jest mi bardzo smutno

czy komuś też jest beznadziejnie przykro?? ja dzisiaj mam taki dzień...po wielu przemyśleniach doszłam do wniosku że moje życie aż za bardzo nasycone jest bólem,wybrałam sobie szkołę (na 1-szym miejscu) i okazała się porażką mego życia,raczej gorzej nie mogłam trafić.praktycznie każdy nauczyciel traktuje nas jak śmieci bo ma papierek bądź sam tytuł ,,profesora'' i zamiast podać rękę komuś kto się stara jeszcze dołują mówiąc coś w stylu ,,wiesz że nie zdasz'' ,,ja ci wstawie 1'' nie zniosę dłużej tego,przeraża mnie jeszcze fakt że nie umiem się dogadać z moją klasą,ja jestem osobą bardzo cichą a oni (młodzież) są zupełnie moim przeciwieństwem mimo tego że już zdążyli (mam nadzieje) mnie zaakceptować to czuje jakąś pustkę przepraszam że was męczę,ale nie chce martwić mojej rodziny,już i tak wiele razy płakałam przy mojej mamie - tak naprawdę ciągle płaczę :((( nie ma takiego dnia kiedy nie uroniłabym łzy :(( no oprócz tych świąt

tak naprawdę jestem trupem i mam szczękoczułki

przykro mi że się naśmiewacie mogłam się tego spodziewać to przecież tylko ,,kafeteria'' każdy chce kogoś wyśmiać,dać jakiś zgryźliwy komentarz

Hej :) Nie przejmuj się... o jakiej szkole piszesz? gim? LO? Która to klasa? Zawsze można się przenieść, a co do klasy-po latach tych ludzi sie juz nie pamieta ;) Masz znajomych poza nia? Jeszcze przed Toba jest całe zycie, więc nie przesadzaj z tym "przepełnieniem bolem";) Czasem nie jest łatwo, ale staraj się zawsze myslec o zmianach na lepsze, o przyszlosci;)

ej dziewczyno, ty zyjesz w permanentnym stresie. po pierwsze to kup sobie magnez B6 i pij 4 razy po 2 tabletki przez tydzien a zobaczysz, ze placzliwosc ci przejdzie. Szkola szkola. Z magnezem wyprowabowalam na sobie bo sama przechodzilam takie zalamanie, nie mogac znalezc pracy w zawodzie, kiedy to z dyplomem inzyniera w kieszeni zmywalam naczynia. mieszkam za granica, nie mam tu zadnych przyjaciol ani rodziny, tylko mojego faceta i jego rodzine ale to nie to samo. teraz jest duzo lepiej ...

chodzę do technikum (1 klasa) dzięki za słowa pocieszenia.naprawdę jestem bardzo wdzięczna

dziękuje wam

ze szczęścia w końcu wyremontuje sobie trumnę

No, to dopiero pierwsza klasa, może się ułoży :) Nauczyciele często w pierwszej klasie chcą pokazać, kto tu rządzi ;) Najważniejsze, żeby nie żyć samą szkołą :D

czasami nie wiem czy sobie poradzę,poziom jest wysoki :( pewnie będę pisać w wakacje poprawkę z matmy

ale najgorsze jest to że w trumnie nie mam kalkulatora

Poprawki są po to, żeby poprawiać :D To nie koniec świata :D

ale nigdy nie byłam zagrożona,przeraża mnie ten fakt komisja,kartka papieru z moją twórczością :/ mam taką nauczycielkę która stawia dużo zagrożeń aż 31 osób miało (chyba z rok temu) poprawiać. poprawiłam już jedną pracę a o inne zapytam się jutro (pisałam jeszcze 2 spr),a najgorsze jest to że pisałam zadania które te pani mi podyktowała i zrobiłam je dobrze ona powiedziała że mi je zaliczyła a potem się okazało że ,,nie pamięta'' i że nie mam na kartce oceny :/ w ogóle z nią trudno się dogadać i trzeba uważać na słowa żeby sobie nie nagrabić :(

