Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

No dobra ostatni, z radia zasłyszany. Żona do męża: Kochanie jakoś strasznie długo się nie kochaliśmy:( Mąż: Chyba Ty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy --> widze ze humorek super z rana :D moj tez , o dziwo, pierwszy raz po powrocie z wakacji mam dobry nastroj :) wole nie zapeszac wiec sie juz nie chwale tym wiecej a z nowinek z forum priv to ta wredna szantazowiczka jednak nas nie opuszcza jednak ; -)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy cóż za miła wiadomosć, dzięki, że mi tu przemyciłaś:) Kaziko to ja po południu nakopię Ci do d**y, obiecuję :P A i wiesz co ja mam teorię, że dobry humor, bo już po @, a ja zawsze w te kilka dni do owu to się czuje super, energia mnie rozwala, pyszcze znikają, zwierzęce instynkta mię nachodzą :D;) M jutro wraca, polecą wióry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy, no coz, niestety masz racje z ta teoria, bo przeciez my malpiasto to dzien w dzien idziemy ... w sensie ja 1 po Tobie. a do tego mysmy wiory posypali pogodzeniowo wczoraj wiec dzis jednak micha sie cieszy :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja się nie dziwię:) Może jakiś chomik na te wióry jeszcze przyjdzie :P Mnie roznosi...:) Ale @ to dla mnie czas, kiedy należy schować wszystkie żyletki, zakleić dziób taśmą, żebym za wiele nie powiedziała i w ogóle ręce związać, żeby się komuś nie oberwało. Mijają 4-5 dni i niczym Dalajlama oraz Matka Teresa w 1 po wypiciu 2l napoju energetycznego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie ??? ja do tego dodam szczery i piekny usmiech dla kazdego, piekna cere i blyszczace mysie koncoweczki, ktore ktos kiedys nazwal wlosami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) to ja dorzucę jeszcze w miarę płaski brzuch (nie wydęty jak trzy balony) i cycki nieczujki, nie bolą, nie puchną, życie jest piękne. Szkoda tylko, że też niewidki, ale nie można mieć wszystkiego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie staramy od roku:(( i nic, za 2 tyg ide do lekarza bo to juz za długo trwa, zobaczymy co mi powie, mam wielkiego stresa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie staramy od roku:(( i nic, za 2 tyg ide do lekarza bo to juz za długo trwa, zobaczymy co mi powie, mam wielkiego stresa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo babole, co prwda dzieńdobry juz dziś wam mówiła - tam :) ale teraz tu. Widzę ze humorki dopisują, mój tez dzis jest lepszy tylko głowa mnie boli jak cholera to chyba csnienie albo te roboty drogowe pod oknem. Dziołchy zeby mi sie chciało dzis jak mi sie nie chce :). Od wczoraj pożeram luteine i juz czuje ze sie kotłuje w podbrzuszu wiec będzie miazga jak juz wreszcie przyjdzie dziś juz 80dc!! może przed 100 dostanę? Aniołku dlaczego sie stresujesz wizytą? Przeciez od czegoś trzba zacząć. Bo rozumiem, że jeszcze żadnych badan nie robiliscie? Musisz uzbroic sie w cierpliwość a napewno bedzie dobrze. Może cos jeszcze napiszesz o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheee, źle przeczytałam nic- Aniak - a widzisz zrobiłam z Ciebie Aniołka- to dobry znak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy, no wlasnie, no wlasnie. objetosciowo to moglyby byc choc te z drugiej fazy ;-) hej Mala i tu :) ciesze sie ze i Tobie po wczorajszym zjezdzie dzis lepiej. jak masz mozliwosc to kuknij tez moze na priva. mam nadzieje, ze luteina szybko przyniesie @ aniak - my mamy podobna syt., w poniedzialek zaczynamy badania - od monitoringu i powaznej rozmowy we dwoje z ginem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babeczki ja na prv tylko w domu , teraz wolę nie rzykować ;). Zjadłabym coś fajnego, tylko nie mam czasu nawet by coś upichcić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jestem jak już niektóre nakablowały (czytaj lucy) :) 4mala sama jesteś uparta:) a że się tak zapytam: @ dostałaś??? idźże do lekarza, bo ja widzę, że Ty chyba z tą @ do 40-stki czekasz.... zauważyłam taka tendencję, że wszystkie się proszą u Klempy o coś:) MDaisy żebym do tego Twojego chudego tyłka sama Ci nakopała:) nakop 4malej:) lucy poważna rozmowa we dwoje z ginem??? a co na to mąż:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tak każdy o coś Klempę prosi to ja proszę o przelew:) bo słyszałam, że nieźle przędzie na tej swojej działalności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaziko mi? Za co? :P Oficjalnie Ci nakopuję ale niezbyt mocno, coby się Twe poczucie humoru zanadto nie obiło:) aniak nie stresuj sie ginem, przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz :) bo ja np. to leżę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MDaisy przypomniało mi się, że mnie w tyłek nie można kopać bo dopiero tydzień temu puściły mi te zastrzyki z lewego pośladka i mnie teraz boli ta część co była odrętwiała:) więc można powiedzieć, że