Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiskozowa panna

Czemu dziecko miało bezczaszkowie i bezmózgowie

Polecane posty

Ja tez zaszłam po 3 mieciacach w ciąże i teraz mam 2 letniego cukiereczka strach zawsze jest ale napweno wszystko bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Hej.. Dziewczyny gratuluję Wam z całego serca i życzę zdrowych dzieciaczków! Nie odzywałam się na forum,żeby nie zapeszyć.. Byłam w ciąży.. Do dzisiaj.. Bardzo czekałam,aż pojawi się zarodek.. Tyle stresu, nerwów. . NIESTETY. . Mój wyrok- puste jajo płodowe.. Dziś rano miałam zabieg.. Dochodze do siebie.. Dzis mam rocznice ślubu.. Następna smutna.. Najgorsze,że znowu musze czekac na zielone światło.. Czy w końcu nam się uda?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Tak mi przykro. Natura i genetyka się z nami nie pieszczą. M.X 3mam kciuki za kolejne udane poczęcie. W końcu same starania to nie lada przyjemność. M.X nie czekaj na zielone światło, tylko kochaj się na spontanie z mężem i tyle. Co ma być to będzie. Nie poddawaj się i walcz dalej o dziecko. Jestem sercem z Tobą i bardzo w Ciebie wierzę. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Sory, w pseudonim wpisałam Twój nick M.X Tak mi przykro. Natura i genetyka się z nami nie pieszczą. M.X 3mam kciuki za kolejne udane poczęcie. W końcu same starania to nie lada przyjemność. M.X nie czekaj na zielone światło, tylko kochaj się na spontanie z mężem i tyle. Co ma być to będzie. Nie poddawaj się i walcz dalej o dziecko. Jestem sercem z Tobą i bardzo w Ciebie wierzę. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryjek21
Witam! dziękuję wszystkim za wsparcie, może będzie dobrze... mam taką nadzieję, wiem już że u mojego jeszcze nie narodzonego dzieciaczka nie wykryto żadnej wady genetycznej:) mam termin na styczeń zaszłam w ciążę ok 7 tygodni po porodzie teraz jestem w 15 tygodniu ( wiem to bardzo szybko) jednak to była niespodzianka, może tak miało być. Przypuszczam że fakt że to za wcześnie za szybko dodaje mi więcej stresu, jednak mój ginekolog bardzo mnie uspokaja, teraz kiedy już wiem że jest dobrze czekam z niecierpliwością aż zobaczę mojego skarba... Dziękuje że mogłam się wygadać troszkę mi ulżyło ale niestety tego co przeszłam i tego strachu nie da się wymazać pod wpływem dobrego słowa... Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz wielkie dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M.X. bardzo mi przykro. wiem dokladnie co przezywasz bo ja mialam tak samo. po ciazy w ktorej mialam dziecko z beszczaszkowcem zaszlam w kolejna po 7 miesiacach i okazalo sie ze puste jajo plodowe. zrobilam wtedy badania hormonalne i spermiogram u meza. wszystko bylo dobrze. znowu zaczelismy sie starac. udalo sie za pierwszym razem . na poczatku wszystko bylo dobrze. w 6 tyg pokazala sie akcja serca ale w 9 tyg na kolejnym USG ciaza juz byla martwa. teraz jestem 4 tyg po zabiegu i do tej pory sobie z tym nie radze. zastanawiam sie co jeszcze ma przygotowane dla mnie natura :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elia82
M.X. i Camelka - bardzo mi przykro ale jednocześnie życzę Wam z całego serca dzieciaczków w brzuszku. Najważniejsze to się nie poddawać. Faktycznie natura nieźle testuje kobiety. Dopóki nie zaszłam w pierwszą ciążę z Wiktorkiem, nie zdawałam sobie sprawy z faktu ile dookoła jest problemów z ciążami, ile wad u dzieci, ile poronień. Jednocześnie wierzę w to że każda z nas zazna w końcu tego największego szczęścia. Trzymajcie się cieplutko, a Tobie Ryjek wielkie gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Przykro mi M.X czekałam na wiadomości od ciebie ja teraz jestem wdzięczna swojemu mężowi że chciał spróbować od razu bardzo mnie do tego namawiał ja nie byłam przekonana ale dzięki niemu jest Kubuś..... Także walczcie dziewczyny bo warto buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
