Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Widzicie Dziewczyny, u mnie teraz w grudniu mija właśnie 3,5 roku starań. Czasem nadal jestem optymistycznie nastawiona, a czasem mam takie dni, że mówię sobie, że nie chcę dziecka i przyzwyczajam się do tego, że nigdy go mieć nie będę. Hannka u nas też z medycznego punktu widzenia wszystko jest ok. I dlatego tym bardziej nie potrafię zrozumieć czemu zrobienie dziecka jest tak strasznie trudne. Dlaczego innym się udaje, a mnie nie?? Nie przechodzi mi to przez głowę jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja byłam wczoraj u lekarza...zmieniłam sobie lekarza bo pomyslałam że tamten nic nie robi... i to była chyba najlepsza moja decyzja! lekarz od razu zajał sie na powaznie moim problemem gruntownie mnie przebadał i od razu stwierdził ze mam niedorozwój macicy... to chyba nie jest takie trudne do zdiagnozowania więc dlaczego mój poprzedni lekarz który zajmował sie mna 2 lata nic nie stwierdził?! w kazdym razie teraz wzięlismy się na poważnie za leczenie! zapisał mi klimonorm jesli cos wiecie o tym leku to piszcie. pod koniec stycznia mam sie do niego zgłosić z moim chłopkiem. czuje że sprawy wreszcie ruszyły do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Nowe Staracznki i całą Babską wiarę :). Mój humor jest o niebo lepszy, wyobraźcie sobie, że mój ślubny , wczoraj wrócił z pracy z piękną różą i butelką wina na przeprosiny :).Złamał mnie tym, co prawda powoli dochodziliśmy do normy atmosfery ale chyba wróciliśmy na dobry tor. Mam nadzieje, że tego typu kłótni juz nie będzie bo takie zwykłe są nie uniknione. Wiecie mój mąż nie z tych co kwiaty przynoszą do domu i są romantyczni a tu proszę :). Ja wczoraj też się dowiedziałam o ciąży znajomych i po raz pierwszy mnie ukóło w serducho, że oni po pierwsze są dopiero 6 miesięcy po ślubie i już , no i oboje po 30 więc niby powinno być trudniej? Ale naszczęście się opamiętałam i przetłumaczyłam sobie, że może moja płodność po 30 też skoczy do góry? Jutro idę do gina i będziemy się zastanawiali co dalej robimy, teraz jak jestem tylko na tym psełdo ziółku to żołądek wogóle mnie nie boli i aż się boję że znowu jak zacznę brac hormony to się zacznie na nowo. Pozatym ziółko chyba zbytnio nie działa bo moja tempka jak zaklęta wogóle nie reaguje, więc chyba faktycznie bez wspomagacza nie mam szans na owólkę a tym samym na dzidzie :( Gift, ja robiłam w prywatnym gabinecie lekarza, który zają się mną w klinice przyszp[italnej, więc ja za zabieg nie płaciłam. Co prawda paru lekarzy już po paru latach powiedziało, że zapłytko mi wymroził ale jest ok. Myślę, że wszpitalu nie zrobią Ci chały. Głupie tylko uczucie jest przy zabiegu, ból taki jak przy @ ale absolutnie do wytrzymania bez probleów. Potem przez pare dni leje się z Ciebie śluz, takimi ilościami, że normalnie potrzebowałam podpasek i miesiac bez przytulania. Ale tak jak już Ci pisałam, żebym wiedziała, że tak to wygląda niezwlekałabym tak długo. Jedyne czego teraz nie robię to nie używam tamponów bo lekarz powiedział mi że moga one mieć wpływ na nawrót nadżerki. Tak więc Gift uszy do góry:)! Dziewczyny norm,alnie poemat napisałam :) Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane :) Klempo, u mnie tez wszystkie badania oki co z tego? Myślę, ze Chińczyk moj ma rację: \"jak bedzie harmonia, to będzie dziecko-nie ma harmonii, organizm zmęczony-dziecko nie moze się rozwinąć\". Może wiele z Was miało tak jak ja, ze zachodziło w ciążę, nawet o tym nie wiedząc? Chora sobie jestem-szczękę jeszcze czuję, ale już tak strasznie nie boli, więc mam nadzieję, ze nic się z nią już nie będzie działo, bo ja do zębow, to jakdo ciąży-szczęścia nie mam żadnego :( Od dziecka się męczę-wciąż u dentysty spędzam czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j82