ja jestem rekonwalescentka... czy jakoś tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika, zarabiaszczo sie ciesze ze Ci humor dopisuje i na zarty zbiera we dwoje mam na mysli kochana siebie i K a nie gina choc ... kto wie, on taki mily i dosc przystojny odjac 20 lat i bylby jak znalazl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaziko, no dobra, to potraktuję Cię ulgowo i popukam w czoło jedynie, ale wiedz, żeś mnie przeraziła nie na żarty :) Lucy to może jakiś trójkącik?;) Zawsze to nowy materiał genetyczny ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy jak nie wychodzi z mężem to może z ginem wyjdzie??? przecież i tak Cię zna od podszewki:) MDaisy miło mi:) teraz jak mnie będziecie chciały wywalić drzwiami to kominem wejdę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany tak mi się przypomniało:) wczoraj kumpela mi mówi, że się starają już od marca i nic nie wychodzi ... i jeszcze miała łzy w oczach, bo przecież tyle się starają i mają problem... a dodam, że stara dupa jak ja... aż się dziwię, że się nie uśmiechnęłam.... niektórzy to mają problemy, starają się pół roku i nie wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy rozpustne, zepsute babiszcza !!! jak z wami o powaznych sprawach rozmawiac jak tu moralnosci za grosz jedna z druga nie ma :P hłe, hłe kazika, a tak bardziej na powaznie, ja rozumiem ze to nie to co Wasze starania, ale nie bagatelizuj moze tak od razu tej znajomej. ja sama pamietam, jak po wlasnie jakims pol roku staran uswiadomilam sobie ze jakbysmy byli zdrowi to by nam sie juz udalo, i powiem ci ze mega dol byl taki sam jak teraz, gdy minal juz - lub - dopiero - rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy wiem ale ją znam i dla niej każda sprawa, której się tknie jest najważniejszą sprawą i nikt tak nie ma źle jak ona:) a zapomniałam dodać, że w trakcie starań on był 3 miechy poza granicami kraju, a ona często jeździ po świecie:) chodzi mi o to, że niektórym się zachce i się udaje a innym się zachce i się udaje po roku albo po pół i są wielkie starania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba każdy przypadek jest indywidualny, ja też stosunkowo niedługo działam, a przeżywam jak mrówka okres...mi myśl o dziecku siedzi w głowie już długo, choć działać nie było jak bo praca, bo studia bo cośtam, może dlatego. Nie porównałabym też mojego roku do Waszych przeżyć, bo nie wiem jak to jest ale daleka jestem od oceniania kogoś innego w tej sprawie. Moją mamę np gin nastraszył, że dziecko juz teraz bo jajowody jej zarastają i jak nie w pół roku to nigdy i beczała co miesiąc, cóż z tego, że 1, 2 czy 3ci starań. PS Udało się po roku i nic nie zarosło, ale kiedyś były ine czasy i inny stan wiedzy gin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mdaisy tak uczciwie mówiąc to ja też nie wiadomo jak długo się nie staram, bo to że jestem stara to nie znaczy że co najmniej od 10 lat marzę o dziecku:) zawsze było tysiąc spraw, zresztą dziewczyny po studiach rzadko kiedy decydują się na dziecko wcześniej... a jeszcze po studiach człowiek gołodupiec i tak naprawdę w wieku 26 lat najwcześniej zaczyna coś tam roić sobie w głowie:) i jeszcze tysiąc rzeczy wyskoczy, a to wakacje a to jakiś wypadek i tak latka lecą... mnie tylko jakoś rozwala jak ktoś mi mówi że się stara, aż pół roku gdzie wiem że tak naprawdę połowę tego czasu ludzie żyli osobno i dziewczyna jest załamana... nie uważam, że ktoś kto się stara trzy miesiące czy 10 lat jest lepszy lub gorszy.... chodzi mi, że bezsensowne jest takie szybkie załamywanie się i płakanie, a już po trzech miesiącach to naprawdę zbyt szybko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpisałam sobie w starania rok czasu, bo wtedy moja druga brzydsza połówka zrobiła badania i ten czas wcześniejszy zresetowałam, żeby się nie dołować... wiem niezbyt mądre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy teraz doczytałam:) nie bagatelizuje czyiś starań... bo sama jestem w takiej sytuacji i nikomu nie życzę tego co wszystkie tutaj przezywamy, ale odstawienie środków anty i być załamanym po kilku miesiącach prób jest troszkę infantylne jak dla mnie... jak któraś już napisała, że najgorsze jest pocieszanie dziewczyn co zaciążyły: my też się długo staraliśmy... a zaciążyli po trzech miesiącach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak patrzę z perspektywy to widzę, że największa panika była u mnie w drugim miesiącu pierwszej serii :P ale chyba dlatego, że wydawało mi się (mnie ofierze pokolenia supermarketów), że mogę tak sobie zaplanować i pstryk będzie dziecko, i ta panika, to chyab nawet nie był lęk, że nie mogę mieć dzieci czy coś, ale lęk bo nad czymś kontroli nie mam nagle. I wiem, że to infantylne było, ale oduczam się, muszę sięw końcu nauczyć czasem płynąć z prądem, ale to takie trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×