Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Skorpionica30

MAM MĘŻA ALKOHOLIKA I POTRZEBUJE Z KIMŚ POROZMAWIAĆ - PROSZĘ....................

Polecane posty

Gość też jestem DDA i przez wiele
no tak ..."w czasie deszczu dzieci sie nudzą " :O nie widze drogie dzieci powodów do żartów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopciuszek 44
i topik umarl a szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatarka
sprawdzam login nie mogę trafić w prawidłowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatarka
dziewczyno opamiętaj się ,leczenie ,leczenie i to całej rodziny ,mąż na temat leczenia odp.nie jestem alkocholikiem jak będę chciał to przestanę - nieprawda,obiecanki , przysięgi ,że to ostatni raz do ? następnego razu. twoje postępowanie musi byc konsekwentne nie sprzątasz po pijaku ,nie chowasz się i nic nie robisz dla swiętego spokoju o tatuś ,mąż pijany,kocha ,obiecuje to wszystko przez pryzmat wódy,to co po pijanemu usłyszysz to prawda bo na trzeźwo unika rozmów ,a prolemy topi w wódzie,czas leczy rany i najlepiej zerwać ten toksyczny związek póki nie jest zapóźno ,bo czy mąż podda sięleczeniu ? nawet jak nie będzię pił to zostaje alkocholikiem ,a ty zawsze będziesz sprawdzać i nigdy nie będziesz pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko twarda milosc ktorej musisz sie nauczyc i pokazac mu,ze jak bedzie tak dalej to niech niszczy ntylko swoje zycie..a uwierz ,ze bedzie coraz gorzej bo to podstepna choroba ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie doradzać ,ale gorzej jak ona go kocha to żyję nadzieją że się zmieni,na nadziejach straciłam pół życia,wierząc że pijak wyjdzie z nałogu,teraz leży skazany na naszą łaskę i nie łaskę ,wykonuję podstawowe czynności bo właśnie zabrakło uczucia i przed oczyma stanęło całe moje zmarnowane życie kiedy hulał i pił ,a ja głupia łudziłam sie nadzieja na lepsze jutro,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo smutna
chce się rozwieść z mężem, który pije, ale tak się boje os iebie, o dziecko, o swoja przyszłość. było mi z nim dobrze, naprawde, kiedy nie pił, ale jak pije, to go nienawidzę.. Skorpionico, Twoje pierwsze zdania z tego tematu mogłabym sama napisac o sobie. nie wiem, co dalej. tyle razy słuchałam przeprosin i obiecywania, ze to się nie powtórzy, tyle razy zaufałam, głupia, i co? i dalej to samo, chcę odethcnąć, nie bać się, odzyc, ja i moja córeczka, tylko jak znaleźć odwagę? skąd ją wziąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdomówna
Skorpionico nie szukaj tu rozmowy, powinnaśskorzystać z poradni. nie wiem jaka działa w Twojej miejscowości, może być profilaktyki i terapii uzależnień, może być interwencja kryzysowa, może być jakaś grupa wsparcia. Tam odnajdziesz samą siebie, tam Cię przyjmą jak przyjaciele i pomogą zrozumieć wiele spraw, a także pokierują działaniami. Jestem DD, ale nie miałam problemów w dorosłym życiu, umiałam sobie z nimi radzić. A mój ojciec jest dowodem na to, że można przestać pić, bo przestał pić w 1989 roku, założył kilka klubów AA, pomagał innym. Teraz już działa mniej, ale wytrwał. Nie lubi książkowych terapeutów (psychologów, pedagogów), ale sam mówi, że bywają potrzebni współuzależnionym, czyli Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzeźwy-zawsze
Drogie panie. Dlaczego zwyczajnie się nie rozwiedziecie z alkoholikiem. Odcięcie pępowiny i święty spokój. Po co marnować sobie życie, bawić się w terapeutę ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucka Kucka
