Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta co zawsze zla byla

Co mam zrobic? Kazdy moj zwiazek rozpada sie przeze mnie!!!!Poradzcie prosze

Polecane posty

Gość ta co zawsze zla byla

Nie potrafie utrzymac zadnego zwiazku na stale. Gdy mialam 20 lat poznalam Wojtka. Nasz zwiazek byl bardzo burzliwy. On we mnie zakochany na maxa, ja traktowalam go tak jak chcialam. Gdy mialam ochote sie poklocic, wyszukiwal byle bzdetu aby dal mi spokoj. Tak pieknie bylo sie godzic, gdy on za ktoryms tam razem dzwonil aby poprosic o zgode. Gdy odszedl mowiac ze ma dosc, dopiero dotarlo do mnie jaka bylam wredna. Po 3 latach poznalam Karola. Calkowicie odmienny typ od Wojtka. Lubil wyzwania, podroze, wszelkie sporty. Objechalismy pol Europy. To bylo najpiekniejsze 1, 5 roku w moim zyciu. Zareczylismy sie, planowalismy razem zamieszkac. Niestety chcoiaz zmieilam sie od czasow Wojtka, nadal urzadzalam male sceny. Nigdy nie bylam osoba, ktora nie ma wlasnego zycia. Wrecz przeciwnie, latalam na basen, kurs jezyka obcego, do pracy, nie zylam uwieszona na facecie. jednak wystarczylo aby Karol raz cos zle zrobil, to ja od razu zrywalam. Nigdy nie bylo miedzy mna a moimi facetami rozmowy. Cos przeskrobali( nic jakiegos wielkiego, zadna zdrada) to ja wychowywalam ich metoda : zrywam, odchodze, tobie przeciez na mnie nie zalezy. Denerwowalo mnie wszystko, ze za pozno odpisuje, ze nie pocaluje mnie na powitanie. Ostatnia klotnia z Karolem zadecydowala o wszystkim. Bylismy umowieni ze znajomymi w sobote wieczorem, wyjscie w kilka osob. Zadzwonil blisko spotkania aby mnie poinformowac ze nie moze przyjechac bo nie wyrobi z praca ale przyjedzie po mnie w nocy . Wpadlam w histerie, jak mogl tak zrobic. Owszem przyznal mi racje, ze mogl wczesniej zadzwonic i mnie o tym poinformowac . Nie dalam szans, zerwalam po raz kolejny , bez spokojnej rozmowy. On tez mi juz nie dal szans, piszac mi w liscie , ze nie ma juz sil, ze wie ze zle zrobil ale nie wytrzymuje juz z klotniami. Nie dal zadnych szans a ja popadlam w depresje ... przysieglam sobie, ze juz nigdy wiecej zadnego daceta, nie nadaje sie do zwiazkow. Bronilam sie rokoma i nogami ale zakochalam sie w Grzesku. Jestesmy razem juz rok czasu, tez zareczeni i jestem bliska zalamania. Historia identyczna jak z Karolem przy czym Grzesiek powiedzial, ze nie ma juz sil i chce byc sam ale widze, ze walczy ze soba i zalezy mu na mnie. Czuje, ze sa wielkie szanse na powrot ale ja jestem kompletnie zrezygnowana. Nie wygram ze swoim wsretnym charakterem a znim psycholog mi pomoze- Grzeska juz nie bedzie.... I tak mam prawie 30 lat i zryta psychike ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko i wyłącznie psycholog. jakieś przyczyny takiego zachowania są, sama nie dasz sobie rady, ale widzisz że problem jest. porozmawiaj z narzeczonym, wyjasnij (na spokojnie!) że masz problem i niech wykaże jeszcze troche cierpliwości, a Ty rozpocznij sesje u psycholga. po kilku wizytach powinnaś zauważyć różnicę w swoim zachowaniu. 3mam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pozdrawiam 'rzeczywistość'. spotkałyśmy się już na forum, tyle że miałam innego nicka-Arctica:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość użekła mnie twoja histeeria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka_10000
ale głupia jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASIEK-24
Może i mnie ktoś pomoże-moim problemem jest chorobliwa zazdrość, denerwuje mnie wszystko gdy mąż powie cześć starej koleżance, że spóźni się z powrotem z pracy no dosłownie wszystko zaczęłam sprawdzać stronki jakie przegląda w necie, wydzwaniam do niego z pytaniem gdzie jest. Niewiem już jak sobie z tym radzić :( Znamy się 5 lat, a od 3 jesteśmy małżeństwem. Ostatnio jak mnie nie było w domu to oglądał pornole w necie, nie rozmawiałam z nim przez tydzień, na pytanie dlaczego je oglądał odpowiedział, że lubi i, ze każdy facet ogląda. Już niewiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchozol
Asiek--> specjalistką od mężczyzn, a w szczególności tych oglądających porno, jest na forum uczuciowym niejaka retro, zajrzyj na jej topik i od razu będziesz miała jasność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra Mulatka
