Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płaski brzuszek to jest to

Moja dziewczyna nie chce sie odchudzać - co mam zrobić ?

Polecane posty

@komiczne, kobiety zbyt często zakochują się w "perspektywach", "możliwościach" albo "potencjalnym statusie za 5 lat przy utrzymania tempa bogacenia się" ... faceci nie tracą czasu na równie idiotyczne przemyślenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmieszna - tak piszesz, jakbys sugerowała, że inguszetia jest materialistką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawi mnie tylko... czemu sama nie sfinansowała tych wycieczek na lodowiec :P skoro tak je ukochała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniała mi sie rozmowa, którą kiedyś tam przeprowadziłam z moim wówczas jeszcze mężem : On: marudzi, że mało zarabia, że ta praca to taka głupia, że go wykorzystują, po raz kolejny, że za mało zarabia. Ja: to może, kochanie, napiszemy podanie o podwyżkę? Czasami to działa, w kazdym razie kiedyś działało. On: nie, nie ma sensu, przecież i tak nie dadzą. Ja: to rozejrzyj sie za inną pracą, masz taki zawód, w którym poszukują pracowników, doświadczenie itd. On: nie ma sensu, przecież i tak w tym kraju sie nie zarobi porządnie. Ja: to wyjedź do pracy za granicę, zawód miedzynarodowy, doświadczenie itd. On: nie ma sensu, przecież Ty ze mną nie wyjedziesz. Ja: dobrze wiesz, że nie powinnam ze względu na problemy rozwojowe dziecka, potomek powinien być zakorzeniony i nie należy mu zmieniać otoczenia. On: a po co w ogóle ta dyskusja???? No właśnie, po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie po to zakochała się w super menadżerze, obrotnym i zamożnym facecie, żeby osobiście finansować wycieczki na lodowiec ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wazylam
53 kg przy wzroscie 173 i ostatnio przytylam 2 kilo i juz z tym sie zle czuje bo mysle ze zaczne tyc i stane sie gruba :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inguszetia
Ej, ale dlaczego autora tego wątku rozumiecie, a mnie nie? Przecież problem jest dokładnie taki sam. On nie akceptuje zmian w swojej kobiecie, a ja nie akceptowałam zmian w moim mężczyźnie. Dlaczego jak kobieta tyje, to ją potępiacie, a jak facet mniej zarabia i traci status społeczny, to nie potępiacie? Mógł coś z sobą zrobić. Starałam się mu w tym pomóc. Nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo z jakiegoś powodu bardziej akceptowalne jest lecenie facetów na urodę niż kobiet na kasę ;) a przecież "pieniądze u mężczyzny są tym, czym uroda u kobiety" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o materialną stronę zycvia w związku to lepiej dorabiać sie wspólnie, różnice w poziomach finansowych już na poczatku związku stwarzają tylko konflikty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inguszetia tylko z kim ty się bzykałaś? z facetem czy z jego kontem bankowym bo problem tego topiku dotyczy wrażeń estetycznych a nie materialnych:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
li tylko dlatego, żeby pokazać tym wszystkim Paniom, które od początku tematu krzyczą, że powinien je kochać takie jakie są i nie wymagać nic, że są w błędzie... związek to taki układ jak stosunek pracy... przyjmujesz sie na stanowisko tłumacza i nagle pewnego dnia przestajesz mówić po angielsku, chcą Cię wywalić, albo wysłać na dodatkowy kurs, a Ty się wzbraniasz i mówisz: "ale przecież przychodzę codziennie na 8 godzin, to dlaczego chcecie mnie wyrzucić, o co wam chodzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winogronowy domek
a ile ta twoja dziewczyna wazy i ile ma wzrostu? jesli jej bmi nie przekracza 25 to wszystko wporzadku z nia i nie dziwie sie ze nie chce sie odchudzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy, iguszetii chodzi o zmiany rozmaite zachodzące w partnerach, może byc problemem, kiedy z obrotnego, zaradnego faceta, ktory tu coś zrobi, tam coś załatwi, robią się ciepłe kluchy siedzące przed telewizorem, to raczej nie problem finansowy, co osobowościowy (przynajmniej ja to tak odebrałam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inguszetia
Ale właśnie o to chodzi, że na początku nie było między nami różnic w poziomach finansowych. Dopiero potem jemu przestało się chcieć. Mówcie co chcecie, pieniądze u faceta są tak samo sexi, jak figura u kobiety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winogronowy domek
doczytalam.Ty durny jestes autorze i szukasz sobie anorektyczki.Z Twoja dziewczyna jest wszystko ok, wyglada na pewno super i wcale nie jest gruba,toTy sie lecz!!!!odchudz sobie mozg z glupot!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inguszetia
Kyyrene "z jakiegoś powodu bardziej akceptowalne jest lecenie facetów na urodę niż kobiet na kasę" Ano właśnie. Jak kobieta nie daj Boże przytyje, to jesteście zgodni, że powinna się odchudzać. A jak facet się zrobił niezaradny, to naskakujecie na mnie, że go nie chciałam. Jest równouprawnienie. Faceci też się mają starać w związku, a jak nie, to trzeba ich wymienić na lepszy model ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mówcie co chcecie, pieniądze u faceta są tak samo sexi, jak figura u kobiety" jaaaasnee :) i to wlasnie widac bylo w Twojej wypowiedzi :P wyjątkowo nie lubie takich pazernych bab

