Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kinga225

CHOROBLIWWWWA ZAZDROSC- CZY ja przesadzam czy facet?pomocy

Polecane posty

Gość kinga225

Witam i proszę o pomoc. Od dłuższego czasu sie zastanawiam czy to co poczyniamy ja i mój partner w związku jest w porządku. Nie jestem wariatką:). Nie wydzwaniam, nie pytam gdzie był, nie szaleję gdy dostanie smsa czy wyjedzie na dwudniowe szkolenie. Jest wolny, chodzi na siłownię, na angielski. Żadnych zbędnych pytań ale... Odkąd wprowadziłam się do jego mieszkania zaskoczyła mnie niesamowita liczba jego koleżanek, a także kontakt z eks. Sama po przejściach z poprzedniego związku zdaję sobie sprawę, że chorobliwa zazdrość może go zniszczyć. Nie powiem, że na początku rozmowy z nimi mnie nie drażniły. Owszem. Ale stwierdziłam ,że po co i dlaczego więc nic już nie mówiłam tylko w głębi duszy się śmiałam-chociaż on i tak mi wmawia, że czuję coś innego. Najbardziej rozdrażnił mnie moment kiedy oznajmił ,że musi jechać z ze swoją eks ( rozstali się 6 lat temu) i ich byłym-wspólnym psem do weterynarza bo ona go poprosiła. Nie ukrywam -byłam zła , ale powiedziałam żeby pojechał bo dlaczego miałby nie pomóc skoro pies był jego a ona nie da sobie rady ( potem pomyśli, że wariatka ze mnie). Wię spędził czas z nią i psem potem praca i wieczorkiem był. Opowiedział jak było i tyle. Przeżyłam i nawet byłam z siebie dumna. Ale zapewniał mnie wcześniej, że nie ma z nią częstego kontaktu w co oczywiście nie uwierzyłam bo mam szósty zmysł:)) Dla własnej pewności sprawdziła mu telefon i przez trzy dni rozmowy z eks. Ok pomyślałam. Trudno. Zaufanie najważniejsze. Dałam spokój , no może czasami coś dogadałam o koleżankach z netu ale nie brałam tego tak do siebie. Raz nawet jakas zadzwniła na domowy i jak odebrał szybko się spłoszyla. Też nawet nie zapytałam po co i dlaczego dzwoniła. Jego sprawa. Wczorajsza sytuacja przerosła mnie. Jadąc z nim rano samochodem zadzwonił telefon... spojrzał w moją stronę wymachując komórką i powiedział ,że oddzwoni poźniej bo to eks. Zrobiło mi się gorąco. Poźniej? Jak to poźniej? I się zaczęło. Powiedział, że nie wiem po co ona dzwoni (bo zobaczył ,że byłam zła). Zapytałam czy od czasu psa( a minął miesiąc) miał z nią telefoniczny kontakt odpowiedział, że NIE. Wiedziałam ,że skłamał ale nic nie powiedziałam. Czekałam na rozwój wydarzeń. Powiedziałam mu żeby wiec zadzwonił i zapytał się w jakiej sprawie dzwoni. Wpadł w furię. że sobie wyprasza scen ( ja nawet nie krzyknęłam) że mu nie ufam, że to że tamto. Darł się jak oparzony. I tak porozmawiał z nią poza moim zasięgiem i powiedział, że dzwoniła w sprawie OFE. I tyle. Po południu powiedziałam mu wszystko co mi lezy na sercu, że wiem ,że dzwonili do siebie ( znowu był szał i że nie mam prawa grzebać w jego kom -ale zrobiłam to tylko dwa razy bo naprawde mam to gdzieś, chciałam mieć wtedy pewność i tyle) i dlaczego przez takie oszukiwanie buduje niepewnosc a przez to nadszarpuje zaufanie. Przypomniał sobie ,że owszem miał z eks kontakt bo OFE jej robi. Super pomyślałam tylko czy tak trudno mi powiedzieć? stwierdził. że wie co bym zrobiła, co myślę i nawet co czuje. Tylko skąd on to wie? Skoro ja czuję inaczej do cholery! Nie mogę go przegadać swoimi argumentami ,że po 6 latach powinien pomyslec bardziej o swoim zwiazku a nie o eks i załagodzić kłótnię. Ale ja jestem przwrażliwiona, szukam problemów i wogóle jestem ofiarą losu. Przecież ja chce tylko prawdy i tego żeby wiedział na którym miejscu ja jestem a na którym eks i koleżanki. Zresztą gdy zaczynam temat on wpada we wściekłość i mówi że to poniżające że musi mi się tłumaczyć i że jestem żałosna. A ja myślę żę odgrzewanie kotleta ( eks która