dziś sięgnełam dna......

ze sa jeszcze takie glupie dziewuchy na swiecie..

Ze sa faceci, dla ktorych uprasowanie koszuli to problem nr 1

"skoro mnie sie czepia, to powinna dawac przykład" ale ja przecież o tym samym napisałam, on się mnie czepiał/czepia a sam nie był/nie jest w porządku a z tymi klapsami to szkoda :P

namz nikneła pewnie poszła sprzatac bo zaraz facet wroci z roboty i jak nie bedzie wysprzatane na glanz to wpierddol

to w naszych czasach kobiety jeszcze tak myślą?? :-O rozumiem 100-50 lat temu, gdzieś na wsi....

ja tam leje na to - zawsze sobie sam prasowałem i nikt mi nie musi prasować... ale miło mi, kiedy mi kobieta czasem uprasuje....

klapsy daje jej w innych okolicznościach :P

a nawet nie starcie się zrozumieć. JA byłam wtakim związku,wiem jak to jest.Raz jest tyranem kórego się boisz i którego nienaiwdziś a na drugi dzień kochanym facetem który jest dla ciebie wsparciem ratuje cię z każdej opresji,przynosi świeże winorona i śniadanie do łózka..

dlatego tak trudnojest odeiść.Zwałaszcza jezeli jest się ze soba juz sporo czasu.dochodzi kwestia przyzwyczajenia.Wspomnienia w których jest tylko on...

wiesz jak to jest bo jestes tak samo zniewolona, bezwolna i masz identyczne skłonności masochistyczne... oczywiscie jest masa takich kobiet, idiotek nie brakuje

oj to każdemu jest miło jak druga osoba coś zrobi i włoży w to serce ;) dlatego mi było bardzo przykro, że ja robiłam coś najlepiej jak umiałam, a on z całym swoim despotyzmem gnoił mnie za coś tak trywialnego jak zagniecenia na koszuli :O

chyba nie ma gorszego uczucia niz strach, wg mnie kazdą miłość zabije

to zastanawiam się skąd biorą się takie kobiety. Wiele z nas miało nieciekawą sytuacje w domu ale Ty po prostu się sprzedałaś . To jest taka współczesna prostytucja on wielki Pan Sponsor a Ty na posługi. Nie piszę tego żeby Ci dopiec tylko uświadomić że im szybciej uwolnisz się od tego człowieka tym lepiej dla Ciebie . To nie jest miłość to jest uzależnienie. Znajdz siłę w sobie i odejdz

klapsowanie w innych okolicznościach... ;)

że podobno nie ma nic wspanialszego dla kobiety jak ten slodki brutal co rano ją okladał dziś zmienai się w delikatnego wrazliwego człowieka ja delikatnie piesci jest czuły i opekunczy.... Podobno panie to strasznie jara.

poszukaj jakichś ksiazęk o toksycznych związkach, wiele zrozumiesz

wy sobie kpicie.... ja tez byłam w takim związku. Ale po pierwszym zwyzywaniu mnie wiedziałam ze miłość się skończyła. Nawet jeśli potem przez następny rok nosił mnie na rękach, nie wybaczyłam mu nigdy. Odeszłam choć też panicznie sie bałam rekacji rodziców, znajomych, tego co bedzie. Nie rozumiem jak mozna kochac kogos kto bije??? Gdzie Wy wszystkie macie oczy? Gdzie macie swoją godność? Gdzie szacunek do siebie? Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiego zachowania. I nie ma usprawidliwiania dla kobiet, które pozwalają sobie na to.

na sasiednum topiku już napisałam to zdanie, ale jeszcze sie powtórzę - ludzie się nie zmieniają, a w każdym razie niewiele, może co najwyżej odkrywamy jakiś nowy potencjał, dojrzewamy no ale w tej sytuacji - on się nie zmieni, jedyne co można zrobić to wyrazić swoje zdanie i unikać takich ludzi, na pewno nie ma sensu ich "wychowywać" co nie znaczy, ze trzeba tolerowac złe zachowanie... tak jak wyzej - móisz co myslisz, co oni z tym zrobią jest raczej poza tobą = nie masz na to wielkiego wpływu

ależ nie prawda - ludzie sie zmieniaja.... na gorsze :P

wyczytałem gdzieś - oj mylisz się i to bardzo, erotyczny klaps, to nie to samo co "klaps" z przemocy, ja ten drugi dostałam, "jeszcze mąż"zbił dzieci, dwie małe dziewczynki swoją ciętą męską łapą, więc stanęłam w ich obronie, więc dostałam i ja i wiesz co wcale nie było mi do śmiechu i na pewno nie spowodowało że zapałałam głębszym uczuciem do niego i chciałam rozpłynąć się w jego ramionach :O

Widzisz komiczne, ale napisz na Kafetrii, że mając lat 45 znajdziesz sobie 25latkę, która zafascynowana pójdzie za Tobą wszędzie, to nazwą Cię megalomanem i żałosnym onanistą :D Tymczasem tutaj jest mnóstwo przykładów kobiet, które godzą się na więcej niż byłbym w stanie wymyślić.

naprawdę kafeteria jest nieoceniona skarbnica wiedzy :-D Komiczne, na szczęście nie wszyscy zmieniaja się na gorsze, co najwyzej maja mniej entuzjazmu :-)

nawet nie zdajesz sobie ztego psrawy

ja sie zmienilam.moj maz kilka razy mnie uderzyl, wkoncu powiedzialam mu Dosc. od 8 lat nawet slowa zlego nie powie. nie pozwalam mu na takie traktowanie. od razu z grubej rury, nie ma sie co cackac z chamami.

oczywiscie pokazalam mu kto tu rzadzi. myslal ze mnie zastaszy. nic z tego.nie uciekalam , to on po kazdej awanturze opuszczal do i szwedal sie po ulicy.a co mnie to.... zrozumial wreszcie ,ze jak mu na mnie zalezy to ma sie podporzadkowac.