Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość caffeteria

KIOSK z prasą-czy warto otworzyć?

Polecane posty

Gość caffeteria

Witam Was bardzo serdecznie. Mieszkam na duzym osiedlu we Wrocławiu. Kiosków sporo-najwiecej na krzyzówce. Poniewaz maja poszerzać drogę-3 z nich "wypadły" zostały 2-dni jednego są "policzone"...Jak sięgam pamiecią-wszystkie prosperowały doskonale, kazdy nieźle zarabiał, żaden nie wchodził sobie w drogę... do rzeczy... Obok mojego bloku bardzo długo na przystanku był kiosk z prasą-kilka lat-nagle się zwinął...dlaczego? nie wiem...ale myslę, że trochę winy ponosił właściciel-raz otwierał o 6 raz o 7 innym razem wcale...czasem otwarty do 18, czasem do 15, czasem do 20... kiedy bym nie poszła po bilet-kartka "zaraz wracam"...więc jako klient przestałam tam chodzić...ale zastanawiam sie czy nie wynając tego kiosku. Miałabym blisko-pod nosem (minutka), ludzi na przystanku zawsze sporo+full spacerowiczów z psami i dziećmi bo to taka fajna ściezka rowerowo-spacerowa:) Poniewaz mieszkam na tym osiedlu to mogłabym liczyc na zakupy u mnie moich sasiadów z okolicy. Myslę, że teraz jak pozamykali kioski na krzyzówce to miałabym większe szanse na zarobek. Dodam, że "przede mną" na osiedlu sa 2 kioski "od lat" "jeden na drugim" i oba dobrze prosperują. Zreszta moje osiedle ogólnie jest "żyłą złota. Sklep na sklepie, kiosk na kiosku, fryzjer na fryzjerze, solarium na solarium i wszyscy daja radę;) Troche się boję bo miałam juz kiedys 3 kioski i to były niewypały: jeden miał fatalny punkt, w drugim, mimo, że kasa była spoko-ciagłe włamania (co sobotę) w trzeci dałam się wrobić przez znajomych i to był klops... Potem pracowałam raz tu, raz tam...i zewsząd sie zwalniałam...nie umiem życ pod dyktando, znosić sapania szefa nad uchem i bycia smieciem.Zresztą wszyscy moi znajomi mówią jednym głosem, że ja nie moge pracować u kogoś bo nie mam poddańczej natury i nie umiem żyć pod dyktando za 1500 brutto...cos w tym musi być, skoro potrafie zmieniać pracę 5 razy w roku... Z góry dziekuje za wszelkie rady i sugestie i za to, ze ktos ma chęć czytac moje wywody a nie mało tego wyskrobałam;) Pozdrawiam z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shameika
Wydaje mi się, że warto. ;) Też jestem z Wrocławia. Myślę, że jeśli dobrze trafisz z lokalizacją to interes się nieźle rozkręci. Z doświadczenia Ci powiem, że znam osobę, która prowadziła na zasadzie franczyzy (sorrki za pisownię) salon prasowy. Punkt miała trafiony w dychę, bo samo centrum - okolice pl. Dominikańskiego i drzwi się tam praktycznie nie zamykały. Wiadomo, punkt był na trasie do skrzyzowania, a tam multum przystanków, poza tym blisko szkoła więc dzieciaki na przerwie przylatywały po napoje i słodkości. Było też sporo stałych klientów z okolicznych bloków, którzy przychodzili po swoje stałe gazetki czy fajki - takie "stałe" zestawy. Punkt przynosił bardzo dobre zyski, a kiedy ta osoba zrezygnowała (była już zmęczona praca 7 dni w tygodniu, świątek-piątek po 12 h) to szef z centrali nie mógł tego odżałować. :) Zastanów się tylko dobrze, bo prowadzenie kiosku wymaga naprawde dużego zaangażowania - czynne jest od wczesnego rana do póxnego wieczora, praktycznie przez cały tydzień. No chyba że zatrudnisz kogoś do pomocy, bo samemu to można się pochlastać. Apropos, gdybyś potrzebowała rzetelnego pracownika to ja szukam pracy. :classic_cool: :D A tak w ogóle to jaką lokalizację dla kiosku masz na myśli? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkaaaa
ja własnie zrezygnowałam z kiosku, miałam go blisko dworca pkp ale i tak interes nie szedł dobrze, najgorzej schodziły gazety, a wypłata to ok 1600 i od tego vat do us trzeba bylo odprowadzać (ok 300), generalnie nie polecam, praca po 12h i wielu kioskarzy narzeka że to już nie te czasy co kiedyś....no i niestety mają rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko w dzisiejszych czasach raczej..... moi znajomi mieli i zwinęli się chociaż na początku szło dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zaryzykuj co ci szkodzi morze akurat dodatkowo moga bys otwozyc toto lotka to dodatkowy zysk zycze ci powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shameika
Otóż to, totolotek, agencja opłat itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam blisko bloku w którm
mieszakam , i nie polecam wszyscy mysla ze nie wiadomo ile ja to zarabiam i mam wrazenie ze wola kupic u obcego !! niz u mnie a ja ledwo wychodze na swoim , własnie jestem w trakcie szukania prac ja tez musze czasami zamknąc , chocby po to zeby sie załatwic!! nie masz ubikacji!! nie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xmd4r8n3urf
tez jestem z wrocka i jakis czas temu rozgladalem sie za kioskiem. Po wstepnym rozpoznaniu rynku i rozmowach z przedstawicielem "Ruch'u" zrezygnowałem z tego pomysłu. Zabójcze marże, zobowiązanie do zaopatrywania się w hurtowni "firmowej" (umowa dżentelmeńska, jak to stwierdził - ... bez komentarza) i zupełna nieopłacalność jeśli chodzi o zatrudnienie pracownika to główne minusy. Lepiej już pójść do pracy chociażby na stacji benzynowej - dostajesz na rękę 1500+ i masz więcej czasu dla siebie. Przy tym nie musisz rejestrować działalności i podpisywać śmiesznych weksli (tak, w Ruchu wymagają ich jako zabezpieczenie...). Można kupić kiosk i spróbować na własną rękę - nie jest to złe rozwiązanie ale przeszukałem praktycznie cały wrocław w poszukiwaniu dobrej lokalizacji i wszystkie najlepsze miejsca są już obsadzone, głównie przez sieci firmowe. W grę wchodzą nowe blokowiska i tam najlepiej szukać. Jeśli masz kasę i znajdziesz teren to próbuj. Pozdrawiam :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amamama
ja zdecydowanie odradzam. Moja ciocia zbankrtutowała, mimo ze kiosk był w niezłej lokalizacji i miejsce była zbadane... W efekcie przez kilka miesiecy trzeba było dopłacac do interesu, a w koncu trzeba go było zamknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caffeteria
Witajcie;) Ech...ciężko jest podjąć taką decyzję a tak naprawdę to wsparcia żadnego tez nie mam...mąż jak słyszy słowo kiosk to dostaje wysypki, moja mama mówi, że nikt, kto ma kiosk w dobrym punkcie to go nie zostawia i nie wynajmuje, tylko jak nie daje rady to zatrudnia kogoś...a jak jest lipa to wiadomo...zamyka się biznes i tyle. Mieliśmy tak jak nadmieniałam 3 kioski, wszystko szlag trafił mimo, że dawałam z siebie 100% Bardzo bym chciała mieć cos swojego, nie angażować w to rodziny, męża...sama, poprostu sama... Nikt nie rozumie mojego poczucia niezależności, tego, że nie umiem się podporządkować, żyć pod dyktando...ludzie myślą, że jestem nienormalna... A ja poprostu chcę byc wolna, niezależna i sama decydowac o sobie bo świetnie to potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko rzucam
A może secondhand? Znaczy się szmateks? Sama ustalasz godziny otwarcia, a klientki same się naganiają poczta pantoflową. Większość moich znajomych ubiera się w tego typu sklepach, a każdy nowootwarty jest celem ich kolejnej wyprawy na zakupy, bo "trzeba sprawdzić". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje dwa grosze
Lumpeksy już się nie opłacają, ja likwiduję. Chińszczyzna, promocje w marketach zabiły ten handel, bo za towar dobry nieraz trzeba zapłacić więcej, niż mówi zdrowy rozsądek. I trzeba kilku lat zanim się znajdzie godnego zaufania hurtownika, który nie okrada towaru z perełek i nie podrzuca do worków szmat ze swojego sklep . A na Allegro myślicie kto sprzedaje ciuchy? Hurtownik wybiera co z metką, daje np. córci i ona się zabawia kosztem klientów hurtowni. Nieraz kupi się coś po 35zł za kilogram, a ostatecznie sprzedaje po 2zł za sztukę. Porażka. Co jakiś czas totalna wtopa: kupujesz lumpy i nie masz co wyłożyć na sklep. Harówka za marne grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz lepiej sklep 24 h otwierać. Napewno nie sprzedawać tego : gowork.pl/opinie_czytaj,2505

