Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weronikabe

Moja mama chyba czegoś nie rozumie... a może ja?

Polecane posty

Gość weronikabe

Mieszkam z moim facetem od pół roku. Oprócz tego pracujemy na cały etat i studiujemy zaocznie na IV roku. Moi rodzice mieszkają w innym mieście. Kocham ich i odwiedzam w miarę możliwości, ale mam tu swoje życie, swoje sprawy, swój dom... no właśnie - i także swój bałagan, swoje porządki do zrobienia itd. A zawsze jak jadę do domu w odwiedziny na weekend mama oczekuje ode mnie pomocy. A to żebym posiedziała za nią w biurze (ma swoje i może przecież wychodzić pozałatwiać swoje sprawy kiedy chcę- i tak robi- ale jak się zjawię w domu to np. w sobotę prosi by ją zastąpić). Ja rozumiem, gdyby to się zdarzało rzadko, ale tak jest często. Teraz specjalnie wzięłam wolne jutro aby pojechać do domu i iść w piątek na zakupy wielkanocne (robimy sobie prezenty) bo tu gdzie mieszkam i pracuje jak wychodzę z pracy jest już prawie wszystko zamknięte). A gdy zadzwoniłam do mamy powiedzieć że biorę URLOP i przyjeżdżam mama się ucieszyła - ale dlatego- że jak powiedziała od razu- pomogę jej w porządkach na święta. Ja wiem, trzeba sobie pomagać, tylko boli mnie że ona tego nie rozumie- że ja tu u siebie też muszę robić porządki, gotować, prać itd. i jak biorę urlop to bym chciała pozałatwiać swoje sprawy czy chociażby odpocząć.... Teraz jestem przeziębiona, powiedziałam to mamie a ona że ja zawsze jestem przeziębiona jak trzeba pomóc... :( Dziewczyny proszę Was powiedzcie mnie czy ja przeginam? Czy jestem niewdzięczna? Sprowadzcie mnie na ziemie... ps. dodam, że sama opłacam sobie studia i mieszkanie, a rodzice czasem dadzą mi np. 50 zł na drogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś niewdzięczna
wstydź się :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko było prostsze
gdybyście z mamą razem wspólnie poszły usiąść do wypróznienia i sobie tak szczerze porozmawiały przy dźwiękach pryknięć okrężnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jesteś w porządku. Jeśli mama nie problemów zdrowotnych nie masz już obowiązku jej pomagać, możesz to robić z własnej woli, a nie poczucia obowiązku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jestes niezalezna to nie bierz tych 50zl na droge. nie zbawi cie taka kwota a oni maja dosyc staroswieckie podejscie do pewnych spraw i pewnie czuja, ze zawsze ci cos dadza a ty nie chcesz pomoc. To twoja mama wiec usiadz z nia i powiedz jej, ze pracujesz i masz na utrzymaniu dom i nie masz sily sprzatac jej. Tym bardziej nie jestem w stanie zrozumiec jak brac urlop na sprzatanie u mamy. Wydaje mi sie, ze bez powaznej rozmowy sie nie obedzie. Moze na poczatku bedzie przykro ale jak bedziesz konsekwentna to w koncu sytuacja sie zmieni. Czasem mozna pomoc ale nie mozna jezdzic w odwiedziny zeby sprzatac dom. pozdrawiam i smacznego jajka zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna ta Twoja mama
mam odwrotnie , wszystko robie sama ,staram wczesniej ,by na przyjazd corci nacieszyć i nagadać z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
Nie jest chora. Ale jak jej odmówię to będzie obrażona a ja na prawdę tęsknię za domem i rodzicami i cieszę się jak jestem u nich....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
Jak usiądę i z nią pogadam to się na 100% obrazi i będzie po świętach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
Twoja mama to egoistka... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, skoro mieszkasz już osobno to w domu rodzinnym jesteś gościem, a od gości nie wymaga się żeby robili generalne porządki. Co innego jak rodzice nie są w stanie sobie posprzątać np. ze względu na stan zdrowia lub wiek - wtedy trzeba pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
Mama twierdzi, że jak nie mamy dzieci to nie wiemy co to życie, obowiązki itd....... ale on nie ma racji :( Na prawde jest nam ciężko łączyć pracę, studia i dbać o dom....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
Ale mama nie uważa mnie za gościa... jak stwierdziłam że przyjadę przed świętami powiedziała, że przyda się pomoc. Ona chyba ciągle myśli, ze ja studiuje dziennie (3 lata tak studiowałam) i nie mam obowiązków... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrezygnuj z tego urlopu i powiedz ze cos waznego wypadlo. po swietach usiadz do rozmowy. A dzieci to niejedyny obowiazek. Czesto praca i studia to wiekszy stres niz posiadanie malenstwa kiedy juz wiele waznych spraw masz za soba. Zawsze mozna nianke zatrudnic jak sie ma wazne sprawy a na uczelnie czy do pracy nianka nie pojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po swietach powiedz mamie tak jak nam powiedzialas. mamo ja juz nie studiuje dziennie i mam sporo wolnego czasu. teraz pracuje, studiuje i mam do utzrymania dom. Nie jestem w stanie pomagac ci tyle co kiedys. Mysle, ze zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja mama nie ma wyobraźni niestety:o Następnym razem przyjedź na same święta i zostań na trochę po świętach. Wiadomo, że większe porządki robi się przed świętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
