Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem nikim

tragiczne ciało=do końca życia sama

Polecane posty

Gość ja mam tak samo
Spójrzmy prawdzie w oczy- gdybym była facetem też wolałabym młodą, piękną, szczupłą, atrakcyjną kobietę zamiast brzydkiej. To jest oczywiste. Jeśli jest sie brzydkim, to nie ma szans na to, żeby faceci traktowali Cię jak kobietę. Najwyżej jak kumpla. Ostatnio byłam świadkiem sytuacji, gdzie moi koledzy dawali punkty za wygląd dziewczynom, które mijali na ulicy. Nie sądziłam, że faceci tacy są, ale jednak:O Dodam, że Ci faceci to raczej intelektualiści, zajmują sie głównie nauka, zazwyczaj sa mili, nie podrywają nikogo, sami nie są zbyt atrakcyjni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
A co w tym złego, że sobie je oceniali? Tak to już jest na tym świecie, każdy jest przez każdego oceniany. Tylko jak się zna swoją wartość, to ma się to głęboko w tyłku i po sprawie. Nie ma się czym przejmować. A wszystko tak naprawdę siedzi w głowie. Mam naprawdę śliczne dziewczyny w grupie, tylko co z tego, jak się nigdy nie uśmiechają, wiecznie są niezadowolone, nigdy im nic nie pasuje. Nikt na dłuższą metę z taką osobą nie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
No ja po prostu jestem sobą. W czasach liceum tez byłam lubiana, ale nigdy, po prostu nigdy nie miałam chłopaka. Za to miałam mnóstwo kumpli, przyjaciół, wszyscy byli facetami. Zawsze się lepiej dogadywałam z facetami i oni mnie lubią. Ale nie jestem dla nich atrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
W ocenianiu nie ma nic złego, ale nie sądziłam, że normalni faceci tak postępują. Moi znajomi nigdy się tak nie zachowywali, bo to prymitywne. Oceniac wygląd innych ludzi:O Do tego krytykowali kobiety 10 razy ładniejsze ode mnie. Więc zrobiło mi się nieswojo, bo wyobrażam sobie, co by powiedzieli na mój temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Wcześniej ktoś pisał, że żeby być jędrnym i młodym trzeba się zdrowo odżywiać, ruszać itd. Otóż ja regularnie chodzę na siłownię, odżywiam się BARDZO zdrowo, jem tylko produkty nieprzetworzone, sama wszystko robię, nie jem tłuszczu, słodyczy, fast foodów, zapychaczy, nie jadam nic z glutaminianem sodu, białego pieczywa itd. Od lat. Głównie jem nabiał, warzywa i chude mięso (ryby i drób) no i owoce, plus kasze, ryż, makaron i pieczywo typu fitness. Oprócz tego przez 4 lata chodziłam na zajęcia fitness i siłownię 8 godzin w tygodniu. Ale nic nie jest w stanie pomóc na małe piersi, żylaki, rozstępy i brzydką twarz:) Więc to, że ktoś jest brzydki nie zawsze jest rezultatem zaniedbania. Oprócz tego ubieram się odpowiednio do swojej figury, mam swój styl, uwazam, ze wyglądam ok. Umiem sie malować, zawsze jestem zadbana, mam ładne włosy. Ale nic nie pomoże, kiedy jest się po prostu brzydkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
Nie jesteś dla nich atrakcyjna, bo się za taką nie uważasz. Zaraz pewnie napiszesz, że taka po prostu nie jesteś, czy coś w tym stylu. Każdy jest na swój sposób atrakcyjny, tylko trzeba to umieć w sobie dostrzec, skupić się na czymś pozytywnym, a nie na nieudanym nosie, jak to jest w naszych przypadkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia farov