Drogi Panie! To odcięcie pępowiny nie jest takie proste, i nie zawsze zwraca upragniony spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka ni erozwiedzion
komu rozwód poprawi zycie ?mężowi ,mnie ,dziecku? tylko mkęzowi,będzie chlał do oporu,a my z dziecmi co na bruk?bo on chla?dzieci bez ojca?rozwód ajk dzieci się nie zgadzają ? nie jestem sama ,to nie będzie tylko moja decyzja ,są jeszcze dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten topik szkoda że padł
:(:(:(:(:( bo pogadać chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie padł
pisz co ci dolega,mężulek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasik
a ja zapraszam na WWW.mąż alkoholik.pl.:):) tam możesz się wypłakać, wygadać :D pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do..trzezwy zawsze
a gdzie odejsc pod most z dziecmi ? podaj dobra rade to może i dzis zasadze kopa swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co zaproponuje napewno bedzie dla ciebie trudne. Wyobraz sobie taka sytuacje ze ty i dzieci spicie w domu, nagle slyszysz ze on pijany toczy sie po klatce schodowej. Tym razem nie otwieraj, nie kladz go spac w czystej poscieli. Rano jak sie obudzi na wycieraczce , byc moze wsrod swoich wymiocin i wytrzezwieje( stan upojenia nie trwa wiecznie) jest duza szansa ze zobaczy w jakim jest bagnie i ze siegnal dna. byc moze to bedzie poczatek drogi od uzalezenia. Jesli chcesz mu pomoc pewnego dnia musisz po prostu zacisnac zeby i zebrac wszystkie sily zeby sprobowac mu pokazac jak bardzo krzywdzi was i siebie. To bedzie cholernie trudne bo nieraz pewnie zdarzy sie ze sie potknie, wypije kolejny kieliszek ale uwierz mi ze dopiero bedzie to mialo sens jak ZOBACZY ze jest na dnie. Pozniej zacznijcie wdrażac spotkania AA, poszukajcie grup wsparcia, starajcie sie byc dla siebie wsparciem ( tobie proponuje zebys poszla do specjalisty i porozmawiala o tym problemie) . pOtrzebna ci bedzie sila i wytrwałość. Nie gwarantuje ze sie napewno uda(nie znam ani ciebie ani meza) ale gwarantuje ze wtedy jest szansa. Duza:) mysle ze warto sie starac dla rodziny,,,tu chodzi o przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co uda się takiego wydostać
z bagna ? ja wyciągałam 25l, a niech go szlak trafi😠 szkoda życia dla nich pijaków 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalkanitr
mój mąż to zawodowy alkoholik apozatym jeżdzi po pijaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOROSLE DZIECKO ALKOHOLIKA
moja matka nie zdecydoala sie na rozwod z moim ojcem i nienawidze ja za to. nienawidze jego i jej za zrujnowane dziecinstwo i zniszczona psychike. jestem juz pelnoletnia i jakis czas temu wyrzucilysmy ojca z domu po awanturze jaka zafundowal naszej matce w czasie naszej nieobecnosci (naszej-mojej i siostry). przez 3 tygodnie bylo ok, ale w tym czasie stary nachodzil moja matke w pracy, mowil ze sie poprawi. ona poleciala na kase bo przysiegal ze pojdzie do pracy. scenariusz standardoy. jak go nie bylo matka odzyla, my bylysmy spokojniejsze ale wszystko znow wrocilo. coz to jest tak zane wspoluzaleznienie, ona juz nie potrafi zyc normalnie.po tych 3 tyg bez niego zaczela swirowac, wyrzywac sie na nas, tak jaby miala nam za zle ze chcialysmy jej pomoc, jakby tesknila za nieprzespanymi nocami, awanturami. JESLI NIE CHCECIE ABY WASZE DZIECI PZECHODZILY PZEZ PIEKLO I NIE NIENAWIDZILY WAS ZOSTAWCIE DRANIA! ZASTANOWCIE SIE CO JEST WAZNIEJSZE? SPOKOJNE ZYCIE CZY ZYCIE POD CIAGLA PRESJA??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współizależniona
