Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

halooo weekend i nastała cisza? no to odpoczywajcie :) ja też muszę się wybyczyć! buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie po staremu-zapier***l! na całego. Na dodatek za tydzień Zielona Szkoła, więc wybyję z domu i juz wcale do WAS nie wpadnę :( Byłam ze skierowaniem od gina w szpitalu, ale rzeczywistośc wciąż jest niezmienna i pani w okienku (oczywiscie bardzo miła) nie patrząc na skierowanie, po co i na co, rzekła (urzędniczym tonem): zapisy 22! mówię, ze od 7.45 do 17.15 jestem wtedy w szkole. \"22-go, powiedziałam\". I tyle mojej rozmowy-nie wiem, jak to załatwię :( Rozmawiałam z moimChińczykiem o tej drożności. Popatrzył mi dokładnie w oczy i na języki powiedział, że mam drożne jajowody i że to wina zablokjowanej energii w \"naczyniu poczęcia\", ale energia coraz bardziej toruje sobie drogę i jest coraz wyżej, więc nie widzi powodu do zmartwień. Mimo tego chyba zrobię sobie drożność-boję się, ale co mi szkodzi??? Wierzę mojemu Chińczykowi, więc nie wiem, dlaczego uparłam się na to badanie, ale co tam-jak uda mi się jakoś zapisać, to juz pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie dzisiaj wymyśliłam, że fajnie by było gdyby czasami zamienić się pracą z kimś innym... ja bym się zamieniła z taksówkarzem albo z podawaczem hamburgera w McDonaldzie... i nie chodzi mi, że czyjaś praca jest łatwiejsza, nie, nie, chodzi mi o odmianę... po prostu... żeby się tak fizycznie styrać, żeby nie myśleć o tych dzieciach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowy tydzień... kurna kiedy ten weekend minął? Kazika- ja nie wiem czy to rozwiązanie- ja pracuję często po 12h, 11h pare dni pod rząd i wcale myśli nie odchodzą... Lulu- współczuję, ale nasza służba zdrowia czasem doprowadza mnie do szału! A swoją drogą ciekawe czy ten Chińczyk ma rację?... miłego dnia, lece do roboty :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubie poniedzialków :(, Cześc Babeczki, mialam odpocząć na wsi a jestem taka zmeczona, ze ledwo zwleklam sie z łóżka a w pracy czeka mnie taki sajgon, ze na sama mysl rece mi opadają :( Ale z innej beczki dostalam zdjecia naszego psiaka i jest juz taka spora słodką kulka, nie moge sie doczekać a to jeszcze 3 tyg :(. I jeszcze jedna nowosć, nie wiem co się poprzestawiało ale mam 9dc i wyglada na to, ze wczoraj byla owulka- tak jak miesiac temu, ale w tym miesiau nie bedę berała luteiny to sprawdze czy cykl sie wydluzy? Musze kupic testy owulacyjne by móc sie upewnic. Oczywiscie nasza szansa w tym miesiacu przeszła koło nos bo bylismy tak zmeczeni, ze sex byl ostatnia rzecza o której myslelismy. Libra, ma mnie luteina na zamopoczucie nie dzialała i długo nie miałam, zadnych skutków ubocznych ostatnio zaczelo mnie mdlić ale to raczej kwestia tego, ze odnowiły mi sie wrzody żołądka :( Miłego dnia Kobitki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki. Przepraszam Wam bardzo, ale mam ostatnio taki sajgon w pracy, że chyba z 5 dni w ogóle do kompa się nie zbliżyłam. Jednak nieraz mam tak, że se myślę: \"Kurde, ależ bym se weszła na Kafeterię, ciekawe co Dziewczyny ciekawego napisały\". :) Dziękuję Wam za wszystkie porady dotyczące kotka. Mój od samego początku sika do kuwety, choć w domu, gdzie się urodził tego jeszcze nie robił. Jak Mama nam ją przywiozła to Mąż wsadził ją do kuwety i jeździł jej łapkami po piasku. Pogrzebała trochę i się wysikała. I ani razu nie narobiła mi nigdzie w domu. Grzeczny kotek jest z niej, nawet bardzo. :) W domu też jeszcze nic mi nie zniszczyła. Jedynie