Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ann76

Problemy w małżeństwie...

Polecane posty

Gość Ann76
Powiem Ci tak, jak nie jesteś czegoś pewna nie rób tego, bo później będziesz żałować tak jak ja. Mój mąż chciał tego ślubu bardziej ode mnie i dziecka też... A teraz nie chce już nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
"cały czas dajesz mu satysfakcje że ma przewagę nad tobą i że jesteś od niego zależna nie rozumiem nad czym ty się użalasz kopnij go w zadek i zjedz od podstaw jego koniecznie trzeba ściągnąć na ziemie " przeczytaj to uwaznie 10 razy. po prostu kopnij goscia w tylek, niech nie mysli, ze on ma nad toba przewage, smiec smierdzacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Granie na nosie to nie w moim stylu, ale wydaje mi się, ze mu na mnie nie zależy. Nawet jak wracam późno, ma to gdzieś i nigdy nie pyta gdzie jestem, nie dzwoni, to jest okropne. Kiedyś wsystko musiał wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
A myślicie, że ma przewage, bo ja tak nie myślę. Ja więcej zarabiam, mam ciekawą pracę, w której się realizuję. Jak dojdzie do rozwodu, to ja dostanę mieszkanie, a on zamieszka ze swoją matką. To nie jest przewaga. Chyba, że faktycznie ma już kogoś i się do niej wyprowadzi po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryska z podwórka
cóz widze p osobie ,ze uczucie z czasem sie wypala,niewiem, czy to normalne ale tak jest.Najlepiej sie z nikim nie wiązac i zyc sobie w wolnym związku,niewiem po co ludzie powymyslali małżenstwo- to przeciez najwieksza forma niewolnictwa i ja sie w to pcham :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem twoj
facetowi zawialo nuda i obowiazkami... i nawet nie chce probowac ratowac waszego zwiazku!!!!! powiedziec mu, (parafraza) ze zdecydowalas, że już nie chcesz być ze nim, że chcesz wybrać inną drogę życia, ma masz go dosc... i uwazam tak samo jak inne osoby, ze powinnas porzadnie kopnac go w zadek... TO NIE JEST FACET NA PARTNERA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
chodzi o przewage emocjonalna. on juz raczej cie nie kocha, a ty go wciaz kochasz i masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Dokładnie, ale rób co ci mówi serce. Ale jak nie zgodzisz sie na małżeństwo później możesz tego w życiu bardzo żałować. Ja przed moim mężem była z człowiekiem, który miał kogoś na stałe, byłam jego kochanką. Potem przestał przyjeżdżać, cierpiałam, ale dałam radę. Potem poznałam mojego obecnego męża. Facet, ten wcześniejszy dzwonił do mnie pół roku przed ślubem, chciał się spotkać...nie wiadomo co by się stało. ja odmówiłam, bo nie chciałam robić "krzywdy" mojemu mężowi. Teraz trochę żałuję, moze moje życie inaczej by się potoczyło, zupełnie inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Pisałam do kryski, ten ostatni post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Może...trudno jeśli tak jest, niech mi przynajmniej o tym powie, szczerze. To wtedy odejdę. Nie będę prosic, przekonywać, bpo to nie ma sensu żadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsghc
kobieto to nad czym ty sie zastanawiasz - pakuj gościa i po problemie, a miłość schowaj do kieszeni i zachowaj dla kogoś odpowiedniejszego, dobrocią nic nie wskórasz - ratuj resztki siebie i swoje dumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
bylas kochanka zonatego faceta? no ladnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsghc
chwilaaaaa ... byłam jego kochanką.... uuu no to nadeszła sprawiedliwość tej pani nie mam już nic do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem twoj
tez mi tu powialo sprawiedliwoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bądź głupia, nie daj się upokorzyć. Pierwsza podejmij decyzję, niech on się poczuje upokorzony. On wie, że ma nad tobą przewagę i sobie pogrywa przez tę twoją miłość. Teraz trzeba użyć rozumu, więc go z siebie wydobądź wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Nie był żonaty... I juz nie są razem... Nie byli rodziną, nie mieli dzieci... Ta sytuacja nie ma porówniania, a poza tym to on tego chciał. Ja nie, chodził za mna pól roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Nie rzucajcie kamieni, nikt nie wie co go spotka w życiu. Z resztą mój mąż miał podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wweeewwwee
autorka założyła nowy topik :P prawda boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Ludzie, ile wy macie lat??? Oczywiście niektórzy z was... bez urazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsghc
no dobra to może jeszcze jedno twardo stoisz przy swoim i nie chcesz słuchać rad więc czego od nas oczekujesz ? mamy ci klaska że jesteś teraz taka miłosierna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
wiesz wczesniej mi bylo ciebie szkoda i ci wspolczulam ale teraz to juz sama nie wiem. moze i facet nie byl zonaty ale byl z kims w zwiazku a ciebie mial na boku. bezczelnie wpakowalas sie komus w zwazek i jeszcze mowisz, ze on za toba latal, ejstes zalosna. nie musialas przeciez w to wchodzic. ja cie nie oceniam, ale jednak pakowanie sie komus w zwiazek nie ejst normalne i ja np. bym tego nigdy nie zrobila. teraz po latach byc moze jakas kobieta wpakowala sie w twoj zwiazek, kto wie . ty skrzywdzilas tamta kobiete, a teaz jakas inna ciebie krzywdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Kania2 - wiem że masz rację, ale ja ciągle żyję nadzieją, głupią nadzieją, że może się uda. Nie wiem po co... Szczerze - jak bym sięgnęła po rozum, to już by mnie przy nim nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Słucham waszych rad i wybiorę najlepszą. Ale nie lubie walczyć i nienawidzieć nikogo. I nie chcę żeby było mnie wam żal. A tamten facet dalej szuka czegoś w życiu i pewnie jeszcze nie znalazł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
i co? twoj masz mial poodbnie? wiodcznie jestescie siebie warci. ja tez stad spadam 🖐️ ps: i ten topik jest tez przestrogą dla kochanek, tak to potem sie konczy :) najpierw wy kogos krzywdzicie, a po latach wchodzi ktos trzeci do waszej rodziny, sprawiedliwosc jakas jest, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
twój mąż *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
To wg Ciebie, zakładam ze maż ma kogoś, teraz też za parę lat ktoś mu "rozwali" związek, czyli już nikt z nas nie będzie miał innego związku. Tylko taki, który sie później rozpadnie? Dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Najlepiej by było żebyście nie ocenali nikogo w taki sposób. Ja nie wiedziałam że on kogoś ma, jak już się dowiedziałam ciężko mi było z tym skończyć, bo się w nim zakochałam i było mi już wszystko jedno. Ale i tak to się skończyło, źle dla mnie, nie dla niego. Oszukał mnie na samym początku i rozkochał w sobie, a ja byłam młoda i głupia i po tylko jedym związku, który mi nie wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznałam swojego obecnego męża jakieś ok.10lat temu.Było pięknie super,chodziliśmy ze sobą 7 lat przed zawarciem związku małżeńskiego,przesiadywał u mnie całe dnie,kochany był strasznie...Jak zawarliśmy związek małżeński też było ok,ale jak urodziłam synka (on go kocha bardzo) zaczęła się masakra,kłócimy się o byle co i już popęd seksualny spadł,mówię do niego jak do ściany i straszę że już mam dosyć,naprawdę mam dosyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann76
Chej,no to jesteśmy razem. Nie strasz go, bo odejdzie, tak jak chce teraz mój mąż i jest mi z tego powodu przykro. A ile latek ma wasz synek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×