nawet dzwoniła żeby kanapę jej do domu wnieść bo nie da rady) jest tu nie potrzebne. Proszę o szczere wypowiedzi. Czy ja przesadzam? Z góry dziękuję . Kinga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uwazam absolutnie,zebys przesadzala,a faceta mozesz sie spytac skad on lepiej wie od Ciebie,co Ty czujesz.Zebys sie mniej denerwowala,to Ci powiem,ze mozesz przestac rozmawiac z nim na argumenty.W facecie otwieraja sie prawdopodobnie uczucia z przeszlosci,jego podswiadomosc kojarzy jakies podobne sytuacje i spytaj sie go,czy jezeli lepiej wie,co czujesz,to kogo on wlasciwie uwaza,ze ma przed soba:Ciebie,czy jakas pania z przeszlosci,moze np swoja eks.Mysle,ze w takich momentach jego swiadomosc nie zgadza sie z tym,co mowi podswiadomosc,czy czuje.Reaguje kierujac sie jakimis nie zalatwionymi sprawami,uczuciami,problemami z przeszlosci.Moje zdanie jest takie,ze sobie tego nie przemyslal,nie wyciagnal wnioskow i nie zalatwil.Zycze powodzenia,czuj sie szczesliwa,bo czuc sie szczesliwym bez szczescia jest szczesciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga225
Dziękuje za słowa otuchy, już myślałam ,że naprawdę wariuję. Też myślę ,że coś jest z tej przeszłości tylko ,że on zamknął całą swoją przeszłość przede mną i tyle wiem.. ile zjem. Tak naprawdę to chyba dam sobie na spokój bo sama się wyniszczę tą walką. Proszę ..właśnie całą noc nie zmrużyłam oka. Tak działa na mnie jego obojętność i naburmuszenie w tym temacie. Zachowuję się jak rozpuszczona pannica bo chce wszysto wiedziec. Oj..boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze Ci jeszcze,ze nie jest wazne,co ktos robi,(chociaz wiem i rozumiem iwspolczuje,ze Cie boli),ale wazna jest TWOJA REAKCJA.Dobrze myslisz-spokoj,milosc,ale to nie znaczy,ze na wszystko masz sie zgadzac.I nie zapominaj moze o wyznaczaniu granic,bo jezeli Ty nie wyznaczysz swoich granic,to inni zrobia to za Ciebie.A MOZE JESTES ZA DUZO ROZUMIEJACA,ZA BARDZO AKCEPTUJACA-FAJNIE,ZE TAKA JESTES,ale moze Twoje granice trzeba zmienic?Proponuje,zebys to zrobila Ty,a nie on,bo moze pozwolilas mu juz za siebie wyznaczyc granice?A to mozna zmienic,tylko wiem,ze teraz Cie boli.Moze powiedz mu,co Ci sie podoba,co nie,co czujesz,jakie jest Twoje zdanie.Masz do tego przeciez prawo.A rozmowa na argumenty moze prowadzic do konfliktu.Mysle,ze fajnie sie dyskutuje,czy rozmawia na argumenty,jak ludzie siebie i siebie nawzajem znaja w wystarczajacym stopniu pod wzgledem uczuciowym i rozumiena,odbierania tego,co ktos mowi i jak mowi.To,ze chcesz wiedziec,to normalne.Mysle,ze on powinien Ci powiedziec tyle o swojej przeszlosci i mowic tyle o terazniejszosci,zeby wystarczylo to Waszemu zwiazkowi do spokojnego funkcjonowania.Nie mowi tyle.Nic sie nie dzieje bez przyczyny.Masz jednak wplyw na siebie,na swoje reakcje,na swoje zachowanie,na rozumienie siebie,poznawanie siebie-np.pod wzgledem uczuc,mowienia o tym,formy mowienia itd. "Kochac kogos,to byc w taki sposob obecnym w jego zyciu,aby mogl stac sie najpiekniejsza wersja samego siebie." I jeszcze 1-no:za kazda sytuacje,ktora dotyczy 2-ch osob,odpowiedzialne sa 2 osoby.Na razie.Poradzisz sobie,jak nie tak to inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dlaczego on sie tak wscieka? moze za dzuo ma tej wolnosci? uwazam ze wszystko z Tioba w porzadku:) i granice trzeba postawic! kolezanki kolezankami ale gdzie w tym wszystkim Ty i on i wasz zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja obstawię
