Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ollllaaa

co mam zrobic? ciąża z jego najlepszym kolegą

Polecane posty

Gość m....
ojaaa to była sciema - sciema, czy nie, opinie niektorych moga przerazic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m....
rekin - racja, a kobiety maja jeszcze czelnosc twierdzic, ze to facetom nie mozna ufac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetom-kobietom
co za roznica?? jest okreslony typ ludzi ktorym nie mozna ufac i juz. mialam kiedys chlopaka ktory mnie non stop oklamywal. a sam wymagal podporzadkowania mu sie 100%. potem te jego klamstwa wyszly na jaw... dobrze ze go szybciej zostwilam dla innego super fajnego chlopaka:) i jestesmy od wielu wielu lat razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eol
Nie usówaj tego dziecka!! To najgorsza rzecz jaką możesz zrobić! Nie rób tego! :( Pogadaj z ojcem, ale nie zabijaj maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eol
Jest dużo innych wyjść z tej sytuacji, ale nie ta, bo to nejgorsze co możesz zrobić. Błagam - nie rób tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eolek
Może powinnaś porozmawiać z ojcem dziecka, nie zostawaj z tym sama. Jeśli Twój facet kocha - zostanie, a dziecko będzie przy Tobie. Powodzenia, trzymam za Ciebie kciuki i modle się, wierze, że wszystko się uda i będziesz szczęśliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g-agatka
Jak dla mnie to powinnas sie zabrac do tego na chłodno. Po pierwsze - zastanów się, czy chcesz miec dziecko. Teraz. Obojetne, z kim, być może wychowywac je sama, byc może nie sama. Ale po prostu - czy chcesz je urodzić. Jesli nie, to usuniesz i musisz sama zdecydowac, czy opowiesz chłopakowi o swoim wyskoku, czy nie. Jak nie powiesz, to musisz też liczyc sie z tym, ze kumpel poczuje wyrzuty i sam mu opowie. Jeśli chcesz urodzic dziecko, to musisz powiedziec swojemu kochankowi, ze zostanie ojcem (pamietaj - nawet jak bedzie sie wykrecał - masz świete prawo do alimentów, nie rezygnuj z tego, bo to jest dla dziecka , a ono się na swiat nie prosiło, rodzice sa odpowiedzialni za jego byt - obydwoje). Powinnas tez powiedziec wtedy chłopakowi, co jest grane. Powiedzieć, ze to był jednorazowy wyskoko i bardzo byś chciała, żebyscie byli razem, ale wiesz, ze narozrabiałas i zaakceptujesz i uszanujesz każdą jego decyzję. I czekac, co się dalej wydarzy. Moze byc tak, że chłopak ci wybaczy i bedzie wychowywał cudze dziecko, moze być, że odejdzie, moze byc, że ojciec dziecka zostanie twoim partnerem, moze być, ze zostaniesz bez żadnego z nich. To juz nie lezy w twojej gestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eolek
Oczywiście - zapomniałam dodać, że ciąża to rzecz święta, dziecko musi żyć, skoro Pan Bóg tak chce,a chce! To błogosławieństwo - nie masz pojęcia ile kobiet chce mieć dzieci, a nie może. Rodzicielstwo to najpiękniejsza rzecz w życiu. Pogadaj z facetem. Wszystko się ułoży. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeloł to była prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Krzysztof
Moja Droga, pomysl przez chwilę, jeśli w życiu człowieka zdarzy się nagle coś zupełnie nadzwyczajnego, cudownego, a ten człowiek nie potrafi o tym powidzieć swoim bliskim, to czy ten człowiek będzie szczęśliwy? Będzie nieszczęśliwy i to niemal wyłącznie dlatego, że nie potrafił podzielić swej radości z innymi. Ty jesteś w podobnej sytuacji. Czekasz na dziecko. Większość ludzi w tajkiej sytuacji szalałaby z radości. Jeśli zatem Ty jesteś tym zasmucona, to nie z powodu samego dziecko, ale wyłącznie z tego powodu, że nie wiesz jak się tą radością podzielić z innymi. Jeśli Twój chłopak na tę wieść obrazi się, albo ucieknie, to nie masz czego żałować. Z tak skrajnie niedojrzałym facetem nie warto się zadawać. Jeśli ucieknie ojciec dziecka, to trochę gorzej, ale też nie jest to koniec świata. Ty sama natomiast będziesz od początku do końca kochającą, a więc szcześliwą matką. Na pewno znajdziesz dobrego męża i ojca, a osobiście przypuszczam , że będzie nim właśnie ten człowiek, którego teraz kochasz. Miłość niczego się nie boi ("nie zna lęku", jak pisze św. Paweł). Jeśli się czegoś lub kogoś boi, to na pewno nie jest to jeszcze miłość. Tyle, że nie kochać nie warto. ks. Krzysztof p.s. Ktoś mi zwrócił uwagę na to forum i na desperackie wypowiedzi. Jeśli Ty lub ktoś inny chce porozrmawiać indywidualnie, zapraszam: k.madel@jezuici.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź księdza
