Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gorace wargi4

On nie chce się ze mną ożenić, a ja nie chcę w to uwierzyć

Polecane posty

Gość gorace wargi4

Po raz kolejny ten sam temat, bo nic się nie zmieniło. W ubiegłym roku po dłuższej rozmowie mój "partner życiowy" z którym jestem od lat 4 stwierdził że się ze mną NIE OŻENI. Bo to i tamto. Spośród rozlicznych powodów wymieniał to, że uważa małżeństwo za głupi przymus. Mówił mi też, że woli dobrowolnie być ze mną, bez deklaracji. Unika odpowiedzi na temat: "czy zamierzasz być ze mną do końca życia". Co robić? Co robić? Zegar biologiczny pika (27 lat mam), no i nie wiem co dalej? Czy ktoś z was zechce się ze mną podzielić opinią na temat tego, jak bardzo ch*ujowy jest taki wolny związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalineczka378252-5825725
Zostaw go znajdzie sobie w końcu inna z nia sie ożeni i nie bedzie sie niczego bał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diamond bicz
Dokładnie, jak powyżej. Nie ma mężczyzn niegotowych na małżeństwo. Oni są niegotowi na daną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasas
nie możesz go zmuszać skoro nie chce to z musu wasze małżeństwo nie będzie szczęśliwe albo żyj tak jak teraz albo uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prowizorka
Chujowy bo praktycznie bez zobowiazan. Poklocicie sie, bedzie mogl odejsc od razu bez zadnych konsekwencji, zachorujesz - bedzie mogl cie zostawic bez zadnych konsekwencji. nie bedzie niczym ograniczony i wystarczajace bedzie wytlumaczenie, ze nie jestescie rodzina wiec nie ma zadnych zobowiazan wobec ciebie. Jezeli ktores z was zachoruje nie bedzie mogl wziasc ustawowo wolnych platnych dni by siedziec w szpitalu i nie bedzie zadne z was mialo prawo o to by pytac lejkarza o stan pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora milosnaaaaaaaa
Dziewczyno nie marnuj lat z takim facetem. On może sie tak wahać jeszcze 30 lat. On tobą manipuluje, nie pozwól mu tego robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mu to tlumacz, jak ktos napisal: "Jezeli ktores z was zachoruje nie bedzie mogl wziasc ustawowo wolnych platnych dni by siedziec w szpitalu i nie bedzie zadne z was mialo prawo o to by pytac lejkarza o stan pacjenta." przedstaw mu korzysci prawne, skoro on uwaza, ze to takie niepotrzebne. na pewno jest takich korzysci wiecej, wiec poszukaj i powiedz mu o wszystkich, to go powinno przekonac, jesli nie chce sie ozenic tylko z powodu domniemanej bezsensownosci slubu cywilnego. btw: bo koscielny rzeczywiscie jest bezsensowny i tu juz nie ma argumentow za.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace wargi4
Problem w tym, ze to bardzo fajny facet. Myślę, ze równie fajnych mężczyzn przez ten czas spotkałam niewielu. (albo jestem tak zaślepiona)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczere mówiąc mało facetów dojrzewa do małżeństwa. awsze jest dla nich czas. więc trzeba im dac moralnego kopa w d...Musisz mu konkretnie powiedzieć, ze Tobie zalezy na małżeństwie.Daj mu czas do namysłu-Jeśli nadal nie będzie chciał się z Tobą ożenić (po tylu latach) tzn.że jeszcze szuka, więc daj sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace wargi4
Miałam kilka pomysłów co zrobić. Pierwszy był taki, że przestanę mu robić loda (do ślubu). No i z żelazną konsekwencją nie robię mu loda już rok czasu i jakoś się przyzwyczaił. Inny pomysł oczywiscie był taki, żeby na dziecko go złapać. Ale - wyobrażcie sobie - zaczął zabezpieczać się kondomami przez calutki miesiąc, więc w ogóle nie ma o czym mówić. Tak ścisłej antykoncepcji nie miałam nawet będac 17-tką ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace wargi4
