Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna...duszyczkaa

Mój były chłopak popełnił samobójstwo

Polecane posty

Gość qwertas
dla mnie samobójstwo to to samo co zabójstwo swojej rodziny, trzeba być tchórzem i podłym egoistą oj tak... nie można myślec tylko o sobie. trzeba zyć dla innych a nie dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Trzeba byc żałosnym żeby popełnić samobójstwo po 2 czy 3 latach związku...rozumiem je tylko w jednej sytuacji....gdybym była z kimś przez 20 lat pełnego miłosci zwiazku i ten ktos by zginął w wypadku lub z powodu choroby...wtedy moze w akcie rozpaczy....ale po zerwaniu z laska...?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest
takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Kaeru Podobną sytuację miałem ze swoją byłą z którą byłem prawie 4 lata. Zaraz po dwóch miechach od zerwania (Od tak zerwała nawet już nie walcząc o miłość :o) znalazła nowego i jak mówiła "Swojego księcia z bajki" a ja widziałem te wszystkie statusy, ba nawet do mnie miała pretensje, że mam depresje! Ona ma już swojego księciunia i Ją nie obchodzi, że przeżywam piekło. Dopiero jak po czterech miechach księciunio Ją zostawił zrozumiała jak musiałem cierpieć :o W sumie o mało nie popełniłem samobójstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a najgorzej że
moja była nie ma faceta. Chciałem żeby miała i zeby ją zostawił, marzyłem o tym. Nigdy nie znała takiego uczucia jak zostac totalnie ponizonym. Moje próby powiedzenia o mojej depresji kończyły się zrzucaniem winy na mnie o to że jej źle, ze ją osaczam. A to właśnie ja potrzebuję pomocy. Juz z nią o tym nie rozmawiam. To nie ma sensu. Z nikim o tym już nie rozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszę tutaj bo
marzę, ze ona to przeczyta. To taka ostatnia szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pomyslec ze faceci
sa tak slabi psychicznie,ale nikogo nie zmusicie do milosci,tysiace ludzi sie rozstaje i to po 7-10latach i jakos sobie radza,staja na nogi,zycie jest tylko 1 i trzeba je szanowac ,a tego kwiatu to pol swiatu,poboli pomeczysz sie i przestanie w koncu,pojawi sie osoba ,ktora wam to wynagrodzi prawdziwa miloscia.Facet a byc twardy,a nie nieporadna cipa,a byle dziewczyny mysla ze je na litosc bierzecie,stad takie zachowania,troche godnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mloda dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mloda dziewczyna
nie rozumiem takich, którzy popełniają samobójstwo np z powodu zerwania :O przecież trudno się mówi, nie wyszło, ja też w życiu lekko nie miałam ale nigdy nie pomyślałam, żeby zrobić coś sobie przez facetów itd przecież to nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ku...wa piszcie laicy
tylko pracuj w jednym zakładzie z byłą, wykonuj to samo, bądź skazany na świadomość jej bycia za ścianą, obok to troche inaczej podejdziesz do sprawy rozstania. Niech jeszcze jej znajomi obrobią ci d...pę dokoła, zniszczy cię jej rodzina etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bo tych co zrywaja
to powinna "kara boska " spotkac, nie maja prawa ulozyc sobie zycia z kims innym bo "ex cierpi".. np proosze was. ah i najlepiej zeby prowadzili 4h rozmmowe kazdego wieczora o tym jak "ex cierpi" phew po to sie zrywa wlasnie zeby juz nie rozmawiac, nie oglodac i nie kontaktowac sie z ex. jasne i proste. ludzie zalatwiaja swoje sprawy i ida inna droga. skoro ktos chce sie zabic to jego brocha ale to nigy nie jest i nie bedzie wina "rozstania" mnie tez kiedys szantazowal ex samobojstwem, uwazacie ze to jest w porzadku? zmuszanie kogos do trwania w zwiazku szantazem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość setki ludzi pracuja studiuja
z bylymi , nie jestes taim wyjatim jak ci sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytajcie topik od początku