u mnie dzisiaj mijają równe 4 tygodnie po zabiegu :( nadal mi ciężko... :( wyniki badań genetycznych wyszły dobrze... chociaż i tak zamiast się cieszyć od razu to przez chwile miałam małe załamanie, obwiniając się, że to moja wina, że pojawiło się bezmózgowie, że może zrobiłam coś czego nie powinnam robić będąc już w ciąży, a jeszcze o tym nie wiedząc i to przez to... A teraz kwas foliowy biorę ale czy 1 tabletka tak jak pisze na opakowaniu to nie za mało?? właściwie od swojego lekarza nie dowiedziałam się niczego poza tym że jeszcze będzie dobrze i że teraz nie ma podstaw do robienia żadnych badań, dopiero jak znowu będę w ciąży... ale właściwie dlaczego ?? ...i tak naprawdę to nie bardzo wiem co robić?? nie wiem czy powinnam już teraz zrobić jakieś badania czy jednak nie... nie wiem też ile muszę odczekać żeby znowu zacząć się starać z mężem o maleństwo... chociaż tak bardzo się boje, że znowu coś się nie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Smutna ja brałam kwas 10 krotną dawkę, witaminy femibion i kwasy omega 3,6,9 Teraz też biorę ale kwas foliowy mam teraz dawkę 15 krotną. I taka jedna tabletka wystarcza he he. Zobaczymy zresztą jak to u mnie będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna XX - nie zrobiłaś nic co mogłoby spowodować wadę u Kacperka, to ślepy, niesprawiedliwy i okrutny przypadek - a nie Twoje działanie. Nie można też zrobić nic, co by takiej wadzie zapobiegło! Kwas foliowy jak najbardziej trzeba brać, sprawdzić nawet jego poziom we krwi też można. Ale nie można się obwiniać - bo niczyją winą jest, że dziecko ma wadę, tak jak nie jest niczyją zasługą że dziecko jest zdrowe. Aniołek Kacperek będzie szczęśliwy, gdy mama i tata też będą szczęśliwymi rodzicami dla jego rodzeństwa . Tylko dajcie sobie szansę, tak jak mówi lekarz, będzie dobrze czego życzę Ci z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Smutna.X.X jeśli mogę ci coś doradzić to zacznij starać się jak tylko miną 3 miesiące jest więcej przypadków że ciąże są wtedy szczęśliwe:)))) Nie czekaj bo niema na co ...... Jeśli chodzi o twojego lekarza to powinien ci zrobić wszystkie badania które robiłyśmy my a najlepiej to go zmień!!!!! Ja robiłam cytomegalie, toksoplazmoze, wchłanianie kwasy foliowego, i oczywiście kwas w dawce 15, 3 miesiące przed planowaną ciążą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
A gdy ja dowiedziałam się że amniopunkcja wyszła dobrze to również nie poczułam ulgi wręcz wpadłam w jeszcze większy dół myślałam że to już na pewno moja wina ale teraz wiem że niema winnych!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAŁAMANA11
Hej dziewczyny Jakoś ucichło to forum.... Chciałam tylko napisać że dziś miałam mieć termin porodu z Mikołajkiem.... Jechałam na cmentarz i łzy same mi leciały dziś mógłby mieć roczek , wczoraj prosiłam go by mi się przyśnił ale niestety nic się nie wydarzyło.... Boże tak mi go brakuje tak bardzo za nim tęsknie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Kochane mamy :) chcę Wam tylko powiedzieć, że wyruszam w drogę. Idę na Jasną Górę. Idę z tam z Hanią i dla Hani ... to była taka nasza mała umowa :) Dokładnie rok temu z lękiem patrzyłam w przyszłość, bałam się o siebie i o moją córeczkę. Dziś jestem szczęśliwa, że mogłam towarzyszyć Hani w Jej krótkim życiu. To były niezwykłe dni :) :) :) Mój plecak jest pełen intencji......nie mogło w nim zabraknąć również Was, Waszych trosk.......................i Waszych Aniołków **** TWOJE RĘCE TO MÓJ LĄD, WIEM NIE UTONĘ. TWOJE RĘCE TO MÓJ BRZEG KIEDY DOKOŁA SZTORM. TWOJE RĘCE TO MÓJ LĄD, POKONAM DROGĘ. PIERWSZA GWIAZDA, NIEBA GEST WSKAZUJE DROGĘ, MOŻE DZIŚ SIĘ ZDARZY CUD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
