Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

kupiłam wczoraj sobie przebiśniegi i stoją przy monitorze i pachną i prawie mam wiosnę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie to jest nasza cudna sluzba zdrowia. Szkoda slow. Podobno w tym szpitalu lekarze specjalnie wpisuja takie dlugie terminy na badanie PET, bo proponuja duzo krotszy termin, ale za 3000 zl. Normalnie badanie w szybszym czasie kosztuje 5000 zl. No wiec same widzicie. Wiecie co, pociesza mnie fakt, ze moich Rodzicow jeszcze jako tako stac na leczenie. Gdyby nie mieli w ogole kasy to chyba bym sie juz calkiem zalamala. Mam jednak nadzieje, ze usuna to gowno i wszystko skonczy sie dobrze. :) Kurde, pranie mi sie skonczylo i czeka na powieszenie, ja sie musze szykowac, a siedze tu i zadreczam Was swymi problemami. Kazika, teraz masz bajzel, ale potem za to jakie ladne bedziesz miala mieszkanko. :) Az Ci zazdroszcze. Mam sentyment do remontow. :) Moja szafa tez juz jest na ukonczeniu, wiec tez bede miala niedlugo pieknie. :) Jeszcze se wymyslilam jedno lustro na przedpokoj, ale moj Maz oczywiscie stwierdzil, ze naprawde wymyslam i jakos sie nie kwapi do kupna. No wiec jak dzis bede jechac to sama se zajade do sklepu i kupie i postawie Go przed faktem dokonanym. :) A co do lekarza to sie nie przejmuj. Na weekend nie pojedziesz, ale za to moze teraz ten zabieg sie uda, czego naprawde Ci zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrzcie, ja tu placze, ze mnie nikt do pracy nie chce, a ja bym mogla gdzies takie zajebiste elaboraty walic. Ech, nikt mnie nie docenia. :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja Klempa nie dziękuję:) coby się udało.... może ofiara nie pójdzie na marne.... ja też pranie trzaskam, bo przez dwa tygodnie remontu, pralka stała w dużym pokoju i nijak nie dało się jej odpalić, po podłączeniu wanny zastanawiałam się czy czasami nie kapać się z ciuchami.... albo chociaż z gaciami:) i oczywiście jak podłączyłam w końcu pralkę to się zepsuł elektrozawór od kurzu w jakim stała (nawet nie chcę myśleć jak na mnie ten kurz podziałał) i oczywiście koleś od pralki jak przyszedł naprawić to wybrudził dwie ściany świeżo pomalowane i zalał świeżo położone kafle.... na szczęści chłopaki szybko to naprawili łącznie z pralką (bo tamten wziął forsę ale nie naprawił).... złoto nie ekipa, naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa na luziku mogłabyś iść do pracy jako rzecznik prasowy naszego prezydenta.... jeśli nie prezydenta państwa to chociaż miasta.... elaboraty są wypas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, rzeczniczka naszego cudnego prezydenta niestety bym byc nie mogla. A to dlatego, ze siegalby mi mniej wiecej do pasa. I jeszcze opinia publiczna zaczela by sie nasmiewac, ze przynajmniej stoi na wysokosci zadania i wie czym to pachnie. :D :D :D :P Co do fachowcy od pralki to faktyczny baklazan z niego. Ale jak to dobrze miec fajna ekipe remontowa, ktora wszystko naprawi. U mnie nieraz fachowiec cos zepsul. Niektorzy w ogole nie znaja sie na swojej robocie. I co?? Wszystko po nich poprawial moj Tesc i dziala do dzis. Od tej pory najpierw Tescia wzywam, bo wiem, ze jak On cos zrobi to moge byc spokojna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa gdybym nie kochała swojego M to normalnie nie wiem czy któregoś bym nie zbałamuciła:) bo fajni i kumaci, i raz rozsądnie bym wybrała:) a jaka oszczędność mieć takiego męża... kafelki położy, pralkę naprawi, dziecko zrobi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh dziewczyny, zmroziło mnie totalnie, nie z zimna, tylko z przerażenia, zdołowania i strachu. Jak napiszę, o co chodzi, to mnie pewnie wyśmiejecie. Po prostu głupia jestem, schizowata i tyle. no ale nie potrafię tego przezwyciężyć. Dziś zaczyna się weekend, wszystko pięknie, dziś najlepszy czas weekendu, piątek popołudnie, już się cieszyłam i miałam dobry nastrój , aż tu mąż zadzwonił do mnie i wyjechał, że nasi znajomi, własciwie taka dalsza rodzina, zapraszają nas dziś po południu do siebie na wizyte i na piwko.Zapytacie, co w tym strasznego dla mnie. Otóż Ci znajomi to kumpel i kumpela, małżeństwo, które za miesiąc spodziewa się dziecka. Odkąd zaszli w ciążę unikałam ich jak ognia, każdy ich widok sprawiał mi ból i wyzwalał poczucie zazdrości, że im sie udało tak szybko, a nam nie. Jak pomyślę, że mam dziś przez całe popołudnie patrzeć na ten wielki, piękny brzuch, to mi łzy do oczu się cisną, tak nie chcę tam iść, a z drugiej strony muszę się zmusić, bo nie chcę zrobić przykrości mężowi, zepsuć jego relacji z kumplem przez własną głupotę. Wiem , głupia jestem, nienormalna, no ale co ja mam zrobić, by tak mnie nie dołowała ta ich ciąża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne, ze fajnie. :) Moj to byl taka troche sierota kiedys, bo co trzeba bylo zrobic w domu to naprawial Tata. Ale odkad jest na swoim to radzi sobie bardzo dobrze i wiadac, ze podpatrywanie Taty wyszlo Mu na dobre i sie nauczyl czegos dobrego. Tylko, zeby jeszcze z tym dzieciakiem wyszlo to juz bylaby pelnia szczescia. :) Oki, zmykam, bo mnie Maz zaraz za dzierzyslawe powiesi na plocie. :D Do potem Babeczki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj marzenie współczuję, naprawdę... ja wśród znajomych na razie nie mam takich dylematów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, ja kiedys mialam podobnie. Jednak z czasem zaczelam to po prostu olewac i nie patrzec na innych. No moze jakies pochwaly na temat duzego brzucha kolezanek jakos bardzo nie przechodzily mi przez gardlo, ale zaczelam sobie z tym dawac rade. Uciekalam tez z imprez rodzinnych, na ktorych wiedzialam, ze bedzie ktos w ciazy albo z niemowlakiem. Najlepsza terapie wstrzasowa zrobila mi moja Mama. Kiedys jak u Nich bylam to bez zapowiedzi wpadla dziewczyna od Ojczyma syna z dwojka dzieci. Ta mlodsza miala wtedy 3 miesiace. Mama wcisnela mi ja znienacka na rece. Najpierw bylam troche zla, a potem mi przeszlo i nie umialam sie odkleic od tej malej. Powiem Ci, ze taka terapia wstrzasowa dobrze mi zrobila. Dodam jeszcze, ze wczesniej bylam zla i nieszczesliwa, bo im obie corki trafily sie z totalnej wpadki. :) Dobra, naprawde spadam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale mnie przed chwilą klient wkur....ił!!! miał zapłacić 80 zł i daje mi 100 i ja mówię że nie mam mu wydać i grzecznie proszę żeby podjechał do jakieś sklepu rozmienić bo jestem sama i do najbliższego mam 15 min piechotą. a on żeby mu za paliwo oddała, i wykład mi daje że powinnam byc przygotowana finansowo na wydawanie, ja mu że każdy mi daje stówy i skąd mam brać i po to uprzedzam wcześniej klienta ile będzie to kosztowało bo liczę że przyniesie odliczoną kwotę. on mi że ja po godzinach powinnam rozmieniać tylko kur... nikt mi za to nie płaci, zresztą kiedyś moja szefowa też z taką jakby aluzją do mnie że to my powinniśmy być przygotowani i mieć rozmienione... tylko cholera jak są drobne w kasie to pierwsza jest do wydawania i co mam jej wtedy zwrócić uwagę - no nie - bo nie wypada, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, chyba