Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość melrose place

KOBIETA 28 lat- i kryzys, bilans

Polecane posty

Gość melrose place

Myśle, że jest to taki wiek, że zaczynamy weryfikować swoje życie. najczęście jesteś my po studiach, i zauwazamy, ze praca nie ta i że lepszej też brak, że faceci są nienormalni, a związki nie wychodza, uroda też przemija.Majątku brak, kasy też. Co dalej? Jak? Czy w ogóle warto mieć marzenia? Oczywiści odezwą sie też szczęsliwe zonki i mamusie, albo pseudobiznesłomenki-wy tu nie piszcie.Żyjecie w innym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 lat, rozwód (czyli związek zupełnie nieudany), praca znośna, tylko pieniądze takie sobie z tej pracy... Kryzys już za mną, teraz żyję chwilą, dostrzegam plusy i minusy sytuacji, staram sie więcej uwagi poswięcać plusom, a jak minusy, to albo je kasuję, albo, jak nic sie nie da z tym zrobić, to staram sie je wykorzystać. W sumie nie narzekam :)(zbyt często ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiści odezwą sie też szczęsliwe zonki i mamusie, albo pseudobiznesłomenki-wy tu nie piszcie.Żyjecie w innym świecie. a cóż to za dyskryminacja? chcesz się porównac tylko z tymi co mają gorzej? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melrose place
nie , absolutnie nie chcę nikogo deskryminować , czy sie dołować, ale chce żeby pisały kobiety z podobnego świata- czyli kompletnie niepoukładanego, trudnego i raczej smutnego bo tylko my sie zrozumiemy, wybacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris, nigdy nie zauważyłaś, że niektórym porównanie sie z tymi, co mają gorzej, pomaga? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie tak mam
kryzys, 28 na karku, facet mnie zaczyna wpieniac, zastanawiam sie czy nadal chce z nim wiazac plany na przyszlosc, praca mnie wykancza, jedyny plus to niezla kasa, chociaz i tak odlozyc za duz nie moge bo zawsze jakies wydatki sie znajda... marzenia mam, ale z takim podejsciem, -coraz wieksze stany lekkowe i depresyjne- marzenia pozstana tylko marzeniami. pozdr/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czym się interesujesz
Niektórym to bije na głowę :-O 23 lata życie się skończyło: czy mam szanse na miłość, na prace, na cokolwiek .... :-O 28 lat - kryzys :-O Czekam kiedy przedszkolaki tu napiszą: mam 4 lata, życie juz za mną, czy mam jeszcze szansę na ukończenie zerówki i znalezienie dziewczyny? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukula
czasami to wina hormonow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facetów też dyskryminujesz? ;) Jak nie, to powiem, że mam podobny bałagan w życiu i czuję, że coś przegrałem. Wiek - oczywiście 28 lat, a właściwie prawie 29 (jeszcze 3 miesiące).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melrose place
droga Haris, dzieki za miłe słowa i piosenkę. Ale tu raczej nie chodzi o chwilowy zły nastrój, jakieś osłabienie, ale o takie pierwsze podsumowanie: co osiagnęłam, przezyłam, co mam, kim jestem-jak to zrobiłam czego chciałam, co chcę czego mi brakuje, jak to zdobyć- i okazuje sie że jest to niemożliwe lub b.trudne miło, że Tobie i innym sie powodzi, wierz mi nie jestem zawistna, raczej zawsze ucze sie od takich/inspiracja/ osób lub motywuja mnie, ale tu chodzi o takie stop, świadomosć przemijania, starzenia, niemocy, coś jakby kryzys 40-latka u faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melrose : masz jeszcze mnóstwo czasu ,żeby coś tam osiągnąć :) No ok, na zostanie baletnicą to jesteś za stara, ale na całą resztę?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie nie napisałam ze mi się powodzi :D na jednym frontach idzie mi lepiej, na innych gorzej, przyzwyczaiłam się, ze zycie przypomina sinusoidę w kazdym razie mam (jeszcze) 27 lat czyli jestesmy niemal równolatkami i uwazam, ze w tym wieku nie pora jeszcze na zadne podsumowania, mnóstwo jeszcze przed nami i nie jest za późno na obranie sobie i dążenie do osiągięcia celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem po 50-tce, mam od ponad 20 lat tę samą kochaną i kochającą żonę, dwie córki, jako-taką pracę i jestem :classic_cool: Ludzie!!! 28 lat!!!! Piękny wiek! Wszystko jeszcze przed Wami! Haris---> 🖐️ 🌻 Fajna piosenka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najlepiej to nie patrzeć na swoje osiągnięcia przez pryzmat osiągnięć innych :) Tylko przez swoje własne : rok, dwa, trzy lata temu było duużo gorzej, może to, co osiagnęłam, nie jest obiektywnie niczym wielkim, ale dla mnie to bardzo, bardzo dużo :) A będzie jeszcze więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melrose place
A ja właśnie marzyłam, żeby jeszcze zostać baletnicą. Jak to odgadłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna zdolowana
