przynegbienie, leki, złe samopoczucie

moj facet - z reguly wesoly i optymistycznie nastawiony do zycia - ma 'dola' moze to zle okreslenie. ma dziwne leki, jest poddenerwowany, zestresowany, smutny, czasami juz miewal takie leski (jakis rok temu ostatni raz) ale teraz trwa to dlugo a ja nie wiem jak mu pomoc. on sam tez nie zna przyczyny. czy sa jakies leki na taki stan??

jutro ide do apteki po deprim ale nie wiem czy to dobry wybor

juz nie wiem, jak mam mu pomoc

ja mam to samo.. całe zycie dusza towarzystwa, a od kiedy straciłam pracę (studiuje zaocznie) jakoś sie sypnełam.. nie chce mi sie rano wstać (choc wiem ze nie musze pracować;/) nie chce mi sie nawet obiadu zrobic, czy zjeśc jak juz jest gotowy.. najchetniej bym cały czas spała, ub zwyczajnie siedziała i gapiła sie w sufit.. Przy tym chłopakowi tłumacze sie a to ze zmeczona jestem.. a to że sie źle czuje... Ale sama nie wiem co z tym zrobic, to trwa juz 5ty miesiąć (a jest coraz gorzej;/)

Nie szprycujcie się tylko żadnymi lekami na depresję to jest gówno i wcale nie działa!

Dobry sex, to mu pomoże!

Nie brałam zadnych leków.. na brak seksu nie narzekam ;] z ochotą bywa roznie.. Słyszałam ze solarium pomaga (sprawdziłam - nie pomaga), siostra poradziła mi jesc wiecej swierzych owoców i spacerować (sprawdziałm- kiepski pomysł). Przygnebienie najlepiej przeganiam lizakami, i patrzeniem na jasno kolrowe kuleczki, lezace na parapecie mojego okna.. jest w tych kolorach jednak jakas radośc.. ale po jakims czasie to zawsze wraca b(kilka godzin..)

po sexie jest lepiej ale po pewnym czasie znowu wraca przynegnebienie. myslalam, ze to moze depresja, czy brak slonca. dogadzam mu jak moge ale daje to skutki tylko na jakis czas

up