Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1calineczka1

mój facet nie chce mieć dzieci

Polecane posty

Gość a ja oszukałam...
ale masz rację... nie powinno się zmuszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz ze masz cieczke
i jak on nie wezmie to sie nadstawisz innemu psu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w podobnej sytuacji
mój stawiał na karierę przyjemności i firmę o dziecku nawet nie myślał .po 8 latach bycia razem a 2 po ślubie doczekałam się i dojrzał do tej decyzji.niestety dwa lata przepłakałam niemogłam patrzeć na inne mamy tulące różowe bobaski,wyprowadzałam się kilka razy i to poskutkowało .zobaczył że mi zależy. zaczeliśmy rozmawiać i doszliśmy do porozumienia.ciężko z nim było bo sam jest jedynakiem. ale jak zobaczył i pokochał swojego syna chce mieć teraz cureczkę i już się staramy. życzę ci wytrwałości w dążeniu do celu.ŚLICZNEGO BOBASKA i kochającego tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1calineczka1
byłam w podobnej sytuacji dziękuję za ciepłe słowa, mam nadzieję że finał mojej historii również będzie szczęśliwy. Bardzo bym przynajmniej chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1calineczka1
powiedz ze masz cieczke człowieku to nie forum dla weterynarzy. poprosilam o rade ale wulgaryzmy zostaw dla podobnych do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mężatką
Prawie 7 lat- mąż na początku tez nie chciał dzieci ale potem jak sie okazało że z tym będzie problem to szybko zmienił zdanie teraz po wielu latach starań i wielu problemach mamy swoją maleńką perełkę , walcz o swoje jak nie TO KONIECZNIE ZMIEŃ PARTNERA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzuniaKiciunia
Przeraża mnie co czytam w niektórych postach; "oszukałam faceta", "potajemnie nie wzięłam tabletki". Ludzie, jak jesteście w związku to to jest partnerstwo i ŻADNA ze stron nie ma powinna tak robić- nieważne czy to facet który przekłuwa gumki, czy dziewczyna pomijająca tabletki. To ma być związek? Stawiać kogoś przed faktem dokonanym zamiast wspólnie podjąć decyzję? Większość waszych facetów nie jest świniami więc was nie zostawiła kiedy się tak zachowałyscie, ale to było z waszej strony nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Student filologii angielskiej
Dobrze goscia rozumiem. Ja też nie chce nigdy mieć dzieci, nie znoszę ich i odpowiada mi tylko dziewczyna, która też nie bedzie ich chciała nigdy mieć. Najlepiej jeśli okazałaby się bezpłodna, to byłoby cudowne :) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobny problem, tak bardzo chcę dziecka, że o niczym innym nie myślę..mam wrażenie, że 24h tylko to mam w głowie, a momentami wybucham płaczem, bo już nie wytrzymuję. Nie mogę patrzeć ani słuchać, że kolejna koleżanka zaszła w ciążę, czy urodziła .. wiem, że nie powinnam zazdrościć innym, ale nie mogę zrozumieć dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa ?..czym sobie zasłużyłam na to, żeby tak cierpieć? Nie mogę tez słuchać, jak On zapewnia, że kocha, ale mimo to nie chce uczynić mnie szczęśliwą ..przecież to jakiś absurd. To wszystko nie jest proste...niby można sie rozstać, skoro mamy tak odmienne zdanie w tym temacie..ale jak można zostawić kogoś z kim było się kilka lat , a to że On nie chce mieć dzieci okazało się tak niedawno? Mam wrażenie, że nie ma wyjścia z tej sytuacji, bo jak sie z Nim rozstanę to będę jeszcze bardziej nieszczęśliwa, niż jestem teraz. Po prostu nie mam już siły ...nic mnie nie cieszy .. coraz bardziej zamykam sie w sobie ..a to chyba prędzej, czy później zniszczy związek ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia ty masz wsciekliznę
