Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ŁZAWIĄCA

MOJE DZIECKO-JAK PRZEKONAC DO NIEGO PARTNERA?

Polecane posty

Gość ŁZAWIĄCA

Witam.Jestem w związku od 4 lat,wciąż by bycrazem pod jednym dachem słyszalam ,że musimy poczekac .Czekałam do dziś.Dałam ultimatum.Albo się zdecydujesz ze mna byc i mieszkac pod jednym adresem albo koniec.Mamy oboje mieszkania.Ja nie moge do niego sie wprowadzic bo nie....taka odpowiedź a do mnie nie chce bo...jest ciasno i.....MAM SYNA KTÓREGO ON NIE POTRAFI ZAAKCEPTOWAĆ. Co mam robić?mówi ,że kocha ,że chce byc ale jak?nie wyobrażam sobie tak na odległośc mamy juz lata odpowiednie,40 i 33 ja.Na co czekać ?wali mi się świat.....zna ktoś odpowedź dlaczego on wciąż się wymija od prawdy?a może rada?czekam załzawiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli sprawa wyglada tak jak opisujesz to rachunek jest prosty: nie marnuj na niego czasu. Skoro nie potrafi zaakceptowac Twojego syna (napisalas to duzymi literami, to tez o czyms swiadczy) to jakos tego zwiazku w szczesciu i zaufaniu nie widze. Partnera \"bierze sie\" z calym dobrodziejstwem inwentarza. I chuba nie do konca Ciebie akceptuje skoro mu dziecko przeszkadza - i wyglada na to ze mu w takim ukladzie wygodnie. Sam nie jest a i zobowiazan nie ma. Troche tak jak zjesc ciastko i miec ciastko. Jak wobec tego teraz Wasze kontakty wygladaja? A jak zapatruje sie na to syn? Czy unikasz ich wzajemnych kontaktow bo partner kreci nosem? To wobec tego jak on sobie te przyszlosc wyobraza - ze co, ze dziecko oddasz na wychowanie zebyscie mogli zyc razem? Chyba wiedzial o tym ze masz dziecko - to po co 4 lata zawracacie sobie nawzanem doope skoro on nie umie zaakceptowac? Rozumiem ze pewnie liczylas ze z czasem sie przekona ale jak widac nic z tego. Czy wogole ma z dzieckiem jakis kontakt? Dlaczego nie chce zebys sie do niego wprowadzila - ze wzgledu na to ze masz dziecko? Bo odpowiedz \"bo nie\" to jest dobra w piaskownicy a nie miedzy dwojgiem doroslych ludzi ktorych cos laczy i ktorzy mysla o przyszlosci. Napisz cos wiecej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁZAWIĄCA
nie mogę się tam wprowadzic bo juz tam mieszkali jego żona i dzieci,a i jego mam nie chce bym tam mieszkała bo to jej mieszkanie.Maja kontakt ale wplę jak przychodzi wieczoerm kiedy syn spi bo wciąż o coś go atakuje i mówi ,że jest przymulony.Tak czasem jest ale to wynika ze strachu.Synowi chyba to obojętne aczkolwiek na pewno chciałby mieć męskiego przyjaciela.Obiecywał ,że jak pewne sprawy się ułożą to zamieszkamy ale nic z tego nie wychodzi dlatego go zaczęłam naciskać.On jeszcze zaczął remontować i żądać ode mnie pomocy przy gustownym umeblowaniu.Odmawiam więc mówi-dobrze jak też ci w niczym nie pomogę radz sobie sama.Serce mnie boli bo tak nie powinno być ale jak z tym skończyć skoro po coś się ze sobą było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lzawiaca - to co piszesz pasuje mi do bliskiego zwiazku dwojga ludzi jak nos do doopy. Dobrze ze sie ocknelas, nie marnuj wiecej czasu na takie bezsensy. Life is too short to drink cheap wine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłem z dwójką dzieci, moja aktualna żona zakochała się we mnie i moich dzieciach, jeśli nie może zaakceptować twojego dziecka, trudno, nie trać czasu, z takim gościem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli nie może zaakceptować Twojego dziecka, kopnij go w dupe. Facetów/mężów/narzeczonych/kochanków możesz zmieniać, a syn zawsze bedzie synem. Nie można skazywać dziecka na jakieś kompleksy i brak akceptacji w jego własnym domu rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli naprawdę cię kocha,to powinien kochać twoje dziecko.Zwłaszcza,że jesteście ze sobą cztery lata.To chyba nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