jest durna, bo ksiądz jest ogłupiały z głodu seksualnego i widzi świat nierealnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był na forum taki przypadek innym oczywiście dziewczyna zaszła w ciąże z kolesiem kiedy pokłociłą się ze swoim partnerem i się rozstali wrócili do siebie ale okazało się że zaszła w ciąże ale że stosunki z obydwoma były w niewielkich odstępach nie wiedziała kto jest ojcem. swojemu partnerowi powiedziała że to jego urodziła a teraz wstaje każdego dnia i boi się że dopatrzy się w dziecku rysów tamtego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle ze jeśli nic nie czujesz do kolegi, on do ciebie to chyba niestety musisz usunąć ciąze nie psuj związku z facetem, to ze bedzie wychowywal nieswoje dziecko moze sie wydac błyskawicznie bełkot o tym że zarodek czuje itd jest poprostu tragiczny... jak urodzisz i obaj cie oleja wtedy i dziecko i ty bedziecie mieli przekichane taka prawda mo i twoja \"wartosc\" spadnie bo nie wszyscy chca brac kobiete z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ksiadz jak taki mądry niech mi wytłumaczy co to znaczy miłosc niczego sie nie boi no sorry moj facet mnie zdradzil bardzo go kochałam zaliczył wpadkę kopnełam go w tyłek błyskawicznie miłosc nie ma tu nic do rzeczy chodzi o zaufanie a zaufanie jest podstawa związku bez sensu sa teksty typu jak kocha wybaczy... ja kochalam nie wybacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g-agatka
Ksieże, nie wymadrzaj sie, bo o związkach NIE MASZ POJECIA. To jest tak, że jak ktos cie zdradzi, to chuj wazne, czy jest ciaża, czy nie ma - zdradzony czuje się oszukany i zawiedziony. Żwiązek powinien być oparty na zaufaniu. Wiec nie pitol, że jej facet pokaże niedojrzałosć, jak odejdzie. Po prostu nie bedzie chciał byc w zwiazku z osobą , której nie może zaufac i tyle. I ma do tego swiete prawo. Jak ktos tu jest niedojrzały, to tylko i wyłącznie autorka. I musi teraz wypić piwo, które nawarzyła. Być moze - wypić całkowicie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm... za późno na łzy i marudzenie masz kilka wyjść ale żadne nie jest dla ciebie dobre Pytasz czemu ? Bo za każdy czyn trzeba wziąć odpowiedzialność * nie poddajesz się aborcji i wmawiasz chłopakowi ze to jego --> co czyni cię 100% suką * dokonujesz aborcji --> :-/ bez komentarza zależy od dojrzałości, moralności i etyki * ujawniasz wszystko, czekając na konsekwencje ale wątpie że to zrobisz!! ps. oby twój facet się o tym dowiedział Szkoda chłopaka by go tak oszukiwać ! a jest tyle fantastycznych kobiet na świecie dla których nie ma podwójnej moralności ale ty pewnie tego nie skumasz :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollaaaaaaa
ludzie czy z wami coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Krzysztof
Ksieza na pewno wiedza o zwiazkach mniej niz niektore osoby pozostajacych w zwiazkach, ale na pewno wiecej niz inne. Regula jest taka, ze zarowno ludzie, ktorym sie zwiazki bardzo udaly, jak i te, ktorym sie w ogole nie udaly, szukaja rady u ksiezy i ja znajduja. Przypuszcam, choc moge sie mylic, ze pomoglem wiekszej liczbie osob niz Ty i to jest wystarczajacy argument. Jesli ktos nie umie wybaczyc zdrady, jest egoista niezdolnym do milosci. Zgadzam sie, takiego czlowieka trzeba unikac. Poczekac az dojrzeje. Owszem, zdrada takze jest wielka niedojrzaloscia, ktora bardzo boli. Wszystkich. Ale jesli ta zdrada nie wynika z jakiegos wyrachownia, lecz jest wyrazem chwilowej slabosci, to brak przebaczenia zasluguje na duzo wieksze potepienie niz zdrada, bo brak przebaczenia jest trwala postawa, czyli trwala niedojrzaloscia. Jesli ktos nie potrafi wybaczyc zdrady, to raczej nie kocha, wiec nie powinien sie wybierac do malzenstwa. A jesli ktos zdradza raz po raz, to tym bardziej nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Krzysztof