8 sierpnia poroniłam. Powiem Wam że wielki szok... Bo to jak o siebie dbałam i ile kasy wydałam na witaminy owoce i zdrową żywność... A natura i tak swoje zrobi głucha na emocje, czyjeś starania i marzenia... Oczywiście nie poddajemy się i będziemy walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamana - przytulam serdecznie i płaczę razem z Tobą.... Mama - wspomnij i o naszej rodzinie tam u stóp Najświętszej ...... pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
ja się na nowo załamałam... wiecie co w poniedziałek usłyszałam od lekarza??.. pomijając fakt że ciężko mi było wysiedzieć w poczekalni patrząc na wszystkie szczęśliwe mamy, to w gabinecie lekarskim całkowita porażka.. pytanie lekarza "jak się Pani czuje?" wiec odpowiadam, że już trochę lepiej, że już wszystko chyba wraca do normy, że otrzymałam już wyniki z amniopunkcji i że chciałabym żeby mi teraz dał skierowanie na dodatkowe badania, które jeszcze mogę zrobić przed następną próbą, że chcę wiedzieć czy możemy już z mężem o tym myśleć, czy jeszcze poczekać itp... a on bierze ode mnie kartkę z wynikami i co słyszę.."no to jest chłopiec, zdrowy nie ma wad genetycznych, wszystkie najważniejsze choroby już wykluczyliśmy, więc nie ma potrzeby robić dodatkowych badań. Jak się Pani dobrze czuje, to nie będziemy go dzisiaj męczyć, niech sobie rośnie za miesiąc zrobimy mu USG..." nie byłam w stanie powiedzieć nic... poryczałam się...udało mi się jakoś wyprowadzić pana doktora z błędu na co on odpowiedział, że w tym układzie to "proszę przyjść jak się miesiączka spóźni"... brak mi słów... naprawdę chciałabym usłyszeć że jest wszystko dobrze i żeby sobie rósł, ale to jest już nie możliwe, bo jego już nie ma... na nowo tylko rośnie tylko we mnie ból... armiatka tak mi przykro, trzymaj się i nie poddawaj :* , chciałabym mieć tyle siły do walki co Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Armiatka - bardzo mi przykro.. Cieszę się,że nie będziesz się poddawać.. Powiedz, co mówił lekarz? Kiedy możesz zacząć starania? Mówią,że po poronieniu i zabiegu, 3 miesiące trzeba odczekać, aczkolwiek mi lekarz powiedział i w necie też czytałam,że najlepiej 6 miesięcy.. I tak z wyliczeń wychodzi mniej więcej,bo okres po zabiegu przyjdzie 4-6tygodni po, ale to będzie bardziej jako oczyszczanie się po zabiegu, a potem muszą byc 3 regularne cykle.. o to może być nieraz trudniej.. 3mam kciuki za Ciebie, za wszystkie dziewczyny z forum. Camelka222 - A jak Ty sobie radzisz? Powiedz mi jakie mialas krwawienie po zabiegu i ile po nim dostałaś miesiączkę? Ja miałam słabe krwawenie po zabiegu i boję się tej miesiączki, bo przeczytałam w necie,że może być trochę mocniejsza niż zwykle,lub nawet bardzo obfita, u kogoś była skąpa.. Zastanawiam się czy pierwsza miesiączka jest zalezna od tego jakie było krwawienie po zabiegu.. No i lekarz Tobie ile kazał czekać z następnym staraniem? ja chyba w trakcie czekania będę robic wszystkie badania.. Po okresie pójdę na kontrolę i powiem,żeby wypisała mi wszystko co mam zrobić,odczekam może 2 miesiące i zrobię.. A.. a coś Ci wyszło z badań histo-patologicznych? Ja w piatek będę dzwonić czy już są.. Smutna X.X - Do Ciebie też kieruję pytania, które napisałam powyżej, już kopiować ich nie będę ;). Załamana- Musisz być silna! Masz dla kogo! :) Będzie dobrze :) Mama - Musisz mieć duuuuży plecak, by te wszystkie intencje Ci się do niego zmieściły :) Wytrwałości życzę w wędrowaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M.X. ja zaraz po zabiegu mialam bardzo mocne krwawienie. ale juz nastepnego dnia bylo tylko plamienie przez kilka dni potem krotka przerwa i znowu plamienie i tak bylo przez 6 tyg. kres dostalam dopiero dzisiaj to jest juz 7 tyg po zabiegu. moa lekarka zaniepokoila sie tymi plamieniami bo stwierdzila ze to za dlugo trwa i kazala zrobic bhcg ktore wynosilo 38,386 po tym wyniku stwierdzila ze jescze sie macica nie oczyscila do koncai kazala powtorzyc badanie za 2 tyg. zrobilam je w poniedzialek i juz bhcg wyszlo 3,67 czyli juz dobrze.i minelo kilka dni i okres. wynik histo nic konkretnego nie wykazaly. powiekszone endometrium, kosmowki wczesci obrzekle i nieunaczynione. nie znam sie na tym ale learka stwierdzila ze wynik jest ok. dostalam tez skierowanie na badania genetyczne ale termin mam dopiero na 28 marca 2013 wiec musze czekac. ze staraniem tez sobie odpuszcze narazie dopoki nie bede miala pewnosci. teraz organizm sobie odpocznie a poznie zobaczymy co dalej. pozdrawiam i zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
