Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załaaaaamkaaaaa

tak sie boje ,ze gdy on zobaczy....

Polecane posty

Gość dziubusss
A moze ty przesadzasz?? Ja jakos nie ufam ludziom, ktorzy maja wysprzatane na blysk mieszkanie, nic na wierzchu, wszystko schowane. Ja np. w ciagu dnia robie mnostwo rzeczy, ucze sie jezykow, wiec mam mnostwo ksiazek i zeszytow wyjetych, do tego inne ksiazki, plyty, aparat, gazety itp. Gdybym miala to wszystko ciagle chowac i wyjmowac z szafek, to bym pierdolca dostala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
dziubusss --> jak bedziesz miala czas poczytaj topic od poczatku..bedziesz wiedziala ze nie przesadzam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuppp
i jak nastroje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
Mimo tego wsztstkiego staram sie mysleć pozytywnie..wierze ,ze nie bedzie zle,ze mi sie uda...ze nie tylko zrealizuje to co sobie zamierzylam ale i trafilam na faceta najwspanialszego na świecie i choćby sie paliło i waliło zawsze będziemy razem. Wierze w to..chce wierzyć...nic innego mi nie pozostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.T z Wasilkowa
Ale dlaczego twoja mama tak się zachowuje? Nie dba o higienę? Nie czytałam całego topiku, jedynie pierwszą stronę. Też znam taką osobę. To moja kuzynka - nie myśli o tym, jak cierpią dzieci. Nie pracuje zawodowo, najczęściej przez cały dzień nie wychodzi z domu, po zakupy wysyła dzieci - a raczej oni sami domagają się pieniędzy i sami decydują, co mają kupić - to takie smutne, dzieci mają 9 i 11 lat...Gdy ktoś z ich kolegów dzwoni do drzwi, dzieci udają, że ich nie ma w domu. Nie chcą, by ktoś wszedł. W domu śmierdzi. Podłogi wszystkie się lepią - myte raz na dwa miesiące - lodówka śmierdzi od rozlanego dawno mleka, kot się załatwia w domu, nie pierze nigdy, nie sprząta, nie zmywa - szlag mnie trafia na myśl o tym. Gdy widzę, że ta mała dziewczynka się morduje z porządkami....A raz miała wypadek -zmywała stojąc na taborecie i taboret upadł, mała ma zszytą brew. Dlaczego ona tak postępuje? Umarł jej mąż, to chyba depresja polegająca na życiu w brudzie i nie myciu się - a jakże, też się nie myje. Zaraz ktoś powie: to dlaczego im nie pomagasz? Więc przychodziłam, prasowałam, zmywałam i co? Ta kuzynka nie cierpi mojej obecności, wymyśliła, że buntuję dzieci i -kradnę jej żywność! Więc już nie przychodzę. Jakoś tam żyją. Aha, u nich jeszcze jest kot, który załatwia się w domu. Jak ostatnim razem byłam, ten kot narobił w kuchni za lodówką. A ta mantałepa wzięła piasku i zasypała te g...wno! Nie sprzątnęła! Fuj! W domu u nich są pluskwy (na ścianach czarne kropki) I rybiki, nie wiem, czy nie karaluchy. A jaki brudny kibel!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.T z Wasilkowa
Ale dzieci nie chcą iść do domu dziecka, kochają mamę i dom taki jak pamiętają z dzieciństwa, mają nadzieję, że mama się ocknie i zajmie nimi. Ta kuzynka je kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.T z Wasilkowa
Mają też dużą rentę po ojcu, pieniędzy im nie brakuje. Jeszcze mają pomoc z zagranicy. A ona nawet bielizny swojej nie pierze. Jak już musi zmienić, idzie do łazienki i wyciąga z kosza z brudami te co najdłużej leżą, mówi że się przewietrzyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przesadzasz. A jak chcesz możesz sama posprzątać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzyć się nie chce77
co za patologia! mojej znajomej tez umarł mąż i została sama z 2 dzieci - tym bardije dbała o dzieci by nic nie zabrakło im, jej dom pachniał i lśnił czystoscią, dzieci zadbane i czyste ona też! tylko ze ona jest pracowita a nie taki nierób brudny ja twoja kuzynka- przepraszam, ale ona krzywdzi dzieci! cos z tym trzeba zrobic, bardzo wspólczuje, ale wkurza mnie bo śmierć meża nie jest żadnym wytłumaczeniem1 tym bardziej powinna sie wziać za siebie bo ma dzieci któe potrzebują bezpiecznego domu a nie wylęgarni syfu i robactwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.T. z Wasilkowa
Co zrobić - to trudna i delikatna sprawa. Jak postąpić, by dzieciom było lepiej? Jeżeli się zawiadomi jakąkolwiek instytucję, wiadomo, przyjdą panie, popatrzą i zdecydują, żeby zabrać dzieci. Dzieci bardzo by cierpialy w domu dziecka - są wrażliwe, znerwicowane. Coraz częściej myślę sobie: skoro ktoś musiał umrzeć, to czemu nie na nią padło, lepiej żeby ojciec żyl. To był wesoły człowiek, zaradny. Kuzynka na wszystkie próby rozmowy ze strony rodziny reaguje agresją, nie lubi by ktoś do nich przychodził, na przykład mnie oskarżyła że podkradam jej rzeczy z domu -- to absurd --to wariatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.T. z Wasilkowa