a nie tylko fragmenty. mimo, ze nie piszę pod jednym nickiem zapisana jest tu moja tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy wiecie płytkie istoty
co to znaczy kochać nad zycie?????????????????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiemy ze to nie milosc a
choroba i ze to sie leczy ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslałem ze znajdę tu
pocieszenie. nawet tu go nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do psychologa albo
psychiatry, nikt ci tu nie pomoze jak sam sobie nie pomozesz. to nie jest milosc normlana tylko toksyczna i wyniszczajaca, ba wrecz mysle ze jestes dumny z tego ze !az tak kochasz i tak cierpisz",

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najstraszniejsza
jest samotność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest prawda
nie ma nic gorszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz moja historia
Mój ojciec popełnił samobójstwo. Niby przez to że moja matka go rzuciła. Miałam 5 miesięcy. Ale kawał huja z niego był. Pił bił ja. Namawiał znajomych żeby wyciągli ja na most ze mną w wózku a on wrzuciłby nas do tej rzeki. Zdradzał matkę z byle kurwami zgwałcil własną siostrę. Kiedy mama była w szpitalu po porodzie ukradł wszystkie pieniądze które mama odłożyła nie miała nawet na wózek na mleko poprostu na nic. I co moja matka ma się czuć winna? Nienormalni jesteście. Dzięki temu nie miałam patologicznego życia. Nie musiałam się wstydzić. Mama juz nigdy z nikim się nie związała. Bała się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale Ty
opisujesz patologię. Czasem związki rozsypują sie bez konkretnego powodu tylko bo np. nie pasujesz rodzinie i wtedy moze być to powód by się załamac i odebrać sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, zajmijcie się sobą, a nie rozpamiętujecie to co było!Zainwestujcie w siebie.Przecież to żaden powód do tego,żeby odbierać sobie życie!!! Oczywiście strata kogoś bliskiego cholernie boli, a poniżenie przez niego jeszcze bardziej.Wiem co mówię-sama też to przeszłam, ale nigdy nie pomyślałam o samobójstwie-zamiast tego wzięłam się w garść poszłam do pracy i na drugie studia.Znalazłam nową miłość-nie taką szaloną, bezgraniczną, do końca, ale wiem,że ten człowiek mnie naprawdę kocha, bo mnie szanuje i mi ufa!!! Najgorsze to się poddać i załamać!!!!! Dziś powinnam mojemu byłemu podziękować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuzikowa
kaeru Temat bardzo mi bliski, bo wypowiadam się jako siostra chłopaka, który popełnił samobójstwo z miłości. I chciałam wyznać swoje niedowierzanie tym, co zastałam pod tym tematem. Otóż moze opowiem - skoro są tutaj tacy, co żałują biedne osierocone "wdowy" - iż zerwać i owszem prawo ma każdy i tego nie osądzam, Jednakże traktowanie swojego byłego chłopaka po zerwaniu tak jak traktowała mojego brata jego była, jedyna dziewczyna, czyli jak "szmatę" po 3ch latach związku to przesada. Zero wsparcia, nóż w plecy na dzieńdobry pod tytułem "mój nowy misio którego bzykam" i zero litości przy tym to naprawdę straszne. I oczywiście po śmierci mego brata pytała mnie nie rozumiejąc czemu to zrobił. A tyle razy jej mówił jak mu źle, jak bardzo stracił sens życia - i tylko ona mogła mu pomóc, załagodzić ból - ale była ignorantką i musi żyć ze świadomością, że ktoś przez nią się zabił (co nadal do niej nie dociera ale w końcu dotrze).Tak więc wszelkie osoby litujące się nad byłymi dziewczynami samobójców powinny się nieco zastanowić, bo to jest po prostu głupie. I żałować można chłopaka a nie owych dziewaczyn. I do tych dziewczyn mam pytanie - jak mozecie żyć ze świadomością tego, ze przez was zabiła się osoba? Czy to oznacza że jeśli czyjś były nie były chłopak popełni samobójstwo przez swoją była nie była dziewczyne to ta osoba "winna" temu wszystkiemu też ma się zabić? wez dziewczyno sie zastanów... Chłopak po prostu myslal o sobie a nie o innych gdyby tak bardzo potrzebowal pomocy i Twoja rodzina by to widziala to napewno byscie mu pomogli, a nie teraz mowisz ze wszystkiemu winne jest to ze ona nie chciala juz z nim być lub to jak go traktowala bo zerwaniu. Każdy ma prawo zerwac i kazdy ma prawo być szczęśliwy. takie moje zdanie. przepraszam jesli kogos urazilam. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaretzky
Widze ze wiekszosc z was nie wie co to takiego milosc?Teraz niech te wszystkie bochaterki powiedzą co znaczy wypowiedzenie z ich slow "kocham cie",odnioslem wrazenie ze to samo co "jest mi z toba dobrze"a jutro juz wcale tak moze nie byc.Wiecie co dlatego teraz traktuje was przedmiotowo,byc moze umre na starosc w samotnosci ale sądze ze zaoszczedze sobie cierpienia.Dązycie do monogami to ja otrzymacie w tym momecie w ktorym najmniej sie spodziewacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znajoma
ja też straciłam swojego byłego nie wiem co się stało był moim najlepszym przyjacielem zawsze powtarzał że ''nigdy cie nie skrzywdzę i nie pozwolę żebyś przeze mnie cierpiała" a teraz co-wielka pustka i ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathi94
to ja próbowałam popełnić samobójstwo{niewiele brakowało zeby mi się udało} jak mnie facet zostawił, a właściewie to jego synowie mnie w**********i, nawet nie staną w mojej obronie w tej dyskusji. Synowie byli nieugieci, a on nic stał po ich stronie. Zawalił mi się świat, ale czego mogłam się spodziewać po jednym z jego synów , zabił samochodem młodą dziewczynę bo chciał zaszpanować- chłopak bez skrupułów i nawet nie o to chodzi. Poprostu nie zastanowił się , że krzywdzi kolejną osobę w swoim życiu. Pewnie kiedyś życie mu odpłaci, ale czy wyciagnie naukę z tego wąpie. Ja nawet ze minął prawie rok nie mogę się otrząsnąć i nadal myślę nad odebraniem sobie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz bardzo mądrze a więc nie rozumiem z jakiego powodu tak się nimi przejmujesz? Skoro coś nie było dobre to nie da się zmienić drugiego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektóra
Cóż, czytam Wasze wypowiedzi. Niektóre bardzo skrajne i staram się szukać złotego środka. Rozstałam się z facetem po 4 latach związku. Ma depresję. Nue mogę powiedzieć że nie próbowałam mi pomoc. Rok temu go zostawiłam ale jak wykryto u niego depresje to wróciłam. Chciałam mu pomóc, ale depresja zaczęła i mnie dopadac i wyniszczać. To nie jest choroba jednej osoby w związku. To jest choroba dwojga ludzi. Odeszlam i nie radziłam sobie z tym rozstaniem. Jestem sama w naszym mieszkaniu pełnym wspomnień. Po pewnym czasie zaczęło u mnie być lepiej a nawet zrodziła się nadzieja na nowy związek. Rozmawiałam z kolezanka. Powiedziała ze u mojego byłego bardzo źle. Ze kompletnie sobie nie radzi i jest strasznie załamany. Ze płacze ciągle i nie ma sił. I co teraz? Mam wrócić do kogoś z kim nie chce juz być, całe życie zbierać go z ziemi, poddać się depresji która prędzej czy później mnie dopadnie? Czy to moja wina ze on jest chory? Czy ja teraz tez mam być chora? Oczywiście przystopowalam nowa znajomość , bo wiem ze wiadomość o moim nowym związku by go zabiła. Boje się o niego, boje się ze coś sobie zrobi. Jego mama ze mną rozmawiała, że on może sobie coś zrobić, że może sobie nie poradzić. Gdybym wiedziała, że będzie tak ciężko to w życiu bym się w ten związek nie pakowała. Nie chcę go mieć na sumieniu, wiec nie pozwalam znajomym na wstawianie zdjęć ze mną z jakichś wypadów, staram się izolować go od wiadomości o moim życiu. Chce przeczekać aż on się podniesie chociaż znajomi mówią mi ze nie musze być odpowiedzialna za kogoś. Nie muszę, ale za czyjąś śmierć tez nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey wszystkim jestem tu nowa i potrzebuje pomocy po zerwaniu nw co cię ze mną dzieje myśle o samobujstwie :'( bardzo mi na nim zależy kocham go........ proszę pomucię mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×