Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laguna55

mam 30 lat i jestem wdową!prędzej bym sie diabła spodziewała

Polecane posty

Gość ona1982+05
witam, dziewczyny nie bede wam wspolczuc bo to juz pewnie niejedna osoba wam mowila a czas i pora uciec od tych zlych mysli ale mocno was sciskam i uwierzcie mi ze lzy same mi plyna jak czytam to co piszecie ja jestem z mezem po slubie 3 lata,mamy wspanialego synka,jestemy normalna rodzina,tzn drzemy koty,przytulamy sie,znowu jakas draka,jak to w zyciu i czlowiek czasami chcialby trzasnac drzwiami i zwiac jak najdalej od tego wszystkiego ale tak naprawde dopiero po stracie kogos bliskiego docenia sie kim dla ciebie ta osoba byla,tym bardziej ze to maz,zona a nie daj boze dziecko odchodzi.... bardzo was podziwiam ze jakos dajecie rade, mnie na szczescie nic takiego nie spotkalo ale nie wiem czy bym sie potrafila podniesc po tym wszystkim,a co najlepsze...w maju minie rok jak nie zyje moj ukochany pies ktory byl ze mna 15 lat i ja go potrafie do tej pory oplakiwac a juz nie wspomne jakby to byla jakas bliska mi osoba wierze w was bo JESTESCIE SILNE BABKI !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguna55
hej dziewczyny!dzieki za ciepłe słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was serdecznie! Niestety wiem co czujecie bo ja zostałam wdową mając 28 lat . Teraz jest już lepiej mineło trochę czasu (5 lat) choć nadal mam \"doły\" i czasami wydaje mi się, że życie przeleciało mi między palcami - wówczas jestem zła na siebie, że nie potrafiłam wziaść sie w garść i żyć ale co to za życie. Prawie od roku jestem z mężczyzną nawet 2 lata po śmierci męża nie dopuszczałam do siebie takiej myśli, że mogłabym być z kims, prawie 2,5 roku chodział do psychologa ale jakos zaczełam żyć na nowo, ale czy jestem szczęśliwa? cały czas tęsknię za mężem i myślę o nim ale z drugiej strony chciałbym żyć, chciałbym mieć rodzinę ale czy jest to jeszcze możliwe...., zależy mi na mężczyźnie z którym obecnie jestem ale niestety nie kocham go tak jak kochałam męża- życie jest okropne to wiem na pewno. Gorąco was wszystkie pozdrawiam , trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguna 55
witam ZAKRĘCONA ŻYCIEM!!!!!!czasami sie zastanawiam czy jestem w stanie jeszcze kogoś pokochać.Czasami czuje sie tak bardzo samotna ,że aż boli!!!!Chciałabym sie zakochac ale to jest tak bardzo trudne kiedy rozum mówi coś innego i serce co innego.Nawet nie mam pojecia czy powinnam sie kierowac sercem czy rozsądkiem!!!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amant...
i ty nie wiesz to sie nie wypowiadaj w temacie,ktorego pojac nawet nie mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Laguna 55 wiem o czym mówisz, ja też nie wiem do końca co robić, czasami wydaje mi się, że w końcu muszę zacząć żyć, zamknąć za sobą drzwi , które tak naprawdę zamkneły sie z chwilą śmierci mojego męża, bo on napewno by tego chciał i ja też gdzieś tego chce, gdzieś w głębi serca. Chcę mieć męża, dziecko (niestety nie miałam dzieci z mężem) chce być znowu kochana, chcę czuć bliskośc drugiej osoby , osoby która bedzie zawsze przy mnie, bedzie mnie wspierac, ale przychodzą takie dni, że nic już nie chcę, że wydaje mi się, że na marzenia i na cokolwiek jest już za późno. Moje serce jeszcze bardzo mocno bije dla męża a rozum podpowiada, że jeśli nie zaryzykujesz to nie pojedziesz .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguna55
Witam wszystkich!ZAKRĘCONA ŻYCIEM trzymam kciuki za ciebie!myśle,że mnie też sie w końcu uda!!!!!!zresztą wierze w to!Czas powolutku goji rany ale blizna zostaje!!!!!Ja osobiście mam problem tego typu,że w pierwszej kolejności ten ktoś musi pokochać bardziej niż mnie moje dziecko a to już wysoka poprzeczka!!!!Czas pokaże!!!!!pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusy
Trzymaj się i nie załamój. Jeszcze kiedyś wzejdzie dla ciebie słońce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Laguna 55 rozumiem twoje obawy co do uczuć ewentualnego twojego nowego partnera do twojego dziecka. Powiem Ci że mój kuzyn ożenił sie z panną z dzieckiem i sami mają jeszcze 3 dzieci i są szczęśliwi, tak więc myśle, że jeśli przyjdzie czas to znajdzie się mężczyzna, który pokocha twoje dziecko równie mocno jak Ciebie. Ja natomiast mam taki problem, że oprócz tego, że sama nie wiem jak sobie poradzić ze śmiercią meża, że zastanawiam się czy powinnam dać sobie drugą szansę to w dodatku mam taki problem, że mój nowy męzczyzna jest po rozwodzie i ma 9 letnią córkę i widzisz, mimo, że zapewnia mnie, że mnie kocha, powiedział tez, że jestem równie wazna dla niego jak jego córka -to ja mam z tym problem. Boje się, że będę mimo wszystko zawsze na drugim planie, nawet nie umiem do końca wyrazić moich obaw. Wiem ,że jesli ma dziecko to powinien się nim zajmować, dziecko powinno wiedzieć, że ma ojca ale to dla mnie takie trudne, rozumiem to ale trudno jest mi się z tym pogodzić, chyba, mimo, że to wszystko rozumiem to jestem zazdrosna o czas, którym muszę sie dzielić, już sama nic nie wiem, może jestem okropną egoistką ale mimo, że to wszystko rozumiem to niestety jest mi cięzko to sobie wszystko połunkładać. Gorąco pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. 🌼 Wiecie co, ja to bardzo chciałabym z kimś być. Nie przeszkadzało by mi , że miałby dzieci, tym lepiej, ja przecież mam dwoje swoich. Chciałabym mieć córeczkę, gdyby trafił mi się taki fajny facet z córeczką , który pokochałby równiez moje dzieci to byłoby to właśnie to. Ale nie jest to jakis warunek, absolutnie. Ja teraz myśle , że zamiast zyć to trochę wegetuje. W wielu rzeczach nie widze sensu. Potrzebuje takich emocji zwiazanych z byciem z kimś...bardzo potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Joletka moze własie tak myslisz bo sama masz dwoje swoich dzieci, ja też chciałbym tak do tego podchodzić, ale myślę, że w mojej sytuacji jest to bardziej skomplikowane bo jak sama pisałam ja nie mam dziecka a w dodatku mój nowy mężczyzna ma jeszcze byłą żonę. Mam jednak nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży. Mój chłopak próbuje mnie zrozumieć i sam mówił, że rozumie moje obawy ale powiedział też, że może bym innaczej do tego wszystkiego podchodziła gdybym miała dziecko i myślę, że trafił w dziesiątkę. Człowiek jak ma swoje dzieci to innaczej patrzy na rózne rzeczy, ja mam tylko nadzieję , że jakoś życie mi się ułoży choc tak naprawdę bedzie co ma być, życzę wszystkim wszystkiego naj i Joletka Tobie żebyś spotkała kogoś kto pokocha Ciebie i twoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Za tydzień minie rok od śmierci mojego męża. Czuję się gorzej niż, np. trzy miesiące temu. Lepiej nie mówić... Podziwiam Was dziewczyny, że mimo waszej wielkie straty, próbujecie jakoś żyć dalej, ułożyć sobie życie na nowo. Chociaż czuję się samotna i opuszczona, to zostanę sama. Mój mąż był tym jedynym. Nie wyobrażam sobie związku z nikim innym. Przeżyłam prawdziwą miłość i ona musi wystarczyć mi na całe życie. Żałuję bardzo, że z mężem nie mieliśmy dzieci. Kiedy już się ,,pozbieram \" z tego żalu, to postaram się o adopcję dziecka. Na razie nie jestem na to gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlena , ja też czuję się gorzej niż np, latem zeszłego roku. Teraz mija rok i prawie 5 miesięcy i też mam coraz gorzej. Braki wychodzą po jakimś tam czasie... NIGDY NIE MÓW NIGDY. Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje wam...czytając was można puścić nie jedna łezkę:(...nie jestem wdowa...ale zajrzałam do was...czytając was można czegoś sie nauczyć,ze trzeba sie cieszyć tym co sie MA... Nie wiem co napisać...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAGUNA 55