Te dzieci nie mają przyjaciół ani normalnego dzieciństa, myślą o tym co kupić na obiad, jak pani się pyta w szkole czemu pognieciony mundurek nie zwalają winy na mamę, tylko mówią że sami pognietli --ukrywają prawdę. Stali się wytrawnymi kłamczuchami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.T. z Wasilkowa
Dlatego wierze autorce tego topiku i współczuję jej - naprawdę są takie matki. Dobrze, że już jesteś dorosła, poradzisz sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
wiecie co to naprawde bardzo skomplikowana i zlozona sprawa...wczesniejsze epizody tłumaczylam sobie smiercia mego ojca...ale sporo czasu uplynelo..fakt ze gdyby nagle sytuacja mnie przycisnela i potrzebowalabym jakies gotówki moja mama na rzęsach by stanela aby nam pomogla.To nie jest zla kobieta i bardzo ja kocham.Ale takie sprawy jak brak dbalosci o dom i siebie sama z czasem dla takiej osoby jak ja -doroslej córki jest naprawde męczący. Byly dlugie rozmowy ktore mimo spokojnego tonu u niej konczymly sie placzem a raz nawet ucieczka. Staram sie ja zrozumiec..leniwa jest fakt..jak jestem w domu i ja przycisne.."zachece" do sporzatania to to zrobi...ale i tak nie tak jak bym chciala..ale udaje sie tylko ja nie jestem przy niej caly czas naokrąglo:/ I sek w tym ze gdybym miala przywiezc chlopaka do domu to bym sama musiala jechac tydzien wczesniej by wszystko doprowadzic do ladu! Nie potrafie Wam odpowiedziec dlaczergo tak sie dzieje..sama sie nad tym zastanawiam...jestem dorosla i sama sobie radze ale mam wzglad na mlodsze rodzeństwo..i kocham mame nie chce by sie zapuscila i zeby ktokolwiek czy ja czy moje rodzeństwo musialo sie wstydzic za nia:( Chcialabym by zaczela dbac o siebie..cieszyc sie zyciem...ale nie udaje mi sie to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamka , myślę , że twoja mama cierpi na depresję. Nieróbstwo osiągnęlo u niej apogeum , jeśli ci zależy porozmawiaj z nia tak szczerze bez atakowania , na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaaałamka eh rozumiem
Cie ja mam w domu to samo. kurwa życ sie odechciewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
moja mama byla u psychologa ale niby wszystko ok..tylko ze to bylo juz dawno temu..spokojne rozmowy nic nie daja bo mimo iz ja jestem spokojna i opanowana i chce rozamwiac ona zaczyna krzyczec i plakac itp...zyc czasami sie odechciewa..fakt matke sie ma jedna i ona naprawde jest kochana,przykre to co powiem ale czasami zastanawiam sie czy nie bylo by lepiej jakby jej nie bylo..chamskie wiem i od razu pluje sobie w brode..ale wierzcie mi jak dluzej na to patrze i wogole gdy jestem w domu sama mam ochote popelnic samobójstweo przez to wszystko..smutne ale prawdziwie..niestety poztsaje mi trwac..kochac i szanowac..a przy okazji nie pozwolic zwariowac i jej i sobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kurna, facet jak ma minimum we łbie to zrozumie o co chodzi. Nie łam się. Sąsiadka po stracie męża stoczyła się w alkoholizm - żałosny nawet jak na kobietę. Więc jeszcze nie jest najgorzej. Ot, jak nie ma po co/dla kogo zyć myślisz, że chce się sprzątać, czy przejmować tym co ludzie pomyślą? Przynajmniej przez jakiś czas miałaś szczęśliwą rodzinkę, więc może okaż tez trochę zrozumienia. I zawsze możesz ze znajomymi coś wynająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
ja przez caly czas okazuje wyrozumialosc...gdyby tak nie bylo odcielabym sie od tego juz dawno temu..ucieklabym bo tak najprosciej..ale kocham ja i cche o nia walczyc...nie wiem mam nadzieje ze jakos to bedzie..a jak facet nie zrozumie a nie bylby juz pierwszym w tej kwestii to naucze sie zyc sama. Wiem jak nie zrozumie to dupek itp..ale smiem po wczesniejszych doświadczeniach twierdzic ze kazdy facet taki jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do załamki
Ja jestem osoba pedantyczna i do szalu doprowadzaja mnie ojciec i siostra, ktorzy maja chyba mniejsza potrzebe zycia w czystosci niz ja, wiec po czesci cie rozumiem. Uwazam jednak, ze prawdziwym problemem u Ciebie w domu nie sa brudne szafki czy stare tapety, czy wizyta Twojego chlopaka, ale stan psychiczny Twojej mamy. Moze przy nastepnej wizycie w Twoim domu sprobuj spokojnie przekonac mame, zeby znowu wybrala sie do specjalisty (piszesz, ze byla, ale jakis czas temu - mysle, ze nie zaszkodzi pojsc ponownie). Pokaz jej, ze chodzi Ci o jej dobro, powiedz, ze kiedys bylo inaczej i martwisz sie o nia, widzisz, ze jest w zlej formie itd. Nieporzadek w mieszkaniu to tylko zewnetrzne odbicie tego balaganu, jaki jest prawdopodobnie w psychice Twojej mamy :( Trzymaj sie cieplo 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaka jedna..