interesowała się takim dużym kwiatkiem, ale popsikałam go specjalnym preparatem, którego koty nie znoszą i jest spokój. Przez pierwsze 4 dni jak szliśmy spać i zamykaliśmy się w sypialni to strasznie miauczała, ale z czasem nauczyła się, że i tak nic jej to nie da i teraz potrafi grzecznie siedzieć sama nawet przez cały dzień. Deseczkę do drapania też ma, ale jest jeszcze mała i nie bardzo kapuje o co z nią chodzi :) Na szczęście nic mi jeszcze nie podrapała. Chciałabym jeszcze nauczyć ją normalnego wychodzenia na balkon, bo na razie boję się ją wypuścić, bo jeszcze mi spadnie. A jest trochę zonk, bo nie mam drzwi w dużym pokoju i kuźwa nawet wywietrzyć porządnie nie można. Jednak w tym tygodniu Mąż z Teściem będą robić drzwi. :) Moja kicia teraz w sobotę skończyła 8 tygodni, a 2 tygodnie jest u nas. :) Bardzo się cieszę, że ją wzięliśmy, jakoś tak weselej jest w tym domu. :) Co do mieszkania to ja jestem zdania, że choćby rodzice byli najcudowniejsi to młodzi powinni mieszkać sami. My tak właśnie zrobiliśmy i uważam, że była to najlepsza decyzja. Wzięliśmy kredyt na 24 lata, zostało nam jeszcze 21,5 roku spłacania. Mamy w zamiarze spłacić je jednak wcześniej. A jeszcze mi się wafel cieszy, bo zawsze dostajemy harmonogram spłat na następne pół roku i okazało się, że ratę będziemy mieli o 120 zł niższą. :D W ogóle bardzo udało nam się z tym mieszkaniem, bo kupiliśmy je w październiku 2006 r., czyli to był ostatni dzwonek tanich mieszkań. Teraz moglibyśmy sprzedać je 3 razy drożej. :) A co do Rodziców to i ja i Mąż mamy ich bardzo bardzo w porządku. Jednak nie wyobrażam sobie mieszkania z żadnymi. A tak jesteśmy na swoim, możemy sobie robić co chcemy, mogę se latać z gołą mieczysławą po domu, mogę siedzieć po nocy i nikomu to nie przeszkadza. Dla mnie mieszkanie osobno to jest najlepsza opcja i nie zamieniłabym jej nawet na najlepsze pałace z Rodzicami. :) Do Rodziców mamy blisko, także wzajemne odwiedziny to żaden problem. :) Niedawno sprzedałam mieszkanie po Dziadku, ale pieniądze chcę zainwestować w co innego, nie chcę nimi spłacać tego kredytu, tym bardziej, że rata nie jest jakaś szalona. :) Marzenie, już Ci to kiedyś pisałam. Myśmy kupili mieszkanie do remontu. Też bałam się jak my sobie poradzimy z tym wszystkim co trzeba kupić. I kurde jakoś samo to wyszło i daliśmy radę. Do teraz nie wiem jak tego dokonaliśmy. :) A ja chyba jestem przed okresem. Piszę chyba, bo kompletnie nie liczę dni. Pobolewa mnie brzuch, już chodzę wściekła, czuję się gruba i brzydka. :) Wiecie, że wspólnie z Mężem się odchudzamy. Mąż ma już 19 kg na minusie, a ja też sporo, może już z 8 - 9 kg będzie. Jednak ja się na razie nie ważę, dałam se na jakiś czas z tym spokój. :) Facetowi jest zresztą łatwiej schudnąć, bo nie ma owulacji, okresów, problemów z hormonami itp., itd. Ale i ja dam radę schudnąć jeszcze trochę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Babeczki !!!! witam w poniedzialek...;-) 4 mala-dzieki za odpowiedz. moze jednak ja inczej reaguje na ta luteine, bo chodzilam tak nabuzowana caly piatek i sobote, ze szkoda gadac......nie oznacza to oczywiscie, ze dzisiaj juz jestem \"do rany przyluż\"... absolutnie nie....... ale jest troszke lepiej, tzn. nie rzucam miesem we wszystko i na wszystko... no i odlozylam na bok kij...;-) powtarzam sobie sama do siebie, ze musze sie troche uspokoic, bo jeszcze chwila i kurde znajde swoja walizke przed drzwiami...;-)... lulu-na nasza sluzbe zdrowia na prawde trzeba miec konskie zdrowie... pomysl, zeby tego 22-go, skoro nie mozesz byc osobiscie, sprobowac zarejestrowac sie telefonicznie...moze jest taka mozliwosc? Dziewczyny - milego dnia......