Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tia_smutne_lecz_prawdziwe

Małżeństwo to gigantyczna mogiła miłości

Polecane posty

Gość tia_smutne_lecz_prawdziwe

Ja jestem 5 miesięcy po ślubie i stwierdzam to jednoznacznie, już nawet przestałam się przejmować czy starać, nie ma sensu. Facet po ślubie siedzi tylko przed komputerem, albo załatwia po pracy swoje hobby, już o nic nie musi sie starać. Przestałam gotować czy prowadzić dom, bo nikt tego i tak nie docenia, chodzę do pracy, też jestem zmęczona, pieprzę to. On siedzi prze kompem - ja też, przed drugim. Chcę gdzieś wyjść - wychodzę z kumpelami, albo sama. To się dzieje szybciej lub później - może jak u mnie po 5 miesiącach, może po 3 latach, po 10, 20. Szara rzeczywistość pożera te nasze marzenia o szczęściu jak z harlequina, romantycznym kochaniu, bieganiu po rosie o wschodzie słońca i inne takie dyrdymały, które produkuje nasza wyobraźnia. A kochał, byliśmy razem 2 lata, starał się, mieszkaliśmy razem, znaliśmy się, było nam dobrze, i co? I nic. Skończyło się. Zastanówcie się dobrze, zanim wskoczycie w białą kieckę ślubną, bo to będzie pogrzeb Waszej miłości i Waszego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u nas nic sie nie zmienilo
z tym, ze dla wygody po 8 latach wzielismy szybki slub cywilny, tylko my plus swiadkowie, nawet kiecki sobie nowej nie kupowałam... jest tak samo dobrze jak było, żadne z nas nie jest wierzace wiec nie czulismy potrzeby robic z tego wielkiego halo, tak naprawde slub to tylko umowa cywilna - bo tego, co jest miedzy dwojgiem ludzi w sensie uczuciowym, zadne prawo, koscielne czy panstwowe, nie ureguluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal mi
waszego malzenstwa.... jak to mozna siedziec przed komputerem zamiast z ukochana osoba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady z tym komputerem
chyba nie zrezygnowałabyś z internetu tylko dlatego ze z kims mieszkasz? :D Jak sie spedza ze soba duzo czasu, to chyba normalne ze nie cały ten czas zabawiamy druga osobe, tylko tez siedzimy na necie, czytamy ksiazki, ogladamy tv.... z tym ze opisywana historia jest w ogole dziwaczna. mieszkali razem, bylo ok, nagle slub i sie zepsulo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffddss
wyrzuccie kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie ślub niszczy miłość
taki sam efekt pewnie byłby u Was po dłuższym mieszkaniu razem także bez ślubu. Widocznie trafiłaś na manipulanta, który chciał tylko złapać naiwniaczkę, a teraz uważa że już złapał, więc ma wszystko w dupie. Albo oboje mieliści błędne pojęcie o wspólnym, zwykłym życiu i teraz przyszła gorycz rozczarowania. Kłania się nie mieszkanie razem przed ślubem. Ja bym mogła nie mieszkać i nic by to nie zmieniło, bo trafiłam w 10, ale nie zawsze tak jest. Mieszkam z ukochanym od 2, 5 roku, w styczniu mieliśmy ślub i jest wciąż tak samo. Ale my jesteśmy razem szczęśliwi, także bez zapieprzania po rosie o wschodzie słońca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie małżeństwo jest mogiła miłości a Wy sami! Zamiast dziewczyno wypisywac tutaj o tym lepiej zastanów się dlaczego tak jest. Kochaliście sie, po 5 miesiącach nie wierze, że tej miłości nie ma. Trzeba sie teraz mocno postarać, bo to własnie rpzeszkody musza wzmacniać związek. wyciągnij TY PIERWSZA rękę, jestes jego żoną, zrób to, jesli jeszcze zalezy Ci na nim. Skoro to napisalas, jest Ci źle, to chyba potrzebujecie pomocy? Zacznij od siebie. Nie czekaj aż on coś zrobi, bo on będzie czekał az TY cos zrobisz i tak oboje się nie doczekacie. A po co niszczyć coś tak pięknego? Zrób krok do przopdu, bądź silna i walcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleowalil
toi ze ty sobie wzielas jakiegos palanta (albo sama jestes kretynka) ktory po slubie sie zmienia to nie znaczy ze wszystkie malzenstwa takie sa. nie generalizuj bo to smieszne. a moze ty sie zmienilas? jezooo jakie wy macie problemy ;| straszne naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maszkarony z was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maszkarony z was