ja sie zawsze pocieszam tym ze nie kazda slicznotka na ulicy jest tak samo piekna pod ubraniem ale to dziala tylko w zimie...:O a w lecie widze na ulicy laski w mini-spodniczkach i jakos maja piekne nogi bez celulitu, maja ladne gladkie plecy i ramiona bez tradziku,.... mozna wymieniac i wymieniac...:O mam tez kolezanke-ideal, widzialam ja w bikini i co...? idealne nogi, pupa, zadnego celulitu, zadnych rozstepow:O i wtedy sie czlowiek moze zalamac. ze takie laski istnieja i to nie tylko na okladce po fotoszopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Skupiam się. Nie uważam, że jestem nic nie warta. Chociaż wszelkie przypadki w moim życiu na to wskazują. Jeśli tylko ktoś się mna zainteresuje, to jak tylko się już do tego przyzwyczaję, też zaczynam się dobrze czuć przy takiej osobie, to ona nagle sie ode mnie odwraca. Tak jest zawsze. Nie znosi mnie nawet moja rodzina:O Mimo wszystko wierzę, że są ludzie, dla których wygląd nie jest najważniejszy. Tylko jakoś ja nie moge ich spotkać. Albo jak spotkam kogos takiego, to odstrasza go moja zryta psychika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia farov
i nawet gdybym poznaa faceta ktoremu sie spodobam (w makijazu, fajnych ciuchach, ladnej fryzurze...) to jak potem pokazac mu sie bez tego? jak zasnac wiedzac ze on rano moze na nas patrzec jak spimy?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Dokładnie- ja dzięki moim żylakom i zapuchniętym nogom w krótkich spodenkach nie chodzę nawet po domu, żeby nie straszyć samej siebie. I nie dziwię się, że nikt nie chce rezygnować z przyjemności posiadania ładnej kobiety na rzecz takiego stworka.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Nie no, ja jak tylko wracam do domu, to zmywam makijaż, nawet jak mam gości, jak przyjdzie do mnie ktoś itd. W sumie mi to już wisi, niech się patrzy. Nie maluję się jakoś straszliwie, ale po prostu jestem brzydka, mam krzywa twarz i wyglądam strasznie. A tego nic nie zakryje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
No i co z tego, że są takie laski? Niech sobie będą i żyją w najlepsze. Zresztą tak to jest, że u innych dostrzegamy same zalety, a u siebie wręcz przeciwnie. U innej dziewczyny powiemy, że ma ładne biodra i jej to pasuje, ma śliczną kobiecą figurę, a u siebie będziemy się czepiać tego samego. Za bardzo skupiamy się na negatywach, zamiast czerpać z życia co najfajniejsze i przestać się tak zamartwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe jest piękne...
Czy to znaczy, że przyznajecie, że nie ma dla was ratunku drogie "stworki", jak same siebie określacie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
Dziewczyny, a gdybyście spotkały faceta - fajny, wesoły, uczciwy, kochany, dobry i czuły dla was, któremu byście się spodobały, a nie wyglądałby jak Antonio Banderas, to co? Zwiałybyście od razu? Jeśli miałby trochę brzuszek, albo trądzik na plecach, albo cokolwiek czego nie lubicie u siebie. Dałybyście mu szansę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem nikim
Cześć wszystkim🖐️ Ale się temacik rozwinął:) Za 2 tygodnie idę na ostatnią operację żylaków...jak nie pomoże, to już nie wiem:O Ja wiem, że u mnie problem to nie tylko żylaki i inne, ale głównie niskie poczucie własnej wartości. Np. sytauacja idę z byłym po ulicy, on obejrzał się za jakąś panienką a ja poczułam się jakby mnie spoliczkował, jak totalne zero:O No i mnóstwo awantur robiłam, o każdą laskę na którą zerknął:O On twierdził, że mnie kocha, ale to było za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem nikim
