Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jest inaczej niz mialo byc

Poprawiny- brak porozumienia

Polecane posty

Gość jest inaczej niz mialo byc

Mamy z narzeczonym "maly" problem i chcialabym poznac opinie postronnych osob na ten temat stad pomysl zalozenia tego watku. Sprawa wyglada tak slub w sierpniu, zaplanowany w czerwcu, wsyztsko zalatwione. Od poczatku tesciowa(on sie w 99% tym wsyztskim zajela-gdyz my za granica, moja mama rozniez) mowila ze to nasze wesele, ze mamy duzo rozmwaiac, ze chce poznac nasze zdanie, chce wiedziec jak my na to wszystko patrzymy, jak my bysmy chcieli...bylo ok, na wiekszcosc rzeczy sie zgadzalismy- nie ma nas ciezko sie sprzeciwiac ze cos nie tak, pozatym wszytskie pomysly bylo do zaakceptowania(chociaz pierwsze male spiecie bylo o kamerzyste-na ktorego ja sie nie bardzo chcialam zgodzic tzn nie chcialam go-ale wszytscy z moim narzeczynym stwierdzili ze byc musi-wiec ok-ale stwierdzenie tesciowej-Ty nie masz nic do gadania....stwierdzilam ze przesadzam-bo koieta naprawde w pozadku, pomocna...)no nic i tak to wsyztsko sie ulozylo do teraz....uslyszalam ze poprawiny zaczynamy o godz 11!!!!!!!!!!!co dla mnie jest glupota...pomysl taki stad , ze narzeczonego rodzina cala przejezdna i nalezy im sniadanie zorganizowac itp...a do 2 co oni niby mieli by robic(moja propozycja to 14 chociaz i tak uwazam ze za wczesnie -moja pierwsza propozycja byla 16-ale chcialam wyposrodkowac)okazalo sie ze razem z narzeczonym nie mamy nic do gadania sa o 11 i tyle....tylko ze ja caly czas slysze ze nasza rodzina, nasz i nasza a gdzie cholera jest moja??????????wychodzi ze poprawiny sa tylko dla rodziny narzeczonego i jeszcze stwierdzenie ze oni beda jechac ok 20 wiec o co problem ale zapomnieli ze jeszcze goscie beda miejscowi krorzy przyjada pozniej i napewno o 20 nie beda chcieli wychodzic... nie wiem jak mam wytlumaczyc ze to zly pomys....moj narzeczony zadzownil pow ze moze jednak o 14 bedzie lepiej...tata mu pow ze nie sznauje rodzicow, mama strzelila sluchawka.... wiem ze troche to nieskladnie ale jestem zdenerwowana i nie mam pojecia jak z tego wybrnac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedzaca12
my mamy pozna jesienią i mamy najdalsza rodzine ok 200 km jedni tlyko 500. slub planujemy na 15 wiec do 4 gdzies impreza napewno sie skonczy. zeby nie robic juz sniadan bo to dodatkowy koszt w hotelach, uwazamy ze najlepeij bedzie na ok 12 juz zrobic poprawiny! po nocy kazdy gdzies wstanie ok 10-11 wyszykuje sie i bedzie ok chyba. pozniej ludzie by bylio glodni. a dodatkowy aspekt szybko robi sie ciemno, duzo ludzi w poniedzialek do pracy wiec lepiej by ok 20 sie skonczylo. spokojnie dojada i nie bedziemy mieli nikogo na sumieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
Dziekuje, zgadzam sie w waszym przypadku. Ale u nas wesele jest 15 sierpnia(piatek-swieto) poprawiny w sobote...a przejednych gosci jest polowa druga na miejscu a ta polowa(80% moja rodzina-wiem ze nie przyjdzie o 12 bo z reguly u nas poprawiny sa o 16-17 nie wczesniej) pozatym ja wiem ze o 11 nie bede wstanie po calej nocy sie dobrze bawic i wytrzymac do 11 zalozmy...zreszta 11 to jest rano!!!!!!!sniadanie ale nie poprawiny...jestem zaskoczona ze wogole pojawila sie propozycja tych poprawin o tej godz i to na dodatek z orkiestra...no kto sie bedzie o 11 bawil....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym powiedziała teściowej, że poprawiny może sobie robić nawet o 9 rano, ale my (państwo młodzi) przyjdziemy najwcześniej na 14. z Twojej relacji wynika, że teściowa całkowicie Was zdominowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