Do Inwigilatora: Sw. Pawle pieknie to wyjasnil dwa tys. lat temu. W 13 rozdz. 1 Listu do Koryntian znajdziesz slynny "Hymn o milosci". Milosc nie boi sie niczego, wiec takze zdrady. Dla ksiedza to jest problem czesto powazniejszy niz dla samych malzonkow. Co mam powiedziec w konfesjonale: za pokute przyznaj sie do tej zdrady mężowi (żonie)? czy może raczej: nic jej(jemu) nie mówić? Oba rozwiązania są złe, bo nie uwzględniają aktualnego stanu tego związku. Jeśli małożonkowie naprawdę się kochają, to żadna zdrada się między nimi nie ukryje i wtedy można powiedzieć w konfesjonale: przyznaj się, omówcie to ze sobą, pomódlcie się wspólnie, bo ją (jego) boli to bardziej niż ciebie. Ale w wielu przypadkach nie można tak powiedzieć, bo ten związek już od dawna jest na wpół martwy, obolały. Ci ludzie oddalają się od siebie, boją się siebie, a może nawet nigdy się jeszcze nie spotkali (choć żyją w małżeństwie od wielu lat). Dlatego w takich przypadkach radzę: porozmawiaj szczerze z Bogiem i z małżonkiem, ale tylo w duchu, na modlitwie. Wobraź sobie, że o wszystkim szczerze rozmawiacie, przebaczacie sobie. Taka modlitwa jest trochę ucieczką od swiata, ale pełni ważną funkcję. Ten człowiek ma szansę, żeby poznać samego siebie, własne uczucia, a także (paradoksalnie) uczucia swojego wpółmałżonka. Musi sią po prostu nad nimi zastanowić. I jeśli to zrobi, to często dochodzi do wniosku, że nie ma nic prosztrzego jak przejść do realu -- po prostu szczerze porozmawiać ze współmałżonkiem. Miłość naprawdę niczego się nie boi. Nie jest tylko uczuciem, zauroczeniem (ten ktoś w miejsce "ja"), czy ekstaza, ale jest prawdziwym przjęciem tej miłości, którą jest sam Bóg a skoro tak to nie ma się czego bać, bo każdy, kto naprawę kocha, zna tę miłość, żyje nią, a więc także nie chce, nie potrafi jej zdradzić. Czego tu się bać? Dante pisze w Convivium, że miłość jest przyczyną ruchu gwiazd. Jeśli potrafi poruszyć niebem, to dlaczego i ludzi nie miałaby sprowadzić na dobrą drogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Gdybyś chciała być z tym kolegą, z którym jesteś w ciąży to chyba rozsądne zapytać się go jaki ma na to pogląd. Jeżeli on cię nie chce albo ty go nie chcesz albo jedno i drugie to aborcja również wchodzi jako jedna z opcji do rozważenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ks. Krzysztof napisał: "Ktoś mi zwrócił uwagę na to forum i na desperackie wypowiedzi." Uzupełniająco zwrócę uwagę także na: - fakt, że to forum nie ma możliwości weryfikacji, co jest prawdą, a co tylko wymysłem nastolatków zakładających bzdurne tematy albo podszywających się dla zabawy. - przypuszczenie, że dziewczyna pod wpływem "porad" forumowiczów poweźmie życiową decyzję to wiara w ludzką głupotę. 99% pytających traktuje te rady poważnie tylko na tyle, żeby uzyskać argumenty za i przeciw. Prawdziwą decyzję podejmie po konsultacjach z kimś rzeczywistym, a nie z mailem czy forumowym nickiem. Zostaje do uratowania ten 1%, dla ktorych kafeteria jest jedyną możliwością podzielenia się swoim problemem. I trudno w to uwierzyć, żeby ten 1% ksiądz byl w stanie uratowac podając maila. Proszę zaufać ludziom, tu nie siedzą sami desperaci, czasem zagląda tu ktoś myślący. Gdy zauważy, że komuś NAPRAWDĘ POTRZEBNA JEST POMOC, ktos na pewno zaproponuje zwrócenie się do specjalistów, w tym - do specjalisty od życiowych decyzji, czyli duchownego. - istnienie innych for, gdzie każdy potrzebujący rady duchownego trafi bez posiłkowania się spamem, o który ociera się księdza post. Oczywista jest chęć i obowiązek pomocy potrzebującym wpisana w etykę powołania. Oczywista jest też chęć uratowania choćby jednego istnienia ludzkiego, albo pomoc desperacko nieporadnej życiowo młodej osobie. Dlatego... Jeśli można uczynić jakieś sugestie, to skromnie sugeruję, by nie próbować organizować stałego topiku religijnego na podforum uczuciowym. Mniej się sprawdzi niż Przystanek Jezus na Woodstock. A poza tym - jak ksiądz widziałby luźne rozmowy o seksie czy