Witam wszystkich współuzależnionych !!!!:) temat ciężki do pisania a co dopiero do przeżycia . Mam męża alkoholika . Mamy po 30 lat jesteśmy młodzi wszysktkiego co posiadamy zawdzięczamy tylko sobie iiiii szlag trafia wszystko . Mój mąż przepił 2 auta a teraz chyba bedzie trzeba sprzedac dom . Narazie zobaczymy jak dalej sie potoczą losy , mam nadzieje że nie dojdzie do tego ale zakładam taklą ewentualność . Walka z alkoholikiem jest ciężka ale trzeba ją podjąć . Przede wszystkim trzeba powiedzieć sobie tak jestem współuzależniona mam męża alkoholika i nie bede tolerować jesgo picia . Od tego rozpoczęłam tą walkę . Jemu tez powiedziałam , nie pozwalam wiecej na takie traktowanie i już . I teraz zaczeła sie walka z wiatrakami a może i nie ..... Przede wszystkim trzeba szukać pomocy . W każdym mieście jest grupa wsparcia wszedzie nazywana tak samo ,,AL-ANON,, tam my kobiety ( i nie tylko ) możemy uzyskac pomoc .Zachęcam na spotkania . I ważna sprawa NIE DAWAC KOMFORTU PICIA ALKOHOLIKOWI ,, Nasz dom to nie hotel !!!!! Pijesz -nie spisz ze mną , nie robie zakupów ( tylko to co potrzeba na bieżąco ),nie piore ci , a jak masz swój pokój nie sprzątam . Nie chodzę na imprezy tam gdzie jest alkohol z mężem oczywiście ;) A długi ??? jest rozdzielność majątkowa nawet tzw ., wwsteczna dzisłająca 2 lub 3 lata w stecz oczywiście wszystko sądownie . Pijesz !!!! Nie bede miła . Porozmawiac z mężem można ale po co to jest alkoholik !!!! On nie słucha co sie mówi do niego . Chcecie wiedziec jak z t6ym walczyc ??? Idźcie do grupy AA tam uzyskacie pomoc . Tam wam powiedzą TRZEŹWI alkoholicy jak postepowac z mężem . Pijesz nie jade na wakcje z tobą -zabiram dzieci i heja . Przede wszystkim nie krzyczymy to nic nie da . Jemu wszystko jedno byleby spać juz . Zaczęłam walke trudną ale ciężką bede walczyć do końca ale koniec jest bliski . Jeżeli tym razem nie pomoże odchodzę :) i już . W tym momencie mój mąż jest na leczeniu i bedzie wóz albo przewóz . Za długo czekałam za długo zajmowałam sie nim zamiast sobą i dzieckiem . Nie warto . Zacznijcie walczyc !!!! Ps broń was Panie boże przed kupowaniem alkoholu jemu -NIE WOLNO !!!!!! Jak chce niech pije a wy się zajmijcie sobą pozdrawiam piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania2305
Witam mam 28lat,i od 9 lat jestem mężatką. Na początku układało nam się super do momentu kiedy mój mąż nie zaczął sobie popijać,w końcu doprowadziło to do takiego stopnia ,że zaczął wpadać w ciągi alkoholowe które trwały nieraz tydzień ,nieraz dwa.Stracił przez picie kilka razy pracę . Cztery lata temu był zaszyty inie pił chodził na spotkania do klubu AA myślałam wtedy że to co najgorsze już za mną.Po roku niepicia wszystko tak jakby się cofnęło,znowu zaczął pić i to prawie codziennie,stracił pracę, prawo jazdy.Dzieci zaczęły się go bać.Zrobił się agresywny zaczął mnie bić . Dwa tygodnie temu po takim incydencie wezwałam policję przyjechali i wyprowadzili go z domu,mieszka obecnie u swoich rodziców .Od tej pory nie pije chce zacząć się leczyć ,zapisał się do klubu AA i znalazł pracę.Odwiedza dzieci,mnie przeprasza,prosi o ostatnią szansę,a ja nie wiem co mam zrobić bo miłość jest ślepa a ja go naprawdę kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaizabela
Jestem mężatką od 25 lat a mój mąż pije od około 20 lat. Syn ma do mnie żal, że nie rozwiodłam się z jego ojcem. Walczę z jego nałogiem za pomocą anticolu. Wtedy, kiedy go bierze jest ok. Niestety, nie chce się zaszyć. Nie uważa się za alkoholika i nie chce się leczyć. Dawno bym sie rozwiodła, ale mamy kredyt hipoteczny i tylko, gdy trzymam rękę na pulsie mam za co go spłacać. Jak się rozwiodę on się ulotni i zapije a ja zostanę z kredytem, którego rata przekracza moje dochody. Dlatego trwam w tym chorym małżeństwie i modlę o wygraną w toto lotka. Tylko kasa może mnie uwolnić. Wszystkim kobietom radzę uciekać, jeżeli nie macie takiego cyrografu hipotecznego. Zasądzą Wam alimenty, a Wasze pociechy nie będą miały pretensje o zmarnowane dzieciństwo. Gdybym mogła cofnąć czas nigdy nie budowałabym domu, nie miałaabym wspólnego konta bankowego a każdą dodatkową kasę lokowałabym. Mam cudownych rodziców, którzy pomogliby mi przejść przez to wszystko. Uciekajcie od alkoholików i nie czujcie się winne za ich nałóg. Alkoholizm toczy rodzinę jak robak i tylko konsekwencja, tzw. twarda miłość i zdecydowanie ma szansę na powodzenie. Dla alokoholika nie ma świętości jest tylko wóda. Okradnie, oszuka, okłamie. Każdy dzień to wielka niewiadoma. Dla mnie nie ma już innego wyjścia, ale Wy młode kobiety składajcie pozwy o rozwód, wnioski o alimenty i zakładajcie prywatne konta. Myślcie o sobie i nie bójcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam czytam wasze wypowiedzi i nie moge zrozumiec jednego ja tez mam alkocholika tez mam ten sam problem co polowa kobiet piszecie takie bzdury ja nienawidze gorzaly i chociaz zyje z pijakiem to nie czuje sie chora chory to jest nasz system ja sie mam leczyc i to gdzie w aa mam sluchac polecen bylego pijusa bo terapeuci to byli jak postepowac ze swoim jak mu zchodzic z drogi chyba kpina ja tez jestem czlowiekiem a nie bydleciem ja tez zyje pijusa traktuja jak pelnowartosciowego czlowieka bo ratuje budzet a nas jak smieci jestesmy dla rzadu tylko krowami rozplodowymi zezwolenia na handel gorzala to wnet beda wydawac do dziecinnych sklepow bo to jest ratowanie budrzetu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak panie widza gorzala jest wszedzie i na tyle podwyzek zywnosci wody nie podrozyli poddajemy sie nie mezom pijakom tylko tym p........m ze rzadu to oni sa temu winni ze tak jest jakby oni nie cyndolili sie z pijakami to bylo by inaczej za leczenie bo widomo ze gorzala ich niszczy placic i to slono to moze tak jak u mnie by go to czegos nauczylo moj jak ma objawy choroby to odziwo potrafi isc do lekarza a nawet przestac chlac do paru miesiecy lecz jak choroba ustapi jest juz hepi to sie zaczyna odnowa nami sie probuje rzadzic nas sie leczy tylko z czego z tego ze nie lubie wudy moze jak bysmy chlaly tak jak nasze chlopy to bylo by inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapisalam go do aa poszedl tam moze 3 razy ale jaki pijany a mnie tak umilal czas pracy ze go wypisalam bo by mnie wykonczyl nerwowo przyniosl od lekarza antikol i tez mi wiecznie powtarza ze jak sie mu cos stanie to ja za to bekne ale ja nie ukrywam ze jesm z pijakiem ja od tylu lat rozmawim o tym normalnie ze wszystkimi tak wstyd gdzie kolwiek z nim wyjsc 3 lata temu poszlismy na wesele do jego kuzyna to o 21 juz bylam w domu bo zanim rozlano wszystkim do konca stolu 8 osob to muj jz mial pusty kieliszek na slubach swoich synow nie bylo nic lepiej wstyd jak cholera rzada nami juz bez mala wszyscy rzad kler polcjant