Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Skorpionica30

MAM MĘŻA ALKOHOLIKA I POTRZEBUJE Z KIMŚ POROZMAWIAĆ - PROSZĘ....................

Polecane posty

Trudne życie z pijakiem.Nie ma co się litować na takim, on prędzej Was wykończy,zmarnuje życie Wam i dzieciom.Ogarnijcie się kobiety i skończcie rozczulać się nad takim cuchnacym pijakiem.Dziękuję za takie poświęcenie, prać jego zaiszczane gacie i wąchać smród.Nie wyobrażam sobie mieszkac z kimś takim. ZAPAMIETAJCIE pijak umrze pijakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisze ci najwieksza głupote jaka może być ale czasami działa poprostu go kochaj i uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedzie sie leczył jak juz nie bedzie chcial pic. Inaczej nic nie pomoże. Zadne MUSI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam! Tez mam męża alkoholika. Wiedziałam już dawno ale nie wiem czemu jeszcze nie odeszłam. Pamietam jak któregoś dnia gdy byłam w ciąży kazałam mu się wynosić. Miałam już dość - jednak ciagle jesteśmy razem. Kilka lat temu przestał pic. Nie pił ponad 4 lata, chodził na spotykania AA. Pomagały mu one. Poznał tam wielu życzliwych ludzi i kilkoro przez których myśle ze wrócił do nałogu. Z kilkorgiem z tych ludzi umawiał się na motywacyjne spotkania. Okłamywał mnie ze chodzi do AA a umawiał się z nimi. Robili sobie pranie mózgu. Pod ich wpływem a zwłaszcza jednego mężczyzny który byl autorytetem w jego oczach stopniowo wracał do picia, wzuł kredyt na biznes który okazał się klapa. Po dłuższym przebywaniu z tym mężczyzna rezygnował z kolejnych orać bo ten mu ukazywał same wady. Teraz pije mamy długi a ten mężczyzna jest jego najlepszym przyjacielem. Jestem głupia ze z nim jestem. Chciałbym odejść ale chyba się boje, pewnie jestem tchórzem. Mam dobra prace, dostałam awans, kończę studia (za kiła tyg obrona). Czasami myśle ze jestem z nim bo nie będzie miał kto zająć się nasza córka(9) gdy pracuje a my mieszkamy poza granicami kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 52
Mam ten problem niewierze juz w nic prozby grizby płacz nic niedziała tylki ja nabyłam cukrzyce stresogenną wszelkie ibietnice ze strony pijakiw to zwykłe giwno smierdzi sciema i toniesz w szambie od wczoraj poczułam takie ibrydzenie ze juz nawet patrzec nniemoge niemogeniemoge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne co można to zostawić alkoholika samego z jego problemem, sam musi chcieć sobie z nim poradzić lub zginąć ale też sam a nie ciągnąć najbliższych ze sobą w otchłań. Zostawić samego, jedyne wyjście. Ja nie piję od jakiś sześciu lat i nie chcę pić, sam odszedłem kiedyś by nie ciągnąć ze sobą na dno. Ja na szczęście nie chciałem pić i krzywdzić bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lutka1
W moim domu ; Awantur nie było końca, po wypiciu stawał się nie do zniesienia, w końcu padło ultimatum z mojej strony. Ośrodek albo koniec. Leczenie alkoholizmu podjęliśmy w prywatnej klinice Medox http://medox.org.pl/ . Udalo sie, mąż wychodzi powoli na prostą i znowu zaczyna byc normalnie miedzy nami i w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×