Niestety, zdarzają się takie babki. Najważniejsze to sobie nie nagrabić, być cierpliwym... A wiesz, jak jest ze zdawalnością komisa? Pogadaj z nią, żeby zajrzała do pracy, przecież praca nie znikneła;)

miałam ochotę ją pobić i chciało mi się strasznie płakać.szybko poszłam korytarzem w stronę wyjścia ze szkoły (matme zawsze mam na ostatniej lekcji)

nie wiem jak by to się odbywało przed komisją,czasami się łudzę że może się ta babka nade mną zlituje,chociaż nie lubie litości ale wiem że od tego zależy moja przyszłość :( pamiętam jak kiedyś ta nauczycielka powiedziała ,,szkoda mi (podała moje imie) stawiać jej 1,stara się '' ale innym razem za coś się na mnie nadarła :(

ciężko mi jest ale wiem że nie mogę się tak załamywać i tym wszystkim przejmować,najwyżej będę brała leki - chyba mam depresje

zapraszam do topiku "licytujemy sie kto ma gorzej". zaraz go zaloze ;]

:( nie żartuj może nie mam wielkiego problemu ale i tak to mnie boli,że sobie nie radzę że zawsze coś musi stać na mojej drodze do szczęścia

kazdy problem jest ważny, ty masz akurat taki a nie inny i nie sugeruj sie tym , że ktos Ci powie, że inni maja gorzej i z tego powodu powinnas miec wyrzuty sumienia... oczywiscie niektórzy maja gorzej, ale może wrato o tym pomyslec w taki sposób, aby stanowiło to motywacje do zmiany nastawienia?:] rozumiem, że nie o samo nastawienie się rochodzi, że to bardziej stres, takie totalne zalamanie troszke przypomniałas mi siebie, ambitna, załamująca się z powodu jakiegos niepowodzenia, przejmująca sie wsyztskim tym, co ktos powie, albo pomysli smiem twierdzic, że to Ci przejdzie, ale musisz tez sama zrobić cos w tym kierunku aby sie stało, usmiechaj się i naprawde staraj sie nie załamywac małymi potknięciami, podchodź do nich tak, że jeśłi nie udało sie teraz uda sie następnym razem, po to sa poprawki, a wydaje mi sie , że ze szkoły nie jest tez tak łatwo wylecieć, i trzeba się mocno postarać wybrałaś taką szkołe, stawiasz ja w tej chwili na pierwszym miejscu, tak zrozumiałam, i dobrze, ale nie pozwól sie zwariować, dawaj z siebie 100%,a że czasem będziesz chciała płakac, krzyczec to nic, wyplacz sie, i dalej do przodu!!:] życie jeszcze nie raz postawi przed Toba jakis problem, pewnie trochę większy lub w innym wymiarze...ale zobaczysz, popracuj nad sobą i będzie okey:] pozdrawiam, i nie smuc się:}

ja zmieniłam swoje podejście do takich spraw, nie jest łatwo, ale mozna i jeśłi np nie jesteś w stanie tego zrobic sama, poproś o pomoc:] i więcej usmiechu:]

dziękuje wam,naprawdę się wzruszyłam postaram się częściej uśmiechać i więcej dawać z siebie ale miałam już tyle problemów że każdy nawet mały teraz mnie dołuje,martwie się nawet jakąś błahostką jak np. ktoś mnie rani coś mówiąc

wiesz odnosnie ostatniej Twojej wypowiedzi, cieszę się:] i wiesz, kazdy ma swoje problemy, przeżycia, wspomnienia, i niestety chocbysmy sie nie wiem jak starali nie uda nam się wszystkich ich uniknąć, smiem twierdzic również , że duzo osób miało cięzkie przeżycia, ale naprawde nie wolno się załamywać

wiem,że najgorsze to się załamać a przez życie powinno się przejść z podniesioną głową tylko czasami ciężko te słowa wcielić w życie. zabawne kiedyś myślałam że życie jest bajką

czasem ciężko, więc wiem, że najłatwiej mówić, ale może sama zaczniesz sobie to powtarzać?? nie mam gotowej recepty, w moim przypadku wszystkie niepowodzenia i cierpienia spowodowały, że inaczej podchodze teraz do róznych spraw, nie twierdze , że jestem cyborgiem i nie czuję (tego bym nawet nie chciała), ale potrafie sobie dac radę z tym:]

to dobrze :) nie wiem jak można się inaczej odwdzięczyć na kafeterii więc powiem tylko dziękuje zawsze mówię sobie że wart mieć nadzieje i nigdy nie wolno się poddawać i to mi pomaga