Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomaranczemandarynki i tp

czy zalecane jest jeść cytrusy w ciązy czy raczej nie ?

Polecane posty

Gość pomaranczemandarynki i tp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aparatka na całego
Nie chodzi o same owoce tylko o to czy wiesz czym były pryskane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrusssssssssssek
szamam z kilo dziennie, nie moge sie od nich odessac. najlepiej pomarańczki. przedmówczyni ma racje. jak ich nie pojem w kibelku mam ogromne problemy.... straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chemistry radio version
ja pierdole :O w ciąży w ogóle nie mozna jeść przecież.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrusssssssssssek
w sumie to w sklepach to zadnego owoca nie mozna byc pewnym. Nawet jabłka sa czyms smarowane aby sie błyszczały. Myje we wrzącej wodzie i ciężko to zmyć. Obieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aparatka na całego
Ale przeciez obranie owocu nic nie da........po to są pryskane żeby lepiej rosły,i nabierały koloru.Obranie tu nic nie da.Nie każdy ma mozliwośc jeść owoce ze swojego sadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje drogie, w sklepach nie tylko owoców ale niczego nie można być pewnym. Nie wiemy jak faktycznie wygląda produkcja tego czy owego, czym dopychane są produkty, którymi się żywimy. To wychodzi dopiero przy aferach a nie tak łątwo jest się wgryźć w firmową produkcję.Jedzcie wszystko na co macie ochotę z zastrzeżeniem wykluczenia z diety tego, co może skutkować zarażeniem pasożytami, wirusami, groźnymi bakteriami (ale to chyba wszystkim wiadomo: wędzone ryby, tatar, surowe jaja, sery pleśniowe robione z mleka niepasteryzowanego i tym podobne).Jaką macie pewność, że soki, które pijecie faktycznie są tak zdrowe, robione z dobrych i przetestowanych owoców? testowana jest pewna partia próbna a reszta (czyt 99,99% całości) leci jak leci. I tak dalej.Gdyby się głębiej zastanowić to nic tylko do szklanej bańki na wieś i jeść tylko to, co sami wyhodujemy.W ciąży można cytrusy, z głową. Sparzamy skórkę, obieramy i wcinamy. witamina C zawarta w Kiwi, Grapefruitach to naturalny lek na wszelkie infekcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O wiele bardziej napakowane chemią są aktualne pomarańczowo zielone pomidorki i super ogórki które po miesiącu leżenia w folii nie tracą ani koloru ani twardości. To dopiero hardcore.Nie ma tez pewności czy nabiał kupowany przez nas był prawidłowo przechowywany, czy mięso nie było "odświeżane" barwnikiem.Mniej myśleć o tym co wolno a czego nie a więcej o tym jak unikać niesprawdzonych sklepów. I wystarczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aparatka na całego
W sprawdzonym sklepie kupiłam marchewkę i dałam córce.Wyparzona,obrana........na drugi dzień wygladała jakby przeszła odre...i badz tu madra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc właśnie... wszędzie może spotkać nas masa chemii. Nawet w sklepiku Babci Krysi która zna nas od "takiego" i traktuje jak własną wnusię. Bo skąd Babcia Krysia ma wiedzieć jak bardzo pędzona jest marchew?O unikaniu niesprawdzonych sklepów pisałam w aspekcie zmniejszania ryzyka, bo żeby całkiem uniknąć to już odsyłałam - na działkę pod bańkę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od mojego sasiada-dzialkowca mamy kupuja dla dzieci warzywka, ze swojskie, ze zdrowe... Szkoda tylko, ze sasiad podlewa je ludzkim szambem :o Jak sobie sama nie wyhodujesz, to niczego nie bedziesz pewna. A nawet jak na swojej dzialce wyhodujesz warzywka bez opryskow, nawozow i "utrwalaczy", to i tak nie masz wplywu na to co spada na nie z deszczem, co pochlaniaja z wodami gruntowymi i co na nie nanosi wiatr. Od chemii teraz ciezko uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jadłam i nic mi nie było :) Dziecko też je i to chętnie i też mu nic nie jest. Raz się przejadła mandarynkami i ją wysypało, ale to raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany ale glupoty
nie mozna jesc cytrusów, nie dlatego ze moze były pryskane. nasi przodkowie nie jedli pomaranczy, bananów czy kiwi, nasze organizmy nie są do nich przyzwyczajone!! żołądki dzieci są za delikatne, nie mozna!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Dziewczyno. Płód przyswaja PRZEKSZTAŁCONY pokarm OD RAZU DO krwiobiegu. NIE DO ŻOŁĄDKA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nasi przodkowie znajdują się w różnych częściach świata, zapewne każdy z nas ma rodzinę w Azji, Afryce i innych kontynentach, więc pisanie o przodkach nie znając pochodzenia wszystkich nas - jest - masz rację... głupotą. Milczeniem pominę "mądrą" wypowiedź odnośnie żołądka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż za pytanie
tak, zalecane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany ale głupoty
oj sorki, w ciąży można, myslałam że w czasie karmienia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×