najbardziej w tym wszytskim wkurzylo mnie ze jest to robione pod rodzine narzeczonego-bo oni...a gdzie druga polowa...wydawalo mi sie ze w naszym przypadku niedojdzie nigdy do podzialow Moja-Twoja-przepraszam Nasza-Twoja, a jednak sie nie udalo.... W tym wszystkim teraz skzoda mi P. bo nie on nie chce ani po mojej ani po rodzicow stronie stawac-chcial pow tylko co on tym mysli i wyszlo ze pantoflarz i juz tanczy jak mu zagram co nijak ma sie do rzeczywistosci....w sumie teraz to juz nie chodzi o te glupie poprawiny ale o podejscie i o to ze sie cholernie zawiodlam i w tym wszytskim my jestesmy Ci zli i nie doceniamy ile ktos dla nas robi... P. stwierdzil ze na jednym weselu byla wodka Krakus i mu smakowala i wszytscy ja chwlili i pow tacie zeby ta kupil-pytal go czy ma jakas propozycje-a teraz sie okazuje ze kupuja zupelnie inna i zdjanie P wogole sie nie liczylo....no kurwa traktuja nas jak gowniarzy... musze sie wyzalic bo siedze w pracy i nie moge sie na niczym skupic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
Katowiczanka-tez tak pomyslam, ale sek w tym ze to niczego nie zmienia No wezmy chociaz obsluge pod uwage-jesli wesele skonczy sie o 4 oni wyjda po 5-bo trzeba posparztac i wogole jesli zacznie sie to o 11 oni musza przyjsc przed 10 wiec cholera najnormalniej w swiecie beda zmeczeni i zabawa o 20 bedzie przypominala stype i rzeczywiscie gosci z P strony pojada o 20 a reszta sie rozejdzie bo atmosfera bdedzie "jestemy zmeczeni" orkiestra to samo pojada o 5(zalozmy) po calej nocy pracy wroca o 11 i beda robic od 14 przerwy co 15 min polgodzinne bo niestety zmeczenie z nich wyjdzie a tesciow i babci stwerdzenie placi sie to sie dostosuja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje całkowitą
11 to za wczesnie. a jak sie tak upiera dla swojej rodzinki to albo niech im zorganizuje sniadanko nawet i o 6 rano. a pozniej niech czekaja na poprawiny. albo niech juz sie zaczna o tej 11 niech przyjda sie nazrec jak tacy glodni, a wy i twoi gocie przyjdzcie na powiedzmy 15. orkiestra czy tam dj tez moze zaczac grac dopiero jak wy bedziecie, a wczesniej niech im puszcza jakas muzyczke aby nie siedzieli jak na stypie. przeciez orkiestra tez musi sie wyspac! a wy to niby nie? przeciez w pierwszy dzien musicie byc do konca! a moze bedzie trwalo do 5! zazwyczaj jest tak ze w lecie poprawiny zaczynaja sie wczesniej niz wesele w pierwszy dzien. ale nigdy nie slyszalam aby zaczynaly sie wczesniej jak o 14. a przewaznie sa o 15-16. i ludzie rozchodza sie kolo polnocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