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, co dzis tak tu pusto, Klempa dobrze już jesteś :), zazdroszcze Ci że kotek juz jest w domu, ja najchętniej tez juz bym pojechała odebrac psiaka, w sumie moglibysmy wziac go juz w nastepnym weekend, bo wiek był by odpowiedni tylko, że ja po pierwsze mam zjazd, potem w piatek weseli i poniedziałek, wtorek delagacja wiec nic innego tylko czwartek w Boże Ciało, juz jest takim fajnym kluskiem, myslę, że jak będziemy go odbierac to juz bedzie kawał ps, obstawiam, że tak ok. 8-10 kg :)) Ja dzis walcze z dreszczami i z rekoma zimymi jak u trupa, chyba przeziebiłam sie na wsi, ale dziewczyny mówie Wam juz coś widać, tzw- jeden wielki bajzel, ale to juz coś :)), mam już zdarta do bali kuchnię, łazenke i dwa pokoje, został mi juz tylko duzy pokój ale go bedziemy robili na końcu - bo trzeba gdzież mieszkac jak przyjezdżamy. Jestem zmeczona po takim weekendzie fizycznie jak pies ale psychicznie wiem po co zyję :). A propos pra, tez był juz tak zmeczony, ze odsypia od wczoraj, tylko miał tez kleszcz ale mam nadzieje, że nie odchoruje tego. No dobra cały refeat mi wyszedł- odzywjcie sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam ! Ja jestem w środku dni płodnych, ale nie chce mi się starać - tzn. jakoś bez nerwów podchodzę do tematu. Kupiłam sobie testy owulacyjne kiedyś i teraz robię je i zacznę się starać przez 2-3 dni od momentu, jak mi wyjdzie pozytywny, nie wcześniej. Póki co pozytywny jeszcze nie wyszedł, choć oznaki dni płodnych już widać. Zawsze jednak miałam tak, że mimo objawów, śluzu , kłucia w jajniku itp itd do owulacji było daleko, daleko i tylko niepotrzebnie osłabialiśmy jakość nasienia codziennym targankiem przez tydzień...Zresztą obecne starania traktuję jako taką przerwę, oskocznię, poczekalnię do inseminacji, która najprawdopodobniej nasczeka za kilka miesięcy. Bo i tak nie wierzę, że z tych starań coś wyjdzie i że do insemy nie dojdzie. Dlatego bez specjalnego szału podchodzę do płodniaków. Możemy się postarać dla świętego spokoju,ale nie liczę na efekt. Nastrój u mnie jednak w miarę dobry. Chyba przyzwyczaiłam się częściowo do mojego bezdzietnego stanu. Nie liczę już na ciążę z naturalnych starań. Za dużo było prób w same dni płodne i nic z tego. Owszem, popróbować można, bo zawsze jakiś tam cień nadziei się przeciera....Czekam na insemę, a może i jak się nie uda, to na in vitro za jakiś dłuższy czas. Dla mnie poczęcie naturalne to jakaś utopia....A może i się zdziwię i nagle wyskoczy mi ciąża, kto wie.... E tam, pożyjemy, zobaczymy. Czekam niecierpliwie na moje inseminacje....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, zazdroszcze Wam tych wszystkich psiakow i kociakow.......kurcze, fajnie macie z tymi zwierzaczkami. A co do staran - marzenie - rozumiem Cie calkowicie. Mi tez juz sie nie chce i nawet, jak wypada na plodniaki, to te staranka sa takie na \"pół gwizdka\"...... co zrobic...... tak chyba z czasem sie dzieje, ze niby czlowiek wie, ze powinien i niby chce, ale sil juz na to wszystko nie starcza........