kolejny dół... rano bezsensowna awantura z moim chłopem, a potem rozmowa z jego siostrą, która zaszła za pierwszym razem, a mi oznajmiła na koniec, że Bóg chce żebyśmy sobie powiedzieli sakramentalne "tak" to wtedy zajdę...nie chciałam już tego komentować, ale ktoś kto bez problemu rodzi dzieci chyba nie może nas do końca zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanka, ja po jakiś 7 miesiącach starań miałam identiko jak Ty, jak czytałam Twój post, to miałam wrazenie, że ja go napisałam. To samo zawsze po owulacji. Pytałaś się, jak sobie z tym radzimy - ja uważam, że sobie nie radzę. Wciąz trwa ta trauma. Teraz po 15 miesiącach starań może już trochę szukam jakiś wyjść z problemu, staram się tak nie martwić, nawet ostatnia @ nie wywołała u mnie płaczu i załamania jak zawsze. Stwierdziłam, że jakiś czas można się tak dołowac, ale jest jakaś granica, nie pozwolę, by rozpacz pozwoliła mi umrzeć, jak to podobnie napisała lulu, bo naprawde nie zauważę, jak lata mijają i nic z życia nie mam.Może z czasem jest większa olewka z tematu, ale miałam i nadal mam to, co Ty, tylko w miarę czasu troche zmienia się nastawienie. j82 - to samo u mnie z alergią na ciężarne kobitki. Też powiem identiko. Kurczę, nie jestem sama !!! Ile nas jest - to niepojete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dla Was następne pocieszenie - te z nas, którym uda się zajść , może i po latach walki, będą w stosunku do swoich rówieśniczek o niebo młodsze ze swoimi bobasami. Wszystkie, którym łatwo poszło i juz dawno cieszą się dziećmi, za jakiś czas będą już szykować się do pełnienia roli Pań w średnim wieku i babć, a my dopiero zobaczymy, co to młodość ! Wtedy będą nam zazdrościć tych bobasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j82
marzenie255, super podejście- tylko ono może nas pokrzepić:) Ostatnio rzuciłam okiem na okładkę NEWSWEEKA, był artykuł o niepłodności, ale niestety nie miałam okazji go poczytać od deski do deski...Znalazłam tam jednak wątek mówiący o tym iż kobiety nie mogące urodzić dziecka są przez 80% społeczeństwa uznawane za niepełnowartościowe...Dziś zaczęłam o sobie myśleć w tej kategorii i łzy mi poleciały...Wkur****mnie jak jakieś głupie, za przeproszeniem, klępy, które miały to szczęście wydać na świat potomstwo potrafią oceniać kobietę w wieku, jakbym to nazwała, już rozrodczym, albo tzw" wieku z ostatnim gwizdkiem" , że nie ma dzieci, że samolubna, karierowiczka, dziwaczka itp itd, nie zdając sobie często sprawy, że zajście w ciąże właśnie takiej kobiecie spędza sen z powiek i że bardzo z tego powodu cierpi. Nie wiem dlaczego , ale od niepamiętnych czasów miałam dziwne przeczucie, że będę miała trudności z zajściem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM WSZYSTKIE DZIEWCZYNY!!!! Jestem tu nowa,o dziecko staramy sie z mezem od 3 lat i nic:-(((....ja wogole stracilam juz nadzieje,mam 30 lat,codziennie placze :-(((((( W pon ide do Invimedu zobaczymy co tamta lekarka powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gift131313
