Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Opymistyczny

Każdy dzień jest dokładnie taki sam

Polecane posty

Gość Opymistyczny

Caly czas siedze w domu :/ co prawda mam teraz dobre wytlumaczenie, bo ucze sie na egzaminy na studia, ale co bedzie w wakacje? Juz lapie dola :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdwdw
A ja codziennie to samo nudna praca, wieczór w domu i tak wkoło....:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobnie - praca, dom, praca, dom i tak w kółko. Zmienia sie tylko pogoda i program w tv. I nawet wakacji nie mam 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annaaa
Gdy ja zdawałam na studia , nigdy nie dopadła mnie monotonność, nigdy nie miałam problemu z wykorzystaniem czasu, młodość to piekny okres:) czego i Tobie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra Mulatka
ja tez codziennie praca, dom, dziecko, maż, ale pomimo schematu każdy dzien jest inny, i cieszy mnie, żal mi tych którzy nie lubią swojej pracy,i każdy kolejny dzien to dla nich męczarnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opymistyczny
Zdaje sobie sprawe, ze wielu ludzi tak ma... Kiedys nie rozumialem co to znaczy, ale teraz nagle zaczalem sam przez to przechodzic. Jakos sie nie zaaklimatyzowalem na tym 1 roku... poznalem zbyt malo ludzi, do tego izolowalem sie niepotrzebnie, dodam jeszcze, ze mieszkam w wynajetym mieszkaniu to juz w ogole. Po wykladzie do mieszkania i koniec :/ teraz czesciej siedze u siebie w domu i sie przygotowuje do egzaminow. Dolujaca jest mysl, ze dopiero wkraczam w zycie, a juz marnuje czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wakacji nie mam ciągle to samo, lecz nie martwię się i nie popadam w doły....z przyjaciółmi/kolegami coś zorganizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwsze......
Skoro matrwi Cię stan obecy, to pomyśl co będzie za jakieś 15 lat...żona, dzieci, dom, praca i ciągły brak pieniędzy. Awanturki, płacz, piwo z kolegami, ale pod sklepem, bo w domu żony zabraniają. Zero dyskotek i nowych panienek, rutyna i tak codziennie. Niestety taka przyszłość czeka ludzi, którzy nie potrafią w młodości czerpać z życia ile się da i cieszyć codziennością. Więc może lepiej przewartościować własne życie i poszukać czegoś optymistycznego ? A może lepiej mieć takie podejście jak Ty i w przyszłości stać się stetryczałym dziadem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annaaa
Optymistyczny nie mów że marnujesz czas, Ty nabierasz doświadczenia. Pamiętaj metoda 4xZ ( zakuj, zdaj, zapij, zapomnij) ;) Świat należy do młodzieży, wykorzystaj swoją młodośc ale rozsądnie ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
optymistyczny>>>piszesz, że masz mało kolegów...nie ważne ile masz mało czy dużo ważne że są...przecież możecie wspólnie wybrać się pod namiot na tydzień czy dwa, jeśli masz koleżankę zaprosić do kina, na wycieczkę rowerową można naprawdę milo spędzić każdy dzień wakacji jeśli tylko się chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra Mulatka
oczywiście że tak, życie małżenskie też wcale nie musi być monotonne, zapraszamy znajomych wspólnych i każdy swoich, robimy weekendowe wypady, podrzycając małego dziadkom, i jest naprawdę super, a przede wszystkim to śmiejemy się razem czasami tak,że aż dziecko na nas patrzy jak na wariatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mam juz od kilu lat,po prostu nie lubie wakacji,mecza mnie te 3 miesiace w domu. Co prawda znam sporo ludzi na studiach ale oni na wakacje tez wyjezdzaja do swoich domów,z kolei znajomi jeszcze ze szkoly studiuja w innych miastach i nasze kontakty sie pourywaly. zawsze na wakacjach lapie dola i mnie wszystko wkurza,denerwuje sie bez powodu itp,itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większosc ludzi doświadcza okresowo takiej życiowej rutyny... dużo o tym piosenek z tekstami "szarość dnia" czy "w życiu piękne są tylko chwile" jednak dziwie się bardzo, ze narzekasz - ludzie zawsze mieli sposoby na zabice nudy - pisali ksiazki, komponowali muzykę, uprawiali sporty itp itd a Ty zyjesz w czasach masowej informacji i chyba bardzo sie trzeba starać, żeby nie dostrzeć oferty przemysłu rozrywkowo-"ukulturalniajacego" lubisz tańczyć - szkoły tańca wyrastaja jak o deszczu lubisz się bać, adrenalinę - wypożyczalnia, horror, thriller potrzebujesz rozładować napięcie podchodzące pod agresję - zaoptrzasz się w grę komputerową z rozbryzgujacą się po ścianach krwia (tzn domyśłam się, ze takie są, bo na szczęście nie mam potrzeby) chcesz towarzystwa - pytasz kolegę, koleżankę czymaja plany na wieczór, jeżeli nie to może by tak (tutaj wg włąsnego pomysłu) moge kontynuować wyliczankę (tutaj masz tylko te najbardziej pospolicie występujace w przyrodzie ;-) i mało kosztowne formy spędzanai wolnego czasu), ale to nie o to chodzi przecież... bardziej o to, że najłatwiej jest narzekać i uważać, ze wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.... a to raczej nieprawda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opymistyczny