sowaa --> właśnie w ten weekend gdy chodziliśmy ze znajomymi po górach to go wzięłam na bok i spytałam czy nie zmienił zdania. Nie lubię takich rozmów w 4 oczy, dlatego spytałam na spacerze. Potem nastąpiła cisza, i już nie mogłam wytrzymać więc się odwróciłam na pięcie. Sądziłam że powróci do tematu... No ale niestety. On wie, że mi zależy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli fajny facet jezeli jestescie ze soba długo jezeli jest ci z nim dobrze, jezeli nie krzywdzi cie, to daj spokoj....badz z nim i juz!! Ty wiesz jak mało fajnych wolnych facetow chodzi po tej ziemi?? Facet jak jest fajny to zazwyczaj zajęty!! Więc jezeli naprawde ci z nim dobrze to daj spokoj, odpusc sobie, mozesz oczywiscie z nim jeszcze gadac na ten temat, wyłuszczyc mu swoje za i przeciw ale nie rozwalaj zwiazku tylko dlatego.... nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rty
a ja uwazam, ze cos jest nie tak skoro on nie potrafi ci powiedziec co planuje. czy chce byc z toba na zawsze czy jeszcze tylko pare lat. jesli jest w wikeu zblizonym do twojego to warto sie zastanowic na waszym zwiazkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace wargi4
kolorowa ---> bardzo dziękuję za ten komentarz. Podoba mi się ten sposób myślenia... no i widzisz, caly czas tak robię ale jednak czegoś mi w tym brakuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ice...
Mam ten sam problem :( Jesteśmy razem już od 6 lat, jakiś rok temu zaczęłam drążyć temat ślubu, zaręczyn, czegokolwiek, co dałoby mi jakąś pewność że nie marnuję moich najlepszych lat na bycie z kimś, kto nie mysli o mnie poważnie. I co? Nic. Doszło do paru poważnych kłótni, raz nawet z nim zerwałam ale do niczego to nie doprowadziło :( Nie jestem jakąś zdesperowaną maniaczką, no ale sorry, ile można być z kimś w "wolnym związku"? A szlaban na lodzika to dobry pomysł, trzeba go wpróbować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze..
długie chodzenie nikomu nie służy, znam 2 przypadki (porazka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace wargi4
ice --> czy wy też się kłóciliście na ten temat? Dlaczego twoj chlop nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się nie podoba sposób myslenia kolorowej. Ktoś słusznie napisał na początku, że nie ma mężczyzn niegotowych do małżeństwa. Tu już nie chodzi o ślub. Gdyby padła kwestia wiary na przykład, czy jakikolwiek inny argument przemawiający na nie, poza wymysłami Piotrusia Pana. Ale on po prostu nie chca za nią brać odpowiedzialności. Gdy naprawdę kogoś szczerze kochasz, to ślub nie jest problemem. Bo co zmienia? W dojrzałym związku pewne sprawy przychodzą same. A takie jak wspólna przyszłość są chyba jednymi z najważniejszych. Nie ma nic złego w życiu bez ślubu, ale... On nawet nie mówi nic o wspólnym życiu. O tym, czy chcecie być ze sobą do końca. Wspierać się. Tworzyć prawdziwy związek. Życie niestety pokazuje, że tacy panowie poznając "odpowiednią" kobietę żenią się po kilku miesiącach... A ci szcześliwy ludzie w związkach nieformalnych są siebie po prostu pewni, ale tam też padają deklaracje. Tylko nie przed Bogiem, a przed samym sobą. Bo każdy związek opiera się na pewnym zobowiązaniu. Nie da się od niego uciec. I tylko idioci myślą, że ślub nim jest, ale związek już do niczego nie zobowiązuje. Pięknie ktoś kiedyś powiedział, że wolny związek jest jak świnka morska. Ani świnka, ani morska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słchajcie dziewczyny i co z tego ze powiedzialby jej ze bedzie z nia cale zycie....a potem jeszcze szybciej zostawil człowiek tak naprawde nie umie przewidziec co bedzie w przyszłośći - po co dawac puste obietnice uwazam ze jezeli jest z nim długo, zna go dobrze, uwaza ze jest uczciwy, dobry facet, dba o nią, jest z nią, to nie ma co zmuszac do jakis bezsensownych obietnic pewnie ze papierek jestczasem potrzebny ze względów formalnych, ale to nie papier decyduje o naszym szczęsciu ale dobór odpowiedniego partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ice...