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra, po prostu cierpliwość z czasem się kończy i jak po dłuższym czasie starań miesiąc w miesiąc z celowaniem w dni płodne nic nie ma, to już się nie chce, bo nie widzisz w tym sensu. Jak robisz coś długi czas i nie ma efektu, to stwierdzasz, że nie ma to sensu. To chyba naturalne odczucie. Ale trzeba jakoś tam próbować. Niby szansa jest póki jeden plemnik żywy i póki jakiekolwiek owulacje u nas się odbywają :-) Tak więc ja robię testy owul. i mam zamiar targać się dopiero po pozytywnym teście, by nie marnować wcześniej nasienia.Lekarz mówi mi bowiem, że z każdym wytryskiem spada jakość nasienia i dlatego przy jego słabszych parametrach, jak chcemy zajść w ciążę, lepiej nie kochac się bez sensu dzień w dzień, tylko z 3 razy a dobrze w okolicach samej owulacji.Poźniej, po owulce, to już tylko seks dla przyjemności :-) Ale obiecuję sobie i mężowi, że jak kiedykolwiek zaciążę, to po porodzie nigdy, przenigdy więcej żadnych starań. Następne dzieci to niech przychodzą, jak chcą. Albo i przyjdą, albo nie. Żadnej takiej drugiej masakry jak obecnie nie chciałabym więcej w moim życiu !Żadnego leczenia więcej i żadnego biegania po lekarzach. Te starania to moje jedyne i ostatnie, aż do 1 ciąży - mam cichą nadzieję:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie-niewiarygodne, ale ja mam takie same postanowienie z moim M - starania do pierwszej ciazy, a pozniej - wola niebios....;-) a ostanio zlapalam sie na tym, ze jak M zasugerowal targanko, to odpalilam \"a po co teraz ???? to i tak NIE TEN ODPOWIEDNI CZAS\"..... pozniej bylo troche smiechu, ze do czego to doszlo -zebysmy targali sie tylko na zawolanie owulacji kurde...... wlasciwie to owulacja kieruje teraz naszym zyciem seksualnym.....ale tak na prawde - ja - zdaje mi sie - juz chyba nie umiem czerpac radosci z targania samego w sobie...ciagle przyswieca mi mysl czy sie uda tym razem, czy nie...... ten stan to sie juz chyba nadaje do leczenia.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra ja jestem w 22dc owulkę miałam tydzień temu a targaliśmy się ostatnio prze okrutnie:) jeszcze mi się micha cieszy, nic tak nie cieszy niż dobre czochranie bez względu na owulkę:) marzenie, Libra ja też się staram wcelować w owulkę do pierwszej ciąży:) potem spontan:) ale, że z moim M jakoś ostatnio przeżywamy chyba drugą młodość, od kiedy stracił pracę w tym przeje.... banym przedsiębiosrstwie, gzimy się bez okazjo o każdej porze dnia i nocy:) marzenie trzymam kciuki, żebyście się wstrzelili i żeby się udało:) 4mala a ten domek to macie przeznaczony na weekend czy całotygodniowo planujecie żyć? i co robicie za remont???mój M zerwał tapetę w dużym pokoju i okazało się że poprzedni właściciel zrobił \"ładny łuczek\" nad drzwiami i okazało się, że zlikwidował belkę nadprożową i cała ściana ledwo stoi... eh pomysłowi są niektórzy... a co do owulki, jak masz owulkę w 8dc to masz krótkie cykle i szybciej zaciążysz:) a na serio, to leć do gina, bo w zbyt krótkich cyklach marne szanse na zaciążenie... ale wiadomo natura dziwna i wszystko się zdarzyć może... Klempa dobrze, żeś wróciła:) bo już myślałam żeś zaciążyła i się do nas nie przyznajesz:) salana mi nie chodziło o ilość godzin, bo ja cały weekend spędziłam pracując, tylko o odmianę, że jak się coś zmienia to się w to wdrażasz, a najlepiej się wdrożyć w coś co nie wymaga 5 lat studiów:) no to się rozpisałam, padam na ryj, od pracy przy kompie aż mam zakwasy na nogach, w takim napięciu pracowałam. ze nie pamiętam kiedy ostatnio tak miałam.... za stara jestem na stresy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, domek kupilismy na razie na wyjazdy weekendowe i wakacje, ponieważ w mieście trzyma nas praca ale jak tylko uda mi się zrealizowac moje nowe plany zawodowe i tym samym bede niezalezna od miejsca to z czasem chcemy przeniesc sie tam na stałe, moze dorobic cos z agroturystyki, bo okolica az sie sama o to prosi a nikt się tam tym nie zajmuje bo uważaja, że do \"takiej dziury i tak nikt nie przyjedzie\", a ja pokażę że przyjedzie i jeszcze zapłaci za to :)). Teraz jestesmy na etapie zdejmowania wszystkiego z ścian by obejrzeć w jakim stanie sa bale i naszczęście oprócz fragmentu ściany miedzy kuchnia a łazienką- gdzie sie facetowi lało a on miał to w du..