Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie moge w to uwierzyc.....

koniec mojego zwiazku!! jestem zalamana

Polecane posty

Gość nie moge w to uwierzyc
smutasek11 bardzo dobzre cie rozumiem.. tak jakby siebie czytala:( Jezeli chodzi o moje mdlenia itd to po ostatnim rozstaniu rozchorowalam sie i teraz tak mam ze jak sie zdenerwuje to od razu serce podskakuje do gardla, robi mi sie slabo....Nie wiem czy jestem bluszczem czy nie. Ja wiem tylko ze potzebuje Go, potzrebuje jego czuloscii spotkan z nim a ostatnio ciagle sie od nich wymigiwal. Teraz napisal zeby zadzownila:( Nie zrobie tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prowizorka
za bardzo sie rockliwiasz nad soba. zeby to mdlac bo on nie zadzwonil!!!!! otoczylas go jak blusz i biedak pewnie juz oddychac nie mogl. daj na wstrzymanie sobie i jemu. zajmij sie soba, nauka, praca, hobby, wyjdz gdzies ze znajomymi. jesli jemu choc troche zalezy to sam zateskni i wroci do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge w to uwierzyc
ale wy nie rozumiecie... on ma luzy... ciagle sie widuje z kolegami... Nawet dzisiaj... Wczoraj mowil ze musimy nadrobic te wszystkie tygodnie, a dzis napisal ze sie nie widzimy i okazalo sie ze znowu jest z kolegami. Ja juz nie mam zadnego wplywu na jego wyjscia nawet gdybym chaiala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To go olej! Sam przyjdzie. A jak kazal Ci zadzwonic to zadzwonilas? Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty mu nadal nadskakujesz jeśli ktos ignoruje mnie, moje zdanie i potrzeby to ja ognorue jego zajmij sie soba, za bardzo uzalezniasz swoje zycie od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge w to uwierzyc
moze macie racje... Nie zadzwonilam, mam 20 lat. Zawsze mowilam zeby za bardzo nie okazywac uczuc facetowi ale mi samej ciezko to zrealizowac. Jestem bardzo uczuciowa i nie umiem nieokazywac uczuc:( Znowu czeka mnie horror:( Wczesniej powiedzialam mu zebysmy jutro sie spotkali u mnie na chwile, chce zeby zabral wszystkie swoje rzeczy i pamiatki. Nie chce zeby mi go przypominaly:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ja tez mam 20 lat!!! Zal mi Ciebie i mocno Ci wspolczuje!!! Ale nie mozesz tak sie zalamywac. Jest tylu facetow na swiecie. Zrob cos dla siebie.Idz jutro na zakupy na solarium, troche sie zrelaksuj. Sam przyleci do Ciebie. Jest pewnie pijany teraz i gada bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek11
Kochana,nie dzwoń...skoro chce to niech sam to zrobi...powiem Ci,że ja 5 lat temu nabawiłam się nerwicy po śmierci mojego dziadka,a dokładnie mam astmę nerwicową...gdy coś mnie zdenerwuje od razu nie mogę oddychać i mam duszności,wię c rozumiem Cie...Przed chwilą rozmawiałam z mamą-powiedziała,że po prawie 7 latach On powinien wiedzieć cego chce i ona nie pozwoli,żebym sobie zmarnowała życie...I że chciałaby,żeby chyba to jednak się skończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek11
Trzeba być silną i nie poddawać się:) pomyśl sobie,chcesz,żeby tak wyglądało całe Twoje życie??Bo wiesz,że może byc coraz gorzej... ja chyba muszę to sobie uświadomić i nie marnować kolejnych lat...7 wystarczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezzz
ja tez wlasnie sie rozstalam ze swoim facetem po 3 latach,znaczy on zaproponowal zebysmy dali sobie 2 tygodnie bez siebie,zadnych telefonow itd a to jest jednoznaczne z koncem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge w to uwierzyc
Boze jak ja mam drugi raz sobie z tym poradzic. Boje sie tego co bedzie bo wiem jak przezylam to rok temu. Wiem ze nie mozna sie lamac, ale to naprawde trudne:( mielismy plany na przyszlosc. Mowil ze chce zebym byla jego zona i matka jego dzieci... i co z tego? Właśnie napisal mi ze ten koniec jest przeze mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge w to uwierzyc
Dziekuje Wam ze popisalyscie ze mna. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy... Najbardziej chcialabym pogadac z kims kto ma podobna do mojej sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek11
Kochana,mi mój facet od prawie 7 lat mówi dzień w dzień, że mnie kocha,że chce być ze mną do końca zycia,że jestem dla niego sensem życia...I co??dzisiaj praktycznie podjął decyzję o rozstaniu...Wiem,żę jest Ci ciężko i ja Cię doskonale rozumiem,ale widzisz, czasem życie układa się nie tak jak byśmy chciały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek11
Nie przez Ciebie!! To on o tym zdecydował,a nie Ty...Nie czuj się winna, bo jemu właśnie o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge w to uwierzyc
Właśnie mi napisal ze mnie kocha i nie da mi spokoju....:( Co ja mam o tym myslec bo juz nie mam sily...Juz nawet lez nie mam... ile on moze mnie tak ranic... Co ja mam teraz zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek11
Kocha Cię i nie da Ci spokoju??A co to teraz -szantaż emocjonalny. Albo chce byc z Tobą i dochodzicie do jakiś normalnych wniosków i ratujecie ten związek,albo nie chce byc z Tobą i niech spier... Niech Ci lepiej nie zawraca czasu, lepiej niech się zdecyduje czego chce,bo widzę,że ma tak samo jak mój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska Ty sie leczyc powinnas
