Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewa_24_beznadziejna

FOBIA SPOŁECZNA, NERWICA

Polecane posty

ehh, moje problemy...no tak ogolnie to wygladam na calkiem normalna...nawet by ktos nie pomyslal ze sobie z czyms nie radze... ale taka jest prawda ze wszystko to kwestia naszej psychiki...ja wiem ze sama sie nakrecam i to mi szkodzi...ale najwieksza sztuka dla mnie jest nastawic sie na tor pozytywnego myslenia... z tymi wystapieniami to jest porazka...chociaz to nie jest tak ze zawsze tak bylo...ostatnio sie tak stalo i teraz jak zbliza sie nastepne to caly czas mam w pamieci tamta sytuacje:/ ale stwierdzilam ze bede sobie wmawiac ze mam wszystko w d...e i ze jak komus sie nie podoba to niech nie slucha...co nie:) moze zaskutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paola-la
ja to zmykam kochani... jutro musze wstac o czwartej do pracy,mam nadzieje ze sie spotkamy-towarzysze niedoli:p9ja juz zapisalam temat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paola-la
oj,autorko-to nie jest jescze tak zle z Toba ,jesli pomaga Ci samo nastawienie...mjak czytalas to chyba ja tutaj mialam najciezszy stan...,zadne nastawianie i motywowanie-poprostu strach mnie paralizowal,az robilam sie sztywna jedne z najgorszych momentow mojej choroby to te ,jak dojezdzalam do szkoly do wawy,w autobusach i tramwajach,tak balam sie ludzi i ich spojrzen ze w pewnych momentach bylam tak sztywna,ze o malo sie nie udusilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paola-la
a wiesz jak denerwujesz sie tylko w pewnych sytuacjach to sa takie leki przeciwlekowe(tylko do [psychiatry z tym trzeba niestety)ktorych nie bierzesz caly czas tylko przed stresujaca sytuacja(nie pamietam nazwy),sa super w chwilach gdy bylam jeszcze ciezko chora bardzo mi pomogly-super po nich pewnosc siebie i zero leku...a w jakim ja bylam stanie przeciez i mi pomogly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj wlasnie nastawienie nie pomaga:/ ale trzeba czegos sprobowac...w koncu nie mozna tak zyc...moze sobie jakos to wmowie. u psychologa bylam ale niestety wszystko kosztuje a za darmo to nikt nie chce pomoc:/ niestety takie realia:( no nic, to paola dobrej nocki i do uslyszenia, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paola-la
to pa pa jak cos to jutro bede dopiero wieczorem i znajac zycie tyle sie wypowiedzi uzbiera,ze sie nie polapie tutaj:P a chcialam dodac ze teraz w pracy uchodze za osobe otwarta i towarzyska(a zylam juz prawie w odosobnieniu( wiec zycie moze sie odmienic tylko trzba chciec sobie pomoc... pozdrawiam wszystkich goraco!!! a i jeszcze jedno -nie ma naszym forum chamstwa i obludy i miejmy nadzieje ze sie ne wkradnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paola-la
elo,czy jest jeszcze z kims pogadac czy nie bardzo? nie ma nikogo kto kial lub ma takie leki?? a autorka moze sie odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma-lutka
Ja męczyłam się przez ponad 5 lat, nie wiedząc co mi dolega. Niedawno skończyłam 29 lat, od 7 lat udaje mi się prawie normalnie funkcjonować w społeczeństwie, myślę, że znalazłam swoje miejsce na ziemi i wierzę, że i Wam się uda! Na razie wspomnienie tych pięciu najgorszych lat jest zbyt bolesne, wisiała nade mną groźba szpitala psychiatrycznego, a miałam zaledwie 18 lat. Może za jakiś czas napiszę więcej. To "COŚ" nadal we mnie jest, czuję to, czasem powraca, nauczyłam się z tym radzić, ale czy już zawsze będę się czuła inna od "normalnych" ludzi? Najgorszy jest ten żal, myślenie o tym "co by było gdyby...?"Gdyby mi się to nie przytrafiło, gdybym była "normalna", gdybym nie zrezygnowała ze studiów, gdybym tak bardzo nie bała się ludzi, ich spojrzeń, tego, że będę musiała się odezwać i znowu złapie mnie zanik głosu...jak teraz wyglądało by moje życie? Ale JEST DOBRZE ! Udało mi się, skończyłam naukę i pracuje w wymarzonym zawodzie (może nie na kierowniczym stanowisku, ale zawsze), w którym cały czas mam kontakt z ludźmi i MUSZĘ z nimi rozmawiać i patrzeć na nich, a oni patrzą na mnie, nie cierpię tego, ale lubię swoją pracę, dziwne uczucie. Trzymajcie się, walczcie o swoją młodość, o opanowanie tej choroby, szkoda życia na to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiem
Kochane, mam to samo co Wy...mam fobie spoleczna....napisz kolezanko nade mna, koniecznie jak udalo Ci sie pokonac to cholerstwo...moze mnie uratujesz, to rujnuje mi zycie...jutro napisze wiecej...tak sie ciesze ze znalazlam to forum:-):-):-) Czytalam przed chwila o metodzie lindena...tez poczytajcie.. The Linden Method Dobranoc fobicy!!!!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze to po
angielsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki malutka za wpis:) fajnie wiedziec ze komus udalo sie wyjsc z tego:) jak bedziesz miala czas to napisz jak sobie poradzilas z tym wszytkim:) na pewno wszyscy tu na forum chcielibysmy to wiedziec:) p.s. a nasza paola gdzies zniknela:) odezwij sie jak mozesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do paola-la
jak zaglądasz na to forum to daj znać czy fobia społeczna już przeszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×