Trudne decyzje Koniec Miłości

To straszne ze dwoje ludzi sie kocha:) a potem gdy przychodzi czas trudnych decyzji wszystko sie sypie... On chce wojsko potem tam zostac a ja chce wyjechc z kraju albo razem studiowac w jakim miescie pracowac i cieszyc sie zyciem:( Kocham ale co bede z nigo miala jak teraz go niezobacze potem we wspolnym zyciu widziec bede go raz na jakis czas bo ciagle wyjazdy na dlugie miesiace;/ Nie takiego zycia chce Ale tez nie chce zycia bez niego.:(

jakby to byla prawdziwa milosc to byscie jakos rozwiazali ten problem, zeby byc razem...

japroboje wybic mu to z glowy on nie chce o tym slyszec

widocznie cie nie kocha....

on mowi ze mam przestac gadac glupoty bo i tak bedziemy razem a jamu ciagle powtarzam ze nie ma takiej opcji skoro mamy odmienne wizje na temat przyszlosci:(

moja matka mawiała, co komu Pan Bóg przeznaczy, to się na drodze rozkraczy, za cholerę nie rozumiałem o co chodzi z tym rozkraczeniem na drodze.....

jesli sie naprawde kochacie to bedziecie musieli isc na kompromis nie mozna trzymac dwoch srok za ogon.

nie umiem isc z nim na kompromis;/ on nie potrafi...on zdecydowal za nas obu tak jakby:(

"co komu Pan Bóg przeznaczy, to się na drodze rozkraczy" Pewnie chodziło o to że ta rzcz się rozkraczy na "naszej" drodze tak, że nie będzie mozna jej ominąć. :)

wlasnie nie rozumiem tego powiedzonka:)

ukochanej osobie nie "wybija "sie z glowy pasji

pasji;/ z tego sa pieniadze i dlatego tam idzie...jeszcze niedawno nie chcial isc do wojska.Poza tym ja jakos nie wyobrazam sobie razem ale osobno;/ nie takia mialam wizje wspolnej przyszlosci