facet Cię niszczy swoim zachowaniem. Łatwo powiedzieć, zle chyba powinnaś dać sobie z nim spokój, bo myślę, że on i jego eks dok=skonale się ze sobą bawią. A gdzie szacunek do Ciebie? Co on myśli, że może sobie latać za innymi? Bo tak to wygląda. Zajmij się sobą, odnów stare znajomości i mu powiedz, że Twój eks się do Ciebie odezwał i idziesz na spotkanie, bo prosi Cię o pomoc w jakiejś tam sprawie. Ciekawe jak ten Twój przykry facet zareaguje. W ogóle staraj się być tajemnicza, nie odpowiadaj wprost gdzie i z kim zamierzasz się spotkać. Wpisz sobie numer koleżanki jako jakiś Darek czy inny i niech dzwoni do Ciebie raz dziennie. Gdy telefon zadzwoni przy nim to mu powiedz, że oddzwonisz później... itd. Po prostu "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może - skoro on uważa że przesadzasz, to daj mu odczuć jak to jest... Zacznij też mieć jakies tajemnice, nawet nie na serio, możesz udawać, że rozmawiasz z jakimś facetem (kiedy w rzeczywistości dzwoni koleżanka), odedź na bok, żeby nie słyszał co mówisz, a kiedy zapyta powiedz tylko że dzwonił kolega. Może właśnie w ten sposób otworzysz mu oczy skoro rozmowy nie pomagają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga225
a może jeszcze jakiś mężczyzna wytłumaczy mi jak to jest z tą przyjaźnią z byłą EKS? On twierdzi, że ma sobie do zarzucenia to ,że ona w wieku 35 lat jest sama i to ponoć przez jego zachowanie... Staram się nie wnikać w przeszłośc ale on ze swojej strony nawet nie probował mi tego naświetlić chociażby po to żebym na " chłopski" rozum zrozumiała. A do opornych raczej nie należę. Między nami jest różnica 9 lat ja 27 on 35.. myślę, że to też stanowi problem i fakt, że on przez kilka lat żył sam w swoim mieszkanku w którym mógł robić co mu się tylko podobało..Dziękuję za wszystkie słowa i odpowiedzi. Pozdrawiam Miłego dnia.. Kinga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Red Hair
Nie chcę Cię martwić, ale zawsze uważalam, że zazdrość i brak zaufania to najstraszniejsze rzeczy w związku i tak silnie postanowiłam być zazdrosna, że zignorowałam fakt, że mój chłopak - obecnie ex - ma prawie same koleżanki, z którymi regularnie utrzymuje kontakt. Dochodziły wciąż nowe. Próbowałam wyjaśnić sytuacje, pytałam, czy nie ma niebezpieczeństwa dla naszego związku - wyśmiewał mnie, zarzucał brak zaufania. Dużo o nich opowiadał, ale przemilczał najważniejsze szczegóły. ' Obiecywał nie spotkać się z nimi nie mówiąc mi o tym - dowiedziałam się przypadkiem, że słowa nie dotrzymywał, co więcej - opowiadał o mnie jako o jakichś niesprecyzowanych znajomych, z którymi wynajmuje mieszkanie. Wyrzuciłam go z domu, dowiedziawszy się, że obiecuje wspólne życie jednocześnie koleżance z dawnych lat, byłej dziewczynie i nowo poznanej pannie. Po prostu - UWAŻAJ. Przydałaby Ci się wiedza, jak zostały zakończone poprzednie związku. PS. Mojego byłego wszystkie kobiety uważają za uroczego, ciepłego, pomocnego człowieka. Mnie do ostatniej chwili przekonywał, że kocha - postawiony przed dowodami uciekł jak tchórz. Nie przepraszał. Nie żałował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obstawiam tę samą opcję co \"a ja obstawię\" i Liliane. zrób mu tak samo jak on tobie a potem się spytaj czy fajnie mu z takim uczuciem że jest na drugim planie bo ty masz coś do załatwienia ze swoim eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja to bym jeszcze obstawila opcje Black Red Hair bo mi tam cos ze tak powiem smierdzi bo sie za bardzo wscieka jak lekko wspominasz nawet:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga225