tam jednak dziś nie pójdę. Nie dam rady. Trudno, najwyżej mąż się obrazi. Nie mam zamiaru patrzeć na 8 i pół - miesięczny brzuch oraz łóżeczko i wyprawkę przygotowaną pewnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba naprawdę pójdę na jakiś urlop, pierdolę to wszystko że jest tyle roboty i ja nad wszystkim czuwam i pilnuję wszystkich terminów, bo jak nie odpocznę to wkońcu wybuchnę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie ja robię tak: idę np do rodzinki, a jak tylko zaczyna się TEN temat to udaję ze mnie głowa boli i dziemy do domu...wali mnie co sobie pomyślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to do nich macie isc?? to może niech oni do was przyjda, albo idzcie do jakiegoś pubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj rozmawiałam przez telofon z przyjaciółką która urodziła 4 m-c temu Bartusia i trochę męczyła ta rozmowa bo tylko ciagle o dziecko, no ja ją rozumię tez bym pewnie ciągle gadała o własnym jak bym je miała. ja to widzę dziewczyny ze wy jednak więcej siły macie i jakoś tak optymistycznie na wszystko patrzycie, a ja ciągle tylko wszystko w czarnych kolorach widzę i nawet już żartowac nie potrafię, tylko sie wkurzam ciągle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moleczka, praca czasem potrafi dać w kość. Jedno Ci powiem, nie możesz się przeforsowywać i jakiś urlop Ci się nalezy. Nie ma co się poświęcać dla pracy, niszczyć sobie nerwy i zdrowie. Do pubu to my nie pójdziemy, bo ta znajoma jest, jak pisałam już prawie w 9 miesiącu ciąży. Oni nas już zapraszają od wielu tygodni, ba nawet chyba miesięcy i nigdy nie poszliśmy właśnie ze względu na ich ciążę i moją schizę w związku z tym. I tak podziw dla nich, że jeszcze nie przestali nas zapraszać mimo naszego olewania ich. Mąż i tak jest wyrozumiały, bo wciąż mi powtarza, że on tam nie musi iść,że mu nie zależy,albo ja mogę zostać w domu jak chcę, a on najwyżej wpadnie do nich sam,jakoś mnie tłumacząc, tylko mam się zastanowić, jak oni na nas będą patrzeć, jak nigdy się u nich nie pokażemy, podczas gdy wcześniej, przed ciążą co rusz się spotykaliśmy.No i widzicie, z powodu takiej wizji spędzenia dzisiejszego popołudnia mam struty humor. Może powiem tylko mężowi,żebyśmy nie siedzieli tam długo, jakieś 2 godziny i do domu. Nie wiem sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj marzenie, albo sie upij na wesoło hihihi taki pomysł albo rzeczywiście idź tylko na 2 h, hym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moleczka, my wszystkie jesteśmy silne. Ty też. Są dni gorsze, są też lepsze i wtedy sobie zartujemy i mamy dobry humor. Jak by człowiek miał się wciąż smucić, to by sfiksował. Co do Twojej znajomej, co nawijała Ci o dziecku, to trzeba zrozumiec takich ludzi, że oni tylko to mają w głowie i się cieszą, same byśmy tak robiły. Tylko ja nie widzę sensu konfrontowania ze sobą tych 2 obozów - kogoś, kto płacze, że nie może zajść i kogoś, kto właśnie urodził bądź jest w ciąży.To jak konfrontacja psa z kotem albo księdza ze zwolennikiem in vitro. I jedna i druga strona będzie źle się czuła w swoim towarzystwie, nie będą sie rozumieć. Ci szczęśliwi rodzice będą mieć pretensje, że przyszli tacy buracy i nawet im nie gratulują brzucha, dziecka, ani nic, a Ci niepłodni to tylko będą zazdrościć im brzuchów i całego arsenału wyprawki dla przyszłego dziecka i miec pretensje, że nawet ich nikt nie zapyta, jak się czują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello powiem wam, że przez ten cały remont bardzo