wiekszego dziecka trzeba najpierw przejść przez okres niemowlęcy- to przechodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest cudownie. Każdego dnia dziękuję mojemu synkowi, za to, że jest. Przykro było kiedy miał kolki, trudno kiedy uczył się chodzić, bo mieliśmy niedostosowane mieszkanie - szklany stół w salonie itp., wstyd gdy niegrzeczny w restauracji, ale to drobiazgi. Podsumowując - czysta przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ktoś czuje dziecko to sobie poradzi i nie ma na co narzekać, ale jeśli słyszysz od babci czy kogoś że co to jest mieć dziecko, że ja też miałam -tylko dawno już zapomniały, to zdajesz sobie sprawe że to duża odpowiedzialność, obowiązki itp. Ale z dzieckiem można pujść na układ i poradzić sobie. I nie prawdą jest że to jakiś lajcik, bo wstawanie i zastanawianie sie co na śniadanie obiad kolacje czy dziecko zakaszle a ty już panika żeby nie zachorowało, zobaczysz plamke na ciele i myślisz co to żeby nic poważnego, idzie do przedszkola a ty mysłisz by wszystko bylo ok. wiec nikt mi nie powie ze to lajcik, ale te wszystkie troski maja swoje krance gdy patrzysz na dziecko i wiesz ze warto i warto sie poswiecac w pewnych kwestiach zeby zobaczyc usmiech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem zalezy od meza i rodziny.Bo jak kobiecie wszystko spadnie na plecy to bywa bardzo ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Wam powiem
że chyba jednak to zależy od dziecka; ja nie dam rady napisać peanów w pełni oddających jakim to był (i jest) mój synek wspaniałym dzieckiem; jak zachodziłam do biblioteki z małym w nosidle to panie bibliotekarki były w szoku, że ja mam czas na książki; a co ja miałam robić?? sypiał non stop; karmienie jak w zegareczku; kolek zero;zero nieprzespanych nocy; potem gdy było mniej snu to i tak był grzeczny; teraz (2 lata i 8 miesięcy)trochę psoci, ale gdyby nadal był taki grzeczniutki to chyba bym poszła do specjalisty na konsultacje ;-) jednym słowem RAJ na ziemi Teraz spodziewam się drugiego synka i jestem przerażona, bo wszyscy straszą, że dzieci zazwyczaj są swoim przeciwieństwem; może napiszę za 1,5 roku jaka to mordęga zajmować się dzieckiem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak moja córka miał kolki (a miała je od samego urodzenia do około2 miesiąca) to było potwornie!!! Byłam wykończona po porodzie, niewyspana, zmęczona, nieprzyzwyczajona do nowej roli, zestresowana ciągłym płaczem i nawet ciężko było mi usiąść i pomyśleć "jak dobrze że Cie mam córeczko" bo jak tylko ona przestawała sie wydzierać i zasypiała ja padałam razem z nią. I wtedy narzekałam wszystkim strasznie :D Ale jak minęły kolki to wszystko wygląda inaczej... Raz jest lepiej a raz gorzej ale ogólnie macierzyństwo to jedna z najwspanialszych doświadczeń jakie mnie spotkały. Polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi była bardzo ciężko przez pierwsze półtora roku. Nam w zasadzie:) Teraz jest fajnie, choć bunt dwulatka przyjmuje taką formę, ze czasem płakać mi się chce z bezsliności-ale nasz synek nie jest już bezrefleksyjnym tłumoczkiem i zaczynam cieszyć się macierzyństwem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cudownie jest byc mama :) Ale lekko nie jest. Trzeba zrozumiec ze teraz jest sie cala soba dla maluszka i bedzie ok :) Kolki... brrr... az nie chce wspominac... Czasem teskni sie do spania lub leniuchowania ale czy to jest lepsze od usmiechu dzieciatka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są lepsze i gorsze okresy :) Dla przykładu mój 4-miesięczniak wczoraj obudził się po godzinnej drzemce o 15:10 po czym nie zmrużył oka do 21, marudząc przy tym i domagając się całkowitego zaangażowania ;) Po czym poszedł spać, budził się w nocy z 5-6 razy po to by o 5:20 obudzić się na dobre :) Byłam nieprzytomna do momentu gdy mała zrobiła kupkę, tak się ucieszyłam że od razu otrzeźwiałam :) I tak chyba wygląda macierzyństwo :) Troszkę zmęczenia okupione wielką radością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem tyle, ze opieka nad dzieckiem to praca na pelen etat. I jak ktos mi mowil, ze \"tylko\" siedze z dzieckiem i nie mam nic do roboty, to sie robilam agresywna. Bo przy tym \"tylko\" siedzeniu nie potrafilam znalezc czasu dla siebie- chodzilam z tlustymi wlosami, bo nie wiedzialam, kiedy je umyc i co zrobic w tym czasie z dzieckiem, zeby mu sie nic nie stalo i nie ryczalo za mna. Czasami przechodzilam niejeden dzien w pizamie. Mieszkanie nieposprzatane...... Marzylam o tym, zeby to moje dziecko w koncu poszlo spac. Takie byly poczatki! Trwalo to chyba dobre 4-5 miesiecy! Teraz jest ok, bo corka nauczyla sie sama bawic w kojcu. Zawsze ja moge na chwile zostawic sama i isc sie wykapac. Moge pracowac przy niej, bo mala sie ladnie sama bawi. Nie frustruje mnie, jak corka nie chce spac- jak nie chce to nie. Wtedy daje jej zabawki, niech sie bawi, az jej sie zachce spac. Mysle, ze wszystko jest sprawa dobrej organizacji i odpowiedniego wychowania dziecka. (Pomijam wypadki choroby i kolek!) Z czasem kazda matka jakos organizuje sobie swoj dzien i dziecko przestaje byc \"potworem\" kradnacym czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×