dalej mnie to trzyma i siedze nabuzowana...chce sie uspokoic troche bo mam w planie zadzownic dzis i to jakos wyjasnic.... najgorzej bo u P w rodzinie to rodzice robia wesele i goscie ida na wesele do Jozi i Tadzia a nie do P i to o nich swiadczy jakie to wesele jest-i wiadomo chca wypasc jak najlepiej-u mnie tak nie ma-moja siostra i brat juz po-i jakos nie ma szalu bo A wychodzi za maz-dlatego tez chcialam zeby bylo tak jak tesciowie sobie planuja-bo to pierwszy syn- i takie to postaw sie zeby nie gadali...ale ta konkretna systuacja mnie wkurzyla i tyle.... a najbardziej to wkurzylo mnie to ze jest to taka pierdola ze az glupio wojne o to toczyc, i te zale do P wczoraj poprostu nie pasuja do tego.najchetniej bym spasowala ale nie moge bow iem ze jest to glupi pomysl i tyle!!!!! P wymysli wczoraj ze wzmiemy slub w ambasadzie i ominiemy ta szopke-ale juz to widze-chyba do smierci by nam nie wybaczyli.... czasem sie nie da bez dobremu...chcialam nie robic problemow, byc w miare ugodowa to mam za swoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak
Co prawda wesele było krótkie bo skończyło się koło 2 a poprawiny to tylko obiad - rodzina, która musiała wieczorem wracać do swojego miasta wpadła koło południa do moich rodziców, my dejechaliśmy później, tak koło 15 - i nikt nie narzekał. Spróbujcie zrobić podobnie, jak tak bardo chcą się bawić od rana to niech się bawią na zdrowie, wy z Twoją rodziną dołączcie o innej godzinie - postawcie teściową przed faktem dokonanym. Byleby nie zeżarli wszystkiego do tej pory :P Wg mnie poprawiny od 11 to głupota, kiedyś trzeba się wyspać a nie zrywać skoro świt i lecieć na kolejną całodniową imprezę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
no ja juz po rozmowie z tesciem...oczywiscie jestesmy nie wdzieczni itp....mama plakala a tak sie stara(tzn wczoraj ) szlak mnie zaraz trafi.... a bedzie tak ze o 11 niech sie bawia pija i o 20 niech jada do domu , ja mam sie zamiar dobrze bawic i mam w tej chwili daleko co ktos o mnie pomysli bo wlasnie stalam sie ta zla synowa ktora syna buntuje.....mam to w .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i bardzo dobrze zrobiłaś
czyli ze wy i twoi goscie dołączycie później? :) to w końcu wasze wesele, a nie tylko teściów! tez rozumiem ze jak to ich pierwsze wesele dziecka to chca sie pokazac przed znajomymi, ale niech biora i wasze zdanie pod uwage. zwlaszcza ze na wszystko inne sie zgadzaliscie. ja tez mialam na poczatku wojne bo tesc chcial zaprosic max. ilosc osob (ciotki, wujkow o ktorych istnieniu moj facet w zyciu nawet nie slyszal) za min. cene. niewazne, ze cala rodzina orobilaby sie jak dzikie woły (on jedynie by spirytus rozrobił jak zawsze bo mieli juz wesela 2 dzieci). ale wyszloby tanio! i zaprosilby WSZYSTKICH! tesciowa tez byla jego pomyslowi przeciwna bo wie co oznacza taka impreza gdzie samemu sie robi wszystko. ona juz nie ma zdrowia na to. ja sie zbuntowalam. powiedzialam, ze jak ma byc w remizie, najtanszym kosztem to wole wcale nie robic imprezy, tylko slub. no i byla wiekla obraza. fochy. pretensje do mojego faceta, ze jak to tak... itp. itd. i w koncu jest tak jak ja chce. a oni zamiast 300 osob zapraszaja 100. i zaiast 3 dni to 2. i cenowo wychodzi im na to samo. nie wiem jak on sobie to wyobrazal, ze w remizie, bez klimatyzacji, a przeciez prawdopodobnie bedzie upal bo to lato. tylu ludzi, scisk nie mowiac juz o reszcie ze ile to roboty. a i ja ani moj przyszly maz nie potrzebujemy na weselu starych ciotek, ktorych nie znamy i nawet rodzice sie z nimi nie kontaktuja a tu nagle na wesele by przyszli. wiekszosc gosci to beda nasi znajomi, a nie znajomi rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śniadanie,śnaidaniem ale do cholery teściowa nie może patrzeć tylko na to żę