Witajcie dziewczyny!!!!!!każda rocznica jest bolesna!!ale z roku na rok już nie tak bardzo !Ja też myślałam,że ten i żaden inny z tym ,że jesteśmy tylko ludżmi(kobietami)a krew nie woda!po prawie dwóch latach kiedy już patrzy sie na pewne sprawy trzeżwo(myśle tu o naszych uczuciach)cierpimy na samotność a wtedy boli jeszcze bardziej!Także NIGDY NIE MÓW NIGDY TO ŚWIĘTA RACJA Joletka!!!Kobieta i facet to jedno i nie da sie oszukać natury!Ajeśli pozna sie co to samotność i jak boli to bardzo chce sie kogoś kochać bez względu na to czy ma dzieci czy nie, czy jest biały czy czarny albo w jakim języku mówi!!!!!!!!Także głowa do góry Oni na zawsze już mają specjalne miejsca w naszych sercach i dobrze o tym wiedzą!!!!!!Tylko My jesteśmy na ziemi i musimy jakoś wytrwać dopóki znowu sie nie spotkamy!!!!!!!!!!!pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ponownie! Macie racje: nie należy nigdy mówić nigdy, czas leczy rany, itd. Mam nadzieję, że za ro o tej porze będę czuła się inaczej, lepiej. Teraz jest fatalnie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co go w życiu spotka. Nie spodziewałam się, że zostanę wdową przed trzydziestką. Jednak gdzieś we mnie tkwi wewnętrzne przekonanie, że z nikim się już więcej nie zwiążę. Nigdy intuicja mnie nie zawiodła. Nie wiem skąd to przekonanie. Może także z przekory? Ludzie z mojego otoczenia przekonują mnie, że ,,jeszcze sobie kogoś znajdę\". Nawet teściowa powiedziała mi to przed pogrzebem mojego męża!!! Miałam ochotę ją wtedy udusić! Bardzo denerwują mnie takie nietaktowne, prymitywne i głupie stwierdzenia. Teraz koncentruje się na tym, żeby nauczyć się żyć w samotności. To jest bardzo trudne, kiedy jest się młodym. Trzeba zrezygnować ze swoich potrzeb.Myślę, że im wcześniej się do samotności przyzwyczaję, tym będzie mniej dla mnie bolesna. Samotność to nie jest droga, którą wybrałam z przekonania. Ja nie mam innego wyjścia. Skoro nie mogę być z moim mężem, nie chcę być z nikim innym. Poza tym, jeśli już kogoś pokocham, to bezgranicznie i drugi raz nie przeżyłabym ewentualnej straty. Pewnie się ze mną nie zgodzicie, ale uważam ,że wdowom wcale nie jest łatwo drugi raz wyjść za mąż. One szybko wychodzą za mąż tylko w serialach! Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Marlena 1234 czytając Twoje słowa to jakbym czytała swoje sprzed 5 lat. Tak samo mówiłam jak Ty, tak samo myślałam i tak samo wkurzały mnie słowa znajmoych- że całe życie przed tobą,jeszcze kogoś poznasz, mnie rónież teściowa dała do zrozumienia, że jeszcze z kimś będę ale powiedziała to innaczej niż twoja- powiedziała mi ze jeszcze muszę być szczęsliwą, a chrzestna męża, którą bardzo szanuję, a dla niej mój mąż był całym światem ,cały czas mi powtarzała i powtarza, że kobieta nie powinna być sama, że jest bardzo źle i ciężko(może dlatego, że ona właśnie jest osobą samotną). Ja też jak Ty uczyłam sie samotności, uczyłam się pokonywać lęki, trudności bo przecież byłam sama już bez ukochanej osoby a dla bliskich nie chciałam być ciężarem. Teraz od roku jestem z mężczyzną i powiem Ci, że faktycznie kobieta nie powinna być sama, teraz na nowo czuje się kochana, wiem, że jest osoba która mi pomoże, że nie muszę sama rozwiązywać problemy, czuje, że mam namiastkę tego co kiedyś miałam przy ukochanym męzu. Również bałam się i boję nadal, że drugiej straty bym nie przeżyła ale z drugiej strony dlaczego znowu miałaby mnie to spotkać, wiem , że nigdy nic nie wiadomo ale mój chłopak mówi, że trzeba próbować żyć na nowo, że nie wolno życia oddawać bez walki mimo, że jest cięzko, że boli i ja zaczynam też pomału tak myśleć. Powróciły znowu marzenia o rodzinie, dzieciach, wiem, ze miłość do męża była szczególna i taką przeżywa się tylko raz w życiu ale ta druga myśle,że tez będzie ważna, choć na dzień dzisiejszy nie myślę jeszcze o ślubie bo to dla mnie jeszcze za wcześnie ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie dobrze.Gorąco pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asuj
