Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Allla2222

zwariuję tak mi ciężko proszę poradzcie coś

Polecane posty

Gość Allla2222

jestem mamą 6 tygodniowej córeczki, którą kocham nad życie, niestety czuję się jak śmieć, mój mąż uważa że całe dnie nic nie robię, nawet za obiad dziękuję nie usłyszę, żadnego dobrego słowa...za to daje mi odczuć że to ja mam go uwielbiać żę pracuje na rodzinę...jego rola kończy się tylko na pracy, nic mi nie pomaga przy małej, czuję, że on wogóle jej nie kochan, tak jak i mnie.. jedynym dniem wolnym dla niego jest niedziela ale on i tak woli ten dzień spędzić na meczu żużlowym niż z nami.Przed chwilą się o to pokłócilismy, on sobie wyszedł, a ja płaczę razem z malutką, która miała dziś szczepienia i strasznie płacze i gorączkuje.Ja zwariuję z takim człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjklm
Ja mam podobnie.Jestesmy malzenstwem 16 lat fakt ze jestem juz stara i brzydka ale to chyba nie musi oznaczac ze moj maz musi chodzic po burdelach?nie mam zadnych zainteresowan dzieci odchowane ja skonczylam szkole zawodowa nigdy nie pracowalam.Nie raz nie dwa pije z mezem utrzymuje nas opieka spoleczna.Nie raz dostalam wpier...od pijanego meza bo zupa byla za slona.Przegralam zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, jak słyszę o takich chamach to nóż się w kieszeni otwiera :O Nie wyobrażam sobie być z takim facetem! Spakowałabym walizki-dziecko pod pache i adieu.Może by schudł na zupie z papierka. Co za chłopy? Wychowane przez mamcie, która skacze jak koło niemowlaka, noz kurwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie dasz rade poprostu moze nie dorosl do roli ojca moj maz dopiero niedawno dorosl tylko ja ma dwojke dzieci 2.5 i 3.5 roku dalam rade a teraz jestem szczesliwa jest najkochanszym tata na swiecie mozliwe ze twoj maz boi sie malutkich dzieci, nie lubi ich placzu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uspokój się i nie płacz bo tylko gorzej będzie i tobie i malutkiej nie przejmuj się niekórzy faceci tak mają- trzeba to sukcesywnie zwalczać i tyle- zaplanuj cos w niedziele i to ty wyjź a jego zostaw w dzieckiem i tyle i nie ma że boli bo to i jegodziecko- na codzień jak możesz poproś kogoś o pomoc - czas mija szybko- bardzo bardzo szybko zanim się nie obejrzysz to dziecko będzie już przedszkolakiem- fakt faktem że to co robi teraz twój mąż będzie rzutowało na całą waszą przyszlośc i uswiadom mu to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurczeeee
daj jej lek przeciwbolowy przede wszystkim a potem uspij, ukochaj i zrob sobie maseczke Twoj maz to swinia i tak go zacznij traktowac zadnych obiadkow i takich tam trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze skojarzenie- skurwiel....Jednak macie razem dziecko,pobraliscie się więc ot tak nie mozna tego zostawić.Porozmawiaj z Nim,.podaj przyklady,ze Twoje kolezanki maja wsparcie mężów.Ze Ty takze pracuesz ,ale w domu, tymbardziej,ze nie masz nikogo do pomocy!Zapytaj czy Mu na Was zalezy, jak sobie wyobraza przyszlosc,skoro teraz zamiast z Wami spedzac wolna n-le idzie na mecz...POwiedz o swoich uczuciach,ze Ty i coreczka tez potrzebujecie Jego opieki,pomocy,zainteresowania. Zwierz się z tego komus życzliwemu-moze rodzicom, siostrze.Moze On ma jakis kryzys,moze Mu przejdzie.Czy taki byl przed ciążą? POzdrawiam Cię ciepło,glowka do gory,jutro bedzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdgbvrfsg
racja, zaśnij małą i zrób coś fajnego dla siebie. a jutro porozmawiaj z nim na spokojnie , może on p prostu nie umie się odnaleźć w tej sytuacji, nie chce go tłumaczyć, ale nic nie jest tylko czarno-białe. trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje, ale nigdy nie wiesz jak trafisz z facetami :-(( Roznie to z nimi jest. Nie zalamuj sie, teraz ty i woja coreczka jestecie najwazniejsze. To twoj maz powinien nad toba skakac nie na odwrot, to on powinien ci obiadki gotowac, nawet jesli mialby je przygotowywac z dniowym wyprzedzeniem. Olej go narazie, nie masz sil i ochoty sie w tym momencie z pewnoscia klocic. Zajmij sie soba i mala, wysypiaj sie i odpoczywaj a on niech doceni to co ma.Pozdrawiam i trzymaj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz mój maż - z innej strony zreszta bardzo kochany- tez miał taki okres że woda sodowa mu uderzyła do głowy- bo on przecież pracuje- najpierw poszlam szybciej niz skonczyl mowic i zostawilam go pierwszy raz z dzieckiem. a ja podskawiwał dalej to mu powiedzialam że ja chce mieć męża i ojca dzieci a nie chodzący portfel i jak mu się nie podoba posiadanie dzieci to wie gdzie są drzwi - i też zaczęłam dorabiać w domu. po jakiś 2 tygodniach sytuacja wrocila do normy- daj mu troche czasu i stań twardo murem że tak nie bedzie i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko w domu to naprawde duza zmiana dla obojga rodzicow. Nie wiedzialas jak to naprawde bedize jak juz malenstwo przyjdzie na swiat, nie przewidywalas zmeczenia, stresu itd. Tak samo i tatus nie byl w stanie przewidziec jak to wszystko bedzie wygladalo i radzi sobie ze stresem jak potrafi. Moja rada jest taka: nie zwracaj uwagi na to co on mowi, czy okazuje wdziecznosc czy nie, ze ma pretensje o nieuprane skarpetki, o zimny obiad... Nie bierz sobie tego do serca, a bedziesz zdrowsza. Odwroc sie a on niech gada, nie prowokuj klotni. Lepiej ten czas spedzic z mala lub na drzemce. Zobaczysz ze jak mala podrosnie bedzie mu latwiej sie z nia \"dogadac\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz latwo sie mówi- do cholery ona też jest zmęczona- czemu on ma sobie lazić i mieć rodzine którą założył w glebokim posiadaniu a ta ma się zamęczać - kurna-dzieckojest wspólne-pewnie dasię to przeczekać-najgorszy jest pierwszy rok- tylko potem jakie wspomnienia się ma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Latwo to sie afere wywoluje. Dziewczynie trzeba pomoc a nie nastawic przeciwko partnerowi. Po co ma sie klocic i denerwowac? Potrzebny jej taki stres? Akurat teraz nie jest dobry czas na wychowywanie faceta. No chyba ze ike mysli ze autorka ma za malo na glowie? wez sie tato!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izdebnik
Zawsze może być tak że nie ugotujesz nawet obiadu , nie upirzesz prania nie posprzątasz poprostu nic nie zrobisz tylko zajmiesz sie dzieckiem. Ja też słyszałam że nic nie robię choć wychowałoam piątkę dzieci, mąż najbardziej był zadowolony wtedy gdy pracowałam uczyłam się i wychowywałam dzieci. Miał wrażenie że nie ma problemów domowych, a ja rozwiązywałam sprawy z dziećmi od pn do ndz. A wielki nieobecny zjawiał się i w jeden dzień chciał w domu wszystko zmienić. Teraz spodziewam się po 12 latach od w zeszłym roku urodziłam dziecko Fałstynkę w 6-mscu i po 2 tygodniach zmarła, a ja na wszystko brzydko muwiąc l"eję " dotarło do mojego męża co się stało i teraz wspólnie podjęliśmy decyzję że powołamy na świat dziecko, które jeśli Bóg pozwoli przyjdzie na świat 18X...To co się zdażyło bardzo zmieniło mojego małżonka. Stał się innym człowiekiem w dużej części. Nie warto płakac z powodu mężczyzny bo mleko jest gorsze. Trzymaj się staraj się bardziej myśleć o sobie i dzidzi, a facet się przebudzi. Ty bądż stanowcza wobec niego to go zdziwi (gdzie ta uległa gęś) sorry Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnna222
wrócił do domu i zamknął się w innym pokoju na klucz żeby zemną nie rozmawiać i nie spać ze mną.Czuję się jak śmieć, poprostu nie do opisania.Siedzę i ryczę bardzo chciałabym się tym nie przejmować olać to że on taki jest, że jakiś głupi żużel i inne rozrywki są dla niego ważniejsze od rodziny,ale nie potrafię się nie przejmować tylko siedzę i ryczę, a jego gówno obchodzi mój płacz i ja....jest mi tak cholernie przykro szczególnie ze względu na malutką, nie mam nawet z kim pogadać, bo z nikim się nie spotykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izdebnik
