Bóg jest

- nie może nas do niczego zmusić } Naciagna teoria bo już w przeszłości zmuszał więc.. ? :o Vide potop und wyprowadzka żydów z Egiptu.

Szkoda, że sobie nie zabronił jakiejkolwiek twórczej działalności. System łańcucha pokarmowego, oparty na schemacie silnieszy pożera słabszego, jest trochę prymitywny. NIe mówiąc, ze gdy sie jest pozeranym to boli jak cholera :O No popatrz, taki wszechwiedzący a nie mógł przewidzieć konsekwencji własnej działalności :D

większa liczba istot "bożych" zaczęła używać rozumu i stwierdziła, że bajeczka o stwórcy wyszła już z mody, nie warto, nie chcę się... i mają rację :)

a czyja to wina że stałą sie obowiązkiem ? każdy człowiek jest grzeszny :)

"Na początku było nic. I rzekł Bóg: „Niechaj stanie się światłość” i dalej nic nie było, tylko teraz można to zobaczyć." ;)

frk - 09 - Twój problem masz wytłumaczony w Ksiedze Rodzaju :)

W którym miejscu? Czytałem i jakoś pominąłem, no gapa ze mnie :D Zacytuj...

Pisma Świętego nie czyta się literalnie. Ale jest napisane że człowiek ma władze nad światem. A jak go Bóg tak skombinował to znaczy że tak ma być :) Naprawde nie cza poprawiać Pana Boga

no nie wiem. mysle, ze gdyby byl jakis wszech-stworca, a nie wszystko potoczylo sie przez lancuch przypadkow, to swiat nie bylby taki ulomny i niedoskonaly :o co tam swiat, wezmy chociaz zwykly ludzki organizm ... no i wystarczy spojrzec na bodaj wszystkie legendy o bogach - owi sa zawsze konstruowani na ludzki podobienstwo. a legendy same w sobie 'tlumaczyly' to, co bylo dla nich niepojete. wiele spraw niepojetnych pozostaje do dzis, ale coz sie dziwic - w koncu najlepsi z nas ludzi swiadomi uzywaja tylko ok. 10% mozgu... co nie zaprzecza prawdzie, ze wierzacym jest latwiej zyc, bywaja szczesliwsi. sama bym chciala tak moc sie dac przekonac izuzji, potem mozna myslec, ze umarli wcale nie umarli i ze my jak umrzemy to wcale nie umrzemy ... fajnie by bylo ...

poprawiać "nicość"? no fakt, nie bardzo się da.

Jak zwykle taka sama odpowiedź: Tak ma być. To ŹLE jest i powiem Ci, że od dziecka zdawało mi się, że Bóg i Szatan to TA SAMA OSOBA. Takie na mnie wrażenie robi opis Boga w Biblii; okrutnik wyzuty z miłosierdzia, żądny podlizywania się. Polecam Ci moją "biblię" :D http://macfaq.koolhost.com/index1.html

wlasnie mi sie komp zawiesil od tego linka jestem zachwycona stylem pisania j.k. zachecil mnie do twaina ;) oj zachecil ... ja to co on przesmiewa mam na codzien i to jeszcze 40 lat pozniej :P wierzyc sie nie chce ...

oczywiście, że jest od początku do końca wierzę w to że jest, bez iego nie było by mnie... :)

Przykro mi mnie się otwiera bez problemu ale miło, że Ci się podoba :)

mi sie tez otwiera, tylko jak dawalam do typu, to cos sie sfisowalo :o

myslalam, ze jak ktos zaklada topik o tytule BOG JEST, to bedzie nam tlumaczyl co jak i dlaczego. a tu po raz kolejny guwno. tzn. sory za brzydkie slowo, ale mialabym ochote poczytac cos madrego na ten temat, skoro ktos juz oferuje.

:D

sfienta prawda.

też tak sądziłam ale nie oznacza ze my chętni możemy ten temat znów skierować na swoje tory, ja jestem chętna do sensownej dyskusji na temat Boga, wiary, modlitwy tym bardziej ze mamy teraz taki świąteczny czas.

skierujmy wiec :) ale sensownej, nie na zasadzie tak bo tak ;)

pomaranczowsza ja jestem chętna :) ale narazie nie wiem w sumie jak ten temat pociągnąć aby było fajnie i sensownie, może ty masz jakieś pomysły :) przyszło mi teraz do głowy coś takiego, Czy Bóg jest zawsze obecny w Waszym życiu? czy jest on dla Was ważny czy najważniejszy?? Dla mnie Bóg to bardzo wiele, od Niego dostałam \"drugie\" zycie oraz Cud narodzin synka. Staram sie zawsze znaleźć czas na choć krótką modlitwę, rozmawiać z nim i słuchać. Wierzę że dzięki niemu jestem w stanie wiele zrobi, osiągnąć i spełnić wiele marzeń i byc w życiu szczęśliwą. a jak wy uważacie? fajnie było by stworzyć godną dyskusję : )