Sama nie wiem od czego zaczać. Cztery miesiące temu Darek wyszedł ode mnie wieczorem ... kilka godzin później zginął w wypadku samochodowym. Nie był moim mężem, ale układalismy swoja przyszłość. Wychodząc powiedział mi, że jest szcześliwy. Kilka razy wczesniej powtarzał mi, że powinniśmy wykorzystać ten czas, który mamy, że powinniśmy sie z tego cieszyc z tego co mamy, że poznalismy sie. Tyle rzeczy nie zdązyłam Mu powiedzieć.. przed pogrzebem napisałam do Niego list, napisałam wszystko to czego nie powiedziałam, to co czułam, Kim był Kim bedzie dla mnie. Zapakowałam list do pudełka.. nie potrafiłam odejść od Jego grobu. Bałam sie Go zostawiac samego, nie chciałam aby był sam, było tak zimno.. Teraz moje ciągłe mysli, że może żyłby gdyby nie Ja. Dziwna niesprawiedliwośc, że ludzie kiedy zaczynaja byc szcześliwi...a potem tracą to. Tak słyszałam, że gnidy nadal żyją na tym świecie aby mogli naprawić swoje błędy, ale uwazam to za cholerna niesprawiedliwośc. Przestałam wierzyć, że coś ma sens. Teraz mysle jedynie o tym aby trwać... ale potem zastanawiam sie ale jak? to w sumie pytanie retoryczne. Nie mowie, zamykam sie w sobie, ale kiedy zaczynam siedziec w samotności to nie wiem, rozpacz miesza sie ze złością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny ten facet to dupek
nie dajcie sie nabrać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aat
ja zostalam wdowa w wieku 22 lat, poslubilam faceta 46 lat, osiem miesiecy pozniej zmarl na raka skory, takie jest zycie czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakręcone życie! Podoba mi się to, co ostatnio napisałaś. Tak, kobieta nie powinna być sama, ale czasami musi, bo nie ma wyjścia( mimo, że jest młoda ). Z całego serca życzę Ci szczęścia i powodzenia. Ja czuję wyłącznie smutek i ból. Nie potrafię wyjść z tej otchłani. Chciałam zapytać, czy słyszałyście lub uczestniczyłyście w grupach wsparcia dla osób w żałobie czy po stracie? Czy są grupy w rodzaju AA czy DDA ? Jestem osobą wierzącą, więc mogą być to grupy katolickie lub chrześcijańskie i najlepiej w Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakręcone życie! Podoba mi się to, co ostatnio napisałaś. Tak, kobieta nie powinna być sama, ale czasami musi, bo nie ma wyjścia( mimo, że jest młoda ). Z całego serca życzę Ci szczęścia i powodzenia. Ja czuję wyłącznie smutek i ból. Nie potrafię wyjść z tej otchłani. Chciałam zapytać, czy słyszałyście lub uczestniczyłyście w grupach wsparcia dla osób w żałobie czy po stracie? Czy są grupy w rodzaju AA czy DDA ? Jestem osobą wierzącą, więc mogą być to grupy katolickie lub chrześcijańskie i najlepiej w Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla \"dziewczyny ten facet to dupek\" > nie dajcie sie nabrać! Jola, jestes zla dlatego ze NIE CHCE CIEBIE? Jestes za prosta dla mnie, tak cie boli ze nie jestem zainteresowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotny europejczyku... a mam tu wkleić Twoje maile? po 1 - to ty pierwszy napisałeś do mnie, nie odpisałam a ty zdązyłeś wysłac drugiego maila rozpaczliwie wołając\" odpisuj mi ten mój list, bo bardzo chce cie poznać\" po 2- jak grzecznie odpisałam , że nie mieszczę się w twoim