flirtowanie, które tu mają miejsce - gdyby forumowiczom uświadomić, że... nad wszystkim czuwa kafeteryjny katecheta? Jeżeli księdza priorytet to pomoc - proponuję pisać incognito. Mądra rada udzielona w odpowiednim momencie może komuś uratować życie - a samemu pozostać się w cieniu, nie robiąc wrażenia nachalnej pomocy za wszelką cenę. Także za cenę pozostawienia na tym podforum luźno-poważno-niepoważnej atmosfery w świętym spokoju. Dlatego myślę, że forum uczuciowe nawracajmy na drugim miejscu. Najpierw trzeba pomóc niektórym na forum ogólnym: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=130593 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1384283 Subforum uczuciowe jest do nawrócenia na drugim miejscu. Życzę owocnej pracy duszpasterskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Krzysztof
Is it still a free country?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perlowa perla
chlopaka i tak mozesz stracic, przeciez jesli twoj kumpel nic do ciebie nie czuje i wykorzystal sytuacje to powie twojemu chlopakowi co robila jego dziewczyna, a powie mu chociazby po to zeby nie myslal, ze ma idealna partnerke, wielu facetow to intryganci, plotkarze i potrafia tak samo zniszczyc komus zycie dla zabawy, czy zazdrosci jak kobiety, takze, lepiej rozstan sie z tym chlopakiem bo to nie przejdzie, pomysl jak on bedzie sie czul wychowujac dziecko i po latach dowie sie ze nie jest jego :O a usunac ... no coz czemu to dziecko jest winne ? nawazylas piwo to je wypij, jesli nie chcesz dziecka to oddaj do adopcji napewno znajdzie sie wiele rodzin, ktore beda szczesliwe, gdy je zaadoptuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Is it still a free country?" Nie wiem. Podobno nie. Wciąż mamy III RP. A ktoś głosi, że III RP nadal nie jest wolna. Nie ja. Nie domagam się polemiki, od tego są inne miejsca. Proszę się nie dziwić, że komentarze mogą być tak samo lakoniczne po księdza wypowiedziach. Moja uwaga dotyczyła nie wolności słowa, tylko SKUTECZNOŚCI pomocy poprzez dobre rady i podsuwanie argumentów. Incognito skuteczniej, tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Krzysztof
Ma Pan absolutną rację w kwestii animowości na anonimowym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy o tej godzinie może ksiądz się skupić na meritum zamiast ograniczać się do "luzackich" odzywek? Zapytam trzeci raz: Co ksiądz sądzi o skuteczności rad dawanych incognito (żeby uściślić - nie głoszących na lewo i prawo, że autor jest ksiądzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypowiedzi, że ksiądz się nie zna i nie wiem i ma się nie mądrzyć, są żenujące... Na forum może się wypowiadac kazdy, nawet ksiądz, a ta osoba, która oczekuje wsparcia, może te rady wziąść sobie do serca, albo odrzucić... być może jest ktoś w podobnej sytuacji, kto czyta to forum, ale nie chce tworzyć osobnego topicu i taka deklaracja ze strony x.Krzysztofa, że wesprze, może być dla tej osoby pomocna... niezliczone ilości związków na końce nie świadczą o tym, że jestesmy w związkach ekspertami, czasem spojrzenie kogoś z zewnątrz, kto nie jest \"umoczony\" w tym bagnie zdrad, kłamst jakie się w związkach zdarzają, może być światełkiem w tunelu, impulsem dla kogoś... nasępnym razem... wy wszyscy \"sprawiedliwi\" TOLERANCYJNI, zanim powiecie, że ksiądz się nie zna... zastanówci się... kazdy ma takie samo prawo do wypowiadania swojego zdania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Krzysztof
Właśnie na to na to pytanie odpowiedziałem wyżej. Ma Pan całkowitą rację. Tylko, że ja zabrałem głosu wyłącznie dlatego, że ktoś o to imiennie poprosił. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zabrałem głosu wyłącznie dlatego, że ktoś o to imiennie poprosił." Oczywiście. Jak najbardziej każdy sensowny głos jest potrzebny. Dodatkowo jeśli imienny i na prośbę, to tym bardziej. Absolutnie nic przeciwko. Powiem więcej - zachęcam osobiście do dalszych postów, jeśli mogą komuś pomóc rozwiązać życiowy problem. Może tylko nie zawsze imiennie. Nawet dla dobra osoby pytającej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×