a nie w zwiazki pakowac - mowie calkiem serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek11
Ja sobie dziś powiedziałam tak-kocham Go ponad wszystko,nie chcę go stracić,ale skoro on nie chce tego samego co ja,to lepiej naprawdę się rozstać...Choć po 7 latach będzie mi ciężko to dam radę, bo ja chce być w tym życiu SZCZĘŚLIWA!!!!!!!!!!!!!Albo z nim albo bez niego!!Powinnaś też tak sobie powiedzieć...I nie pisz juz do niego dzisiaj,bo tylko się denerwujesz...Idź się położyć,a najpierw napisz mu tylko na koniec,że jeśli chce pogadać to niech przyjedzie do Ciebie jutro i wyjaśnnicie sobie wszystko...Jeśli uważa,że nie macie o czym gadać to niech Ci da spokój i tyle... I Ty nie szukaj wtedy żadnego kontaktu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge w to uwierzyc
dlaczego mam sie niby leczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska222
Nie odzywaj się do niego,skoro Ci pisze takie bzdury!!Po prostu nie odpisuj i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek11
Ja już idę się położyć,to był męczący dzień...Ty zrób tak samo:)Pozdrawiam trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska Ty sie leczyc powinnas
dlatego, że nie panujesz nad swoimi emocjami, masz dziecinne i nierealne oczekiwania wobec związku i faceta, stosujesz szantaż emocjonalny, jesteś niesadzielna emocjonalnie... itd oczywiście to wywnioskować można z tego co tu napisałaś ;) może prawda jest caaaałkiem inna.... może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska Ty sie leczyc powinnas
niesamodzielna - mialo być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge w to uwierzyc
Nie odpisywalam mu a on zaczal mnie szantazowac ze jak nie odpisze do zawdzoni do mojej mamy:O dobzre wie ze nie cche jej martwic dlatego tak napisal. Wykancza mnie psychicznie ten czlowiek:( Najpierw ma mnie gdzies, nie pisze nie odbiera tel "bo tak" a potem mnie szantazuje ze zmusza mnie do tego zeby do niego napisac... co za facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska Ty sie leczyc powinnas
trafił swój na swego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge w to uwierzyc
tak masz racje uzaleznilam sie od niego. I musze z tym skonczyc... A jezeli chodzi o to ze sie nie kontroluje emocjonalnie to przez niego. to on mnie doprowadzil do takiego stanu. Kiedys bylam zupelnie inna. Teraz widze jak zmienil moje zycie.... na gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oni się wami bawią... to dla mnie jasne o tym co przeczytalam. sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić w związku; potrafią powiedzieć, że to \"koniec\", potem wszystko odkręcać, a na dokładkę jeszcze obarczyć was za to wszystko winą :o tak się nie zachowują faceci tylko g*****rze i przykro mi o tym pisać poszukajcie sobie lepiej kogoś, kto będzie was szanował szkoda waszych nerwów nawiasem mówiąc omdlenia to nie przelewki (nie nazwalabym tego histerią, jak ktoś wcześniej, tylko nerwicą, albo problemem z sercem) i autorka powinna kategorycznie trzymać się z dala od osób, które wywołują u niej tego typu stany - szkoda zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oni się wami bawią... to dla mnie jasne o tym co przeczytalam. sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić w związku; potrafią powiedzieć, że to "koniec", potem wszystko odkręcać, a na dokładkę jeszcze obarczyć was za to wszystko winą :o tak się nie zachowują faceci tylko g*****rze i przykro mi o tym pisać poszukajcie sobie lepiej kogoś, kto będzie was szanował szkoda waszych nerwów nawiasem mówiąc omdlenia to nie przelewki (nie nazwalabym tego histerią, jak ktoś wcześniej, tylko nerwicą, albo problemem z sercem) i autorka powinna kategorycznie trzymać się z dala od osób, które wywołują u niej tego typu stany - szkoda zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fragile88
ja tez sie czuje do dupy.. wczoraj zerwał ze mną mój ukochany facet. bylismy ze soba 3 lata... powiedzial,ze nie chce miec dziewczyny, zobowiazan, chociaz wiem, ze nikogo nie ma, w sensie zadnej innej. podejrzewam, ze zrobil tak z nerwow, zemsty, bezsilnosci..nie widujemy sie czesto, bo ja studiuje w innym miescie, jak wszystko jest ok i sie nie klocimy to on mi mowi jak bardzo mnie kocha,ze teskni, caluje, kupuje prezenty, kwiaty, po prostu jest idealny.itp a te 'numery' to dlatego,ze nie moze zniesc teskoty. chcialabym,zeby tak bylo, ale boje sie,ze on mnie juz nie kocha. mielismy razem jechac na wakacje-stopem po europie ze znajomymi i w gory we dwoje. po rozstaniu powiedzial,ze bardzo chetnie pojedzie. zapytany czy to ze zrywa oznacza,ze juz mnie nie kocha nie potrafil odpowiedziec. tak bardzo za nim tesknie. ostatkiem sił powstrzymuje sie by do niego nie napisac, nie zadzwonic, albo zaproponowac niewinnego spotkania jak dawniej (on chce zebysmy utrzymywali kontakt jako przyjaciele) ale wiem,ze musze sie trzymac i nie pisac, bo jesli on sam napisze to bede wiedziala czy mu zalezy. i on tez to sobie uzmyslowi,ze nie moze mnie traktowac jak zabawke.dobra...to jest teoria, a praktyka? moglabym wykasowac jego numer, ale co to da... i tak znam na pamiec. tak jak kazdy kawaleczek jego twarzy, ust, dłoni...zadzwon Kochany byle szybko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×