macicy. Szok taka młoda. Nie masz marzeń, planów, ambicji poza bachorem? a męża chociaż masz? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uważam, żebym była młoda ...to najwyższy czas, żeby urodzić dziecko. A zresztą każda kobieta ma swój czas i każda odczuwa to inaczej. Chyba skoro źle się z tym czuję, to znaczy, że coś jest nie tak Nie mam męża bo on nie spieszy sie też do ślubu, dlatego to wszystko mnie tak dobija. W takim tempie mogę przegapić swoją szanse na dziecko. A tego chyba nie zniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do marzeń , planów i ambicji...to założenie rodziny jest dla mnie najważniejsze, reszta przyjdzie sama ..nie jestem jakąś szalona feministka i robienie kariery zawodowej nie jest i nigdy nie będzie spełnieniem moich marzeń. Wystarczy, że znajdę jakąś w miarę dobrze płatną pracę, żeby móc utrzymać rodzinę...zresztą jak sie pracuje we dwoje to nie może to być nie wiadomo jak trudne..ludzie jakoś sobie radzą i żyją..i co najważniejsze są szczęśliwi. Nie wiem o jakich jeszcze planach i ambicjach mówisz...bo mnie nic innego nie przychodzi do głowy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie masz pasji hobby
planów? nie mówie o pracy, ale o pasji - np podróże, wyjazdy, jakis sport? NIC? tylko załozenie rodziny? jeju, strasznie nudna osobą byc muisisz, nie dziwie sie ze twój facet nie pali sie do slubu bo widzi jaka jestes -zmień się, zmien nastawianie, to nie jest "najwyzszy czas" na dizecko - nie ma czegos takiego jak najwyższy czas. a gadanie ze później jest za póxno to mozna miedzy bajki włozyć. ciesz sie zyciem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wydaje mi się, żebym była nudna osobą...jest nam ze sobą dobrze i świetnie się razem bawimy , oglądamy filmy, chodzimy do teatru...czasem gdzieś wyjeżdżamy..nie tylko na letnie wakacje, ale też zimą na stok..oboje bardzo to lubimy. Tylko co z tego...wiesz jest w życiu takie coś jak priorytety. Nie można stawiać hobby nad założenie rodziny. Co z tego, że mam pasje i lubię się dobrze bawić, kiedy ta jedna sprawa nie pozwala mi się już tym wszystkim cieszyć. To nie jest to samo...mogę jedynie udawać, że jest super..bo tak naprawdę żal mi serce ściska..wszyscy inni ludzie potrafią pogodzić pracę z życiem rodzinnym...dla innych jest ten najwyższy czas, żeby się ustatkować...tylko nie dla mojego R. I wtedy można się cieszyć wszystkim innym...ale najpierw trzeba mieć to co w życiu jest najważniejsze. A w momencie, kiedy dowiadujesz się, że być może nigdy Twoje marzenia się nie spełnią...reszta nawet nie wiem jak fajnych rzeczy jakoś blednie .. ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóz kasiu
nic na siłe. jesli on nie chce, nie przymuszaj. rozmawiaj szczerze. kto wie - moze za 2 lata sie zmieni, a moze za rok? daj mu odetchnać, moze wyczuwa ze ciśniesz na niego,wywierasz presję. Facet bedzie jeydnie wtedy dobrym ojcem i mezem jak sam do tego dorosnie i bedzie tego chciał. Przymuiszony zawsze bedzie czuł ze tego nie chciał, ze cos stracił, zawsze bedzie miał ukryty żal. nie rób tego błedu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie...choćbym nawet chciała Jego po prostu NIE DA sie przymusić. Jeszcze w swoim dotychczasowym życiu nie spotkałam faceta, który by tak uważał w łóżku. Może nie miałam ich wielu, ale wszyscy inni byli jacyś tacy bardziej spontaniczni.I tak nie jest tylko od czasu naszej rozmowy o dzieciach, bo wcześniej nie wiedział, że tego chcę, a ja jakoś nie miałam w planach podstępnego oszustwa. Przez to jaki on jest to nawet seks nie smakuje tak jak powinien. Nie można się do końca wyluzować i wczuć. ale w sumie to nie o tym chciałam. no cóż. Nic nie zrobię. Nie wiem czy wytrzymam 2 lata, a nawet rok ..nie wiem jak potoczy sie moje życie, ale bardzo poważnie zastanawiam sie nad tym, czy warto czekać... Bo do szczęścia nikogo nie da sie zmusić ani nie da się go przekonać do swoich racji. Jestem nieszczęśliwa i na razie tylko tyle wiem ...i coś z tym muszę zrobić ...tylko jeszcze nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóz kasiu