stalowo-oka witaj, ja też jestem, "nowa:. Doskonale Cę rozumiem, pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski! Ale tu ruch na tym Waszym topicu:) Fajnie... tylko ja moge niestety jedynie wieczorami pisac bo w ciagu dnia pracuje. Macie racje nie ma co sie dolowac, mnie pocieszylo to ze maz ma dobre wyniki, ja jajeczkuje normalnie. Lekarka twierdzi ze tabletki ktore przyjmowalam moga miec tez tu znaczenie i kaze czekac:( No wiec czekamy, zreszta co innego nam pozostaje, daje sobie 12 cykli (czyli jeszcze 3) i wtedy idziemy do lekarza... Zobaczymy jak to wyjdzie:) Moze na pocieszenie opowiem Wam 2 historie osob ktore ZNAM: - moja znajoma baaardzo pragnela miec dziecko, starali sie z mezem i zaszla w ciaze tez po dluzszym czasie, poronila, potem znowu i poronila, potem to chyba jeszcze tak z 5 RAZY!!! Postanowili adoptowac maluszka, slodki chlopczyk:) Ona zajela sie malym i ...zaszla w ciaze i ...po roku od adopcji urodzila synka:) Wiec ma teraz 2 chlopakow:) Super sie rozwijaja, rosna sa zdrowi i slodcy a ten adoptowany nawet jeszcze fajniejszy:) - kolezanka z pracy, starala sie dlugo nie udalo sie, poddala sie inseminacji i zaszla, potem chcieli drugie- znowu nic i znow inseminacja i... druga ciaza. Mieli 2-ke dzieci i w wieku 37 lat stwierdzila ze konczy z zapezpieczaniem sie bo itak nie zajdzie w ciaze no i co....jest w ciazy z BLIZNIAKAMI!!!! Cud? Takie zeczy sie zdarzaja:) Wiec mowie do Was i do mnie glowy do gory:) Wszystkim nam sie uda:) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pocieszajace co piszesz:-)....jutro moj maz idzie na badanie nasienia,ale i tak mysle,ze problem lezy po mojej stronie bo ja mam cos za malo hormonow np estrogenu w fazie okoloowulacujnej mam za malo:-(.......oj dziewczyny jak to jest,ze to ce tak bardzo chca to nie moga a te co nie chca to raz dwa i juz ciaza. U mnie w rodzienie wszystkie dziewczyny plodne,za pierwszym razem zachodza!!!a ja jakis wyrodek czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stalowo-oka- nie obwiniaj sie dopoki nie wiesz na pewno gdzie tkwi przyczyna... A skad wiesz ze masz za malo tych estrogenow? Mieliscie poza tym jakies badania? Myslicie zeby sprobowac inseminacji lub in-vitro? Ja sie pocieszam ze dzisiejsza medycyna tak duzo moze. Wiele osob jeszcze 20-30 lat temu moglaby zapomniec o swoim dziecku a teraz udaje sie im i zachodza w ciaze, wiec powtarzam glowki do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, w naszych czasach szansa jest dopóki jest 1 plemnik ;) takie jest obecnie twierdzenia ;) więc!! damy radę na pewno! buziaki poranne dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu, myślę, że ten Chińczyk ma 100 % racji. Ja niby mam w sobie harmonię, ale z drugiej strony łażę ciągle poddenerwowana codziennymi problemami i jakoś tak do końca nie umiem wyluzować. Ale mam nadzieję, że w końcu mi to przejdzie i będzie wszystko dobrze. :) j82, ojej, jeszcze się nie znamy, a Ty już o mnie tak ostro piszesz. :D :P :P :P :) Stalowo - oka, witam Cię serdecznie. :) U nas też ponad 3 lata starań i nic. Ale wierzmy, że będzie dobrze. :) Hannka, bardzo częsta jest sytuacja, że ludzie wiele lat czekają na dziecko i albo nic z tego albo kobieta poroni. A gdy zaadoptują dziecko to okazuje się, że kobieta jest w ciąży. Żeby było śmieszniej to spotkałam się z przypadkiem, że facet bardziej kochał dziecko adoptowane, a nie swoje. Wręcz swojego nie umiał zaakceptować. Masakra jakaś. Zmykam do swych jakże bardzo ciekawych spraw o których załatwianiu marzyłam przez całą noc. :D Miłego dnia