Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cienki Bolek

25-35 lat, Waga w dół, od maja 2008

Polecane posty

Złamane serce - Trójka na studiach jest raz wszystkim, raz niczym ;) Dziś się spiekłam na słońcu trochę - ok 5 h grania w siatkówkę plażową - ale kurcze kondycja nie ta co kiedyś... :) Co chwilkę musiałam siadać ;) Ale chyba pospalałam trochę dobrego co wcześniej zjadłam ;) Bo z tą dietką to się przeciągło... :D Od jutra zaczynam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu tak pusto ... :-(... Wszystkie juz na wakacjach ;-) ? Serce --> i tak trzymac !! Alawka --> gratulacje ! Teraz zasluzone wakacje :-) Xaxa --> czapki z glow :-). W miare jak niektore z Was osiagaja swoje cele chyba topik bedzie pustoszal... ale moze ktos nowy sie pojawi... tutaj walka z kilogramami trwa !!! Ja sobie zrobilam przerwa w diecie i w cwiczeniach na 4 dni :-O... Na szczascie waga stoi w miejscu, wiec chyba zbyt duzych wykroczen nie popelnilam. Od jutra znow ruszam tylek i zabieram sie do roboty :-). Za 3 dni WAKACJE : piasek, morze i palmy czekaja ;-) :-). Dietetyczne ciasteczka juz kupione i przygotowane do spakowania... zamaist opychac sie lodami, goframi i paczkami bede sie nimi raczyla na plazy :-P Pozdrawiam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wakacje? O nie, nie byłam na takowych 3 lata i w tym roku także nie pojadę. A przyczyna nader prozaiczna, finanse. Ja sobie ćwiczę, jak będą większe efekty to napiszę. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, a ja obecnie w Gorzowie Wlkp., pojechałam do lubego na 6 dni. Byliśmy wczoraj na weselu. Przetańczyłam całą noc. No a teraz to się muszę zbierać, bo idziemy na poprawiny. A dietka ok, poza wczorajszym weselem. Bo na weselu mimo, że się nie objadałam, to i tak wyszło tyle, że mało nie pękłam. No ale jutro wracam z powrotem na dobry kurs. :) Pozdrawiam, odezwę się pewnie we wtorek, bo wtedy będę już z powrotem w domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie waga bez zmian, mialam \"ciezkie 4dni\" zjadlam chyba tyle weglowodanow iloe nie zjadlam przez caly rok...-normalnie jakis konwulsyjny napad mialam pierwszy raz w zyciu...coz, depresja mnie dopadla z tym deszczem siapiacym za oknem :( od niedzieli juz jestem grzeczna, dietka tysiac kcal i silownia:) efektow brak! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siobhan, i co udało ci się wrócić od poniedziałku na dietkę i siłownię? mam nadzieję, że tak. A ja zmieniłam stopkę, bo chudddnęęęę :D:D:D dziś ważę 75,0 kg, czyli o 8,5 kg mniej niż 2 miesiące temu, kiedy zaczynałam. Aż chce się żyć. :D No i oczywiście dużżżooooo ludzi mi mówi, że schudłam. W ostatnich dniach szczególnie. Chyba z 10 osób niezależnie zauważyło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję wszystkim straconych kilogramów! Wczoraj wrociam po dwóch tygodniach wypoczynku i obżarstwa. Pieczywa zjadłam tyle, co przez resztę roku ze szczególnym uwzględnieniem kajzerek. Dziś rano z drżeniem serca stanęam na wagę, a tam nadal 63 kg :D Stwierdziłam na własnym przykładzie, że nic tak nie odchudza jak sport. Spacery, rower, pływanie i biegi po lesie. Ech, chciałoby się więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj popełniam wielkie przestępstwo. :( Kupiam sobie ptasie mleczko, nawet nie dlatego, że miałam ochotę, ale dlatego, że było w promocji :o I zjadlam dośc sporo. Nie wiem, co mnie napadło, bo normalnie raczej nie ciągnie mnie do słodyczy. Poza tym trzymałam się dobrze i zaliczyłam na steperku 1400 kJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena D
