Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eferyta

mój facet przed chwilą przeszedł sam siebie

Polecane posty

Kochane (i gotuję bo lubię też) Prawda jest taka, że jak kobieta siedzi tylko w domu i obiadki wygotowuje dla mężusia, a nie ma własnych ambicji i celów w życiu, nie ma własnych osiągnięć (poza upieczeniem szarlotki), to facet jej szanował nie będzie, choćby nie wiem, co ugotowała!!! Po prostu większość Polskich szowinistów uważa, że praca kobiety w domu to nie praca i nie należy się kobiecie za to szacunek. Mężczyzna zawsze będzie was w takiej sytuacji traktował jak służącą, a nie jak partnerkę. Zachowanie męża autorki topiku wskazuje na to, że nie ma szacunku do niej i do jej pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niewiele jest niepracujacych, mialbys wiekszy wybor" ale paszczury chyba straszne tam są :P a ja lubie śniade czarnulki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie paszczury :P wychodze na dwor i co widze wszyscy biegaja jezdza na rowerach itp... sport to podstawa.... no ale blondynki.... a Ty z tego co pamietam wolisz ogniste Wloszki (tylko z wygladu oczywiscie) ale wiesz.... sporo tu imigrantow od pokolen - nawyki skandynawskie ale wyglad egzotyczny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu...
ja sie z tym zgadzam w zupelnosci!!! lepiej niech kobieta zajmie sie troche soba, zadba o siebie, albo porozmawia ze swoim facetem, a nie non-stop tylko to prania, sprzatanie, gary i zero wlasnego rozwoju! pozniej nie dziwcie sie, ze faceci uciekaja do takich kobiet, bo maja dosc nudy w domu:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Komiczne Podziwiam Cię i szanuję za twoje poglądy. Mało jest takich mężczyzn jak ty. Za mało.... Ja zanam tylko takich, co wolą gospodynie domowe (bo niby takie kobiece, ciepłe mamusie), a boją się kobiet,, które chcą się realizować poza domem. Mężczyźnie, których spotykam niestety uważają, że jeśli kobieta chce się realizować zawodowo to coś z nią jest nie w porządku, bo prawdziwa kobieta powinna kochać prace domowe i usługiwanie mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do powiedz mu Ja mam inne doświadczenia. Mężczyźni w Polsce boją się ambitnych kobiet, które chcą stać na własnych nogach. Wszyscy, których zanm szukają gospodyni domowej. Nie wiem, z czego to wynika, z wygody, z kompleksów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kompletnie nie pociągaja mnie kury domowe... mentalność przegranych zazwyczaj od nich bije... nie mam kompleksów (w tym względzie), nie boje sie sukcesów kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A musisz być z tym tumanem
??????????????????facet zachował się poniżej krytyki. Czekałabym teraz na przeprosiny, choćby kilka dni, nie gotując wcale. Po przeprosinach codziennie podawałabym kotlet. Nawet przez miesiąc, aż podejmie rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu...
na poczatku to sie wiekszosci facetom podoba, a pozniej nie chca drugiej matki, tylko ladnej, zadbanej i ciekawej kobiety... rozwody moich znajomych i to po 10-25 latach wspolnego malzenstwa, to wlasnie z powodu znudezenia wieloletnimi kucharko-sprzataczkami w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu Chciałabym ci wierzyć, ale i tu też mam inne doświadczenia. Ale nie będę o nich opowiadać. Ostatnio nabrałam przekonania, że wszyscy mężczyźni w Polsce to męscy szowiniści. 8 marca czytałam artykuł na Onecie o kobietach zdobywających szczyty i bieguny. Tyle jadu w komentarzach ze strony mężczyzn nie widziałam nigdy! I to właśnie w święto kobiet! Nie wiem, z czego to wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste jak drut
tak, tylko wszystko można pogodzić-ja godzę. pracuję, rozwijam się, zajmuję się sobą, domem i mężem. Po co mam gotować coś czego nie lubi??? ja wszystko godzę...nie przesadzajcie ludzie. ugotowanie 2 daniowego obiadu zajmuje mi max. godzinę. I nie czuję że się poświęcam...za to mam kolegę, który ma żonę "zajmującą się domem". zawsze brud, sterta prania w łazience, a on je na mieście, bo żona nie ma na nic czasu. zrezygnowała z pracy właśnie żeby być panią domu-to nic złego jeśli kogoś stać-można zatrudnić kogoś do pomocy, ale im się nie przelewało. skoro tak chciała zajmować się domem to dlaczego ich dom wygląda jak pobojowisko, a moż jak jest głodny to musi sobie ugotować albo lecieć na hamburgera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja postawa moze wynikac z postawy mojej matki, ktora tez nie była kucharką ani sprzątaczką w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyciskarka pryszczy ten jad wynika z tego, że faceci tez czują sie niespełnieni... spoleczenstwo wymaga od mezczyzny, by odnosił sukcesy, by dobrze zarabiał... wielu, nawet tym starajacym sie cos osiągnąć, sie to nie udaje... z drugiej strony widzą