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, po pierwsze jest szczera, a to dużo, po drugie, ma rację : skoro większość uważa, że facet ma prawo mieć pretensje o to, że ze zgrabnej laski zronbił sie wieloryb, to równie dobrze kobieta może mieć pretensje o zmiany u faceta, także te dotyczące niekoniecznie wyglądu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siczus.
grube osoby sa barzdziej ekonomiczne..zima daja wiecej ciepla a latem duzooo cienia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ano właśnie. Jak kobieta nie daj Boże przytyje, to jesteście zgodni, że powinna się odchudzać. A jak facet się zrobił niezaradny, to naskakujecie na mnie, że go nie chciałam" bo otyłość jest zazwyczaj probleme tylko i wyłącznie braku dbałości o siebie, a tzw zaradnosc - czyli zdolnosc do zarabiania kasy, to w jakichś 80% przypadek... zupełnie od nas niezalezny.... po prostu niektórzy zjawiaja sie w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie... np. ja :P znajomi - prymusi z roku i potem tuzy z aplikacji tyraja na kilku etatach, np jako radcowie w panstwowych instytucjach, łapią setki drobnych bzdetów z ktorymi jest masa papierkowej roboty, a zarabiaja na tym stosunkowo niewiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inguszetia
Komiczne, no to darzymy się adekwatnymi uczuciami wzajem :D Ja z kolei nie lubię relatywizmu, który prezentujesz. O kobiecie autora wątku pisałeś, że ma się odchudzać. Czym różni się jego sytuacja od mojej twoim zdaniem? Jest dla ciebie oczywiste, że facet ma prawo wymagać od kobiety figury? A ciężko zaakceptować, że kobieta może wymagać od faceta zaradności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, ale z tym zarabianiem mało też trzeba chcieć coś zrobić, a nie..patrz cytowany przeze mnie wyżej dialog :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"komiczne, po pierwsze jest szczera, a to dużo, po drugie, ma rację" wyjasnienie róznicy znajdziesz w mojej poprzedniej wypowiedzi... po drugie to szczerosc nie wyklucza krytyki... ja tez jestem szczery, co wielokrotnie (celowo zresztą) zmieniam w czyste chamstwo :P (ktore jest kwalifikowaną formą szczerości :P ) i jakos malo kto moją szczerość ceni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inguszetia
Zaradność nie jest kwestią przypadku. Albo się chce ruszyć dupę, albo nie. Ja nie miałam do niego pretensji, że nie zarabia więcej, tylko że w ogóle nie próbuje, nie stara się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrene - ale ten facet przecież gdzies pracował... nie siedział z piwkiem przed tv... a moj, jak to określiłaś, relatywizm wynika akurat z zupelnie innego punktu spojrzenia... jesli nie jestes na nic chory, jestes panem wlasnego wyglądu i jesli cos sie w nim psuje - masz pełną wladze by to zmineic... natomiast nie jestes panem wlasnego losu, jak to niektorzy twierdzą.. to naciągana teoria ludzi, ktorym sie udaje... po prostu - jednemu sie udaje i rozpowszechnia takie ładnie brzmiące opowiastki.... wszyscy słuchaja i mysla - dobrze gada, bo jest tego przykładem - personifikacja wlasnej teorii... ale nikt nie zna 10 tys innych, ktorzy pracowali tak samo duzo, byli rownie mądrzy, ale palec boga nie wskazał na nich i gowno maja... no życie nie jest sprawiedliwe po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zaradność nie jest kwestią przypadku. Albo się chce ruszyć d**ę, albo nie." zaradnosc mierzy sie miarą efektów jakie nasze dzialnia przynoszą... jesli ktoś rusza dupe i mimo to nic nie osiąga, nikt nie nazwie go zaradnym... oczywiscie osobniki zakladajace a priori, że nic im sie nie uda i tym uzasadniające marazm w ktory popadły to przegrańcy życiowi i jesli takim stał sie facet inguszetii to zwracam honor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×