Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Marzenie, ja ostatni okres miałam 24 czerwca. Także to 5 tydzień. Co do objawów to myślę, że z początku zmienia się to jak w kalejdoskopie, także proszę, nie przejmuj się. Wszystko na pewno będzie dobrze. :) Salano, dziękuję bardzo. Ja cały czas produkuję i potem cosik tu wkleję. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy, ja kiedyś miałam taki czas,że też non stop mnie coś brało, to zapalenie pęcherza, to pieczenie to ból.Wyleczyłam się i minęło i mam spokój. Potem zdarzało mi się sporadycznie i krótko, musiałam wziąć leki i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guest25
hej, a ja od wczoraj łykam folik, zobaczymy czy pomoże :) oby już niebawem każda się tu pochwaliła dobrą nowiną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:D boze jak sie ciesze i GRATULUJE!!!!!!! wiedzialam, no po prostu wiedzialam, ze Wam sie uda:D te wszystkie lata cierpienia w koncu zostaly Wam wynagrodzone! szczeka to mi opadla pietro nizej, az krzyknelam i laski w pracy na mnie patrzyly jak na szurnieta hehehe a swoja droga to sie spodziewalam zdjecia jakiegos kocura tudziez innego kudlatego stworzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corina- ja tak samo !! otwierało mi się zdjęcie b. powoli i i pomyślałam o jakimś futrzaku czy cusiu innym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie a ty sie nie nakrecaj, w ciazy jestes, musisz dbac o siebie i sie nie denerwowac, lajt ma byc rozumiemy sie?;) klempa dobrze prawi, nie mozecie czytac zadnych glupot po internecie, bo sie niepotrzebnie bedziecie nakrecac, a to Wam akurat najmniej potrzebne teraz ja to z tego wszystkiego zaczynam czuc u siebie Wasze ciazowe objawy jak tak to czytam:P ech jak ja Wam tego zazdroszcze....tylko mi nie pisac ze i na nas przyjdzie pora, bo sie wkurze, wczoraj wlasnie przeanalizowalam sytuacje i wiem ze u nas trzeba na wspomaganie, wiec nie wzbudzajcie u mnie niepotrzebnej nadziei, bo potem bede sie tylko bardziej dolowac jeszcze raz sie potwierdzila moja teoria ze jednak lepiej nie miec zadnych konkretnych przyczyn niemoznosci zajscia...bo jak pokazuja Wasze przyklady po dluzszym, lub jeszcze dluzszym staraniu w koncu sie udaje....jesli plemniory sa wystarczajaco cierpliwe i atakuja regularnie to nie ma na nie sily;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corina, to że nie da się naturalnie,nie znaczy, że się wcale nie da. Mogą wygrzebac plemniki od męża laboratoryjnie i przeprowadzić in vitro. Dla mnie nie ma różnicy, czy dziecko się poczęło naturalnie, czy przez insemę, czy przez in vitro.Grunt, że chciane, wyczekane.Przecież śladowe ilości plemników to nie przeszkoda, nie da się naturalnie, to są jeszcze "sztuczne" sposoby, z których rodzą się takie same dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem strasznie ciekawa jak kazika, jeśli wczoraj miała zabieg to dziś na bank nie ma siły nic napisać. Oby wszystko w porządku... marzeie- a Ty masz 9 m-cy być spokojna :) zresztą jak pozostałe zaciążone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też kazika ciekawi. Lepiej może niech nie czyta nawet teraz forum po zabiegu, bo tu takie szoki i emocje, że aż nie wskazane po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się sobie mówić "Nie stresuj się na zapas wariatko" i się uspokajam. Przesyłam Wam czary i fluidy ciążowe..........:::::::::::::Skoro juz u 4 lasek się wzajemnie przeniosły, jak wirusy, to pewnie pójdą i dalej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc tak (tak, nie zaczyna się zdania od no więc, ale co mi tam, wezmę i se zaszaleję): Na urlop jechaliśmy 19 lipca, a z obliczeń wynika, że do zapłodnienia doszło ok. 8 lipca. Także jak wyjeżdżaliśmy to już byłam w ciąży. Okres miałam mieć 21 lipca. Jednak nie przyszedł. Jednak na wszelki wypadek wsadziłam se tampona, bo siara by była, gdyby zalało mnie na basenie. Wieczorem patrzę, a na tamponie nic nie ma, nawet