bogaty+biedna lub bogata+biedny

jest bidny, dlatego tak sie burzy

Ale jestem ciekawa czy chciałabyś być z pasożytem który żeruje na twojej pensji. Siedzi w domu a ty idziesz do pracy a po pracy jeszcze musisz mu podać piwko podpalić fajke i zabrać się za gotowanie pranie sprzątanie i chodzenie po opiekach społecznych bo KSIĄŻE nie raczy isc zarobić chociażby na czarno pare groszy

ludzie zapalmy se hehhehe ale mi wesoło hehehe

A ja pale faje:DPale faje za faja:DI mam to w dupie:D

jestes meżczyzną? Lubie palaczy u

Czujecie się lepsi, bo macie kasę??? Hehe:) To źle się czujecie:) Kasa się kończy i nastaje bida. Was też to niebawem będzie dotyczyć. Ajak będziecie już bez grosza to popełnicie samobójstwa, bo nie ogarniecie rzeczywistości:) Dobrze wtedy będzie. Okaże się kto jest nieudacznikiem i będą się śmiai z was ci co teraz są biedni. Na tym polega sprawiediwość. Na tym, aby była równowaga w świecie. Bez biednych nie macie zarobku.

;):D;):D

Pisz pod 1 nickiem bidaku :D

Dlaczego kłamiesz i podajesz mnie za kogo innego?

Pusty człowieku. Może jednak ktoś u mnie jest i chce się wypowiedzieć. Nie znaczy to, że ten ktoś musi mieć osobny komputer i nazywać się tak jak ja. Udajesz bogatego przedżeźniając mnie a jesteś pusty. Kultywujesz coś co działa destrukcyjnie na otoczenie. Kultywujesz pieniądz jako bóstwo - można rzec. Zginiesz marnie. Jak pędrak. Ja ci wykopię dołek i do niego wrzucę, a ty sam się zakopiesz. To dzięki mnie otrzymujesz grosze za komentarze. Zapewne też wnikasz w cudze dane personalne co w twoich granicach jest niezgodne z prawem. Lepiej zacznij szukać haczyka na mnie, sprawdzimy jaki jesteś inteligentny;) I jaki bogaty. By się wypłacić.

Przegrasz ze mną wszelką wojnę. Tylko cię uświadamiam. Lub przestrzegam przed twoją pychą, bo bez wątpienia jesteś jej ofiarą. Tu nie chodzi w tym momencie o mnie ale o ciebie. Prawda jest taka, że siedzę w tej chwii z drugą osobą i korzysta z mojego IP, wpisując inną nazwę urzytkownika. Jeżei masz coś do tego, to zapraszam na droge sądową.

Bieda jest okropna i tyle w temacie. Kobieta i mezczyzna powinni zarabiac tyle samo lub prawie tyle samo.

To tylko mit ze kobieta powinna zarabiac tyle samo co meszczyzna a do tego meszczyzna powinien zarabiac pieniadze na dom itp jak juz pisalem wczesniej jest bogaty wiec moja potencjalna zona nie musi pracowac nawet jesli wydaje sie to troche egoistyczne....

a i jescze chcialem powiedziec ze nie kazdy kto jest bogaty dorabia sie na cudzym nieszczesciu bo to nie prawda to takze mit a jesli nie mit to ktos ogladal wiadomosci i usłyszal ze jakas firma krzak wykorzystuje ludzi i zgadzam sie ze to paranoja

FORSEEN w tym co piszesz masz duzo racji i popieram cie ze pieniadz nie przedstawia zadnej wartosci bo najwazniejsza wartos przedstawia nasz osobowos i tyle w temacie................... a wysmiewanie sie ze ktos jest BIEDNY to naprawde ponizej krytyki i wartosci czlowieka

Problem w tym temacie polaga na tym, że bogaty przyjmie biedną, ale ona (bogata) biednego nie przyjmie:/ Bo będzie szukała jeszcze bogatszego. A szkoda, bo duuuużo ludzi się marnuje ( i to całkiem wartościowych), i nie piszę tu o sobie. Ale tego nie sposób zmienić. Biedni po prostu muszą wyginąć, dla dobra bogatych. Zapewne wśród bogatych później nastąpi znowu podział na biedniejszych i bogatszych i znów koło się zamknie. I znów wyginą biedniejsi. Może się i myę ale o to tu pewnie chodzi.

Ja zrozumiałem, że zawsze będę śmieciem w oczach kobiety, godnym pogardy. I to tylko za brak papierka.

do Oliviery. Może ja nie jestem akurat tego przykładem, bo naogów nie mam. Ale mam doświadczenia związane z pracą na czarno i niemie się rozczarowałem. Pracowałem nie raz po 14 godzin przy ciężkich pracach budowlanych ale grosza nie zobaczyem. Nie masz podpisanej umowy prawnie, to pracodawca nie ma żadnego obowiązku zapłacić ci. Jak nie zechce, to tego nie zrobi. I nic nie możesz zrobić.