drastycznie zmalało nam pożycie.... żeby jakoś temu zaradzić, zagaiłam do męża na gg, żeby wpadł szybko do domu i spełnił małżeńskie obowiązki... powiem wam, nie ma to jak szybkie kotaszenie w południe:) znowu mogę wracać do pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje sie , jeszcze zyj,e choć wczoraj miałam wątpliwości, byłam w delegacji i moj szef ewidentnie zapomina, ze jak wsaidam do niego do auta to bierze odpowiedzialność za moje zdrowie i zycie, myślala, ze znajdziemy sie 3 razy pod tirem- dziewczyny horror. Chyba mam 34dc, lub 38- gin w zeszzlym miesiacu wyliczyl mi, ze @ zaczeła sie od krwawienia wiec 4 dni plamienia sie nieliczy- jeśli tak to 34 jeśli to 38 i oprócz tego, ze ewidentnie podbrzusze boli na @ i latam co chwilę sprawdzić nic się nie dzieje. Tylko nie nic nie mówicie , przeciez w tym miesiacu nikt nie mogł wytropic mojej owulki, narazie zaczekam do niedzieli jak cos to w pn, rano zatestuję, ale byly by jaja :) Co do psiaka, to chyba zaczekamy do maja, a tego z ogloszenia nie oglądałam bo gość mieszka poza Białym a jak najbliższy termin, zeby móc pojechac mam dopiero w weekend w kwietniu. No ale zobaczymy. Na razie to tak po krotce postaram sie włączyć w rozmowe wieczorem teraz szykuje sie bo mam wizytę u endokrynologa, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie chyba powinnaś pójść na spotkanie, szkoda psuć stosunków, potem Ty będziesz w ciąży i będziesz tego żałować... tak sobie myślę... ale mogę nie mieć racji bo nikt z mojego najbliższego grona znajomych nie ma dzieci... gdzieś tam dalsi znajomi, ale nie ma parcia na odwiedzanie... dla mnie horror to ciąże w rodzinie, mam ze sto kuzynek, wszystkie młodsze, i co rusz któraś w ciąży... nieodwiedzenie graniczy wypisaniem z rodziny.... i powiem Ci, że dla mnie to katorga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala to ja pierwsza napiszę: TRZYMAM KCIUKI:) a nóż jednak trafiliście w tą owulkę, albo tyle tych pęcherzyków było, że co rusz pękały i owulka trwała dwa tygodnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala-ja sie dopisuje do kciuków...;-) marzenie-tez nic Ci nie poradze, bo na szczescie nie mam w otoczeniu ciezarowek......ale rozumiem, c czujesz, sama nie wiedzialabym jak postapic.....gdybys zdecydowala sie na wizyte jednak - badz dzielna w kazdym razie....;-) moleczka-a nie bierze Cie jakies wyimaginowane chorobsko przypadkiem ?;-) tak chociaz na 3-4 dni, zeby sobie zrobic wolne?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
libra już od stycznia mam ochote iść na urlop w tym roku jeszcze nie miałam ani jednego dnia wolnego oprócz weekendów. w tym momencie boli mnie głowa no łupie niesamowicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala u mnie tak samo 34dc i tak samo jak ty biegam co chwile i patrze czy nie przyszła.brzuch boli ale jakos inaczej niz przed@.ja tez poczekam do niedzieli i potem testuje chociaz mam juz teraz wielka ochote.u mnie w tym miesiacu tez nie było nic obserwowane nie miałam monitoringu a owulacje jak miałam to 16dc tak na to wszystko wskazywało bol jajnika sluz....a co ma byc to bedzie ale znowu mam nadzieje.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki babeczki Angela, to jedziemy na tym samym wózku, u mnie zawsze bylo tak , ze jak ostatnią luteine brałam w czwarte to @ byla w następny czwartek, kusi mnie zrobienie testu ale poczekam tym bardziej, ze mego M nie ma, pracuje cieszko na naszej wiosce :), a on musi pierwszy sie dowiedzieć :), więc czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×