kobiety odnoszące sukcesy, czuja sie jeszcze bardziej niespełnieni... stąd zawiść.. bo z jednej strony kobiety chcą piąć sie po szczeblach kariery... z drugiej wymaga sie tego od nich... a miejsc dla wszystkich na szczytach nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety czasami same są sobie winne. Same z własnej woli stawiają się w roli gospodyni domowej, służącej i sprzątaczki dla sowjej rodziny. Rezygnują nie tylko z pracy zawodowej (i zarobkowej) ale także ze swoich zainteresowań, celów. Poświęcają wszystko dla rodziny, bo uważają, że kobieta musi się poświęcać. Że jak tego nie robi, to jest niepełnowartościowa. Taka jest mentalność w polskim społeczeństwie. Te kobiety zupełnie uzależniają sie od mężczyzny i oddają mu pełnię władzy,a on ponieważ jest jedynym żywicielem rodziny, uważa, że ma prawo wysuwać żądania i ma prawo pomiatać kobietą. Przecież i tak od niego nie odejdzie, bo z czego będzie żyła?? No i później opisują takie sytuacje jak u autorki topiku. Uważam, że zachowanie męża autorki jest odrażające. Ten człowiek traktuje ją jak szmatę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne Ostatnio zauważyłam nasilenie się trendów nawołujących do powrotu do tradycyjnego modelu rodziny. Jestem tym trochę przestraszona, bo ja nie potrafię się realizowac przy garnkach i nic na to nie poradzę. Pewnie wynika to z tego, co mówisz. Życie jest coraz bardziej brutalne. A kobiety są teraz bardzo dobrze wykształcone, świadome swoich celów w życiu. Stanowią zagrożenie dla mężczyzn. Z drugiej strony, przejmują męskie role i mężczyźni nie umieją sie znaleźć w nowych realiach. Już nie wiedzą co tak naprawdę do nich należy, co powinny robić, żeby być docenianymi. Dlatego nawołują do powrotu starego, znajomego porządku, w którym każdy zna swoje miejsce. Tak jest bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyciskarka pryszczy ale temu winne są tez kobiety - zauwaz ile babek na tzw stanowiskach, pogardliwie bedzie traktować facetów nie będących rekinami biznesu... albo przynajmniej nie realizującymi sie w inny sposob... ja bacznie obserwuje rzeczywistość i dostrzegam to zjawisko pomimo, iż sam nie doswiadczam jego skutków, gdyz szczesliwie wykonuje zawód, ktory zawsze uznawany byl za prestiżowy... ile kobiet chętnie nazwie faceta nieudacznikiem, jelsi tylko nie zarabia wiecej od nich? sporo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, Nieudacznikiem nazwą go te kobiety, które właśnie nie mają swoich ambicji i chcą być utrzymankami bogatego faceta. Nie wiem, jak jest z innymi kobietami, ale ja uważam się za feministkę (w dobrym tego słowa znaczeniu) nie dzielę ról życiowych na damskie i męskie. Dla mnie mężczyzna nie musi więcej zarabiać ode mnie, żeby zasłużył na szacunek. Mężczyzna to też człowiek, taki sam jak ja. Może mieć słabszy okres w życiu, może stracić pracę i być na moim utrzymaniu (tak jak ja mogę być przez chwilę na utrzymaniu faceta) bo w życiu róznie bywa, raz na wozie raz pod wozem. Jestem za równym podziałem obowiązków w domu. Dla mnie sprzątanie, gotowanie, pranie i wychowanie dziecka to nie jest rola tylko kobiety (czy tylko mężczyzny) ale podstawowa czynność życiowa, którą każdy musi zrobić. Gotujący facet nie traci nic ze swojej męskości, jest nawet bardziej seksi, poza tym, byłabym mu wdzięczna, że wybawiłby mnie od czynności której robić nie lubię (i nie umiem)Jeśli mój facet zostałby na urlopie ojcowskimz dzieckiem w domu ( z konieczności lub z własnej chęci) to tylko urósłby w moich oczach. W końcu on też ma prawo do spełnienia jako rodzic. Uważam, że tylko nieudaczne torby nazywają nieudacznikami mężczyzn, którzy nie zarabiają "odpowiednio dużo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu...
'ale temu winne są tez kobiety - zauwaz ile babek na tzw stanowiskach, pogardliwie bedzie traktować facetów nie będących rekinami biznesu...' wlasnie dlaczego? moim zdaniem takie podejscie jest same w sobie zaprzeczeniem! ja cenie kazdego faceta, ktory realizuje swoja pasje, jakakolwiek by nie byla:-) 'ile kobiet chętnie nazwie faceta nieudacznikiem, jelsi tylko nie zarabia wiecej od nich? sporo...' i to jest rowniez niezrozumiale, tak mysla chyba tylko plytkie materialistki, bo jak inaczej to wytlumaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym, chyba nie mogłabym patrzeć, jak facet którego kocham zażyna się w pracy, żeby zarobić kasę, żeby mi zaimponować. Nie potrafiłabym również zrzucić takiego ogromnego ciżęaru, jakim jest utrzymanie domu, na barki jednego człowieka.Myślę, że jest to zbyt duże obciążenie psychiczne dla jednej osoby. Uważałabym, że moim obowiązkiem jest mu pomóc. Nie mogłabym patrzeć na jego zmęczenie, stres. Dobrze, kończę. Muszę wracać do pracy, chociaż super sie z wami gada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu...