ja też chceee--->Ja mogę zaakceptować wiele niedoskonałości i w ogóle nie lubię facetów idealnych;) Wszystko zależy od tego czegoś:) Szkoda, że u facetów to działa zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Ja poznałam takiego faceta. Milutki, sympatyczny, ale miał nadwagę, duży brzuch, był ociężały i powolny. Tak obiektywnie patrząc. Oczywiście nic mi to nie przeszkadzało, uważam, że jest cudowną osobą. No ale ja mu do gustu nie przypadłam. Najpierw chciał się spotykać, a potem mnie najzwyczajniej w świecie olał. Poza tym mam nietypowy gust, zazwyczaj podobają mi się dziwni faceci. Tzn. nie standardowo przystojni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Ja sama lubię oglądać ładne kobiety. Jak kiedyś miałam chłopaka, często mówiłam mu, że chciałabym wyglądać jak jakaś dziewczyna, albo po prostu mówiłam: patrz, ale ładna dziewczyna. On twierdził, że ja jestem łądna, nigdy się za nikim nie oglądał, no ale jednak miał mnie dość. W sumie chyba nie pasowaliśmy do siebie, bo ja wolałabym mężczyznę, a nie chłopca, za którego trzeba wszystko załatwiać, płacić za niego, opiekować się, doradzać we wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem nikim
A tak z innej strony...Widziałyście kiedyś faceta biadolącego nad swoim wyglądem? Ja nie.Wręcz przeciwnie, Ci najbardziej niestandardowi;) podrywają najładniesze dziewczyny i często im się udaje. Może to dlatego, że oni swój nawet nieciekawy wygląd traktują jako coś normalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
Uwierzcie, że mało który facet patrzy tylko na wygląd. Jeśli oczywiście ma w planach stały związek, a nie jednorazową kolację ze śniadaniem ;) Bo co komu po ładnym wyglądzie, jeśli dziewczyna będzie wiecznie sfochowana, obrażona, niezadowolona itd., naprawdę śliczna buźka to nie wszystko. I faceci to też wiedzą, czasem w towarzystwie sobie zgrywają macho (np. ta sytuacja z ocenianiem wyglądu wśród kumpli), ale który by nie chciał dobrej, ciepłej, kochanej dziewczyny, która będzie o niego dbała, doceniała go i kochała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
No właśnie, i to jest jak dla mnie klucz do wszystkiego, zadowolenie z siebie i czerpanie z życia pełnymi garściami, a nie chowanie się w tłumie, bo się ma nie taki nos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Mam duży szacunek do własnej osoby, mimo że przez lata byłam dręczona przez... własnego ojca:O Ale tym bardziej nie mogę zaakceptować swojego wyglądu, bo on do mnie nie pasuje. Tak, faceci mają kompleksy. I czasami mówią o tym wprost. A na pierwszej stronie Onetu artykuł: kobieta musi wyglądać:classic_cool: czyli właśnie- nie jestem kobietą. I mogę zrozumieć, że faceci się mną nie interesują. Ok. Ale z powodu wyglądu nie mogę też wykonywać określonych zawodów, mimo że bym się nadawała, być może w ogóle nie będę mogła znaleźć ciekawej pracy, bo nie jestem "reprezentacyjna":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
ja też chceeee---> super. A jak wytłumaczysz to, że jak już kogoś poznam, to po jakimś czasie on ucieka, twierdząc przy tym, ż eto nie moja wina, że jestem idealna, super, jestem wyjątkową osobą, najbardziej niezwykłą jaką poznał, ale to jego wina, bo nie może się zaangażować? Bo dla mnie to znaczy tyle, że po prostu nadaję się na koleżankę, ale mimo prób z jego strony, jestem zbyt szpetna. I z czego mam być zadowolona, skoro jestem całe życie sama, nie mam przyjaciół, koleżanek, rodzina mnie nie znosi, a do tego jestem brzydka, więc obcy ludzie nawet nie dają mi szansy- w pracy, w relacjach międzyludzkich itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Która z nas nie ma cellulitu? No ktora? W dzisiejszych czasach cellulit stal sie choroba cywilizacyjna. Wszystko przez to niezdrowe jedzenie, stres i wiele innych czynnikow. Ja tez jestem szczupla i kazdy kto nie widzi moich nog pod ubraniem mozle myslec \"fajna laska\" a tymczasem..mam cellulit i to widzoczny. I co z tego? Mam super przystojnego meza, ktoremu TO nie przeszkadza. Wiadomo- nie afiszuje swoich nog - bo po co ludzie maja ogladac te swinstwo na moich nogach? Ale tez nie zadreczam sie ta mysla,ze skoro GO mam to wszystko jest do dupy. Trudno - masz go i koniec kropka. Lepiej zacznij pracowac nad akceptacja swojego ciala bo to latwiesze niz pokonanie cellulitu!:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