sylwiana => nie, nie musi. To nie jego dziecko. To dziecko innego faceta. Powiesz: dziecko jego kochanej kobiety, tak - ale z INNYM facetem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój znajomy, po rozwodzie znalazł sobie fajna kobitkę, wszystko pieknie,planowali wspólne życie, ale kiedy mu powiedziała,że nie zaakceptuje jego córeczki (3 lata!) z pierwszego małżenstwa----natychmiast kopnął ją w doopę! Dziecko ważniejsze niz głupi partner,których mozna miec na pęczki. Dobrze wszyscy radza, ja nie wiem nad czym sie tu zastanawiasz? Miłośc do dziecka czasem wymaga tzw.poswiecen, jednak w dalszej perspektywie okazuje się,ze warto :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przecież to jasne jak słońce, że gość tego nie zrobi. Istniejący układ go satysfakcjonuje, a autorka jako stała partnerka póki co (póki nie stetryczał) nie jest nawet rozważana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dziwna sprawa z tym facetem, nie kocha jej, z mojego doświadczenia, dzieci dorośli i usamodzielniły się, dzieci to tylko stan przejściowy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama mam syna z pierwszego małżeństwa- i jestem też dzieckiem rozwodników - mój ojczym nigdy nas do końca nie zaakceptowal więc wiem co przeżywa dzieco- ja nie związałabym się z moim obecnym mężem wiedząc że mojego dziecka nie zaakceptuje i nie pokocha- masz obowiązek być odpowiedzialna za życie które wydałas na świat- dziecko to stan przejściowy:O tylko na dziecku potem tego typu ciekawe związki odbijaja się czkawką całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokoj z palantem
poszukaj dojrzalego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina33
witam, jesli moge cos doradzic to uwazam ze po tak dlugim czasie powinnas wiedziec ze facet nigdy nie zaakceptuje dziecka i powinnas dac sobie spokoj sama jestem kobieta która wyszla za maz za faceta z dzieckiem nie bede ukrywala ze problemy sa zwlaszcza ze teraz to juz nastolatka ale jak sie chce to mozna wszystko tylko trzeba chciec jedynym problemem jaki sie pojawia to to ze moj maz jest takim lwem ktory walczy za kazdym razem ze wszystkim i ze wszystkimi jesli ktos smie wypowiedziec krytyke pod adresem jego corki nawet jesli jest sluszna...ale to temat na inne forum..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ja tez jestem w zwiazku 4- letnim i mam dwoch synow , moj facet tez rozwodnik i ma synka. Na poczatku tez nie bylo latwo ,bal sie zamieszkac ze mna i chlopakami mimo ze ich bardzo lubi i sie rozumieja. Powod Egoistyczny wygodnicki sposob na zycie ze mna 4 razy w tygodniu randki i seksik. Na moje zamieszkajmy razem bronil sie rekami i nogami, Az w koncu powiedzialam mu ze ja juz tez nie chce z nim mieszkac i jak chce wolny zwiazek nie ma sprawy ,ja tez sie potrafie bawic. Olalam go. Skutek byl taki ze od 2 lat razem mieszkamy , a w ten weekend przeprowadzamy sie do nowego mieszkanka, on zostawil swoje i ja tez. Wnioski na dzisiaj Mialam szczescie bo mnie facet bardzo kocha. A tak naprawde bal sie nowego zwiazku po poprzednim malzenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łzawiąca
bardzo wszystkim dziękuję za wypowiedzi.Cały dzień byłam w pracy więc nie bardzo miałam czas by tu zajrzeć ,ale tyle odpowiedzi to dla mnie niewyobrażalny szok ,że są ludzie ,którzy to czytają{myślałam ,że jestem z tym sama},że są i tacy ,co mają lub mieli podobne problemy.Macie rację ,nic sie nie zmieni a będzie gorzej a on coraz bardziej patrzy na syna mojego z obrzydzeniem ,,dzięki dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche zawiedziona
Ja mam ten sam problem........jestesmy ze soba krocej bo od 7 miesiecy, mieszkamy razem, i ciagle mam nadzieje ze bedzie lepiej...daje nam jeszcze okresu probnego jakies 2 miesiace a potem zobaczymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko to też człowiek i wymaga szacunku, partner w moim wyobrażeniu, nie wspomnę o tym, że powinien szanować moich przyjaciół to tym bardziej dziecko które jest moją miłością. Dla mnie wyrazem szacunku dla mojego życia jest nie tylko jego akceptacja ale również współuczestnictwo partnera. I vice versa. p.s. poza tym nie ma takiego czegoś jak przekonywanie kogoś do kogoś... ludzie sami z siebie sie przekonują albo i nie. I tego nie zmienisz... Zresztą on daje ci jasno do zrozumienia, fajna jesteś jak nie mam obowiązków, nie jest dla ciebie pomocą aaa i sam oczekuje jej od ciebie. porażka. Na twoim miejscu jakby facet był ze mną tyle czasu, to pomogła bym mu urządzić mieszkanie.... ;) w odpowiedni sposób i na koniec kopnęła bym go w kufer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁZAWIĄCA
Tak jest jak piszecie.Nic sie nie zmieni ,już to dochodzi do mnie i choć trudno to przyjąć bo serce boli to nie mogę tego dłużej ciągnąć.On jeszcze mi wczoraj powiedzial,że nie chce mnie stracic i ,że może?przydałoby sie pójść do psychologa.Wiem ,że to puste gadanie no chyba ,że ja to jak zwykle zalatwie i od rana w umówiony termin będę trąbic to moze pójdzie ale jakl znam różne sytuacje to nie znajdzie czasu a jeśli nawet to będzie to w pośpiechu i w dodatku nasłucham sie jakie to wszystko bezsensowne.Porażka ktoś napisał a i owszem!tylko on tak nie mysli ,uważa się za macho i chce takim pozostać.Nie ma czasu na nic oprócz swoich zajęć nawet nie ma go wtedy gdy go potrzebuje .A na pytanie czy gdyby mi sie coś stało czy zajmnie sie moim synem odpowiedział ,że nie.Jedziemy jutro na weeken ,drżę ze strachu z obawy przed kłótniami,że za wolno chodzi ,że na wszystko wyciąga itp.ale od nowego tygodnia zaczynam nowe lepsze życie i pracę też zmieniam.Trzymajcie kciuki.Jeśli macie jakies rady jak zakończyć ten niby związek by cwaniak nie miał przewagi chętnie poczytam jak tylko przyjadę ,ale dziś jeszcze tu zajrzę a jakby ktos chciał mój emeil ania_st8@go2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Dziewczyno, nie zastanawiaj się nawet przez chwilę, wszyscy tutaj dobrze Ci radzą. Nawet jak facet się wprowadzi z takim nastawieniem do syna, spodziewaj się niezłej wojny w Twoim domu! Twój syn nie jest idiotą, już pewnie faceta rozgryzł i urządzi Ci niezłą jazdę w podziękowaniu za "tatusia". Niestety, dziecko zawsze powinno dla matki wyprzedzac gacha w kolejce. Taki już nasz los. Myślę, że jeszcze spotkasz fajnego mężczyznę, z korzyścią dla syna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁZAWIĄCA
serce mi krwawi.Spędzilismy nawet miły weekend ,w drodze powrotnej syn wyciągnął ode mnie na hot-doga a kupił sobie cos innego.Wściekł się ,że daje się robić w konia a ten cwaniak to wykorzystuje.Powiedział"mam to w dupie ,nie będę wuchowywac cudze dziecko ani sie przez niego kłócić"cholera,kazałam mu się wynieść .Wziął swoje rzeczy obrazony! na koniec dodał,ze żaden facet nie wytrzyma z takim cwanym przymułem,jak tylko go pozna to zwieje.Mam pytanie -czy naprawde tak trudno jest zaakceptować dziecko?tymbardziej ,że nie ma żadnego kontaktu z biologicznym ojcem? on sam ma dzieci za granicą ,które chowa jakiś inny pan.Pytam jak sie czuje kiedy mówi do mnie takie rzeczy ,przeciez mój syn może to słyszeć?co byłoby gdyby jego dzieci musiały tego słuchać? Odchodzę tylko jak sie pozbierać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga29999
Odezwę się do Ciebie na maila jeśli można. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tu na chwile
Cwany przygłup z tego Twojego faceta. Oj, ja bym go kopnęła w dooopę zaraz po takim tekście. I szybko bym się pozbierała, zapewniam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁZAWIĄCA
zamierzam tak zrobić choc on to cwana bestia i wiem ,że jeszcze mi zagra.Każdy kto che indywidualnie pogadać emeil ania_st8@go2.pl zapraszam i prosze o wsparcie jak to przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga29999
Napisałam do Ciebie na maila. Może trochę chaotycznie bo jestem w pracy, ale mam nadzieję że zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁZAWIĄCA
pogoniłam go,wciąz przychodzi i nie potrafi zrozumiec ,o co mi chodzi,myślę ,że tak udaje ale nie potrafię mu tego wytłumaczyc tak by zamknąć sens w dwóch zdaniach.Może jakis mężczyzna sie wypowie i doradzi jak rozmawiac by zrozumiał i dał spokój.Mnie choc nadal na nim mi zależy to cięrpie bo najważniejszy jest syn nawet jeśli odejdzie gdy przyjdzie na niego pora.Nawet zaproponował aby posłac syna do internatu.Szok on ma 12 lat!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo on ma racje zadnemu facetowi nie pasuje wychowywanie cudzego dzieciora :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×