- drzewo jest w stanie wyśmienitym :). Tak więc rozplanowujemy gdzie zostawimy ściany wyeksponowane a gdzie schowamy, no i musimy na nowo poło.zyć podłoge wkuchni, bo byli gospadarze piekna drewniana podlogę przykryli gumoleonem i oczywiscie zapleśniała :((. Do tego dochodzi cała instalacja łazienkowa, prysznic itp, no i najwazniesze nowe rury bo te były związane sznurkiem- nic dziwnego, ze ciekło. A na koniec wymiana pieca kaflowego w salonie na duużą koze :). No i mam nadzieję, ze Święta Bożego Narodzenia tam urządze:). No to taki szczegółowy opis naszych robót budowlanych. Musze Ci się przyznac, ze zakazdym razem odkrywany takie rzeczy, ze to trzeba miec łeb by cos takiego wymysleć no i prowizorka niezna granic. Libra, a my odkąd przestaliśmy aż tak szalec z liczeniem i z sexem an zawołanie znowu wróciła nam radośc z bliskości :), bpo wczesniej juz nie panietałam co znaczy fajne bzykanko było juz tylko robienie dziecka. No ale wystarczy elaboratu, miłego wieczorku i jak to się mówi, babeczki życzę \"stosunkowo udanej noc: :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
//www.allegro.pl/item639494756_wiosna_lato_jesien_duza_paka_98_122.html zapraszam!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Babki. :) Kazika, jakbym zaciążyłam to zaraz przyleciałabym się do Was pochwalić. :) Ale nie sądzę, że to się tak szybko stanie. :) Jak chcesz to możesz się ze mną na pracę zamienić. Chętnie zapomniałabym o mojej robocie chociaż na 5 dni. :) Co do kotaszenia to my już dawno lecimy spontanem. Już w ogóle nie myślę o dziecku. To jest aż niewiarygodne, ale załączył mi się taki tumiwisizm, że szok. Mam już w dupie czy dziecko będzie czy nie. Jestem na trzecim etapie starań, o którym pisała Marzenie (1 etap - staranie naturalne, 2 etap - staranie przy pomocy leków, zabiegów itp., 3 etap - zwis na wszystko). I jest to strasznie głęboki, chyba już nieodwracalny trzeci etap. :) I w sumie dobrze mi z tym. :) Jedziemy dziś z kotkiem do weterynarza. Trzeba się w końcu zaszczepić i zbadać. :) Pewnie będzie mi piała w aucie. :) W ogóle tak sobie myślałam, że nie oddałabym już mojego kotka. Super jest z nim w domu. :) Ja sobie ostatnio zrobiłam pazury. I wyszła mi z tego kurewska czerwień. Mąż powiedział, że zamontuje mi latarnie w sypialni. Fajnie... :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala jeśli piec ma stare kafle to się zastanów czy warto demontować, piece dają więcej ciepła, i są ładne, niestety są rzadkością, więc trzeba umieć naprawiać... my w naszej ruderce też pod linoleum mamy grube dechy modrzewiowe, rozwala mnie, że ktoś wolał linoleum od czegoś tak pięknego, i jeśli względy estetyczne nie przemawiały to powinny cenowe, bo na taką podłogę trzeba wydać majątek:) my odkrywamy jeszcze piękną sztukaterię, która pod 9876 warstwami zrobiła się płaska.... fajny macie pomysł, żeby zostawić belki w oryginale, fajnie to wygląda, my zostawiliśmy ścianę z cegieł, która była w słabym stanie więc pomalowaliśmy na biało i fajne faktury wyszły:) fajnie, że tutaj dziewczyny co rusz coś remontują to odzyskuję czasami straconą energię, bo ileż można się remontować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa to bierz moją a ja wezmę Twoją:), mam nadzieję, że nie potracisz