Dziewczyny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zamęt, ale szum, ile nowych dziwczyn, no, no - super !!! Bo ostatnio to jakos zamarł ten topik, aż tu nagle takie ożywienie. A propos artykułu o niepłodnych kobietach - niepełnowartościowe to są kobiety, które twierdzą, że osoby niepłodne są niewartościowe. Właśnie mnie też to wkurza - takie babki, co od podmuchu wiatru w pół godziny zaszły w ciążę śmią oceniać problem, który ich nie dotyczy...ach, co za ludzie. Ziółko - to jest motto roku !!!! Póki 1 żywy plemnik, póty nadzieja !!! Stalowooka - bądź w naszym problemie też stalowa i odbijaj wszelkie smuty i przeciwności jak stal ! Ja mam chyba już świąteczno - sylwestrowy nastrój ! Merry Christmas !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo Klempa! jaki masz boski dowcip w stopce! właśnie dziewczynom z pracy przeczytałam! padły trupem wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowcip-cud miód :DWitam nowe Przybyszki na Nasza palnetę \" Bardziej wartosciowych Kobiet\" :D Skoro pisza o nas źle, to my piszmy o sobie dobrze :) Co do komentarzy osób, któe łatwo zaszy w ciążę-ja tak sobie z tym w pracy poradziłam: kiedyś koleżanka patrzy na mnie i mówi-\"wy powinniście mieć już dziecko, nie można tak tylo o pracy myśleć, stara się robisz i niedługo będzieza późno\'; odpowiedziałam jej: \"chciałabym móc myśleć o pracy zamiast o dziecku\". Załapała od razu, rozpowiedziała całej szkole i skończyły sie głupie komentarze. Tym bardziej, ze u mnie w szkole sa jakies złe fluidy, bo oprócz mnie 3 inne tez nie mogły zajść w ciążę-one już zaszły :( tylko ja-niepełnowartościowa zostałam :( A może my jesteśmy w dwójnasób wartosciowe, bo i kobieta i chłop w nas siedzi? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz lulu, też jestem wściekła na komentarze \"łatwo zachodzących\", ale czasem tak sobie myślę, że przecież oni nic takiego złego nie mówią. To w sumie normalne, tradycyjne komentarze zwykłych osób co do dziecka.Nam tylko się wydaje chyba, że mówią nie wiadomo co, bo nas to boli i byle uwaga nas wkurza. Oni nie rozumieją, czemu my nie mamy dzieci, a my nie rozumiemy, dlaczego im przychodzi to tak szybko. Dobrze odpowiedziałaś jednak tej koleżance. Przynajmniej nie będzie myślec, że odkładasz decyzję o dziecku, bo wolisz pracę. Ja bliskim znajomym i rodzinie mówię prawdę, że się staramy i nie możemy wystarać, przynajmniej mam coraz mniej bolesnych komentarzy, bo jak wiedzą, to milczą i w ogóle nie zahaczają tego tematu przy mnie i mam spokój. Ale ręczę, że niektórzy w rodzinie jak ja i mój mąż nie słyszymy, to się dziwują i żalą, że z nas takie bidule i nie możemy miec dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja dodam jeszcze a propos komentarzy, może nawet to już pisałam, że moja znajoma mająca 1 dziecko, której zajście w ciążę nie sprawiało najmniejszego problemu, tyle tylko że często miała poronienia, zanim się tego dzieciaczka doczekała, to mnie zapytała tak na moje stwierdzenie, że od ponad roku nie możemy zajść w ciążę:"Niemożliwe, a Wy czasem sie nie zabezpieczaliście w tym czasie, że nie wyszło ?" Normalnie niepojęta rzecz, że w rok nie zaciążyłam. Takież to dziwne dla łatwopylnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Z popoludnia!!!!:-) Ja robilam sobie w tym cyklu badania na estrogen i progesteron oraz testosteron i prolaktyne. No i wlasnie tego estrogenu bylo za malo i troszke chyba przymalo progesteronu ,reszta ok.Czulam klucie w jajniku w 11 i 12 dc w 13 bylo przytulanko,potem maz juz wyjechal na kilka dni .