A myslisz ,ze nie próbowalam? Stale ja naklaniam by poszla do psychologa lub psychiatry itd..ale ona twierdzi ze problemu nie ma i nigdzie nie pojdzie:/ Jak mowie jej by troszke posprzatal jak mnie nie ma..bo nasz dom jest takim gdzie pelno ludzi sie przewija czyt.gości..i zeby wstydu nie bylo, to ona odpowiada, ze jak komus sie nie podoba jak ma w domu ,moze więcej sie nie pokazywac.I przychodza odiwedzaja ja znajomi, a potem obgaduja u innych ze moja mama to syfiara. Jej to zwisa...i nie idze przetłumaczyc ze tak nie mozna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
to wyzej to moja wypowiedz..z tym ze wypowiadalam sie na innym forum i stad ta zmiana nicku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swwwwwwwwwwwwwwwwww
Powinnas powiedziec twemu chlopakowi ze twoja nan jest chora ma depresje ze cierpi z powodu smierci ojca i w domku masz tak a nie inaczej i sprawa zalatwiona!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
jak to łatwo powiedziec..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swwwwwwwwwwwwwwwwww
Oczywiscie ze latwo, porozmawiala bym z jego mama na poczatek ze twoja mama jest chora i wszystko zwalilabym na smierc ojca , jak cie kochaja to zrozumieja i moze pomoga !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
ostatnio powiedzialam mu zeby nie wyoberazal sobie o mojej rodzinie Bog wie czego..ze mama to istny matrix...a dom to jak chlew,trzeba troszke oczyscic..on sie zaczal smiac..a ja mowie mu powaznie nie oczekuj ze Cie zabiore do ekstra chałupy bo tak nie jest i niemilo sie rozczarujesz.Ale nic nie powiedzial tylko mnie przytulil.To ze tak powiem juz robie takie podloze..mama nadzieje ze to nie stanie sie powodem by mnie opuscil..troszke mnie poznal,wie jaka jestem,jak mam w swoim mieszkaniu itd i to dziala na moja korzysc.Wie ze utrzymuje sie sama,ze jestem zaradna ,inteligentna itp.Mam nadzieje ze cala ta beznadziejna sytuacja bedzie miala happy end:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swwwwwwwwwwwwwwwwww
powinnas z nim porozmawiac posadz na kszesle i mow!!! Jak cie kocha to zrozumie jak nie to znaczy nic nie wart ten twoj facet!!!! To jest zycie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
Co za dno..;.moje siostry przyoszczędzily troszke kasy i zaplanowaly ze w sobote czyli wczoraj wezmą mame na zakupy..kupią jej buty,spodnie..pojda do fryzjera..zrobia taki babski wypad..brzmi milo nie sadzicie a teraz co na to moja matka: 1. po wejsciu do sklepu obuwniczego zaczela wyzywac ze nic nie chce,ze nic jej sie nie podoba i zadnego buta na noge nie wlozy(podobno tak sie darla ze wstyd ma maksa) 2. gdy byly po spodnie podobnie..ale juz zaczela "uciekac" gdy siostra ja chciala przytrzymac to zaczela sie szarpac i krzyczec i znow zrobila siostrom wstyd 3. Do fryzjera nawet juz nie wchodzily Moja siostry załamane juz powiedzialy../.mamo jesli nie chcesz dbać o siebie dla siebie to przynajmniej zacznij dbac o siebie dla nas..robisz nam wstyd zrozum...na to matka- jak Wam sie nie podoba to wyprowadzic sie i dajcie mi świety spokoj. I to koniec Powiedzcie mi ilke mozna znosic takie zachowanie.Moze i ma ona depresje ale sęk w tym ze jest wredna i robi nam po po prsotu na złość:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
Aby sie zmienila musi ona sama tego chciec,ale my zrozumialysmy ze ona nie chce sie zmienic.Pasuje jej zycie fleji ,zaniedbanej itp..:(Nie mam juz sil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
co mozna zrobic jeszcz?bo ja juz nie mam pomyslu..chyba jakas sytuacja wstrząsowa by sie jej przypdala bo juz nie wiem co:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załaaaaamkaaaaa
widze zed nikt nie wesprze..nie pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×