mi rowniez milo sie z Wami rozmawia, ale chwilowo tez wracam do pracy;-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przerażonaa
nie myślałam ze takie rzeczy jeszcze miejsce maja. oby to byla prowokacja. wylał zupę, a ta idiotka biegnie kotlecika robic... w zyciu do glowy by mi nie przyszlo wyrzucic obiad ktory mi zrobil moj facet. Przeciez nie ma takiego obowiazku w ogole, a wylewajac zupe do klopa ten gosc wyraznie dal do zrozumienia, ze kobieta mu musi gotowac i juz. Ja wiekszosc rzeczy ktore moje kochanie mi zrobi zjadam, a jak nie smakuje wybitnie, to trudno, ide do lodowki po jogurt bo sama gotować nie umiem. W ogole nie ogarniam jak ktos moze tyle czasu spedzac na takich domowych pierdołach. Jak czasem z moim facetem mamy w sobote troche wiecej czasu, to cos sobie gotujemy, bardziej dla zabawy (kuchnia jest mi obca zupelnie i za kazdym razem to niesamowita przygoda :P) ale i tak godziny lecą... a przeciez w tym czasie mozna: a) czytac b) uprawiac seks c) grac w jakas fajną gierkę na kompie d) siedzieć na kafe i czytać pierdoły i organizacja czasu nie ma tu nic do rzeczy, to ZAWSZE bedzie ciekawsze niz gotowanie, wiec gotowanie NIGDY sie nie oplaca :P Mieszkamy razem, studiujemy jeszcze, jemy baaardzo po studencku, mieszkanie tez wyglada az nazbyt studencko, a mimo to jakoś jestem wielbiona i adorowana przez mojego faceta :P (zeby nie bylo, tez za nim szaleje :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ekhem.. ale mnie gotowanie absolutnie nie przeszkadza w graniu w gry, czytaniu kafe... czy tez książki.. przygotowuję wrzucam, gotuje sie a potem reszta.. nie stoje i nie hipnotyzuję zarcia...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwaga uwaga pisze
moj tata NIGDY NIGDY w zyciu by nie powiedzial mojej mamie ze cos jest niedobre!!!!!! nigdy nigdy, po prostu sobie tego nie wyobrazam!!!! a jak czegos nie lubi to z przepraszajacym wzrokiem mowi ze nie ma akurat na to ochoty!! zjada wszytsko co mama zrobi. Ma wlasna firme i pracuje dodatkowo w urzedzie, caly dzien pracuje i jakos sie zupa najada. czasem nawet dokladki nie bierze... wiadomo, mama robi roznie- raz sama zupe, raz samo drugie. ale tata jakos nie narzeka jak sama zupa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przerażonaa
mi się coś zawsze sfajczy albo wykipi jak nie stoje nad i nie czaruję, wiec sobie dałam spokoj :P gratuluje umiejetnosci, mi moze przyjdzie z wiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwaga uwaga ja tez pisze
własnie odeszłam od garów siedziałam w nich od 15 siedziałm w nich bo lubie gotować ale tylko jeśli sa chętni na jedzenie tego co zrobie to jeszcze większa przyjemność jak mam dużo pracy to nie gotuję - robi to "ktoś" a jak "ktoś" też nei ma czasu to zamawiamy gotowe jakby mi "ktoś" wylał coś do kibla to bym go za fraki wzięła i razem z tym jedzeniem...ale nie wydaje mi sie zeby wpadł nawet na tak genialny pomysł kwestia jakości/ilości jedzenia to jedno a tu chyba nie chodzi o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, wprawa w olewaniu gotującego się żarcia przychodzi z wiekiem:D Ja potrafie smazyć ryby i równoczesnie siedzieć na kompie.. inna sprawa że kuchnia połaczona z pokojem dziennym i mam dosłownie 4 kroki do kuchenki:D Lubie gotować, nawet trudne i wyuzdane rzeczy np cielecina w sosie kumkwiatowym ( ale to tylko dlatego ze miałam składniki przywiezione!) i lubie byc doceniona.. ale to nie przysłania mi innych rzeczy. Gotowanie niejako samo sie dzieje.. a ja popijam wino:P, gadam na kafe, zmywam itp. Fakt drugi: jak juz pisałam, tu nie chodziło o pomidorówke ale o manifestacje kto tu rzadzi..... i to jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zboolwersowana
Nie wiem, czy ktoś zwrócił już na to uwagę, bo nie chce mi się czytać wszystkich postów. :P Ktoś, kto wyrzuca dobre (w sensie wartościowe i świeże) jedzenie, nie zasługuje na nie. Wielu ludzi na świecie głoduje i jedzenia nie wolno marnować. W każdym razie mnie tak wychowano - być może tego typka nie wychowano w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×