moze poszukaj mezczyzny który spełni twoje oczekiwania. bo ten najwyraźniej ich chyba ne spełni. Widac on naprawde NIE chce byc ojcem. Wpadka dla niego byłaby dramatem, kto wie czy by nie uciekł za granice, jak facet mojej kumpeli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1calineczka1
rozmawiałam z moim facetem o dziecku. Temat sam wypłynął. każde z nas spokojnie powiedziało o co mu chodzi. Niestety nie chodzi nam o to samo. Przyznał, że przez chwilę myślał o tym, że mógłby być ojcem ale jednak nie...Nie mogę od niego wymagać żeby zmienił zdanie ani od ode mnie. Ciężko nam obojgu bo jest nam razem dobrze. Skończy się to chyba jednak rozstaniem, bo jeśli zostaniemy razem to zawsze któreś z nas będzie nieszczęśliwe. Nie zmienię zdania, zawsze chciałam mieć rodzinę, dziecko i nie chcę z tego rezygnować, bo wiem ze będę nieszczęśliwa bez tego. On z kolei nie wyobraża sobie w swoim życiu dziecka. Rozstanie będzie bolało ale to chyba jedyne wyjście z tej sytuacji... Teraz poszedł na spacer, pomyśleć, ale sądzę że zdania nie zmieni. :-( Cóż, jeśli nie rozmawia sie o takich sprawach na początku związku to potem musi boleć... Strasznie mi źle. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Llelka
Mam wrażenie jakbym to ja napisała pierwszy post - tyle że mam 32 lata. Udało mi się już przekonaćswojego mężczyznę, ze na dzieci 'nas stać', nie zarabiamy źle, że moglibyśmy realizować, nawet z dziećmi, swoje marzenia o poznawaniu świata, podróżach. To zajęło mi dwa lata. Ostatni argument to 'nie jestem jeszcze gotowy'. I pomijając, że nie wiem, jak z tym argumentem walczyć, to chyba brakuje mi sił i teraz, tak jak 1calineczka1 zastanawiam się, czy po prostu nie zrezygnować z tego związku. Jeszcze jak wcześniej pracowałam pełną parą, na dwa etaty, to dało się wytrzymać, nie miałam czasu o tym myśleć, co prawda były załamki, też zdarzyło mi się płakać po tym, jak koleżance (jednej, drugiej, trzeciej...) się udało zajść, ale zaraz trzeba było się wziąć za robotę i temat jakoś obumierał na parę godzin. Teraz mam więcej czasu, pracuję popołudniu i wieczorami, i straszne są poranki, mój mężczyzna jest rano w pracy, a mi się nie chce zwlec z łóżka, a moją pierwszą myślą jest zawsze dziecko - choć rzeczywiście go nie ma. Poza tym zupełnie przeszła mi ochota na seks, kochamy się bardzo rzadko. Nie sądzę, żeby radził sobie z tym jakoś na boku, ale szczerze mówiąc też jest mi to zupełnie obojętne. Kiedyś stwierdził, że może jak się na niego zawziemy, tzn, ja, jego mama i babcia, to może nam się uda go przekonać - jestem w kraju, gdzie rodzina bardzo się liczy, cieszę się, że kobiety z jego rodziny są 'po mojej stronie' w tej kwestii, ale co z tego, nie mówię w ich języku i nie mogę się znimi porozumieć, im się pewnie wydaje, że ja jeszcze o dziecku nie myślę - bo np. nie potrafię bawić się ani rozmawiać z dziećmi, stoję albo siedzę gdzieś z daleka od nich, sprawiam wrażenie, że mnie one nie interesują. Dwa lata temu jeszcze takie oszukiwanie faceta/ wrabianie go w dziecko wydawało mi się godne szczególnego potępienia, ale teraz to już naprawdę nie wiem... Zresztą, jak pisałam wcześniej - przeszła mi ochota na seks, bo wtedy myślę tylko o dziecku, czasami płaczę w trakcie lub po, albo myślę o tym, że ten seks nas w tym momencie dzieli bardziej niż łączy, bo przypomina mi o tej zasadniczej różnicy w naszych wizjach przyszłości, czasami myślę też wtedy, że on jest bardzo samolubny, bo mój czas ucieka, nie jego. Czasami byłam zaskoczona, bo na takie 'oszustwo' przyzwalały, albo