do autorki, zastanów się nad sobą czy potrzebujesz mieć kim dyrygować, czy mieć prawdziwego partnera, nie szanujesz facetów, achowujesz się jak najcudowniejsza na świecie księżniczka i żaden mądry facet nie da się upokarzać. Jak mniemam pytasz o ten konkretny przypadek, co zrobić żeby ten ostatni też nie pitnął. No cóż zależy jak bardzo znów prZegięłaś, jeśli się waha to może uda ci się go przekonać żeby został choć to tylko na chwilę pomoże bo jesli ty się nie zmienisz, -zapomnij o noralnym fajnym facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie wygram ze swoim wsretnym charakterem" Nieprawda. To da się zrobić, tylko kosztuje wiele sił i kompromisów z sobą samym. I trzeba trafić na kogoś, kto rozumie a przede wszystkim ma na tyle siły, żeby w tym pomóc. Nie każdy chce. Moze ten też nie mieć na to ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaa1
Mam podobnie jak autorka, mecze sie z tym strasznie. Moje zwiazki rozpadaja sie przez klotnie wywolywane przeze mnie. Jak cos jest nie po moje mysli to zaraz padaja moje slowa "to koniec". Staralam sie z tym walczyc ale nie potrafie . Aktualnie jestem sama. Co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolala11
Byłam taka sama, ale potem spotkałam autentycznego psychola, który mnie wykańczał psychicznie. Ale nauczył mnie pokory. On po prostu nie był tym typem, który bawił się w moje gierki. Dlaczego? Dlatego że sam się bawił. Co chwilę ze mną zrywał. Nauczylam się cierpliwości. Teraz inaczej do tego podchodzę. W czasie kłótni zawsze na chwilę przymykam oczy i myslę że przecież nie chcę go straqcic, wyobrazam sobie życie bez niego, wmawiam sobie że obojętnie jak wielką złość teraz czuję, muszę działać rozsądnie. Nawet gdy się kłócę, staram się nie uzywać słów "to koniec", "to bez sensu", itd. A najlepiej przerwać kłótnię i odejść w rózne strony, przynajmniej na parę godzin, nie pisząc w tym czasie i nie rozmawając ze sobą. Emocje zasze wtedy się uspokoją i można na trzeźwo ocenić co tak naprawde chcialoby sie powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witam w klubiee
Ja jestem taka sama. Mam wspaniałego faceta, a jestem dla niego po prostu nie dobra. Wystarczy, że nie przytuli mnie gdy tego chcę, źle spojrzy, oleje mnie, to ja już wybucham gniewem. Muszę coś z tym zrobić, bo sama się z tym źle czuję :( Dajcie jakieś dobre recepty na to. U mnie wizyta u psychologa jest wykluczona, bo jestem za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedysfacettakiejbaby
byłem z taką małpą kilka lat szkoda tylko, że to ona jest matką mojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja12333333333333333
Asiek i wszsytkie kobietki, które maci eproblem z chorobliwą zazdrością i innymi \"tyranizującymi\" zachowaniami w stosunku do partnerów - zajrzyjcie na topis\"Czy jesteś w związku w którym partner molestuje Cię psychicznie\" Sa tma historie głownie kobiet molestowanycch, przeczytajcie jak one odbierają zachowania mężów partnerów podobnych do Waszsych zachowan lub bardizej drastycznych Jełsi juz uświadomiłyście sobie swój kłopot to połowa sukcesu do rozpoczęcia pracy nad sobą, zeby nie zniszczyć nie tlyko każdego kolejnego zwiazku, ale przede wssyztkim siebie samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Rozumiem Cię. Też taka jestem :O Często szukam byle powodu do kłotni z moim chłopakiem... Wiem, że to, co robię jest głupie, wiem, że wszystkiego się czepiam, ale nie potrafię sobie z tym poradzić... jednak mnie już trochę pomógł magnez z B6. trzymam nerwy, potrafię się skoncetrować. jest lepiej :) życzę powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pysiaczek...
To jest widocznie normalne jeżeli tak wiele osób ma taki problem... Sama taka kiedys bylam..moze nie mowilam ze ''koniec'' itp. ale wiecznie szukałam powodów do kłotni. Nie wiem..może to chęć zwrócenia na siebie jego uwagi..usłyszenia że Cie kocha, takie wołanie ''chce troche czułości'', "potrzebuje Cie teraz" , "zajmij sie mną". Wydaje mi sie ,że jakaś niepewność, czesto zazdrość i niska samoocena sprawia że się tak zachowujemy. Teraz mam nowego Faceta, jest po przejściach. A ja już taka nie jestem, kocham go.Widzę jednak to zachowanie u niego, czesto wścieka sie o głupoty widzę u niego ten strach przed zranieniem...Potrafie go zrozumieć,bo znam to... Lolala11 myślę że to dobry sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
jedni lubia 7 letnie dziewczynki a inni sa tacy jak ty... no coz tylko leczenie i zal tych gosci.. ale co tam zal sama bedziesz zalowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×