przedziale wiekowym i w wymaganiach co do wykształcenia to miałeś sobie dać spokój , po co pisałeś? Słuchajcie ... prawie zarządał ode mnie mojego numeru telefonu podajac mi swój a kiedy odpisałam , że nie podam , bo nie jestem aż tak zdesperowana żeby rozdawać swój numer komus kogo nie znam to się wielce oburzył i chyba poczuł się strasznie urażony i od razu mnie wyzwał ...i jeszcze pieprzy coś ze mnie znajdzie po numerze IP- he,he Ten facet jest zdesperowany a kobiety traktuje przedmiotowo, zero szacunku Mam nadzieję , że żadna kobieta z Polski nie będzie taka głupia i nie pozwoli się tak traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''od kiedy jestem w Polsce to mialem KILKANASCIE kobiety chetnie, a ja nie bylem zainteresowane. Tobie napisalem od poczatkuze NIE ROZWAZAM CIEBIE JAKO POTENCJALNA PARTNERKA( z powodu twojego sedziwego wieku i twojego niskiego poziomu intelektualnego) i ze chcialem zaczynac znajomosci z toba jako " potencjalna przyjaciolka". Po prostu mialem sympatia dla ciebie dlatego ze wdowa na mlodym wieku i ta dalej..." to jego słowa- " z powodu twojego sedziwego wieku" , "sympatia dla ciebie dlatego że wdowa na mlodym wieku"- jedno przeczy drugiemu... a całe zamieszanie zaczęło sie tak: "Czesc, czytalem o ciebie na kafeteria.pl Nadal jestes sama? Szukasz faceta?Jestem wolny 100% i szukam drugiej polowy...Samotny Europejczyk w Polsce " ________________________________________________ " Jola, dla mnie fakt ze kobieta ma dzieci to PLUS a nie minus. Mam za soba 9 lat wolontariatu w Dom Dziecka + wolontariat z dziecmi w inne forme..Prosze odpowiadaj na ten moj list.. bardzo chcialabym cie poznac.sciskam cie mocno..Samotny Europejczyk" _____________________________________________________moja odpowiedz > Witam. Przepraszam , że nie odpisałam ale rzadko zaglądam na pocztę.> W zasadzie nie wiem co mam napisać, czytałeś mój topik więc zapewne > znasz moją sytuację. Ja również czytałam Twoje posty tu i tam ale nie > mieszczę się w przedziale wiekowym podanym przez Ciebie w jednym z > postów. Mam niestety 35 lat. A Twoja górna granica to 32. Więc co prawda > jestem zdziwiona, że napisałeś do mnie.Nie stronię od znajomości , wiec > zawsze możemy porozmawiać, jeśli oczywiście będę godną rozmówczynia dla > Ciebie :) Bo niestety nie jestem pania magister.I sama nie oceniam > wnętrza człowieka po wykształceniu.> Jestem wrażliwa, uczuciową kobietą, matką dwójki dzieci dla których > chciałabym być szczęsliwa . Ale troszkę brakuje mi do pełni szczęścia... > Pozdrawiam. I po co do mnie pisał??? żeby potem nazwać mnie idiotką , bo nie chciałam przyjazni z takim pustym człowiekiem... to napisał spierdalaj - a teraz tu pisze że jestem zła bo on mnie nie chce, he,he- DUPEK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAGUNA 55
WITAM WITAM!!!!!!!!!co tu sie wyrabia?w pełni popieram Joletke!!!!!!dziewczyno napisz więcej o tym DESPERACIE może sie w koncu troche pośmiejemy!!!!!!!!!!!!!!!A teraz do SAMOTNEGO EUROPEJCZYKA-nikt Ciebie tutaj nie prosił i wyjazd z mojego topiku!pozatym straszyć sobie możesz gwiazdory niedorozwiniety gamoniu!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klient Joletki
Witam Panów! Jola jest naprawdę dla desperatów, lub dla tych u których zwały tłuszczu opadające na uda (w pozycji stojącej) powodują podźwignięcie kuśki! Byłem u Niej parę tygodni temu, zdobyłem sie tylko na loda a wcześniej wylizałem jej trochę szparkę - chciałem zobaczyć jak to jest - ciężko było i już nie chcę! (50PLN) To lekka przesada, dziewczyny dbajcie o siebie i nie żryjcie tyle!!! Bardzo lubię zaokrąglone dziewczyny, które mają czym oddychać i na czym siedzieć, ale nie aż tak! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×