Kłóciliśmy się przez cały czas, teraz przestałam, bo stwierdziłam że nie ma to sensu. Cały czas to jednak mnie boli, czasami próbuję z nim o tym na spokojnie porozmiawiać ale nic to nie daje. Powodów na nie ma oczywiście tysiąc. Najpierw chce się dorobić, chociaż ma pracę, samochód, mieszkanie blablabla, Papierek nic nie zmienia w związku blabla, nie wiedział że jestem taka powierzchowna że zależy mi na ślubie itd. Szkoda słów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ice...
no właśnie to jest najgorsze :( Też znam pary, które chodziły ze sobą kupę czasu, potem rozstanie i bach parę mięsięcy, już są hajtnięci z kimś innym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie daja obietnice potem sie z nich wycofują czy taka obietnica da ci poczucie bezpieczeństwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak, uwazam ze jezeli ma sie udany zwiazek przez duze U, nie ma sensu tego rozwalac i niszczyc byłaby to głupota papier tak naprawde nie da ci zadnej gwarancji ze nie odejdzie od ciebie... zreszta ten temat tez tu juz był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram Martynę - to nie wolny związek jest tu problemem, tylko brak jakichkolwiek wspólnych planów na życie, brak chęci do brania odpowiedzialności za drugą osobę. Można żyć bez ślubu i ...dziesiąt razem, a można sie rozwieść się po roku. Myślę, że w takich sytuacjach wszystko rozbija się o brak stabilizacji, pewności, zaufania w związku, wzięcia odpowiedzialności za drugą osobę, a nie o brak ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to nie wolny związek jest tu problemem, tylko brak jakichkolwiek wspólnych planów na życie, brak chęci do brania odpowiedzialności za drugą osobę" ale gdzie autorka to napisała?? Nic takiego nie stwierdziła przecież, powiedziała ze chce slubu a on nie, a nie ze nie mają planów itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorace wargi4
Martyna19 też ma dobrze wypracowany ten temat. :D Chodzi właśnie o obietnicę, czyli o "slubowanie" Ja ślubuję ci itd... To chyba nie jest bez sensu? Zwłaszcza, gdy wiele decyzji już zostało podjętych- wspólne mieszkanie, specjalnie po to by być razem przeprowadziłam się do innego miasta przez pół polski... no i to wszystko mogłoby się skończyć tak, że odchodzi ode mnie, i nawet nie ma wyrzutów sumienia, bo nic nie przyrzekał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka napisala
ze on nawet nie chce jej powiedziec czy chce znia byc na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abdcdc
"no właśnie to jest najgorsze Też znam pary, które chodziły ze sobą kupę czasu, potem rozstanie i bach parę mięsięcy, już są hajtnięci z kimś innym " takie pary maja zwykle problem jak autorka, wiek juz kolo 30, mysla ze zycie ucieka i trzeba by sie zaobraczkowac a jak sie rozstaja z wieloletnim partnerem to sa przerazni ze tacy starzy to ju zzostana starymi pannami/kawalerami i lapia pierwszych lepszych co sie nawina i przed oltarz. wcale nie znaczy to ze nagle znalezli swoja druga, cudownie odnaleziona polowke, to zwykle desperacja i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×