u mnie krwawienie trwało mniej niecałe dwa tygodnie potem kilka dni plamienia i spokój... miesiączkę dostałam 5 i pół tygodnia po... była trochę bardziej obfita ale nie było jakoś tragicznie... mam natomiast ciągle problem z pokarmem, który nadal mi się zbiera pomimo iż tabletki dawno już się skończyły i piję hektolitry mięty(gdzieś wyczytałam że wstrzymuje pokarm). Co do lekarza to pisałam wyżej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Camelka222 i Smutna.X.X - Dzięki za odpowiedź. Ja w pierwszym dniu miałam takie krwawienie jak okres, w drugim dniu mniej, trzeci dzien tez tak średnio, a potem tylko lekkie krwawienie. U mnie niby macica się nawet nie rozszerzyła-tak zrozumialam w trakcie badania przed zabiegiem. Nawet przy opuszczaniu szpitala nie dostałam recepty na antybiotyki. Więc chyba mniej więcej jest ok.. Tak się boję tego pierwszego okresu,bo na poczatku września wybieram się na urlop,a jednak jestem przyzwyczajona do tamponów.. No i jakbym miała miec obfity..to hm.. aktywny wypoczynek odpada.. Podpaski nie daja tyle komfortu.. jeszcze chciałam się Was zapytać o coś. Mi lekarka mówiła, że jak krwawienie jest,to lepiej nie pić alko, brać tylko prysznic, nie przebywac na słońcu i nie dźwigać. wczoraj mineło 3 tyg od zabiegu, czy mogę już wszystko robić? Jakieś sporty też.. bo jak czytam na necie,to różne rzeczy piszą, że np nawet jazda na rowerze może byc dopiero po 3 miesiącach.. Smutna.X.X - Czytałam co napisałas wyżej, masakra.. Ja bym miała juz uraz do tego lekarza i bym zaczęła chodzić do innego.. Ty starasz się już pozbierać, a takiemu trudno do karty zajrzeć.. Dużo by się tym nie zmęczył..a tak, Ty dodatkowo cierpiałaś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
Dlatego mam zamiar go zmienić... co do alko to nie wiem bo ja nie mogłam go pić ze względu na tabletki na wstrzymanie pokarmu których raczej nie wolno z nim mieszać... natomiast co do roweru to w moim przypadku nic się nie stało i nic nadal się nie dzieje jak na nim jeżdżę... znajoma położna doradziła mi także nasiadówki które miały zapobiec infekcjom pochwy po porodzie/zabiegu, poprawić krążenie itd. dobrym dodatkiem jest tantum rosa - rozpuszczasz saszetkę lub dwie w misce lub w wannie i "kąpiel" gotowa ;) jeśli chodzi o tampony to też powiedziała mi, że już przy pierwszej miesiączce mogę je spokojnie stosować tylko częściej wymieniać no i oczywiście pełna higiena. jeśli chodzi o dźwiganie i słońce to zaleciła unikać.. tak naprawdę nie da się jednoznacznie powiedzieć po jakim czasie będziesz mogła robić wszystko, każdy organizm jest inny i potrzebuje odpowiedniej ilości czasu by się zregenerować i dojść do siebie, u jednych to mogą być 4 tygodnie a u innych 8 albo i więcej... myślę że nie ma na to reguły... u mnie dzisiaj minął 7 tydzień i fizycznie czuję się dobrze, nie plamię nie krwawię, miesiączka była, tampony nie zaszkodziły, jazda na rowerze też nie, nie odczuwam żadnego dyskomfortu pod tym względem... gorzej ze mną samą, z tym co siedzi w mojej głowie, bo nadal nie umiem się z tym pogodzić.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Armiatka_ bardzo mi przykro.... Co do lekarzy ja też miałam takiego przygłupa i też mnie wykończył psychicznie ale nie będę się rozwodzić nad nim w każdym bądź razie zmieniłam go.... Ja ostatnio ciągle myślę o kolejnym dziecku ale myślę że odczekam z 3 lata jak wytrzymam. Zawsze chciałam mieć tylko jedno dziecko ale teraz gdy wiem jak trudno jest urodzić takiego małego zdrowego człowieczka to pragnę żeby Kuba miał rodzeństwo żeby nie był sam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do takich intencji to ja tez myślałam o tym czy nie pojechać do Częstochowy jak urodzi się Kubuś ale na razie to odłożyłam tak naprawdę to chyba jeszcze nie pogodziłam się z Bogiem nie wiem kiedy to nastąpi jeszcze zbyt mocno boli......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