TO JEJ RODZINA! U mnie jak również u innych osób poprawiny zaczynały się zawsze o 14.Ostatnio byliśmy na weselu u brata mojego meża.Ze strony Pana Młodego który mieszka tam gdzie cała jego rodzina itd jechaliśmy do miasta Panny Młodej (200 km) Wiadomo wesele było do póxna bo do 6-7 więc zanim człowiek się położył spać to jeszcze prysznic odchaczył.Nikt nie miał pretensji ze nie ma ŚNAIDANIA! przecież to głupota! to nie małe dzieci że nie mogą poczekać tych 2 godzinek na obiad.Nasza cała rodzina do poprawin ,,zwiedzała miasto " lub piła kawke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
nom z ta iloscia gosci tez tak jest, P. nawet nie wiedzial o polowie gosci ze tacy istnieja...jak pisalam to jest wesele rodzicow...mi to nawet jakos strasznie nie przeszkadza bo wazniejsza jest przysiega niz ta cala szopka a w sumie i tak ze znajomymi sie wybawie i napewno bedzie fajnie. ale wkurzam sie ze to jest rozpatrywane My robimy wesele, Nasze wesele, Nasza rodzina....no zawiodlam sie i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MooN__
Proponuję wziąć z narzeczonym sprawę w swoje ręce - porozmawiać z teściami, samemu zadzwonić do lokalu i rozmawiac nt. poprawin Czy goście z rodziny Twojego narzeczonego nie będą nocowali w hotelu? Jeśli tak, zamówić im tam hurtem śniadanie na miejscu. Jeśli u kogoś, myślę, że problem śniadania w takim przypadku nie istnieje i ustalić poprawiny np. na 13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
MooN_------->no wlasnie w tym caly sek zemy jestesmy za granica i ciezko samemu umwiac godz, terminy itp, pozatym od poczatku bylo wiadomo jak sie tylko zareczylismy ze nas w kraju nie bedzie i zajmuje sie tym przedewszytkim mama P(ja z nia w tydz zalatwilam fotografa, kamerzyste, orkiestre i lokal oraz wstepnie noclegi)wiec tak na dobra sprawe zalatwiania nie ma za duzo... Goscie beda nocowac w Internacie(jako ze wakacje stolowka nieczynna) oraz u chyba 3 sasiadow-maja duze domy a na weselu beda, wiec u nich tylko nocuja i sniadanie" trzeba im zapenic" jak rozmawialm z tesciem to oczywiscie przeciez Twoji goscie moga przyjsc kiedy chca!!!!!!! Wiem ze gledze i z tego mojego gadania tutaj nic pozytecznego nie wyjdzie ale sie wygadam i odrazu mi lepiej🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MooN__
dziwny jest podział na gości Twoi i moi, przecież to Wasze wspólne święto! zakładając że goście będą spać, można założyć że na śniadanie przed poprawinami wystarczą im ciastka, które im dacie po weselu:) i butelka wody do picia, które możecie wcześniej kupić w jakiejś hurtowni:P chociaz na miejscu tych gości nie byłabym taka wymagająca;) nie masz w Polsce kogoś, kto mógłby dbać o Twoje interesy?;) może jakąś siostrę nasłać na teściową, ciotkę lub ojca?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!my tez jestesmy za granica i dlatego wynajelismy firme z ktora caly czas jestesmy w kontakcie!to oni sie wszystkim zajma i nikt z rodziny nie bedzie nam sie wtracal do wesela!to jest najlepszt wybor.moja mama jak sie dowiedziala ze bedzie 110 osob to tylko powiedziala ze na naszym miejscu to by brala slub tu w UK a w Polsce to by zrobila przyjecie!! ale ze to nasze wesele,nasze pieniadze to mamy sobie robic co chcemy!! na cale szczescie!!nie rozumie jak tesciowa moze sie wtracac!!rozumie ze sie przejmuje goscimi i chce zrobic wszystko tak zeby o niej zle nie gadali,ale to jest nie fer w stosunku do Was!!ja bym i tak na Twoim miejscu postawila na swoim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu ustalcie ze