no bo tak to juz jest, w pewnym momencie okazuje sie, ze jestesmy nie w tym miejscu, o nie wlasciwej porze, i nie ta osoba, z ktora tak naprawde chcielibysmy byc... Chwila namyslu, zalamanie? tak nie mozna, a jednak podzielam uwagi autorki, jestem mlodsza coprawda 2latka lecz ta sama sytuacja, nie te studia, nieodpowiednie zycie, i jakby brak perspektyw na przyszlosc. Na dodatek zawsze sama, z mimi przerwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna zdolowana
brak pracy, zero dowiadczenia, brak motywacji w postaci jakiejs zywej duszki, a samej ciezko. i mimo, iz mlodsza jestem wydaje sie byc dla mnie gorsza sytuacja od autorki. Ciagle mam nadjzieje, ze sie cos ruszy, cos zmieni i zmienia sie lecz tylko na chwilke. powoli staje sie wszystko nie do zniesienia. A zyc dalej trzeba i dalej probuje, z jakim sutkiem? okaze sie mam nadzieje, ze wkrotce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna zdolowana
na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melrose place
haris, widzę , ze żyjesz w harmonii, ja ją zatraciłam, miałam ostatnio ciąg toksycznych kontaktów, i szeregu niepowodzeń, poza tym czuję, ze witalnosć nie ta, a staram sie dbać-ćwiczę, dieta itp. z obserwacji również moich ciut starszych koleżanek pamietam, ze też w tym wieku zaczęły wszystko weryfikować, zwłaszcza te bez rodziny. te z rodziną też, bo te które jako b.młode zaczęly być mamusiami, przyznają, ze była to ucieczka, przypadek lub podświadome nadanie sobie sensu, zajęcia, stworzenie zwiazku-małzeństwa i powiem Tobie szczerze, ze wole teraz zrobić takie stop niż brnać rutynowo i slepo działając ponad swoje siły jak dotychczas licząc , ze mi sie polepszy, znormalizuje. Trudno, pozostaje tymczasowość, albo nastąpi duża zmiana. Załozyłam ten topik, bo jestem ciekawa, jak Wy / w kryzysie/ to przechodzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez taka jedna
A jak chcesz przez to przejsc,jak planujesz?Co robisz w tym kierunku?Jak nam mozesz pomoc ktorzy tu tez szukaja rozwiazan?Czy rozwiazaniem bedzie podanie sobie antydepresantow,moze to jest rozwiazanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deprecha wiosenna i tyle :P Też mi ostatnio trochę dokucza, ale nauczona bardziej wieloletnim doswiadczeniem weim, że to stan chwilowy :D Pomarudzę, powkurzam się w pracy (mają mi dzisiaj przysłać do pomocy siłę niefachową, więc niańką bedę) i będzie ok :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mają mi dzisiaj przysłać do pomocy siłę niefachową, więc niańką bedę" młody i przystojny??? :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melrose place
ktoś sie za mnie podszył z tym baletem, choć to blisko prawdy, nie zrealizowałam swojego marzenia, miałam do tego talent- łyżwy jazda figurowa, po prostu 1, że rodzice uważali i nadal za zbedne pasje, a szukanie soebie meza, rodzina, sprzątanie, praca, a 2. że zamieszkali i wychowawali mnie w małym miasteczku i nie mieliby jak zawozić mnie na treningi. dobra , to nie jest jakaś tragedia, nie muszę mieć wszystkiego, choć mam do nich zal, ze wiele pasji nie pomogli mi rozwinąc dlatego , ja bedąc w takiej kondycji ogólnej i finansowej nie zrobie sobie dziecka, zeby tez żyło bez mozliwości rozwoju potencjału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 26 lat niedługo
niedawno zaczęłam nową robotę, nie wiem czy na długo mnie zatrudnia i w ogóle.. nie jestem wcale w związku, mój ojciec nie chce mi oddać mieszkania po dziadkach bo wynajmuje studentom, i w ogóle te cholerne życie to jakaś kaszana, jeszcze dostałam mandat za przejście w niedozwolonym miejscu! wyobrażacie to sobie??? 50złotych w plecy za TAKĄ KURWA PIERDOŁĘ!!!!!?????? CHWDPISM!!!!! ŻYJĘ W GÓWNIANYM KRAJU! PO TYM MANDACIE PRZEZ 3 DNI DOCHODZIŁAM DO SIEBIE!!! I DOSTAŁAM TEN MANDAT NIEMAL W DZIEŃ KOBIET!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se-b
a ja mam 40 lat i tez mam dola ,ajkby wszystko co najlepsze bylo za mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, nie wiem :( Parę mieisęcy temu przysłali chcącą dorobić emerytkę i było...no, ciekawie. Miała wprowadzać dane, czynność prosta, delikatnie mowiąc, należy tylko wiedzieć, do czego klawiatura służy. No i dialog z życia wzięty : Ja: A miała Pani do czynienia z komputerem? Ona: Tak, umiem posługiwać sie Windowsami. (mi w tym momencie przelatuje przez głowę "kto tak ,do cholery, mówi) Ja: A co Pani w tych Windowsach robiła? Ona: Trochę grałam.(z radosnym uśmiechem). A potem mi to było bardzo nieradosnie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam tutaj nie pisać bo autorka niepozwala, ale rozmarzyłam sie nt. młodego, przystojnego..siły niefachowej:D:D:D kyyrene fajną masz ta pracę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×