Ubezwłasnowolnienie

Mam następujący problem. Jestem od kilku lat lekomanką, leczę się psychiatrycznie. Mam już prawie 30 lat. W tej chwili jestem już wolna od uzależnienia, ale wiem, że pokusy będą baardzo silne i tak naprawdę pozostanę nałogowcem do końca życia. I teraz pytanie. Mój ojciec zapowiedział mi, że jeśli wrócę do tabletek, to wystąpi o ubezwłasnowolnienie. Czy jest taka możliwość? Mieszkam sama, skończyłam studia, wykonuję wolny zawód, nie jestem opóźniona w rozwoju. Jak to jest zatem? Istnieje realne niebezpieczeństwo? Niczego tak się nie boję jak utraty wolności... to by mnie zabiło... ps. narkotyków nigdy nie brałam

jestes lekomanką, a to jest choroba psychiczna niestety. mozna wystepic o obezwłasnowolnienie, ale wątpie ze będzie miałszanse na wygranie bo o to walczy się np jak osoba chora psychicznie nie chce zgodzic się na pobyt w szpitalu a pobyt ten jest konieczny dla zdrowia pacjenta. Ale radze podjąć powazne srodki i skonczyć z tym nalogiem przynajmniej starać się poniewaz ubezwlasnowolnienie nie jest rzeczą przyjemną :O

No przecież podeszłam do tego poważnie - a mianowicie - wyzdrowiałam. Nie mam żadnych uzależniających tabletek w domu nawet. Jasne, że chcę aby tak było zawsze, ale biorę poprawkę na ludzką słabość... zwłaszcza że uzależniające środki są dostępne w aptekach bez recepty - co za podłość!!!

Jeżeli jest tak jak piszesz, sąd nie bedzie miał podstaw aby Cie ubezwłasnowolnić. Ojciec tylko niestety się \"wygłupi\" jeżeli w takiej sytuacji złozy wniosek ... ale sama choroba nie jest wystarczającym powodem aby wniosek przyjąć, szczególnie ze sąd ma około miesiąc na rozpatrzenie i dokładnie sprawdza wszystko ;) w każdym bądź razie, trzymam kciuki aby Ci sie udało ;)

takich lekomanów jjak Ty jest bardzo dużo musieliby ubezwłasnowolnic conajmniej połowe społeczeństwa,wystarczy wejść do apteki i zobaczyć jakie rachunki ludzie płacą i zapytać ile miesiecznie wydają naleki

aaaa ja chce się ubezwłasnowolnić bo głośno pierdzę i gadam do siebie , a jak kichnę to mówię sobie na zdrowie