poprawiny sa. zaczynaja sie powiedzmy od 14 dla wszystkich. a co ona chce robic ze swoimi goscmi to juz nie twoj problem. niech im organizuje i 100 sniadan. a moze ci ludzie tez beda woleli sie wyspac i nikt nie przyjdzie na ta 11? no chyba, ze to beda same stare pryki, ktorzy w pierwszy dzien wesela zwina sie przed polnocą to na drugi dzien beda na nogach zapewne juz przed 7 rano. ale przeciez to dorosli ludzie to niech sobie cos zorganizuja a nie cala reszta gosci ma sie zrywac rano ze wzgledu na nich. i panstwo mlodzi tez maja sie wyspac aby bawic sie z goscmi na drugi dzien a nie chodzic polprzytomni... ostatnio bylam na weselu oddalonym o 350 km. mielismy noclego zorganizowany, poprawiny byly na 16 i nikt sie nie martwil o to czy mamy gdzie i co zjesc na sniadanie. dali nam jedynie po weselu wode i sok. kazdej parze butle wody i soku. chyba na kaca... :P i nawet do glowy by mi nie przyszlo, ze powinni mi zroganizowac sniadanie! a po drugie to kazdy wstal kolo 12 wiec nie wiem jak poprawiny bylyby na 11 to ktoby tam poszedl o tej godzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas też miało być od czapy
U nas od początku chcieliśmy poprawiny ok 14-15. Ale teściowa coś marudziła, że może nie robić poprawin, bo to trzeba kase wydać, a ona do tego jeszcze musi przecież czymś ugościć w domu ludzi a'la śniadaniem. Tylko, że to jej "śniadanie" to były kurczaki, kotlety, ziemniaki, sałatki itp. Bez sensu. My jak byliśmy ostatnio na weselu, to spaliśmy do 12.30, wyszykowaliśmy się na poprawiny na 14 i dopiero tam coś skubneliśmy. Do głowy nam nie przyszło, zeby coś jeść przedtem. Ostatnio jednak sytuacja się wyklarowała. Z takich a nie innych względów mamy poprawiny za darmo i "nagle" okazało się, ze jak nie trzeba płacić za poprawiny, to teściowa jak ręka odjął stwierdziła, ze po co ma się babrać w kuchni, jak przecież goście jak mają ochotę pożywić się przed odjazdem mogą przyjść na 14 na poprawiny. Żałosne dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeżyłam wiele wesel i powiem,że poprawiny o 11 to kpina! !3-14 to najlpsza godzina. Jeżeli chcecie, to możecie umowić sie w hotelu/restauracji, że gościom zostanie podane śniadanie wcześniej (najlpiej w formie szwedzkeigo stołu, żeby nie musieli o jednej godzinie się zejść), kawa/herbata w termosach/dzbankach. Podejrzewam, że o 11 to się będą na drugi bok przewracać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
.....niestety ale wyglada to tak : albo jest o 11 albo robimy sniadanie-oni sobie jada a poprawin zadnych nie ma....szlak mnie trafia-co sie im stalo-czemu sa tacy zawzieci w tej kwiestii wogole nie ma porozumienia...jestem zaskoczona i zawiedziona-bo taka idiotyczna sytuacja i na dzien dobry jakis konflikt ktory nie oszukujmy sie bedzie sie ciagnal ......zeby bylo dobrze to poprostu mam nie dyskutowac i tyle-ale nie moge no...w koncu to jest wesle dwoch osob-ok-moze i P nie ma sie co odzywac bo to oni mu robia wesele ale mi nie-ja place za swoich gosci to co-nie mam nic do powiedzenia!!!!!!?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az sie wkurzylam