wręcz namawiały mnie osoby, o których myślałam, że mają prężniejszy kręgosłup moralny od mojego. Najbardziej denerwuje mnie, jak - może i w dobrej wierze - przychodzi do domu z wieścią, że kolezanka koleżanki z pracy urodziła w wieku np. 40 lat. Kiedyś w telewizji pokazywali 70-letnią Rumunkę z noworodkiem, wtedy, po jego komentarzu, po raz pierwszy zaczęłam się zastanawiać nad sensownością tego wniosku. I co zrobić, jesli jedynym mankamentem faceta jest brak chęci posiadania potomstwa już teraz - poza tym jest taki, że gdybym go jeszcze raz spotkała na swej drodze, znowu bym się zakochała. Nie będzie tak łatwo znaleźć kogoś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Llelka
sensownością tego ZWIĄZKU - miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Llelka
i zapomniałam - na wszelki wypadek bardzo dbam o zdrowie - dobrze się odżywiam, łykam witaminki od czasu do czasu, nawet kwas foliowy. a nuż mu się wreszcie zachce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nooooooooo to
Kasia-84 i nne dziewczyny w podobnej sytuacji !!!!!!Wszystkiemu winny jest seks bez ślubu.Zaraz się oburzycie ale nie znacie w ogóle psychiki facetów.Facet w naturze chce o coś,kogoś walczyć.Jak zdobędzie to o co ma walczyć? o co mi chodzi.Jeśli z nim żyjecie ,współżyjecie to on ma WSZYSTKO.Po co mu odpowiedzialność ,jakieś bękarty i te inne sprawy? Jest wolny,żyje bez zobowiązań i w każdej chwili może odejść.Nie uogólniam tego bo różni są mężczyżni,ale taka ich natura.Face jeśli NAPRAWDE kocha to chce mieć RODZINE,uszczęśliwić KOBIETE i mieć z nią dzieci.Przecież mówi się często ,że odwiecznym pragnieniem faceta jest spłodzić syna,a oni co? A po co im ślub i odpowiedzialność i dom i itp.jak mają baby na skinięcie ręki bez zobowiązań i przysięgi!!!! Marnujecie dziewczyny sobie życie!!!Poczuj własną godność,bądż z chłopakiem który nie poleci na łóżko czy wspólne mieszkanie,tylko poprosi cię o rękę i popłacze się ze szczęścia przy narodzeniu się waszego synka lub córeczki.U mnie tak było i jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormlane to jest ..
prawda to. najpierw seks bez slubu, jeszcze mieszkanie razem bez slubu to juz w ogole kanał. a póxniej ryczy jedna z druga podczas seksu ze chce dziecko. żałosne jesteście. jak facet kocha kobietę to chce miec z nia dziecko, chce patrzec jak rosnie jej brzuch, chce w tym uczestniczyć! jak widac wasi faceci was nie kochają a moze kochają jedynie troszkę i czekają na moment aż zjawi sie w ich zyciu kobieta na której widok zapragną byc ojcami. I zapragną byc mężami. Widac - nie z wami tak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black*
zazdroszcze ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj calineczko, gratulacje i bardzo sie ciesze ze w koncu bedziesz mama. Tak na marginesie ja tez bede miala dzidziusia, jestem gdzies w 6 tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1calineczka1
A po co mi nick Gratulacje. Ja jestem koniec piątego tygodnia. ;-) To nasze maleństwa będą rówieśnikami. Dbajcie o siebie i rośnijcie duże lub duzi. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............1
Nie powinnas na niego naciskać, ani uzywac podstępu bo jesli podstępem zajdziesz w ciąże to podejrzewam, że mógłby Cie zostawić-to chyba nie jest najlepsze wyjście z tej sytuacji. Cierpliwie poczekaj jeszcze jakis czas i mimo chodem od czasu do czasu delikatnie mu o tym przypomnij. Może byc również i tak, że on nie czuje, że ty jesteś to odpowiednią osobą albo faktycznie jest przerażony myślą o potomku. Oczywiście nie znam Cię i to jest moje subiektywne zdanie-nie musisz się nia absolutnie sugerować. Życze powodzenia i wytrwałości w dąrzeniu do celu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×