Niespełniona miłość!

eksa mysle, ze u Ciebie sprawa jest jak najbardziej otwarta...

wątpię bo skoro pisze mi o uczuciu do kogoś :(

cos mi nie gra zakochal sie w Tobie i juz zdazyl zakochac sie w kims innym...

tylko jednego jestem pewny na dzień dzisiejszy nigdy nie przestane próbować być z moim skarbem choćby nie wiem co

daro, ale rozmawiacie też ze sobą?

no trochę podejrzane ale albo nie był we mnie zakochany albo klin klinem i mu z nią nie wyszło.

ale mowilas ze widzialas ze sie zakochuje w Tobie?

to jest na tej zasadzie ja patrze na nią a ona ucieka wzrokiem a jak ja odwróce wzrok to ona patzy ale nikt nie powie do siebie żadnego słowa tylko skruszałe miny i nic więcej

a ja mam wrazenie jak bym go wczoraj widziala, a minal juz prawie rok...

no to daro nie dziwie sie, ze Ci az tak ciezko, jak ja widujesz czesto i nie mozesz nic zrobic...

tak, ale pewna nie mogę być przecież :( pisał jakby był zakochany, tak też się zachowywał- tak mnie się wydawało ale bliskości fizycznej nie było. Jedynie trzymanie za dłonie, pocałunek w policzek, ale przed tym bardzo sie wahał czy bał się odważyć.

dzisiaj byłem z nią i jej koleżanką oparłem rence na jej kolanach ale ona nic nie powiedziała i ja też

jak to odebrać

eksa to w sumie normalne, ze jak sie malo znacie, ze czlowiek ma obawy sie otworzyc...no i jak ma zle doswiadczenia, to tym bardziej...

w pewnym momencie mi powiedzial, ze sie zakochal, ale mu przejdzie, po prostu zamurowalo mnie...

mój też powiedział o tamtej ze kocha ale pewnie mu przejdzie

jesteście tam jeszce

jestesmy, nie bardzo rozumiem o co chodzili z tym ze dzis byles z nia, to znaczy ze spotykacie?

mnie się wydaje, że ona daro coś ukrywa ale co.

poprostu się rozeszliśmy w swoje strony bez słowa

bo by wzrokiem nie uciekała, a gdyby nic nie czuła to by się odsunęła gdy ją dotkniesz

bo na początku rozmawiałem z jej koleżanką a potem ona przyszła i usiadła na ławce a ja oparłem jej ręce na kolanach a ona nic nie powiedziała i ja tez a pote tak poprostu rozeszliśmy się w swoje strony

jedno wam powiem dzieki temu zobaczylam, poczulam, jak to jest wazne, jaka to ma porazajaca sila, wszystko przy tym jest niczym...emocje siegaą zenitu...

myślisz że nadal mnie kocha

mysle ze tak

bo o to w życiu chodzi o miłość

Chciałam Was prosić o obiektywną ocenę. Możecie mnie skopać i powiedzieć że nie mam racji. Jestem zakochana w chłopaku już od 2 lat. Był idealny, przystojny, mądry. O wszystkim wiedziały moje dwie przyjaciółki,wiedziały jak się męczę, jak każde spotkanie z nim daje mi nadzieję. Ostatnio byliśmy na wspólnej imprezie. Było wszystko w porządku, zanosiło się na to że może coś w końcu wyjdzie. Ale do czasu, bo w pewnym momencie on zaczął tańczyć z moją "przyjaciółką", a po chwili zobaczyłam jak się całują. To było dla mnie uderzenie niczym obuchem w głowę. Nie wiedziałam że tak może zaboleć. Ale i tak czara goryczy została przepełniona, gdy "przyjaciółka" przyszła do mnie i stwierdziła żebym już sobie go wzięła, bo ona nie ma siły. Jezu, ja rozumiem że ja z nim nie byłam, że nie był ze mną związany, ale czy to normalne że ona się tak zachowała? czy mam prawo mieć do niej pretensję? Boli to jak cholera.

przez jakis czas czulam sie jak we snie tylko on byl realny, praca i inne sprawy, to byl jakis dodatek malo wazny, duchem ciagle bylam przy nim...

to co mam zrobićżyby wróciła

bardzo możliwe, na pewno jakieś uczucia są, może niewypowiedziane słowa, może uraziłeś ją czymś choćby jakimś słowem?