To mi odpowie: no wiesz co raz w roku na święta nie możesz pomóc? Ja pracuję w biurze, wiec mam prace głownie siedzącą a mama oczywiscie mowi ze mam dobrą pracę, ale dodaje "ja w Twoim wieku to pracowalam w sklepie, 8h na nogach, Ty to masz lekką pracę".... Ale mnie ta praca także męczy, też mam często kociął, że nie wiem za co się zabrać... i jak wracam do domu na prawdę opadam z sił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
Wolne na jutro już zaklepane..zresztą czuje sie tak beznadziejnie (przeziębienie) że nie mam głowy siedzieć w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jadę na święta do rodziców, ale moja mama to sama powiedziała, żebyśmy z mężem w sobotę przyjechali, to ona upora się już z porządkami. Za to przygotujemy jedzonko razem i poplotkujemy przy tym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
Już się zapowiedziałam że przyjadę dziś po pracy.... Tak się cieszyłam, że jadę do domu bo tęsknię za nimi ale po tym telefonie że mam przyjechać sprzątać już mi się odwidziało... Ale pojadę, jak już obiecałam. Zobaczymy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie to krew zalewa jak slysze: "ty to masz lekko" albo "co ty wiesz o zyciu" a prawda jest taka, ze za komuny nie trzeba bylo sie starac o prace bo byl przymus pracy. w sklepie sklepowe po zapleczach kawe pily a czlowiek stal i czekal bo przerwe maja, jak kobieta zachodzila w ciaze to caly zaklad pracy sie radowal i mogla siedziec w nieskonczonosc z dzieckiem a przy niektorych zakladach pracy byly zlobki. Tez im bylo ciezko bo wielu rzeczy nie bylo ale stres na pewno w pracy i na studiach im nie towarzyszyl taki jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jedź do nich
dopiero na święta a nie wcześniej. wtedy będzie już posprzątane.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
rewelacja - wiesz, mama mi zawsze potwrza że ona pracowała na nogach całe 8h a po pracy harowała w polu (mieszkała na wsi) a teraz to młodziez ma lepiej... moze sie uczyc itd. (ona nie studiowala). I dlatego tez uwaza ze moja praca jest lekka i przyjemna ("siedzisz sobie za biurkiem"). Moze moje studia nie są najambitniejsze (mama wie ze nie jest ciężko) ale sam fakt zajętych weekendów bardzo mnie przytłacza.... a co drugi weekend jadę do domu (prawie zawsze). Nie mam czasu na odpoczynek, na zakupy, na dbanie o siebie tak jak kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki: nie masz obowiązku pomagać mamie, sama też masz ciężko, bo pracujesz, studiujesz, prowadzisz własny dom.... to zupełnie jak ja ;) no, jest mała różnica, bo ja pracuję na 2 etaty, opiekuję się niedołężnym dziadkiem który wcale nie chodzi, a do tego co tydzień jestem u mamy żeby ją odciążyć w sprzątaniu - z własnej woli jestem, i będę zawsze! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikabe
ja tez jezdze prawie zawsze co 2tyg do domu z własnej woli (a mam kolezanke ktora jezdzi tylko na swieta) ale chciałabym, żeby mama rozumiala, ze ja przyjedzam bo się m.in. za nią steskniłam.... i żeby powiedziala mi to samo jak mowie ze biore urlop by pojechac do domu a nie ze fajnie ze bede to pomoge w sprzataniu.... Jestem osobą dosc przekorną i chetnie pomagam ale jak mi nikt tego nie karze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja mama widcznie jest nieprzyzwyczajona do tego ze juz mieszkasz sama.wczesniej jak mieszkalyscie razem to byla przyzwyczajona ze jej pomagasz.mam nadzieje ze w koncu kiedys do niej dojdzie jak jest i zacznie traktowac Cie bardziej goscinnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko- porozmawiaj z mama po swietach a tym razem pojedz dopiero na swieta. odpocznij sobie w domu i powiedz ze ci cos waznego w pracy wypadlo. zobaczysz jak zrobisz tak kilka razy jak twoja praca stanie sie od razu ciezsza;) w oczach mamy. oj bershka - czasem tak bywa ze nie ma wyjscia i nie ma dwoch zdan ze trzeba pomoc i chyba tak jest w przypadku opieki nad dziadkiem co? ale jak sama zaznaczylas sprzatanie to masz z wlasnej woli. widocznie lubisz no i praca na 2 etaty plus opieka nad dziadkiem cie nie meczy. swoja droga nie chce mi sie wierzyc ze ktos jest w stanie funkcjonowac tak jak piszesz, no ale jesli to prawda to obawiam sie ze dlugo tak nie pociagniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weronikabe- moze tym razem ty zapros rodzicow do siebie na swieta? Przygotujcie z chlopakiem Wielkanoc u siebie; bedziesz miala jeden dom do sprzatania, spotkasz sie z rodzicami i moze pokazesz twojej mamie, ze masz wlasny dom i jestes niezalezna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×