coraz gorszy mam kontakt z matka

całe zycie jestem ponizana

A moze to nie tylko jej wina? Spojrz tez na siebie, zazwyczaj to wina obydwóch stron.

nie mam przyjaciol znajomych niczego juz przez cale zycie ponizala mimnie matka wczesniej nauczycielka

ty cup to lepiej sie odchudzaj :D

pozbieraj sie dziewczyno

Odchudzam sie , odchudzam:P Jestem na dobrej drodze ,wiec nie przyjmuje uwag na ten temat;)

A mozna wiedziec w jakim jestes wieku? Moze bede umiala cos doradzic.

Dobra rada - odetnij się i zmień otoczeń. Kiedy partia jest przegrana trzeba zmieść piony z planszy i ustawić je na nowo. A jak Cię na to nie stać to łącz się w cierpieniu z Jezusem Chrystusem :P

24

No to po co z nia mieszkasz? WYprowadz sie , jak sie kogos widzi raz na ruski rok to zazwyczaj ma sie dobre relacje;P

zreszta to nie wszystko uczniowie tez mnie nie raz ponizali a poza tym to na dodatek wpdłam na towarzystwo ktore mnie przesladowało i jak tu zyć mam wrazenie ze wszystko to mi sie sni ale jak przelece przez te kulknasie lat ani razu nie byłam szczesliwa juz tego nie doswiadcze szczescia straciłam wiare w ludzi pragne smierci

Cup of coffee => Tia miłośc w rodzinie jest wprost proporcjonalna do odległości, i odwrotnie proporcjonalna do liczby kontaktów rocznie.

Jak to ludzie czasami lubia sie tak pozadręczać. Dajemy Ci rozwiązanie i pewnie wiele osób dobrze Ci poradzi ,ale jak wolisz myslec o smierci niz sie za siebie wziac to nie bede marnować czasu.

ja jestem na skrau załamania nerwowego nie zycze ci zebys kiedykolwiek musiala przechodzić przez to co ja

kurcze, nie pisz takich slow, bo to nie rozsadne. dziecko czy naprawde tak ci zle? moze przesadzasz, moze dzis wydarzylo sie cos co dolalo goryczy ale nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej...ja o tym wiem

Przechodziłam gorsze rzeczy , dlatego wiem ze masz dwie drogi albo sie załamac i siedziec uzalajac sie nad soba ,albo sie wyprowadzic i zaczac zyc na własny rachunek.Bardzo Ci współczuje ,ale takie jest zycie.

" jestem na skrau załamania nerwowego" To wdaj się w jakiś upojny romans, odstresujesz się przy tym.

wyswiechtane slowa ale napisze CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI poplacz jesli chcesz ale nie mysl o najgorszym.to zycie nic po za tym

Jak ja lubię te martyrologiczne licytacje :P Ktoś jeszcze? Jest na sali ktoś bardziej nieszczęśliwy od tych pań? Powtarzam jeszcze raz: czy ktoś cierpiał bardziej?! :P

pomarudz, poczytam i poswiece ci swoj czas a moze uda mi sie pocieszyc.

nie wytrzymam tego - mam to samo, tylko ze z ojcem, wg niego jestem nikim i nic w zyciu nie osiagne. smutne to

no wlasnie. nie tylko t przezywasz

z matka jak z matka...ale z nauczycielka to nie masz szans wygrac!!

ta rozmowa nie ma sensu

Ano tak to jest, że zgorzkniali nieudacznicy zwykle wyrzywają się na własnych dzieciach. Ale, koniec końców, nikt nie każe wam tego znosić - ile wy macie lat? :o

Apostoł Nienawisci-> wiesz dobrze ,ze na tym forum pojawiaja sie ludzie z ogromnymi tragediami i jakos daja sobie rade. Teraz są takie czasy,ze jakby kazdy dzieciak niekochany czy ponizany przez któregos z rodziców miał sie zabic , to by nie było jak chodnikiem przejsc , jakby sie wszyscy z okien zaczeli rzucac. A mam prawo sie licytowac , bo miałam zycie jakie miałam.Moze chociaz na cos sie przyda i kogos zmotywuje.

a co wedlug ciebie ma sens? nadaj swojemu zyciu sens, skoro nie widzisz nic oprocz tego co juz za toba. pomysl co moze milego ci sie przydarzyc

tez ma się zebrać? teraz się spakować? myślę, że autorka chce potwierdzenia tego, że MUSI coś zrobić oraz zwyczajnego współczucia w smutku zatem: 1.głowa do góry 2.zacznij działać 3.wierz w siebie 4.masz prawo do szczęścia

przeciez ja wspieramy, kazdy na swo spsob ale ... nam sie latwo gada, ona ma gonitwe mysli albo pustke:(

prawda jest taka, że im dłużej się mieszka z rodzicami tym gorzej - zaczynają puszczać nerwy obu stronom każdy jest dorosły i chce być panem siebie szkoda, że nie ma warunków ekonomicznych na to, żeby w wieku 18 lat móc pójść na swoje