klientów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika na pewno nie potracę, a myślę, że wręcz przeciwnie. :) Tylko czy dałabyś radę wstawać w nocy i stać w zimnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, hi, hi, Klempa, ja jestem na 2 etapie - jeszcze. Czasem mam przebłyski 3 etapu z tumiwisizmem. Wczoraj słuchajcie mieliśmy targanko zupełnie ustawione pod owulację. Nie miałam żadnej chęci, tylko test owulacyjny wyszedł pozytywnie i trzeba było...Ciekawe jak dziś i jutro będzie z moimi chęciami, bo jeszcze dziś i jutro wypadałoby się postarać. Libra - mam teraz tak, jak pisałaś, targanie ustawione pod owulkę, nie pod chęci. Gdybym patrzala na chęci, to wczoraj padłabym na łóżko i poszła spać w wielkiej piżamie i nakryta po uszy kołdrą, ale wtedy moje jajo poszłoby sie bujać samo:-) Więc etap 3 jest po0d tym względem lepszy, że masz satysfakcję z seksu i niech się wszystko buja, łącznie z jajem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, cały czas się biłam z mysla co zrobic z tymi piecami, bo mamy trzy. Jeden w kuchni razem z chlebowym i on zostaje oraz dwa w pokojach. Ten w salonie jest w super i grzeje wyśmienicie dlatego jest trudno a w sypialni jest uszkodzony wiec bez skrupułów pójdzie podrozbiórkę. Niestety kafli ozdobnych nie mam a jak postawię ozbdobna kozę wiecej zyskan na uroku pomieszczeń. Wczoraj mój M był w inspekcji kominowej, bo przeczytalismy że wg. naszego prawa do jednego komina nie mozna podłączyc dwóch źródeł ciepła,a postremu tak jest. Okazało się że gdybysmy zostawili tak jak jest tylko wyremontowali to jest ok ale że chcemy postwic konin od nowa to juz to prawo nas obowiązuje. Więc stawiam podwójny konin i pan powiedział, że faktycznie najbardziej wydajny jestpiec kaflowy ale nastepna w kolejce jst koza a kominek na samum końcu. Więc chyba jednak zrealizujemy marzenie i postawimy te kozy. My pod różnymi prowizorkami odkrywamy równiez niesamowite niespodzianki, np. Piekne bale na ścianach pomalowano na niebiesko, szok :) Kazika to jak nastanie ten p[iękny dzień końca remontu zapraszam do siebie w odwiedziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba jestem juz na etapie 3, bo pomimo, ze wiedziałam , ze właśnie owulka przez mysl nie przeszedł mi żal ze starcilismy szanse, ważniejsze było się wyspać :). Może to źle zabrzmi ale mi tak jak Klempie jest z tym bardzo dobrze. Co raz bardziej wierzę , że co ma byc to będzie i jak to głosi ludowe powiedzenie "wyżej dupy nie podskoczysz" :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, Libra, u nas bywaja podobne teksty - jak przychodzi ochota na seks "A po co, teraz przeciez jeszcze nie ten dzień." Tyle, że mój m to wypowiada, gdy mnie najdzie ochota tumiwisielczego seksu dla czystej przyjemności. A, Kazika, mój m ma przykaz brania L karnityny.... Wiecie, jeszcze jedna sprawa. Ja już mam trochę dość wywalania co miesiąc tyłka kilka razy przed ginem na monitoring. Już mnie to jakoś zniesmacza i chyba to właśnie odsuwa po części chęć od seksu. Mąż mnie non stop upomina, że mam iśc i sprawdzać to jajo. Dziś też więc idę,ale jak pomyślę o tym, to mnie odrzuca.Ja już nie chcę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do remontów, to my się remontujemy już od końca marca i końca nie widać. Sklepy budowlane to ostatnio miejsce, jakie najczęściej odwiedzamy. W jednym takim markecie to już prawie na pamięć znam wszystkie alejki i półki, nie mówiąc o sprzedawcach, których już prawie znam jak własnych znajomych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, to teraz lekarz zna Cię lepiej niż