Black Red Hair.. dzięki strzał w dziesiątkę bo mojego wręcz wszystkie uwielbiają. Po prostu Bóg i Car. Mieszkamy dwa miesiące i naprawdę nie chcę popadać w paranoję. Wcześniej dwa lata się przyjaźniliśmy bo on nie był gotowy żeby powiedzieć ,że mnie kocha i sam twierdził ,że trzeba brac odpowiedzialność za swoje słowa. Wyjechalam do Anglii i wtedy się zaczęło.. przyleciał trzy razy, obiecywał ,że się zmieni bo przecież taki cięzki charakter ma. Że on wszystko przemyślał i pójdzie na kompromis. Fakt zapomniał dodać o swoim kółku zanjomych i byłej więc wróciłam bo kocham. Jestem po rozwodzie gdzie facet wciąż oskarżał mnie o zdrady, krętactwo więc wiem czym grozi chorobliwa zazdrość. Nie chcę robić niczego pochopnie ale także nie chcę przejść z tym do porządku dziennego.Sama ma znajomych ,kolegów ( sztuk one) dzwonią piszą ale nie ukrywam i nie mam potrzeby utrzymywać bliższych kontaktó z byłymi po bo co? właśnie skoro jej nie kocha bo go zraniła strasznie i rozstali się 6 lat temu to po co ta szopka? i taki upór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Red Hair
Może po prostu podumujmy: masz prawo czuć się niepewnie. Powodów nie zna nikt. Po prostu obserwuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Red Hair
A, dodam jeszcze, że jak się dowiedziałam, mój były zaczynał jeden związek, będąc w innym. Jednocześnie był z kobietą, a do kilku innych pisał, podtrzymując ich zainteresowanie. Dzięki temu po paru latach miał dobre podstway twierdzić, że marzył i śnił o nich od dawna, ale... tak wyszło... życie. Teraz jednak już jest pewien, co dla niego jest w życiu najważniejsze. Usłyszałam to ja ... i przeczytałam te same słowa do mej następczyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonecznikowa
Wiesz,Kinga,mam dokladnie to samo.Ex,do tego zona,mojego narzeczonego,to tez taka sierota losu,ktore z byle gownem dzwoni do niego albo pisze zalosne maile.Jestem dzisiaj wkurwiona na maksa,bo ciagle sobie przypominam o tej pizdzie.No az musze tak prymitywnie klnac,ale co to ma byc? Skad w ogole ta moda na robienie sobie z ex wielkich przyjaciolek? I jak to trafnie nazwalas-odgrzewanie kotleta.Tak sie zastanawiam,czy tych cielakow (no co w koncu nie moga powiedziec tym ex ze to juz sie SKONCZYLO ????) wywalic na zbity pysk i niech wraca do tej swojej ex,ktora wiecznie ma jakies problemy.Ogolnie kobiety to cioty.Nedzne,zalosne,bez honoru cioty,psy ogrodnika. Szlag mie dzis trafia!!! Przysiegam,ze jeszcze jedna jakas akcja,albo jakis mail z jebanymi serduszkami,to wypierdole!Na zbity pysk,niech pakuje walizki i wyjazd od starej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaliah
BRAWO słonecznikowa!!!!!!! podpisuje sie pod Twoimi slowami!!! NIE NAWIDZE EKS!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga225
Jasne tylko on mo tłumaczy ,że po co mieszkałby ze mną i sprowadzał z Anglii gdyby chciał prowadzić podwójne życie!! A ja do niego że może powinnam Allaha strzelać codziennie że łaskawy pan mnie przyjął pod swoje skrzydełka?! Do sierot i myszek to ja nie należę więc bajki może babci w liście pisać. Co to wogóle za argumenty? Myślę, po wczorajszym ,że on ma poważne problemy emocjonalne i nie umie odciąć pępowiny od eks a koleżanki budują jego EGO bo jest Dyrektorem w swoim Kąciku Złamanych Serc i Niekochanych Matek i żon! cholera ale się nakręciłam niepotrzebnie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonecznikowa
Hahaha,kkinga,masz rewelacyjne teksty, w 100% trafne :)))) Az bym cie usciskala dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga225
A wogóle to albo klatwa nade mną ciąży albo Karma mi zawróciła bo męża miałam tak upierdliwego, chorobliwie zazdrosnego i zaborczego,że musiałam się rozwieść, a tu teraz w drugą stronę mnie wygięło:) Pech jakiś.. ale podstawa to nie uzależnić się od drugiej osoby i nie pokazać ,że jest całym moim światem bo wtedy to już nawet Szewczyk Dratewka przestanie się starać:)) ! Ach sama już się zaplątałam w sieci jak Czarna Wdowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oxanajakoxi