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elwira_U
Myślę, że warto - nie baw się tylko we franczyzę, bo Ciebie zniszczy. Zdecydowanie lepiej inwestować we własną markę. Umowę z dystrybutorami prasy i tak będziesz musiał podpisać, ale nikt nie będzie narzucać Ci swoich dziwnych wymagań. Znajdź dobrą lokalizację, zaopatrz się w programy do księgowości, które znajdziesz tu - https://wfirma.pl/ i rób tak, aby niczego w nim nie brakowało, a utrzymasz się na rynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto zrobić biznes plan, poszukać odpowiednich punktów, sprawdzić konkurencję i tak dalej. Ja prowadzę dwa kioski w jednej z miejscowości i współpracuję z kilkoma firmami, wymaga to dużo pracy, ale zarabiam dobrze. Współpracuję na przykład z www.puh-pilot.com od których biorę artykuły chemiczne, kosmetyki i trochę spożywki -słodycze itd. A prasa swoją drogą. Biznes idzie do przodu, więc to najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guest82G
Jak to się mówi, spróbować zawsze warto. Może warto znaleźć jakąś niże i wprowadzić do kiosku coś, czego nigdzie indziej nie ma, żeby się wyróżniał. Może jakieś unikalne czasopisma, książki, gadżety. Nie wolno też zapomnieć o dobrej obsłudze transakcyjnej, żeby płatności przebiegały płynnie. Teraz dużym powodzeniem cieszą się terminale pos http://multikart.pl/ , bo przynoszą większe zyski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×