najmniejszych objawów plamienia. Na drugi dzień też dałam tampona i znów nic. I tak w sumie przez 6 dni. Do tego dziwnie się czułam. Strasznie zaczął przeszkadzać mi zapach kawy, a o napiciu sie jej nie było nawet mowy. To samo jak poczułam papierosy, a naszej lodówki turystycznej nie mogłam nawet otworzyć. Któregoś dnia zjedliśmy se wieczorem kawałek ciasta i tak zrobiło mi się po nim niedobrze, że zwymiotowałam. Wcześniej jeszcze na basenie myślałam, że mam porażenie słoneczne, bo nie umiałam wytrzymać na słońcu i normalnie nie mogłam otworzyć oczu, bo tak mnie to słońce raziło. Do tego straciłam apetyt i o czym bym nie pomyślała to mi było niedobrze. Jedynie co mi się chciało to piwa. A i jeszcze co chwilę chciało mi się siku i strasznie mnie czyściło. Jeszcze nigdy nie miałam takiej przemiany materii, a zazwyczaj na wyjazdach miałam mega zaparcia. W ogóle wszystkie te objawy zwalałam na zmianę klimatu, bo myśl o ciąży nawet nie chciała mi przejść przez głowę. Stwierdziliśmy jednak z Mężem, że może kupię test, bo coś to jednak jest podejrzane. Choć ja do tego podeszłam bardzo pesymistycznie, bo wiedziałam jak było do tej pory i stwierdziłam, że akurat dlaczego teraz miałoby się udać. Pojechałam do Tesco do apteki, kupiłam dwa testy, każdy z innej firmy, tak dla pewności. Wróćiliśmy do pensjonatu, Mąż się na chwilę położył, a ja sobie poszłam zrobić ten test. Jeszcze dobrze nie nakapałam sików, a już wyskoczyły dwie bardzo czerwone, grube krechy. Było to 27 lipca, czyli 6 dni po terminie miesiączki. Potem już na spokojnie zrobiłam drugi i wyszedł tak samo szybko jak pierwszy. :) Jak zrobiłam pierwszy test to aż bałam się na niego zerknąć, bo byłam pewna, że nic z tego. Patrzę, a tu aż czerwono. Normalnie nie mogłam uwierzyć. Wyskoczyłam z tej łazienki jak oparzona i poleciałam po Męża. On spał i taki zaspany pobiegł za mną do łazienki. Jak to zobaczył to rozpłakał mi się jak dziecko. I tak staliśmy się i tuliliśmy chyba z 15 minut. Potem jak wyszliśmy to powiedzieliśmy mojej Siostrze (była z nami na wczasach). Ona w ogóle nie wiedziała co się dzieje i też była w szoku. Potem dzwoniliśmy do jednych i drugich Rodziców i mówić musiałam ja, bo Mąż słowa nie umiał wydusić i płakał strasznie. :) Rodzice też się nam popłakali do słuchawki. :) Normalnie zobaczenie dwóch kresek na teście to jest takie mega niewyobrażalne odczucie, że nie da się tego opisać słowami, ani niczym innym. Ja do tej pory nie wierzę, że jestem w ciąży. Po prostu nie dociera to do mnie. Po tylu latach starań, wyrzeczeń, wydanej kasy i po tylu niepowodzeniach udało nam się ot tak. Wiecie co jest najlepsze?? Że ja nawet nie pamiętam naszego kotaszenia w tym cyklu. Nie umiem sobie tego przypomnieć. W ogóle w nic nie celowaliśmy, odpuściliśmy całkowicie. I to jest dla mnie największy cud. :) Dlatego ta ciąża tak bardzo mnie zaskoczyła. :) W ogóle może to głupie, ale myślę, że w tym wszystkim pomógł nam nasz mały kotek. Ona była taka maleńka i zajmowaliśmy się nią jak dzidziusiem i myślimy, że ona nas odblokowała i sprawiła, że tak bardzo przestaliśmy myśleć o naszym dziecku. Moja Mama mi teraz mówi, że to był Jej plan i, że specjalnie nam tego kota wcisnęła. Teraz wierzę, że to pomogło. :) Wczoraj byłam u lekarza, jednak jeszcze nic nie widać. Wyjeżdża na urlop, więc umówiłam się z nim na 19 sierpnia. Kazał przyjść razem z Tatusiem. Także już się nie możemy doczekać. :) Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie oki i moja radość nie zostanie niczym zmącona. Wczoraj jak wróciliśmy to Mama dała mi 14 par malutkich skarpetek. Znając moją Mamę to na rzeczy od Niej będę misiała dobudować nowy pokój. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie wlasnie troche problem w tym, ze ja sie tego in vitro panicznie boje:( ze mi cos zrobia, ze cos pojdzie nie tak, ze jak mi zahamuja owulke to potem ona nie wroci, ze jak mnie beda usypiac to ja sie nie obudze itd itp.... wiem, nienormalna jestem. nawet nie chce czytac nic o tym jak to wszystko dokladnie przebiega bo juz i tak wystarczajaco mam stracha przed tym. a na poczatku to mi sie wydawalo ze to pojdzie rach ciach, wezma jajo, plemnika polacza, wloza z powrotem i bedzie gitara tzn dziecko....teraz to juz mi sie to takie proste nie wydaje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie elaborata. Aż Wam współczuję czytania tego. :D Marzenie, mam biegunkę, bolą mnie cycki, ale nie jakoś bardzo mocno, mam je opuchnięte i takie wielkie mi się jakieś zrobiły. Do tego mam bolesny, wzdęty brzuch, poranne mdłości i jestem wyczulona na zapachy. To chyba wszystko. Acha, jeszcze co chwilę chce mi się spać. :) Faktycznie idziemy łeb w łeb. Jak dziś nic nie będzie widać na usg, to się nie przejmuj. Jest jeszcze za wcześnie, ale na pewno nie oznacza to niczego złego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa...no i sie poryczalam jak bobr.....teraz to mnie juz na pewno wszyscy beda mieli w pracy za wariatke:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corina, dziękuję bardzo za gratulacje. :) I proszę mi tu nie płakać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corina, strach na bok i trzeba próbować, skoro naturalnie są nikłe sznase, a in vitro dałoby tę szansę, to nie skorzystać z niej tylko dlatego,że ma się stracha ? Strach trzeba schowac do szuflady i przejśc choćby najgorsze męki, jeśli one miałyby dać ciążę.Ja już np. miałam jasną wizję swoich starań. Teraz miałam iść na insemę, bop skoro nie udaje się 2 lata naturalnie,to nie będę jak osioł się łudzić dalej i czekac na naturalny cud, a potem nie wykluczałam też in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie zapłodnienie było 7 lub 8 lipca :-) No normalnie łeb w łeb. Ale ja w odróżnieniu od Ciebie nie mam objawów. Nie męczą mnie zapachy, mdłości nie miałam ani razu, cycki są jakie były, nic nie obrzmiały, tylko bolały ....do wczoraj.Dziś nie bolą.Jestem jakaś taka bezobjawowa. A do terminu @ to nic nie czułam praktycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aa, biegunkę miałam jakiś tydzień po owulacji, teraz nie mam. Własciwie można by rzec, że czuję się normalnie, nie ciążowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja z natury zawsze byłam niewrażliwa na mdłości i wymioty. Ostatni raz pawiowałam jakieś 10 lat temu. Musiał się cud zdarzyć i naprawdę coś mi mega zaszkodzić, żebym pawie puszczała. Na zapachy też nigdy nie bylam wrażliwa. Ja mogłabym zjeść śniadanie siedząc na krowim gnoju i by mi się niedobrze nie zrobiło.Może więc też ciąża tak samo na mnie nie działa w tą stronę.Piersi też mnie właściwie nigdy nie bolały przed @, podczas gdy inne laski się w 90% skarżą na tę dolegliwość przed okresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie co do objawow to moja kolezanka w pracy wlasnie zaczyna 3 m-c i objawow zero...tak ze nie ma zadnej reguly wiem, ze pewnie nie bedzie innego wyjscia i jak sie tylko da to bedziemy pewnie i in vitro probowac. tylko kurde czemu to akurat nam sie musialo przydarzyc, chyba naprawde mamy 7 lat "chudych". kiedys jedna osoba nam tak powiedziala przygladajac sie temu co spotyka nas w zyciu. pocieszam sie tylko ze za 2 lata maja przyjsc te "tluste" to moze se w koncu odbijemy;) klempa, no nie dalo sie nie poryczec...ciarki to mnie dotad przechodza;) a co do kota, to moja szwagierka wlasnie chce mi dac kota ktorego z kolei jej szwagierka znalazla na dzialce....moze powinnam go przygarnac, skoro one maja takie zbawienne dzialanie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady1979