Pozdrawiam i biednych i bogatych, bo w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy tacy sami. To jedynie sytuacja nas różni. Biedni przeżywają więcej smutku, bogaci trochę mniej. Biedni odczuwają beznadziejność, bogaci widzą perspektywy. Ale tak musi być, tak to jest stworzone. Podobno jest jakaś równowaga we wszechświecie, która to wszystko łączy w jakąś doskonałość. Nie jestem ateistą i wierzę, że tak po prostu musi być - skoro nie jestem w stanie zmienić swojego losu na lepszy. Bogacenie się polega w moim przekonaniu na szukaniu jeleni, skorych do pomocy. Nawet ja bywam takim jeleniem, który nie zje kanapki a wręcz położy obok czowieka, który kona na ulicy z głodu (tak było w Londynie). Podzieliem się, dałem coś od siebie, samemu będąc w danej chwili głodny. Czy to mi się zwróciło? Nie :) Jedyne czego byłem świadom, to tego, że chciałem się podzielić. Sam z resztą potrzebowałem pomocy. Ale to już szczegół. Zapewne skończę jak ten człek. Niebawem. Ale cóź, nie każdemu jest fajnie być nikim - w szczególności dla kobiety.

Dzięki Tomi 18, że podzielasz poniekąd moje zdanie. Ja się na kobietach zawiodem, albo i one na mnie. Oczekiwały księcia z bajki, na rumaku i z wasnym pałacem. (Czyt. samochód i dom) Jak było już dobrze, to stopniowo zaczęła wkradać się nuda - mówiła, że nudno jej się robi. A nie jestem nudnym osobnikiem, wbrew pozorom:) Prawda jest taka (najczęściej), że jak nie wiadomo o co chodzi to najczęściej chodzi o pieniądze. A w zasadzie głównie chodzi o pieniądze. Bo miłość ucieka i pozostaje trzymanie się tylko już kasy. Bo kasa daje możliwość urozmaicenia nudy. Wycieczki zagraniczne, wypady do różnych patnych klubów, drogi styl życia emanujący komfortem. Ok, ale co ze mną?

Przyznaję, że mężczyzna, który nie potrafi zarabiać dużych pieniędzy, to nie mężczyzna - to zero. Ja takim zerem jestem. I wiem, że żadna kobieta się nie zlituje, bo na dodatek splunie mi w twarz, mówiąc że jestem nieporadny. A ja jedynie nie natrafiłem na odpowiednich (wielkich) ludzi w swoim życiu, którzy skorzy byliby dać mi szansę się wybić. Samemu nie do się dojść do niczego. Zaledwie 1% ludzi z niczego potrafi zrobić coś. ((% polega na innych. I też zależy od realnych możliwości.

Pomimo, że mam szeroki wahlarz doświadczeń. Moje CV wprawia ludzi w osłupienie - pracował w Vancouver i w Londynie, poza tym w Polsce i tyle sobą reprezentuje, zna języki obce (ang. i niem.) biegle. Często pracodawcy pytają mnie daczego nie chciałbym zarabiać ze 2500zł netto? Ja mówię, że owszem. Ale zawsze jest to 900zł netto. Po prostu pracodawcy, jacy są dostępni, nie dają zarobić, żeby zarobić samemu. Podobno wina leży po mojej stronie. Dobrze, niech więc tak zostanie. Sam się wykończę - już nie wliczając w to winy pazerności kobiet. Bo zamiast dopingować, to dołują.

Mówiąc "jesteś biedny" :)

Niestety masz racje ale kazdy powinien dostac tak szanse zeby moc dorownac bogatym a mowienie ze biedzi powinni wyginac troche mnie uraza bo mysle ze nie kazdy bogaty jest wredny i chciwy ale wieszosc tak niestety tak jest

Mowisz ze chcialbys dostac szanse ja ci ja umozliwie tylko podaj swoj email moj to tomekxxx18xxx@wp.pl.......i napisz swoj nick ktorego tutuj uzywasz poznasz pewna propozycje!!!! napisz a nie porzałujesz

a moj email brzmi tomekxxx18xxx@.wp.pl ta podalem z jakimis kropkami wiec jest nie dobry pisz na ten

Facet facetowi nigdy nie pomoże. Taka jest natura rzeczy. Bo chodzi o kobiety.

Nie zauważyłem jeszcze sytuacji w której to kobieta pokochałaby biednego. I tak zawsze wybiera tego przy forsie. A pozorna dobroć z twojej strony jest fałszywa. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Pozdrawiam. Bo wiem, że tylko kobieta może mi pomóc. I nie chodzi tu tylko o pieniądze ale o coś więcej.

a skad wiesz ze ci nie pomoge skad sie to wzieło ze tylko kobieta ci pomoze kobieta to co moze zrobic to z miliardera milionera i moze zrobic reczna robutke nic wiecej posluchaj co ty piszesz uzalasz sie nad soba zamiast wziac sie wgarsc przemysl to co piszesz bo to bzdury nie z tego swiata