@ powinna przyjsc 18 wiec za 6 dni a ja juz czuje pobolewania lekkie w dole brzucha wiec juz woem,ze ta stara@ bedzie na bank:-( Maz od rana w stresie bo na 17 ma to oddanie nasienia ....a ja mu mowie,ze czym tu sie stresowac my to mamy przerabane badania i zabiegi a oni jak zwykle same przyjemnosci:-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja - oni to mają jeszcze z badania przyjemność, facet zawsze ma lepiej. Czytałam kawałek tego artykułu z Newsweeka, o którym któraś z Was tu wspomniała. Faktycznie jest tam napisane, że tylko 20% Polaków uważa kobiety płodne za pełnowartościowe. Oglądaliście może kilka dni temu program Tomasz Lis na żywo na tvp2 ? Była rozmowa na temat refundacji in vitro i padł taki komentarz ze strony przeciwników tej refundacji co do dramatu, jaki przeżywają pary niepłodne. Powiedziano, że niektórym odstające uszy też wydają się problemem i uważają, że muszą to koniecznie wyleczyć......Więc w domyśle wiadomo....że niby my mamy akurat taki problem i akurat nam wydaje się on dramatyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurka, nawet w piosenkach światecznych z radio - co druga piosenka to motyw dzieci - children singing, children playing, children, children - i wszyscy weseli, radośni i teksty, że nikt się nie smuci - i tak sobie myśle, chyba nie kazdy do końca taki happy, jesli tych children nie ma !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo,ze kazdemu jego problem wydaje sie najwiekszy,ale brak dziecka to prawdziwy dramat i chyba nie mozna tego porownywac np do odstajacych uszu. Ile jest par,ktorych naprawde nie stac na zabieg in vitro i przez to maja byc pozbawiane dziecka?.....to byloby naprawde okrutne. A Wy dziewczyny myslicie o in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że in vitro to jak najbardziej potrzebna rzecz dla par, dla których poza tym nie ma innych szans na zajście. Tylko ta kasa... Gdybym sama miała sie temu zabiegowi poddać, chciałabym, ale przerażałaby mnie kasa. Zastanowiłabym się, czy warto zbierać tyle kasy na cień nadziei, bo procentowo szanse nie są duże. Z jednej strony zrobiłabym, co się da, ale z drugiej nie chciałabym wpaść w bankructwo z powodu wydawania kasy na złudne nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam juz 30 lat,no prawie :-) 30.Daj sobie czas do 33 r.z jezeli w tym okresie zadne inne metody leczenia nie zaskutkuja to zdecyduje sie na in vitro , chce wykorzystac wszystkie metody zeby pozniec nie miec wyrzotow w stosunku do siebie,ze nie zrobilam wszystkiego co moglam zrobic. Oczywiscie jezeli kasa nam na to pozwoli bo przeciez jak nie bedzie kasy to leczenia tez nie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie na in vitro nie stać-kresyru nie wezme, bo wzięłam na mieszkanie. Ale daję sobie jeszcze dwa lata i wtedy adoptujemy dzieciaczka. Zawsze wydawało mi się, ze będę miała zgraję dzieci, ale też czułam, od dziecka, że los chce, bym adoptowała dziecko-może tym sposobem mnie przymusza? Bo jak bym miała swoje, nie miałabym czasu na myślenie o adopcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na temat adopcji rowniez myslalam,zawsze chcialam pomoc jakiemus dziecku nawet majac wlasne....kiedys pewnie by nam nie dali bo male mieszkanko mielismy,teraz wybudowalismy dom ( co prawda na kredyt) ,ale jest spory wiec warunki mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×