któregoś pięknego popołudnia, czując szóstym zmysłem to od kilku tygodni, zajrzałam do telefonu mojego faceta... słodkie esemeski i ciągłe telefony do jakieś dziewczyny... przyłapany oficjalnie (bo najpierw obserwowałam) krzyczał, że to nic takiego i wymyślał głupie wymówki. Uwierzyłam, kazałam zakończyć którąś ze znajomości, wybrał mnie... potem przy pytaniu czy "to ona", bo się jakaś "koleżanka" nagle pojawiła wśród znajomych odpowiedział, że to stara znajomość, i że to nie ma z tamtym nic współnego. Jakoś nie do końca chciałam uwierzyć, ale w końcu zapomniałam i zaufałam na nowo. Ta "druga" przewijała się ciągle gdzieś w okół. Ale to przecież nie ta sama osoba. To była ta sama osoba, a on perfidnie planując ze mną slub zdradzał mnie z tamtą. Odkryłam to przypadkowo. A teraz siedzę i rozmyślam, czy warto wybaczyć po raz kolejny (po ostatniej awanturze podobno zerwał z nia kontakt ostatecznie)........ Jesteś pewna, że to nic? Nawet najwspanialszy człowiek może okazać się kłamcą. Chodziłabym już bez ręki, bo kiedyś dałabym sobie ją za niego obciąć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Red Hair
Wiesz. Mi tłumaczył - jak się dowiedziałam o jego związkach - że przecież z żadną kobietą nie był tak długo, jak ze mną (5 lat - poprzednie - do półtora roku) i że się zmienił, przeprowadził się dla mnie 300 km, zmienił pracę... a po 2 miesiącach mailowania i jedbym spotkaniu zrezygnował ze mnie. "po co mieszkałby ze mną i sprowadzał z Anglii gdyby chciał prowadzić podwójne życie!! " - a po co kłamie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Red Hair
TWÓJ FACET KŁAMIE. "miał z nią telefoniczny kontakt odpowiedział, że NIE" SAMA TO NAPISAŁAŚ. Nie próbuj go wybielić. Nie bierz winy na siebie. Nie tłumacz. MASZ PRAWO WIEDZIEĆ, w jaki sposób facet rozstał się z byłą. Może Ci się nie podobać to, że się spotykają. MASZ PRAWO NIE UFAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga225
Ależ oczywiście, że nie mam zamiaru go wybielać. Oszukał mnie i kropka. Podobno chciał oszczędzić nerwów bo wiedziałby jakbym zareagowała tylko nie wiedział że jak dowiem się później to będzie gorzej bo przecież mnie rani?! a powiedział ,że jestem ostatnią osobą na świecie, którą chce zranić. I oczywiście jestem przewrażliwiona na swoim punkcie. Nawet artykuły o zazdrości kazał mi w Polityce czytać..tak jakbym miała z nią problem. Jestem zazdrosna ale bez przesady.. on chyba chce mi to po prostu wmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oxanajakoxi
chce ją Ci wmówić - tak samo jak kiedyś mój. Robił ze mnie wariatkę, ja się tak nawet swego czasu czułam - bo skoro nic nie ma a ja jak psychol latam i szukam dowodów zdrady... ale zdrada była. Tym bardziej jeśli ktoś wcześniej nie był chorobliwie zazdrosny to skąd niby taka nagła zmiana.? Cios musi w tym być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /nie/grzeczna dziewczynka
Witam, Mam wrażenie że dzisiaj żaden facet już nie żyje dla jednej kobiety. Po co wiec z nami są? Po co te lata razem? Po co jesli wciaz kłamia, oszukuja, maja kontakty z \"koleżankami\"...itd. Ja rozumiem hormony i myslenie ch**** ale to juz przegiecie co sie w tym swiecie dzieje z tymi idiotami. Wychodzi na to ze trafic na faceta ktory cie nie zdradzi albo przynajmniej w jakis sposob znaczacy nie oszuka to jak znalezc igieleczke w stogu siana:/ Czy naprawde mezczyzni nie moga zyc bez kilku dup naraz??! Najgorsze jest to, ze kazdy mowi jak to kocha a jednoczesnie podnieca sie smsem,mailem czy tel od/do innej kobiety. Ja sie pytam facetow po co k***** my wam jestesmy???????????????????? Nie chcecie nas to BADZCIE WOLNYMI STRZELCAMI CALE ZYCIE Z 10 BABKAMI MAJAC BLISKIE