U mnie jest tak: o tym że ciąża obumarła dowiedziałam się we wtorek 7 sierpnia. Tego samego dnia poszłam na oddział bo wiadomo, nie ma na co czekać. Na oddziale bardzo miła obsługa i lekarze. Zrobili USG i powiedzieli że w czwartek powtórzą i jeśli nic się nie zmieni to wywołają krwawienie i będzie zabieg. Bo nie miałam żadnych objawów że coś z ciążą jest nie tak. Tylko ten obraz z USG. Więc wyszłam na przepustkę. W czwartek sama z siebie dostałam krwawienia. Krwawienie naprawdę spore, wzieli mnie na USG bo myśleli że może sama się oczyściłam. Ale okazało się że nadal jest pęcherzyk ciążowy. No i w piątek miałam zabieg i tego samego dnia wróciłam wieczorem do domu. Po zabiegu krwawienie miałam bardzo słabiutkie ok 3 dni. Zakazali mi przez 2 tygodnie dźwigania i seksiku. Za 4 tyg mam odebrać wyniki histopatologii i z nimi iść do Gina na kontrolę. Powiedzieli że po 7 tygodniach od zabiegu możemy ponowić starania. Teraz trochę o emocjach. Na usg i po nim czułam się ok. Tak jak bym podświadomie wiedziała że tak się stanie i żen nie mogę oczekiwać że będzie tak jak ja chcę. Szpital i zabieg też na luzie. Natomiast wczoraj dopadł mnie smutek i żal, że los, natura tak ze mnie znowu zakpiła... Była ciąża, nie ma, było życie, nie ma... Tak blisko do spełnienia marzeń i pragnień i raptem znowu tak daleko... Wieczorem przed snem, biorę moją Polę na ręce, ona ma wtedy takie ciepełko i piękny zapach i jakoś tak mi lepiej. Nie rozpaczam, nie płaczę, ale doskwiera mi gorycz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Armiatka - co u Ciebie? Jak sobie radzisz? napisz choć parę słów. Mama - jak pielgrzymka? Mam nadzieję, że udana była i wróciłaś spokojniejsza i szczęsliwsza. Załamana - ???? Smutna - udało sie znaleźć dobrego lekarza? Camelka - ??? MX - czy posłuchałaś rady Armiatki??? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Spoko u mnie. Miałam takie 2-3 dni smutku ale już czuje się dobrze i niebawem zaczynamy kolejne starania. Tym razem biorę tylko kwas. Co ma być to będzie. I tak na nic nie mam wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna.X.X
Lekarza znalazłam innego, był miły i sprawiał wrażenie dobrego specjalisty, wysłuchał wytłumaczył zbadał doradził.. poświęcił mi prawie godzinę... w połowie września mam się zjawić na kolejnej wizycie... wtedy mam zrobić badania i się dowiem czy zielone światło zaświeci się dla mnie i będę mogła pomyśleć o następnych staraniach... chociaż... minęło już albo tylko 8 i pół tygodnia... a na cmentarzu obok mojego Kacperka 8 nowych grobków... straszliwa statystka... powodująca, że strasznie się boję planować i myśleć o ciąży... ..im bardziej chcę, tym większy lęk rośnie gdzieś we mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana11
Hej U mnie też po staremu czyli kolejny dzień nowe rozmyślenia.... Ostatnio myślę coraz częściej znowu zdarza mi się popłakiwać cichutko, patrzę na Kubę i dziękuję Bohu za to że jest a po chwili pytam Boga dlaczego zabrał Mikołaja i tak w kółko.... Ostatni miałam remont łazienki syfu było co nie miara ale to już za nami... Ostatnio sobie postanowiłam że sprzedam swoją suknie ślubną a była piękna sama ją zaprojektowałam i pieniążki przekaże na jakiś cel charytatywny, nie chciałam jej sprzedawać bo i tak dostałabym za nią groszę a tak to miała być pamiątką ale za to pomogę może jakiejś kruszynce.... Trzymajcie się dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×