Proszę o radę dotyczącą wychowania mężczyzny

Witam drogie Panie, mam pewien problem z moim mężczyzną. Otóż gdy jest sytuacja w której jestem zła na niego (z jego winy oczywiście) on, aby ‘zakamuflować’ swoją winę pyta mnie czy go kocham… oczywiście tym zachowaniem jeszcze bardziej mnie denerwuje, ale odpowiadam zgodnie z prawdą że tak. I on myśli że wszystko jest w porządku skoro go kocham… i koło się zamyka. Próbowałam już wiele metod, żeby mu uświadomić, że nie powinien sprawiać mi przykrości ale nie wiem jak się zachować… może odpowiadać mu jakoś inaczej na te jego wstrętne (w czasie nieporozumień) pytanie? Proszę o rady. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego popołudnia. Alicja M.

mój też tak pytał, zeby mnie udobruchać odpowiadałam mu, że "już nie" starał się i wysilał dalej:)

Następnym razem powiedz mu JESZCZE tak:-) Z akcentem na jeszcze:-)

próbowałam tego 'JESZCZE' i wyobraź sobie że było gorzej bo on się oburzał że skoro wiem że i tak kiedyś moja miłość do niego wygaśnie to po co z nim jestem :O

słuchaj nie odzywaj się do niego jak się spyta... albo odpowiedz mu 'a jak myślisz' ? :)

ty chcesz go "wychowywać"? jak on toba normalnie manipuluje

daj mu jesc raz dziennie i wpuszczaj tylko na noc :D

dzieki ale nie mieszkam jeszcze z nim

hehe ja też tak mam..ale tak ogólnie gdy się na niego denerwuję.. to pyta..a kochasz mnie? mówię, że tak ..a dasz buzi? nie...i tak się droczymy..to mnie raczej rozśmiesza..pod warunkiem że była to bezsensowna sprzeczka..

no my mamy raczej bezsensownych sprzeczek przewagę ;)