KONTAKTY NAWET SEXUALNE, ALE NIE ZAWRACAJCIE NAM D*** JESLI MACIE NAS WIECZNIE OSZUKIWAC!!! To taki wyraz totalnego zawiedzenia. Moj facet - zwiazek 5lat - nie mieszkamy jeszcze razem - znalazlam juz 3maile do 3roznych kobiet , nic w nich nie bylo oprocz tego ze w jednym wyslal jej fotke swoja z \"buziaczkami\" - ale mielismy wtedy kryzyz to ok , zostalo wybaczone - 2pozostale maile bez czulosci po prostu kolezenskie - odebrane przeze mnie jako : KONTAKTY \"NA WSZELKI WYPADEK\" czy nie wiem po co:/ - wniosek: KAZDY FACET TO SWINIA I NIE MOZNA MU UFAC. TYLKO CZEMU MY TAKIE UFNE JESTESMY? CZEMU TAKIE NAIWNE? CZEMU TAK MOCNO KOCHAMY I CZEMU NIE OSZUKUJEMY? CHYBA PORA ZACZAC:/ No more comments

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Red Hair do dzieńdoberek
No nie demonizujcie, facet może być wyjątkiem :) może faktycznie jest niewinny, miły, uczynny - i nie zdradza :)) ale obserwuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /nie/grzeczna dziewczynka
i jeszcze jedno - znam kobiete ktora byla z facetem 4lata. Kochala go nad zycie,a po tych latach dowiedziala sie ze on mial inna, po prostu byl z dwiema naraz i obie nie mialy pojecia o sobie. Załama się i wiecie co zrobila? Zwolnila sie z pracy. Weszła na internet. Poznala amerykanina ktory chcial Zone Polke i ...wyszla za maz. Dzisiaj wszyscy jej zazdroszcza bo akurat na fajnego meza trafila znam go osobiscie. Wszystko dla niej zrobi (nie mowie tylko o finansach chociaz to tez bo mieszka w usa i na wszystko ich naprawde stac a ona nie pracuje)... A POTEM K***** MOWIA FACECI ZE JESTESMY MATERIALISTKAMI, ZE SIE SPRZEDAJEMY ITD ALE TE DWIE SPRAWY SIE LACZA !!! KAZDY MA SWOJE GRANICE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaartusia
moj mial kolezanki w necie itp wyznaczylam granice-zero flirtow, spotkan rzeczywistych itp i ok.. ale kurcze on byl tak pewien moich uczuc itp, ze zachowywal sie czasem wobec mnie arogancko,ze niby ja jestem aborcza, "troszke wredna" przy czym ja mu niczego nie zabraniam,jeszcze go wypycham na piwo zkolegami, nawet jak spotka sie z kolezanka z ich takiej wielkiej paczki znajomych to nie mam nic przeciw no to mysle sobie-ja zaborcza?to zobaczymy jak Ty sie poczujesz i co? ostatnio wspomnialam mu,ze odezwal sie do mnie stary internetowy kumpel (jedyny internetowy jakiego mam) -naprawde sie odezwal do tego dal mi komentarze na naszej klasie pod zdjeciami,takie wiecie-kumplowskie, bardzo mile-ale z takim zarcikiem, flirtem no i teraz moj kochany wysyla mi kilka smsow dziennie jak to on mnie kocha itp-ha, czyzby zazdrosc?/? do tego..zeby doczekac sie na komplement,musialam czekac zawsze tydzien albo i dluzej (wyobrazacie sobie?codziennie jakis facet zwraca na mnie uwage bo jestem atrakcyjna kobieta a na komplement ze strony mojego faceta musze czekac i czekac) no to zaczelam oficjalnie mu mowic, ze ten i ten mi powiedzial dzis to i to, ze kurcze,faktycznie dobrze wygladam w tej sukience, chyba sobie kupie podobna itp zaczelam wychodzic na imprezki (oczywiscie bez przesady), duzo sie smiac (koniec z dolami przez niego!), rozwijac sie jeszcze bardziej, jezdzic na uczelnie ot tak posiedziec w klubie(a wtedy to smsow tyle mi wysyla!ze hej) i teraz moj ukochany widzi-ze bez niego to sobie radze wspaniale i rozwijam i jestem szczesliwa i ze moge miec innego i nie gorszego od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaartusia
i ze takie kontakty z kolegami moga powodowac bol i smutek i powinien byl docenic moja postawe (a dodam jeszcze,ze zanim sie tak zmienilam to wiecie-non stop dom,kuchnia, ksiazka i grzeczna dziewczynka, wiec teraz jak rozkwitlam to szok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×