No ale wlasnie to jest taki typowy problem, ze na studiach mam jakics tam znajomych, ale jak zaczna sie wakacje to nawet nie bedzie sie dalo spotkac :/ a w rodzinnym miescie kontakty sie pourywaly :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się urwały to je pozwiazuj ;-) rany, idź na spacer, czy na rower, kogoś moze spotkasz ze starych znajomych, zreszta chyba masz jakieś GG, numery telefonów, co za problem? tym bardziej, ze jesteś w wieku, w którym Twoi rówieśnicy nie maja jeszcze rodzin i dzieci, w związku z czym nie są jakoś szczególnie obciazeni, zeby nie chceć gdzies wyskoczyć... a zresztą czytaj mój post powyżej - najlepiej pomarudzić, tak? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alojza
Ja na studiach na wakacje zawsze gdzies jezdzilam. I to nie dlatego ze pochodze z bogatej rodziny (bo nie pochodze) tylko dltego ze umialam zawsze wynalesc cos po niskiej cenie gdzie liczyla sie zabawa a nie kasa. Jezdzilam z kosciola na pielgrzymki. Juz wielu na pierwsze wspomnienie kosciol czy pielgrzymka wysmiewalo mnie, ale prawda jest taka, ze to tam poznalam najlepszych znajomych, to tam zobaczylam wlasnie, ze mozna byc wierzacym ale nie moherem siedzacym jedynie z rozancem i zamknietym na cztery spusty. Na takich zjazdach zobaczylam, ze mozna nie miec kasy ale sie super bawic spiac w namiotach, robiac sobie samemu sniadanie, spedzac czas na zwiedzaniu i bawieniu sie. Pojechalam tez za granice do pracy nianczyc dziecko. To dopiero byla szkola zycia. Bylo ciezko, ale nie zaluje. Potem juz jak poznalam mego meza, to przez pierwsze dwa lata znajomosci w wakacje zwiedzalismy Europe samochodem spiac w przydroznych motelikach. To byly czasy. Ludzie, do fajnego spedzenia wakacji wcale nie musi byc potrzebna kasa tylko pomyslowosc i otwartosc. jesli sami nie wyjdziecie do ludzi i sie nie rozejrzycie wokol to do was nikt nie zapuka do drzwi od tak. Ja czasy studiow wspominam super. Teraz to dom, praca, rowniez drugie studia i teraz no to juz nie mozemy sobie od tak wyjechac gdzie oczy poniasa. ale co przezylismy to nasze. i wam tez tego zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymistyczny>>czy nie zastanawiałeś się by odnowić stare znajomości?? Wiesz ja każdy dzień wakacji spędzałam sama i cieszyłam się każdą chwilą spędzoną na powietrzu na spacerach, chodziłam do kina, jechałam rowerem nad zalew itp. na wakacjach poznawałam nowych znajomych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresta
alojza, wiesz apropos tej taniości odradzam OIS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! współwłaściciel firmy tak się schlał że latał po łodzi ( na żaglach) z siekierą!!!! najchętniej wytoczyłabym temu czemuś sprawę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alojza
No przykro mi, ze trafilas na nieuczciwa firme. Mi nie chodzilo o to by oszczedzac niewiadomo jak tylko o to, ze by dobrze sie bawic nie trzeba zaraz wykupywac najdrozzszych wycieczek. U nas bylo tak, ze planujac jakas wycieczke, wypad wiekszosc planow co do noclegu, przejazdu, sposobu zwiedzania to wymyslilalismy my a firme ktora bralismy to wlasciwie tylko do przejazdu. Raz wzielismy firme czeska ktora dala nam autokar z czeskimi kierowcami. To byla masakra dogadac sie z nimi. my do nich A a oni do nas B. Byli niezle pokreceni. Ale mimo malych problemikow dostarczyli nam niezlej zabawy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teżtak ma, od zawsze :O ale to wina mojej beznadziejnej osobowości... jak jest się beznadziejnym, nudnym, nieśmiałym, nie ma się przyjaciół ani dziewczyny, nie ma się zainteresowań to tak się ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> a ja wygrałem co Ty robisz w odległosci blizszej niz 50 m ode mnie? nie czytałeś nakazu sądowego? ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś wierzyć mi się nie chce że jesteś beznadziejny, nudny itp.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefry, nie smiej się tylko do parc sysyfowych przystępuj, jako zmienniczka (ja wyczerpałam chwilowo baterie, a nie mam ładowarki) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opymistyczny
Mowie wam, ciagle sobie mysle, ze mam dopiero 20 lat, ze niedlugo to sie odmieni, ze bedzie w koncu tak jak byc powinno, ze sie w koncu wezme za siebie, ale to juz trwa kilka lat. Tak jak po gimnazjum urwaly sie kontakty, mowilem sobie, ze w liceum bedzie juz ok, nowi znajomi, itd. Ale ostatecznie chlopakow bylo malutko w klasie, nie stworzyla sie w sumie zadna paczka, ale jakos to bylo. Po maturze mowilem sobie, za na studiach sie wszystko odmieni, ze w koncu zaczne normalnie zyc. Ale znowu to samo :/ Nie potrafie sobie znalezc znajomych. Przeciez na poczatku roku malo kto sie dobrze znal, wiec wystarczylo wtedy zagadywac, a ja sie izolowalem :/ a teraz to juz az glupio, ze prawie nikogo nie znam :/ i tak to sie przedstawia. Aktualnie mam juz dosyc wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×