przeważnie kobiety po ślubie zmieniają się w takie zrzędy roszczeniowe. Ona wyszła za niego za mąż, więc jej się to i to należy! Zapominają żonki o mężach, którzy harują jak woły żeby zaspokoić coraz to droższe zachcianki kobitek. Bo od przybytku głowa nie boli, za to apetyt wzrasta, czyż nie, drogie panie? Kobiety mają pretensje, że się mężowie od nich oddalają, bo całymi dniami ich w domu nie ma. A mężowie już się tak nie spieszą do domu - do trującej dupę żony. I koło się zamyka. Bo o związek, moi drodzy, trzeba dbać. Nie ma to tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga mi mała
szanuję Cię, bo wiem, że pomimo ortodoksyjnych poglądów, nie zawsze szczęśliwie wyrażanych, jesteś inteligentną osobą. Ale proszę, zamiast tych swoich czarno-białych mądrości, wysil się czasem na odrobinę szarości, chociaż raz. Naprawdę, każda relacja jest inna i mieszkanie razem przed ślubem nie zawsze jest "powrozem na szyję", bez względu na to, co Ci ksiądz powiedział. Czasem ratuje przed wielką pomyłką. Gdyby życie było tak proste i idealnie przykrojone do katolickich recept na szczęście, to nie byłoby np. nieszczęśliwych, katolickich mężatek. A dziwnym trafem są. Nie byłoby też dobrych ludzi, których spotykają potworne rzeczy i wielu innych zjawisk, ale to już temat na inną dyskusję o sens religii w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem jeszcze mężatką więc być może nie powinnam się wypowiadać w tym temacie, wiem tylko że faceci po ślubie zmieniają się nierzadko, gdyż nagle próbują wbić cię w taką rolę, jaką pełniła jego matka w domu - więc lepiej strzeżmy się, jeśli przyszła teściowa to typowa pani domu na pełen etat wyręczająca we wszystkicm swoich mężczyzn ja lubię gotować, więc jestem pewna, że będę wypróbowywać ciągle nowe przepisy dla własnej satysfakcji a poza tym mam zamiar wykorzystywać też talenty mojego narzeczonego - piecze super ciasta a i różne dania wychodzą świetnie on nie przesadza z czasem spędzanym na kompie więc liczę że ominiemy tę rafę a już na pewno nie dopuszczę byśmy mieli dwa oddzielne kompy - jeden nam wystarczy:) poza tym chcemy mieszkać pod miastem więc odpadnie jak liczę spędzanie całych popołudni i wieczorów w czterech ścianach nie mam zamiaru mieszkać z nim przed ślubem - moje plany ze wspólnym mieszkaniem zaczynają się po, więc nie będziemy mieli nawet porównania i dużo rozmowy bo najgorzej się dzieje, gdy ludzie przestają się nawet słowem do siebie odzywać... w małżeństwo też warto wejść z głową a nie liczyć że wszystko samo się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>Szara rzeczywistość pożera te nasze marzenia o szczęściu jak z harlequina, romantycznym kochaniu, bieganiu po rosie o wschodzie słońca i inne takie dyrdymały, które produkuje nasza wyobraźnia Jak to dobrze, że omijam szerokim łukiem romansidła wszelkiej maści, przynajmniej umiem docenić zwykłe, codzienne chwile. Obejrzyjcie/przypomnijcie sobie "Buntownika z wyboru" - sceny, w których Robin Williams opowiada o swojej żonie. Mądry, wartościowy film o prawdach podstawowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minęło 20 lat
Trzeba było mieć otwarte oczy i myśleć jak przy zakupie samochodu. Co prawda auto nie jest na całe życie i małżeństwo też nie musi być. Ale łatwiej kupić nowe auto niż zmienić swoje życie. Tym bardziej, że trzeba się przy okazji przyznać do popełnionego błędu. Wystarczy popatrzeć jaka jest rodzina żony i męża nim się nimi staną. Nawet jeśli młodzi na takich nie wyglądają, to tacy się staną – choć może to być za 20 lat, albo za 5 miesięcy. Nie ma cudów. Życie to nie hobby. Kobiety nie chcą przytulić faceta a facet nie jest taki jak ten w romansidle. I już jest problem. Swoje pretensje wylejecie sobie i jest to tylko kwestia czasu. Będzie „zmarnowałeś mi życie” i koniec. Wtedy to będzie mogiła. Nawet nie będzie dokąd pójść przed siebie. Mądry człowiek po szkodzie …

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×