Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość daissy 2090129

boicie się, że mogą Was nie przyjąć na porodówkę...

Polecane posty

Gość daissy 2090129

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezprzesady
a z jakiej racji mieliby nie przyjąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daissy 2090129
z braku miejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daissy 2090129
boję się, że mogą mnie odesłac do innego szpitala, termin mam za 3 tygodnie i zaczynam po woli się martwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daissy 2090129
czytałam ostatnio, że w warszawie ponad 1,5 tys kobiet odeślą z kwitkiem, bo za dużo kobiet rodzi i nie ma miejsc...nie chciałabym rodzić w innym szpitalu, niż w tym, który wybrałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie bałam ale połozna na ucho powiedziała mi że jak zacznę rodzić i powiem że absolutnie nigdzie indziej nie pojadę- nie mogą mnie zmusic i musza mnie przyjać - i przestałam się bać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daissy 2090129
no mnie położna ze szkoły rodzenia z tego szpitala powiedziała, że jak wody już odeszły i poród trwa to nie odsyłają, ale jak masz słabe skurcze, jedziesz do szpitala i akcja porodowa rozwinie sie za ho ho ho kilka-kilkanascie godzin to mogą Cię odesłać... ja właśnie tak myślałam, że się zaprę i nie wyjdę ze szpitala w razie czego...ale z drugiej strony to straszne, najpierw narzekają na mały przyrost naturalny a potem mamy baby-boom i kobiety zaczynają mieć takie obawy... no nic, powinnam zacząć myśleć pozytywnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żartujesz, to odsyłają? jak ja byłam na izbie przyjęć to porodówki były zajęte, musiałam czekać :D i tak dziewczynę zgonili zaraz po porodzie, choć powinna 2 godz leżeć po porodzie na porodówce, ale bali się, że im na korytarzu urodzę :D i dobrze zrobili, bo poszło szybko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dopowiem jeszcze że jak już chcą "odesłać", to też nie wygląda tak, że po prostu jedziecie sobie szukać dalej same. Szpital przewozi Was karetka do innego szpitala. Z tym brakiem miejsc to coś jest na rzeczy. W Łodzi brakuje aktualnie miejsc w Madurowiczu i często w Rytgierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
dziewczyna z ktora lezalam na sali byla odeslana z dwoch szpitali lubelskich pomimo tego ze odeszly jej wody nikt nie zaproponowal jej karetki sama musiala szukac innego szpitala efekt byl taki ze dziecko urodzilo sie z zaoaleniem pluc ktorego pomimo zlego samopoczucia dziecka lekarz rozpoznal dopiero na czwarty dzien :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niezła jazda :o Na pewno mieli w obowiązku przewieźć ją karetką i w takich sytuacjach niestety trzeba mieć głowę na karku i się wykłócać o swoje. Tyle że jak sie zaczyna rodzić to raczej się trzeźwej głowy nie ma. paranoja z tą naszą służba zdrowia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się bałam, bardzo chciałam urodzić w szpitalu na żelaznej w warszawie, ale nie "wykupiłam" położnej...trochę z oszczędności, trochę dla zasady, ale na szczęście zaczęłam rodzić w sobotę wieczorem, więc wtedy było mniejsze "obłożenie" - przynajmniej nie było porodów "wywoływanych" ... miałam szczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daissy 2090129
hej, przeczytałam właśnie w gazecie m jak mama, że jeśli odmówią przyjęcia na oddział to muszą zapewnić miejsce w innym szpitalu i zawieżć tam rodzącą karetką...ciekawe ile z tego prawdy w praktyce??? no nic, nastawiam się pozytywnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sie ciesze ze nie mieszkam w Wawie:) rodzilam w malym miescie ale za to w pieknie wyremontowanym szpitalu, czysciutko i przyjemnie;) nikogo nie odsylali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba bym musiała zgłupieć, żeby szukać innego szpitala :O po prostu powiedziałabym, że się nie ruszę i urodzę na korytarzu albo w gabinecie ordynatora :D i co mogliby zrobić? muszą wtedy przyjąć poród i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie żartuj musieliby mnie gdzieś umieścić toż to szpital rodzić można na każdym łóżku, niekoniecznie porodowym ;) mi już szykowali miejsce do rodzenia na izbie przyjęć dobrze, że ta dziewczyna przede mną się pospieszyła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi, jak chcesz na siedząco, to wystarczy w poprzek łóżka i plecami osprzeć się o ścianę kumpela tak kiedyś urodziła na patologii ciąży, jak była sama w pokoju i nie mogła dowołać się lekarza było to jej trzecie dziecko i bardzo sobie ten poród chwaliła mówiła, że był szybki bo nikt jej nie truł, co ma robić :D no ale tak to nie polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam sie ile w duzym szpitalu jest porodóek. Ja rodzilam w malym szpitalu, porodówki byly 2 plus sala przedporodowa ktora także moze sluzyc jako porodowa, ale nie widzialam zeby tam ktokolwiek rodzil. Pokoje duze i 2-3 osobowe z lazienkami. Czego chciec wiecej:) Byla tez babka z wiekszego miasta ktora specjalnie przyjechala tylko po to zeby nie rodzic u siebie-to bylo jej 3 dziecko i poprzednie porody wspominala fatalnie, pokoje 6 osobowe, nacinanie KAZDEJ rodzącej,.nieciekawie...cale szczescie to kobieta sobie wybiera szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×