Witam :-) ... po wakacjach :-( Bylo super ale dwa tygodnie to stanowczo za malo :-(... chcialo by sie 2 miesiace :-P Serce --> no i co ? Nie ma rezultatow ? Cienki --> super !! Wytrwalosc przynosi rezultaty :-)... i Ty jestes tego doskonalym przykladem. Gratulacje !! Siobhan --> kazdemu sie moze zdarzyc ;-), grunt to sie nie zalamywac :-) Coccinella --> co do tego sportu i ruchu to w pelni popieram :-). Nie przejmuj sie takimi przestepswami ... patrz wyzej :-). A ja z lekka obawa stanelem wczoraj na wadze po 2 tygodniach gastronomicznych szalenstw :-O .. a tu niespodzianka : waga nawet nie drgnela - dalej mam 62 kg :-). Teraz do konca tygodnia daje sobia luz z dieta bo mam takie malenkie podejrzenie ... wszystko sie okaze w piatek wiec narazie cicho-sza ;-) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) u mnie waga spada ale pooooowooooli tak z ledwo widac :( ostatnio tez duzo nadgodzin w pracy wiec silke zaliczylam tylko dwa razy w tygodniu... kolezanka z kolei namowila mnie aby zamiast tracic czas na ogladanie reklam w tv podczas filmow...robi brzuszki w tym czasie...i wiecie co? DZIALA:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trwam na diecie ok. 1000 kcal i codziennie pół godziny steperka. Waga, niestety, bez zmian - dalej 63 kg. Cieszę się, zę wam się udaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlea D.
Witam i zegnam ;-) Na jakis czas rezygnuje z diety... chyba na troszke dluzszy czas bo jestem w ciazy :-). Wszystkim zycze powodzenia i jesli topik prezyje to dolacze do Was z powrotem juz po :-)... obawiam sie ze bede potrzebowac malej dietki :-D Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje! :) Pamiętaj, że w ciąży tez należy dbać o wagę, żeby przed porodem nie dobić do setki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratulacje :) pamietaj tylko aby jesc za dwoje a nie za piecioro :P u mnie waga stoi, zastanawiam sie co ja moze ruszyc? do urlopu w Hiszpanii zostalo rowne 3tyg. a ja sie mam ochote schowac za plazowa pilka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie przygarniecie mnie do siebie??? Zgubiłam już 10 kg. I w dalszym ciągu się odchudzam. Wiadomo, w wieku 31 lat nie jest już tak łatwo,jak wtedy gdy miało się lat 20. Przemiana materii się spowalnia, zachodzą różne zmiany w organiżmie. Ale czy to znaczy,że mamy obrastać tłuszczykiem i robić z siebie przysłowiowe \"mamuśki\" ??? Nie!!! Jesteśmy dojrzałymi kobietami, znamy swoją wartość, więc czemu nie miały byśmy wyglądac lepiej niż w wieku 20 lat??? To jest możliwe. Stawiam na rozsądną dietę MŻ i dużo ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rezultaty są, na razie nie na wadze a w ubraniach. Byłam w szpitalu, dlatego nie pisałam:). Jak osiągnę cel to naskrobię, bo chwilowo bez zmian. No może brzuch mam płaski. Ale to dopiero początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej kochane... strasznie dawno nie pisałam. Nie wiem czemu, ale czas (mam na myśli lipiec) przeleciał mi jak jeden dzień. Zaglądnęłam tu na nasz topik (jak go najpierw znalazłam, bo był daleko, daleko w tyle) i patrzę a tu troszkę zmian. Dziś jest 10 sierpnia 2008 a ja ważę 73,5 kg czyli o 10 kg mniej niż 3 maja 2008 kiedy zaczynałam dietę. Ostatnio waga stoi bo trochę poluzowałam sobie, ale dziś zaczynam kolejny etap zaciskania pasa. Wiem, że muszę, bo tak jak jem teraz to jest dobrze - ale aby utrzymać wagę, a nie chudnąć, więc przystępuję dziś ostro do walki