I tak wiecie swoje, wszystko co nieudane w życiu, to wina wyglądu. Relacji z innymi ludźmi nie buduje się tylko na wyglądzie, a jeśli uważacie, że z kimś wam się nie ułożyło tylko i wyłącznie przez wygląd, to naprawdę macie siebie za nic, a jego za kompletnie płytkiego człowieka. Proponuję wizytę u psychologa, żeby wam pomógł się z tego wygrzebać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
No super. Ale jakbyś miała rozstępy, cellulit, kłopoty hormonalne, których nie możesz leczyć przez żylaki oraz popękane naczynka, puchnące jak u emerytek nogi (i to nie tylko puchnące, ale czerwieniejące:O), pryszcze, brzydką twarz, połamany nos, blizny, trądzik, włosy na brzuchu, oraz widoczną brzydotę plus brak cycków, to jednak zauważyłabyś tę "drobną" różnicę między byciem ładnym z defektem, a bycie sypiąca się kupą śmiecia. Fizycznie jestem dnem. I nie pogodzę się z tym, że moje fizyczne przejawy ni jak nie pasują do mnie, do tego, jakim jestem człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
Ale tu nie chodzi tylko o wygląd, ale o to, jak traktujesz siebie. Jak "sypiącą się kupę śmiecia". To ma być szacunek do siebie? Jak ma ktoś polubić Ciebie, jeśli sama do siebie pałasz niechęcią? Niby brzmi banalnie, ale takie nastawienie do siebie potem skutkuje w relacji z każdym, nie tylko z potencjalnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Ale ja bardzo lubię siebie. Tylko nie swoje ciało. Ja to nie tylko ciało. Ale dla obcych ludzi do tego się ograniczam. Mój kolega, w którym byłam zakochana 4 lata, a który jest moim dobrym kumplem, powiedział mi, że wszystkie jego związki do tej pory się nie udały, bo wybierając kobietę kierował się jej wyglądem. I że więcej tego błędu nie popełni. Po czym chciał umawiac się ze mną. Dodam, ze to mój bardzo dobry przyjaciel, znamy się 8 lat, gadamy o wszystkim. Czyli jednym slowem nie tylko przyznał, że odtrącił mnie kiedyś, bo byłam za brzydka, ale też że nie można się mna interesować, jeśli komuś zależy na wyglądzie. Dla mnie to byłoby poniżające być z kims, jeśli wiedziałabym, ze dla niego jestem po prostu brzydka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak samo - chyba Cię pobiję: jestem niska, mam cienkie, przetłuszczające się włosy, przetłuszczającą się twarz z pryszczami i pękającymi naczynkami, nie mam prawie biustu i bioder, za to wystający brzuch, włosy między piersiami, celulit, początki żylaków, jestem blada i widać mi żyły, mam niezbyt ładny kształt paznokci u rąk i paznokcie u nóg z tendencją do wrastania. Zapomniałam jeszcze o dużym nosie i krzywych dolnych zębach, wadzie wzroku i nogach wiecznie w siniakach oraz często spuchniętych (problemy z krążeniem)... ale jakbyś mnie zobaczyła na ulicy, to nigdy byś nie powiedziała, że mam tyle kłopotów z ciałem. Ogólnie wyglądam ok i nigdy nie miałam problemów z powodzeniem. Mojemu mężowi bardzo się podobam. Mimo tych wszystkich niedoskonałości, to jestem ja i lubię siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chceee
Ale Ty, to także ciało. Też mam rozstępy, cellulit, trądzik i blizny po nim, małe cycki, pękające naczynka, włosy nie tylko na brzuchu, ale i na piersiach, ogromny nos, wystającą brodę, rzadkie włosy. Defektów mam więcej niż urody. I co z tego? Wiem, że nie jestem idealna, ale dobrze mi z sobą. Nigdy nie powiedziałabym, że jestem fizycznym dnem, bo nie jestem. Ty nie też, tylko musisz to dostrzec. Albo przestać się skupiać tylko na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×