Narazie nie masz na to czasu ale jak będziecieplej wyjdziesz z małą na spacer zapoznasz inne mamcie to się zmieni. Płaczliwa możesz być z powodu depresji poporodowej. Ja też mówiłam wszystkim że to nie prawda ale biłam się w pierś i po cichu przznawałam rację. Zmieniło się gdy zaczęłam wychodzić do ludzi... Nie pokazuj żę to co robi twój mąż cię obchodzi bo dajesz mu satysfakcję że ci dokopał i pewnie w duchu go to cieszy to świadczy o niedojrzałości z jego strony. Może dorośnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnna222
jak można być takim podłym?taki maluszek potrzebuje normalnej rodziny, kochającego tatę, a co ma?cholernego egoistę zapatrzonego w siebie i w swoje przyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie płacz, nie warto! idź spać z malutką i nie myśl już dziś o tym Może jest tak że jego przerasta ta nowa sytuacja jaką jest ojcostwo, ty też pewnie jesteś zmęczona. Olej ten żużel!Mój gra namiętnie w gry komputerowe, dziś wyjechał na cały dzień na snowboard, ale ja nie rozpaczam. Czasem trzeba ich gdzieś wypuścić... Nie czuj się jak śmieć, bo jesteś najbardziej wartościowym człowiekiem na świecie, urodziłaś śliczną córeczkę!To czy ktoś chodzi do pracy nie czyni go tak wartościowym jak jesteś teraz!Praca jest a jutro może jej nie być! Ty masz córeczkę, kogoś kto cię kocha najbardziej na świecie! Niektórzy faceci muszą mieć obiadek co dzień bo tak ich wychowano, ja na szczęście nie muszę gotować codziennie i nic się nie stanie, bo mój mąż wie ile jest pracy przy maleństwie, że czasem nie ma kiedy iść nawet do wc :-) Wie to bo mi pomaga, bo go wrecz zmuszam: przynieś, podaj i niechby spróbował odmówić! Dziecko jest wspólne! Uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze co możesz teraz zrobić, to zwariować..... Na razie go olej, ale przecież kiedyś będziecie musieli coś z tym zrobić. Jak się za daleko ucieknie, to póżniej trudno wrócić. Gdzieś przeczytałam ,że mężczyzna jest jak pies - trzeba go dobrze nakarmić, na noc wypuścić... a jak jest niegrzeczny, to uśpić, po prostu...:P a tym żużlem, to daj mu na luz, on pewnie sie nie przyna, ale to jego ucieczka przed nową sytuacją. A w ogóle ile macie lat? Długo poślubie? Jaki był przed? Przeciez z jakiegoś powodu się pobraliście pozdrawiam 🌼 NIE ZADRĘCZAJ SIĘ TAK 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja -
nie gotuj obiadów, niech zobaczy, ze coś jest nie tak (pewno mu jeszcze podajesz pod nos ?? ) i myśl o sobie i o dzieciaczku, chodźcie na spacerki i relaksujcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam Macka
No mam to samo w domu. Ale mam na niego sposób tylko czekam na okazje żeby go zrealizowac. Mianowicie,wiem,że wsród kolegów z pracy chwali się synem i opowiada jak się nim zajmuje i takie tam dupersznity.Narazie luz,przemilczam żeby się nie kłócic , ale jak tylko bedzie taka okazja to wygarne mu wszystko przy kolegach,pojade po majtach az mu cisnienie skoczy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co Ty, wykombinuj moment kiedy on gdzies z kumplami (no tylko nie gdzieś w pubie), dzieciaczka w wózio, wypindruj się i srrrruuu... "kochanie teraz mozesz sie pochwalić i pokazac wszystkim jaki z ciebie tatus cudowny. Ja wrócę za 3 godziny..." Dopier mu kopara opadnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie gotuję
sprzątamy wspólnie i takie tam. Najgorsze co można zrobić, to wychować sobie królewicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja mam Macka
jak go kumple odwiedza, to powiedz, ze musisz wyjsc i zostaw go z malym, niech sie przed nimi pochwali jak ladnie potrafi sie synkiem zajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam Macka
No do baru raczej dziecka nie zawiozę bo potem w Fakcie będe;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam Macka
(no tylko nie gdzieś w pubie) no tak,niedoczytałam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja mam Macka
zaproponuj mu relax z jego kumplami w domku, powiedz, ze zrobisz jego ulubione przekaski :D, kupisz piwko, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może być niezłe, rzeczywiście w domku lepiej, bo naprawdę moglabys sie znależć w fakcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×