tak jak zaczynałam 3 maja. Pasuje mi to powolne chudnięcie i do tego chudnięcie etapami - bo pozwoliłam sobie ostatnio i na słodycze i na ziemniaki i na pieczywo i to bardzo ważny etap był, bo dużo łatwiej teraz zacisnąć pasa wiedząc że od czasu do czasu można zjeść tłusto i kalorycznie i i tak, to nie powoduje że tyję. W tym tygodniu robiłam sobie badania krwi i moczu - wszystkie badania wyszyły w normie czyli moja dieta trwająca 3 miesiące nie wyniszczyła mnie, a wręcz przeciwnie - sprawiła, że mój kręgosłup dźwiga mniej o 10 kg sadełka. Jest wspaniale. Ciuchy na mnie wiszą. Nawet ostatnio byłam kupić coś nowego, bo trudno już ładnie wyglądać w za dużym ubraniu. I wiecie co? z rozmiaru 44 - zeszłam na 42, w porywach do 40 A koszule w rozmiarze L, są za duże. W zeszłym tygodniu kupiłam sobie dwie M-ki i są akurat. :) Wszyscy znajomi, sąsiedzi i rodzina są w szoku, widząc moją utratę wagi. Wszyscy zauważają. Codziennie ktoś komentuje, że strasznie schudłam i zrobiło się pół mnie. heheh :) to bardzo przyjemne. Właśnie też zmieniam pracę z czego się bardzo cieszę bo i płaca lepsza, i nie będę już pracować na nocki czy w weekendy (bo obecnie jeszcze pracuję w hotelu na recepcji). Zaczynam też kolejne studia - na Uniwersytecie Warszawskim - dostałam się na zaoczne mgr uzupełniające i bardzo się z tego cieszę. No to tyle nowości u mnie. Od dziś zaciskam pasa. :) II etap odchudzania czas zacząć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uaktualniam stopkę :) hmmm Aż chce się żyć. Złamane_serce_ gratuluję rezultatów nawet takich na ubraniach. A czemu byłaś w szpitalu? Wszystko ok? Marlena D. gratuluję maleństwa, które się niedługo urodzi :D Dziewczyny mają rację. :) uważaj na dietkę. Na studiach uczyłam się, że przez pierwsze 6 miesięcy ciąży nie trzeba jeść więcej niż zazwyczaj. Dopiero w ostatnim trymestrze powinno zwiększyć się kaloryczność i ilość pożywienia. :) TO trudne do zrobienia, bo ciąża jest usprawiedliwieniem dla apetytu, ale zachęcam Cię do tego, aby przez pierwsze 6 miesięcy starać się jeść normalnie. A kiedy poród? Ale Ci fajnie. :) jeszcze raz gratuluję. Zaglądnij tu do nas czasem. Coccinella, Siobhan witajcie po długiej przerwie z mojej strony. Wiktoria077 - witaj w naszym gronie. :) Pewnie, że cię przyjmiemy. Ja też schudłam ok. 10 kg, więc jesteśmy w tym samym momencie no i mamy podobną wagę. bardzo niedawno temu ważyłam 79 kg :) rozumiem cię doskonale jak to jest :) zaczynałam od wagi 83/83,5 kg. Dziś mam 73,5 kg :) Trzymam kciuki za twoje sukcesy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! Dziekuje Wam za mile slowa :-) ... Podczytuje was troszke (i bede podczytywac.. przyznaje sie bez bicia ;-) ), troche zal ze nie moge sobie pozwolic na dietke, no ale coz, sa sprawy wazne i wazniejszce :-) Coccinella --> postawilam sobie limit na 75 kg.... przeraza mnie sama cyfra :-O, ale wiem ze to jak najbardziej realne ... Siobhan --> problem w tym ze apetyt mam nawet nie za dwoch, ale za 4-ech :-D... Cienki Bolek --> staram sie jesc jak przed dieta i na wadze narazie nic nie przybylo, wiec chyba gdzies sie to podziewa :-) Nie mam zadnych mdlosci, zadnego zlego samopoczucia, niestety nie odrzucilo mnie od jedzenia ... troche szkoda :-P. Termin mam na poczatek marca... A Tobie naprawde swietnie idzie !!!! Jestem pelna podziwu ! Trzymaj sie tak dalej !! Zanim ja wroce Ty pozbedziesz sie wszystkich zaplanowanych kilogramow :-) Pozdrawiam was wszystkie i zycze powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×