wspolczuje tesciowej:O Dla mnie to jest niewyobrazalne!!!!!!!!!!! Co za stara tupeciara!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
no wlasnie sek w tym ze to nie "stara tupeciara"... jets to osoba ktora zawsze rozmawia i stara sie srodkowac ale w tej kwestii...no ja nie wiem jakis diabel w nich wstapil zaparli sie i tyle....gdyby rzeczywiscie byla jedzowata to od poczatku robilabym cos pod siebie a ze sa to ludzie bardzo fajni i duzo mi pomogli(wiec niz moja rodzina w pewnych sytuacjach)to chcialam zeby to wesele rzeczywiscie bylo tak jak oni sobie to wyobrazili i zeby bylo ze wesele u Jozi i Tadzia bylo naprawde fajnie przygotowane "pod nich"ale ta jedna jedyna sytuacja jest zupelnie bezsensu i zaczelo sie-ja nie mam nic do gadania bedzie tak i juz!!!!!!!!!!!!!sama juz nie wiem jak to zrobic...nie chce stawiac na ostrzu noza wszystkiego ale jak patrze na nich to widze ze to juz zostalo postawione... najgorsze ze wszyscy mysla ze mamy jak u Pana Boga za piecem -pomagaja, pytaja, nie wtracaja sie a tutaj ta jedna sytuacja i nie poznaje ludzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az sie wkurzylam
dalas sobie wejsc na glowe i tyle. Za bardzo uleglas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az sie wkurzylam
a i pewnie tesciowa tak sie zaangazowala, ze stracila poczucie rzeczywistosci i zachowuje sie tak, jakby to ona za maz wychodzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
Az sie wkurzylam--->masz racje dalam...rzeczywiscie teraz to jest tak ze to jest wesele P. zapomnieli ze on sam nie bierze tego slubu i to nie jest tylko Jego wesele!!!mysle ze wzielo sie to stad ze tylko oni w tym uczestnicza , jak przyjezdzam do Polski to jestem u nich(nasze mieszkanie jest wynajmowane) i traktuja mnie jak corke-stad wesele jest Nasze-bo ja jak ich..nie wiem czy dobrze i zrozumiale to napisalam ale chodzi o to ze zapomnieli ze ja jestem z innej rodziny i to co u nich jest do przyjecia u mnie nie i dlatego nalezy zrobic to posrodku...no to uslyszelismy-brak szacunku!!!! no i co bylabym na dystans-traktowalabym ich jak rodzicow P to taki dystans-ktorego nikt nie chcial-"spoufalilam"no to nie mam nic do gadania bo wesle dziecia oni robia(taka rodzinna tradycja)tylko do cholery jasnej ja nie jestem ich dzieckiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
nasze mieszkanie - w sensie moje rodzinne(nie moje i P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nia mozecie im zmowic
cateringieem sniadania do internatu?? kawe herbate, jakies kanapki, w niewielkiej ilosci na osobe a od 14 normale poprawiny?? nie wkurzaj sie natesciow tylko sproboj wypracoa jakis kompromis!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest inaczej niz mialo byc
myslam o tym ,to byl argument ze nie tylko w internacie nocuja, jeszcze w 3 innych domach, u sasiadow i ich wszytskich oni chca w jednym miejscu, zreszta problem nawazniejszy to taki ze oni nie chca slyszec o innej opcji-jest ich- i to jest jedyna, najwazniejsza i nie ma opcji ze cos innego bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadz sie od nich
yo u sasiadow chyba tez mozba dowiezc jedzenie?? sczerze, to ja mam te duzo przyjednych dosci, ale sniadanie jedza w hotelu i poprawiny sa na 14 najwyzej im powiedz ze wqy przyjedziecie na 14 boi msusicie odpoczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×