ja niestety nie mam takowych pomyslow. wrecz odwrotnie - myslalam, ze jezli ktos oferuje stweirdzenie, ze bog jest, to posypie jak z rekawa sensownymi argumentami na ten temat. bo, nad czym ubolewam, jak dotad jeszcze nic przekonujacego na ten temat nie slyszalam :o

wiesz co ja myślę że znalezienie sensownego argumentu, potwierdzającego istnienie Boga będzie ciężkie. to chyba jest zdecydowanie cięższe i może dlatego autor tego tematu zamilkł. ja poprostu wiem że On jest bo ma tym polega nasza wiara, aby wierzyć w to czego nie możemy sprawdzić, doświadczyć. ja obecnośc Boga widzę w mniejszych i większych sytuacjach życiowych. wtedy kiedy uratował mnie po ciężkiej operacji i dał mi drugie życie, gdy wszyscy nie dawali szans, wtedy kiedy zaszłam w ciaże bo to dla mnie też prawdziwy Cud i np. w takich prostych sytuacjach jak spełnione moje marzenia. Kiedy coś udaje mi się osiagnąć, coś o czym marzyłam musi być wynikiem zarówno mojego jak i Jego działania. Nie sądzisz że nasze spełnione marzenia nawet te wielkie, wydające się nieosiągalnymi nie są czasem także jego zasługą??

Oglądałem wczoraj dokument na tvp2 o opętanej Anneliese (nie wiem jak się to pisze), Niemce z Bawarii (czyba). Działo się to w latach 70. Pochodziła z rodziny pobożnej. Padło tam takie zdanie: \"wydawała z siebie głosy, których nie ma\". Głosy usłyszałem, bo prowadzący egzorcyzmy ksiądz, nagrał kilkadziesiąt godzin taśm. Powyżej zacytowane stwierdzenie, więcej mówi o tym kto je wypowiedział, niż o Anneliese i całej sprawie. Ktoś pod wielkim wrażeniem zachowania Anneliese, jej choroby, a priori bez elementarnej refleksji uznaje, że to co usłyszał, zobaczył jest niemożliwe fizycznie, wiec jest pozafizyczne. Tymczasem głosy były porównywalne z tymi, które możemy usłyszeć w \"Egzorcyście\". Gdyby nie cierpiąca dziewczyna, można powiedzieć, nic takiego, nieprzyjemne. O żadnych latających łóżkach nie mówili, szczytem ekstrawagancji była woda, która nie wylewała się gdy Anne kopała w wiadro. Wyrażę swoją opinię. Podobnie jest z przesłankami sugerującymi istnienie Boga, gdy się bliżej przyjrzeć, bez emocji stwierdza się, ze tam nie ma NIC ponad wielokrotnie opisywane i częściowo zbadane zjawiska, takie jak histeria, omamy, siła sugestii a także stygmaty. Zatem wiara to domena sfery emocjonalnej, uzasadnianej racjonalnie. Tak to widzę.

jest jest:) ale ja nikogo nie przekonuje, sama się musiałam długo przekonywać:) mi jest dobrze z tym ze wierzę:)

A u mnie w mieście są napisy na przejściach podziemnych: "Zabić księdza, zginie nędza" oraz "kochaj go oralnie" ;)

A co do Boga, to raczej określiłabym siebie jako agnostyka, aczkolwiek jesli już wierzę, to we własnego Boga, a moja osobista religia jest kompilacją wszystkich pozostałych ;) T LOVE : BÓG Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Jesteś tak daleko ode mnie, czasami jednak blisko tak Mogê porozmawiać z tobą czasem Czasem znajdujesz dla mnie czas Chciałbym coś powiedzieć o Tobie Tak czêsto czujê Twoją siłê Nic siê nie dzieje przypadkowo Chociaż tak czêsto w to wątpiłem Tak bardzo chciałbym zostaæ kumplem twym Tak bardzo chciałbym Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Jesteś tak daleko ode mnie, czasami jednak blisko tak Wyszedłem z domu, nie było nikogo Zgubiłem sens, upadłem na twarz Nocą ulice są złe Samotność gnębi mocno tak Poczułem wtedy, wtedy, że jesteś Czasem znajdujesz dla mnie czas Tak bardzo chciałbym zostaæ kumplem twym Tak bardzo chciałbym

Bóg mnie kocha, jest ze mną każdego dnia i każdego dnia daje mi odczuć, że mogę na Niego liczyć. Zbliża się wspaniały dzień Zmartwychwstania Pańskiego, radujcie sie i weselcie, bo dzień ten daje nam wiarę i nadzieję na życie wieczne... Nie bądźcie zatwardziali, nie miejcie zamkniętych serc tylko otwórzcie je na przyjście Pana, który jest Miłością, Wiarą i nadzieją. Jest życiem...

no i nadac nic :o czyli od tego, ze bede w cos wierzyc, to to cos bedzie? np. ufo? dla ludzi, ktorzy wierza w ufo, ufo naprawde istnieje, ba, nawet czasem ich porywa. moja pozycja w tej dyskusji znajduje sie chyba mniej wiecej gdzies pomiedzy fkr-09 a Turquoise.