Klempa, gratuluję, aż mi sie łezka zakręciła jak tak się tuliliście... Teraz mój elaboracik:) To mój drugi cykl z Clo. Po zastrzyku z pregnylu działaliśmy ze 3 razy i trochę przed zastrzykiem, po tygodniu wyjechałam z rodzina, bez męża na wakacje do ciepłych na tydzień, po powrocie powinnam dostać okresu, ale spóźniał się o jakieś 5 dni, pomyślałam, że zmiana klimatu, bo zawsze tak mam, ale z kolei po Clo ostatnio było jak w zegarku...no nic, czekałam, piersi bolały, nawet bardzo, ale miesiąc temu po Clo było to samo. A jednak jak już 6 dni nic, poleciałam po test, zrobiłam na drugi dzień rano, odrazu pojawiła się niewyraźna, acz druga kreska, po 3 minutach była wyraźniejsza. dziwnie mi było, mężowi dopiero wieczorem powiedziałam przykolacji, wczesniej mamie tylko. Jeżeli chodzi o jakies symptomy to oprócz wstawania siusiu w nocy, nawet 2 razy bez picia na noc, co się wczesniej nie zdażało, pozostałe mdłości i cała reszta, to to samo co mam zawsze przed okresem... w sumie prawie bez objawowo, aha i na ryby mnie bardzo wzięło, już drugi tydzień codziennie jem rybę, a wcześniej raz, dwa w miesiącu, teraz w każdej postaci wsuwam... Wczoraj u gina... Przyjechałam na diagnostykę-zaległą, ale powiedziałam mu o teście, a ona tak mina zmartwiona, że to po pregnylu raczej, bo na wyni9k testu za wcześnie...ja nic, poszłam się rozebrac prawie załamana, wychodze, a on patrzy w moją kartę i mówi "a to wczęsniej już była owulacja, myślałem, że treaz...", pokićkało mu się, pewnie nie raz kobitka po pregnylu sobie test zrobiła, a potem rozczarowanie, wspomniał jeszcze, że przy takich ciążach zdażają się pozamaciczne, ufff. Wlazłam na fotel i dojrzał malutką plamke- 2,4 mm, to jakby 3-4 tydzień ciąży, powiedział, że endometrium charakterystycznie dla ciąży pogrubione, przy badaniu brzucha też powiedział, że widoczne objawy ciążowe. Po wydrukowaniu fotek z usg, powiedział, że na 99% ciąża, ale dał skierowanie na Beta, jutro wyniki, kazał brać 2 foliki i dał mi Luteine dopochwowo na podtrzymanie ciąży na noc 2 tabletki, jakby było krwawienie to 2 rano dodatkowo, do tego 3 duże owoce dziennie, jeść 5 razy dziennie nieduże ilości, dużo nabiału, 2 literki wody niegazowanej. Jutro wyniki beta HCG- zobaczymy, dam znać- pozdrawiam, ejjjjj!!!! Bociany przybywajcie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny piękne elaboraty :) Lady- Beta na pewno potwierdzi ciąże :) jeszcze raz wielkie gratki !! tak się rozhulało tutaj; ja coś czuję że to jeszcze nie koniec dobrych wiadomości !! tymczasem miłego i SPOKOJNEGO dnia dla wszystkich spadam na razie, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz ja, jak zobaczylam , że klempa wrzucila zdjęcie od razu wiedzial co jest (pomimo, ze nie chcialo mi sie otworzyc) Klempa GRATULUJE! Normalnie nie moge uwierzyć, 4 w jednym miesiacu, kobiety pieknie i oby tak dalej. Puki co to chyba zaloże klub tych jeszcze zaciążonych ;/ Po elaboracie poplakalam sie maskrycznie- ja jestem na urlopie więc tylko pies popatrzył na mnie dziwnie;) Jeszcze raz gratuluje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady Tobie tez ogromne gratulacje. sie rozwiazal worek hehehe sie nam zrobilo atrakcyjnie na topiku...ale naprawde to az dzwine ze wy tak wszystkie na raz...co to byl jakis seks zbiorowy czy co?:D a co do bocianow to ja nie wierze, ja je co roku widze i zero efektu. w zeszlym roku widzialam na raz chyba ze 40....no ale ok, chodzily, to moze sie nie liczyc. ale ile razy widzialam te fruwajace, a tez nie pomoglo. ostatnio w zeszlym tygodniu to widzielismy takiego startujacego, lecial super nisko tuz obok naszego auta, niesamowite wrazenie:) pewnie komus wlasnie dzieciaka przynios i sie zbieral z powrotem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusy tak mi sie skojarzylo, czy jak ty sie leczysz na stany zapalne to twoj m też? Bo czasem jest tak , ze m jest nosicielem jakiejs bakteri, ktora jemu nie robi krzywdy a nam daje do wiwatu. U nas tak było, ze ja ciagle mialam jakies stany ale jak wreszczie obydwoje sie przeleczylismy , jak ręka odją. a i jeszcze czy robiłas badanie na Chlamydie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala Ty urlop w domu? czy gdzies sie wybierasz? trzymam kciuki, zebys byla 5 w tym misiacu. jak szalec to szalec nie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×