robia z nas smieci nie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla nas nie ma nic nawet nasze zycie nie jest dla nich wazne mamy tylko byc posuszne rodzic zajmowac sie dziecmi mezami pijakmi i pracowac do smierci bo zyjemy dluzej niz alkoholicy dla niejednej z nas ubranie wyksztalcenie dziecka to prawdziwy horor bo ceny sa tak duze na wszystkim mozna wiem zawsze korzysac z ciucholandu bo to tez jest za sprawa rzadu ulga dla nas zasmiecili kraj stara odzierza to tez dla nas jak slucham teraz ze chca zabrac dzieciom dziecinstwo to bardziej gotuje na to niz na chlopa pijanego dobre rady wez rozwod oddaj go na leczenie itp to tylko czcze gadanie nikt mi nie da gwarancij ze po leczeni nie zacznie jeszcze wiecej chlac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem juz w nie mloda cale zycie liczyl sie tylko chlop i dzieci wszystko co zarbilam szlo na zycie na dom i co ja mam dzisiaj isc i wziasc rozwod i gdzie mam isc do pzytulku czy zebrac pod kosciol bo pracy dla mlodych nie ma a co dopiero dla mnie jestem z tych co jek powidza raz sakramentalne tak to do konca kluby aa to tylko przykrywa tak naprawde nic sie nie robi z alkocholizmem w kraju na szczescie moje dzieci niepodaly sie po ojcu nie pija ale ile jest takich co widza co robi ojciec i robia to samo upadlaja nas leczeniami jak to my bysmy pilya nie wprowadza przepisu takiego abysmy mogly my decydowac za mezow to my sie z nimi na codzien uzeramy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to my chyba lepiej wiemy co na nich dziala jezeli poswiecamy im nnasz cale zycie to nie po to by ich zabic idac do lekarza proszac o pomoc co slyszymy oni sa ludzmi tylko oni moga dostac tabletki a my nie nas moga bic wyzywac gnoic ale to oni sa ludzmi a nie mynam nie wolno z tym walczyc bo bysmy zabily dochodowych obywateli lepiej jak nas sie poniewiera i gnoii bo my nie ratujemy kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam męża alkoholika i tylko Bóg wie ile razy dawałam mu szanse. Robilam już wszystko co możliwe tj.był na odwyku oczywiście po wielkich błaganiach. wytrzymał pól roku bez picia i to było jego największe osiągnięcie.Potem były sopotkania AA, wszywki,i różne takie pierdoły które tylko przedłużały tkwienie z nim . I tak mineło 20 lat a on dalej pije. To co ja przeżyłam już to jeden wielki koszmar to ja muszę się teraz leczyć z ciężkiej nerwicy łkać piguły bo inaczej to szpitał dla nerwowo i psychicznie chorych w którym też byłam przez miesiąc . Dlatego kobiety jesli mogę wam coś poradzić uciekajcie jak najprędzej od takiego człowieka bo nie warto tkwić przy nim on się nie zmieni będzie wykorzystywał naszą miłość do tego obiecywał p laszczył się a potam robił swoje.Ja też go bardzo kochałami chciałam z nim być za wszelką cenę wierzyłam mu i jego obiecankom a potem było jak zawsze , Dziś go nienawidzę , zmarnowałam przy nim tyle lat a mogłam juz dawno przerwac ten koszmar i ułożyć sobie życie od nowa może byłoby lepsze.Obecnie mam 45 lat a dla mojego męża jestem kimś obcym zero czulości , Ma w d***e moje poświecenie i nazywa mnie wariatkom . Kobiety nie warto ich kochać na świecie jest tylu pożądnych facetów nie będziecie same . Moje małżeństwo to też kwestia .czasu chcę przeżyć wielką miłość i wierzę że tak się stanie czeka na mnie ktoś kto mi wynagrodzi te wszystkie koszmarne lata , trzeba w coś wierzyć napewno nie w pijaka . PRZEGRANA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×