własny Mąż. Lekarz poznał najpierw Twoje wnętrze. :) Co do remontów to ja jestem zboczona, ale uwielbiam coś zmieniać i tworzyć. Tylko nie zawsze czas na to pozwala. Ale czasem tak mnie nosi, że muszę coś wytworzyć nowego. :) Jako takich remontów teraz już nie mam, bo wszystko jest zrobione. Jedynie w tym tygodniu będą mi montować drzwi to największego pokoju. Moja mała kotastrofa zwaliła mi kwiatka z parapetu jak była sama i dlatego trzeba jej zamknąć drogę do brojenia. :) A ja sprzątam i coś mi to nie idzie dzisiaj. Mąż po pracy poszedł na siłownię. Stwierdził, że musi się dopakować. Jeszcze się do solarium wybiera. Ale znając Go to pójdzie raz i Mu się odechce, tym bardziej, że jeszcze w życiu nie był. :) No i jedziemy dziś do salonu tatuażu. Poogląda sobie szablony jakie tam mają, dowiemy się jaka byłaby cena i ma zamiar sobie zrobić. Kurde, ten mój Chłop tak mi się tjuninguje, że jeszcze będzie tak, że zrobi się na cacy i wyrwie jakąś osiemnastkę. A biedna Klempa ze swoim cellulitem i sflaczałym ciałem pozostanie w samotności. :) Kuźwa, jakbym Go szczapiła z jakąś lalą to puściłabym Go wolno...z 15 piętra u Jego Rodziców. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewuchy !!!! troche smiechu od rana- dobra sprawa ;-) a ze Klempa dzisiaj nadrobila zaleglosci w pisaniu - i bylo o tuningowaniu i lalach - zaraz mi lepiej na duszy...;-) marzenie - podpowiedz mi, czy ty \"podgladasz\" to jajo u swojego ginka, czy w innym gabinecie ? czy to oznacza, ze on przyjmuje codziennie ? no i jak traktowany jest taki monitoring w kwestii finansowej - placi sie tyle co za wizyte ? te wszystkie pytania to tak a propos tych namiarow, ktore kiedys mi sprzedalas na Twojego lekarza..... czekam az strace cierpliwosc do tych moich szarlatanow i wtedy moze - jak jeszcze starczy mi sil i checi - poszlabym do niego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra, lekarz przyjmuje codziennie. Wystarczy tylko zgłosić mu, że chcesz przyjść w dane dni na monitoring i on Ci podaje wtedy godzinę, o której masz przyjść.Płacisz tylko za sam monitoring, nie za wizytę.To jest usg dopochwowe. Wkłada Ci taką głowicę do środka i na monitorku widzi, z którego jajnika jest pęcherzyk z jajem i ile ma milimetrów. Na tej podstawie szacuje, kiedy mniej więcej pęknie i podaje Ci dni, w które najlepiej się starać. Byłam już na tym wiele razy, wiele cykli i do tej pory nie zaciążyłam, choć za każdym razem pęcherzyk pękał. Ale chodzę nadal, \"Szukajcie, a znajdziecie, próbujcie, a się uda:-)\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my jestesmy o wczoraj na jakimś dziwnym \"układzie\", mój M zrobił sie taki kur.., jakis taki figo-fago noramlnie tak mi gra na nerwach , że bym go załe wytargała. Tak jak miałam ochote na małet \"tetate\" tak jak tylko odezwie sie tym swoim innym tonem to mnie wykeca. Nie kłócimy sie tylko jakos draznimy, nie wiem co jest grane :(. Ale teraz mam wiekszy dystans do tego, bo jak byłam na intensywnej stymulacji to nie było przeroś, że kur.. a teraz \"tumiwisizm\"- chciałam sie tylko pożalic ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny, co Wy dzisiaj z tym \"tumiwisizmem\" dzisiaj macie ? 4 mala-sadze, ze to ta cholerna luteina.... ja tez taka nabuzowana chodzilam przed weekendem...... marzenie-dzieki za wyjasnienia, wiem, jak wyglada usg dopochwowe, nie raz ju sie mialo takie rzeczy....;-)....ale bardzo fajnie, ze lekarz Twoj dostepny jest codziennie - wtedy monitoring ma sens, a nie tak jak moja ginka - 2 razy w tygodniu...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×