Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

nieważne, co jest nagrodą ;) ogólnie - trzeba być ludzkiem, bo wyjdziesz na wiecznie niezadowoloną księżniczkę. nie wspominając o tym, że facet się sam NIE DOMYŚLI (ich mózgi chyba są pozbawione tej opcji w ogóle ;) ) co byś chciała robić etc :)

No sorka ale jak mam się zachowywać jak po całych dniach siedzimy przed Tv a czasem uda mi sie go wydrzeć z domu na sile :(

Sama widzisz :(

Ehh :(

a on pracuje?

Nie, teraz po maturze ma wakacje...

Jak byś mogła to podsuń jakiś pomysł jak zrobić to Zeby nie siedzieć dniami w domu, ja już nie mam siły ani ochoty go na chama wyciągać :( chciałabym abyśmy spędzali aktywnie czas w rożnych miejscach, tak tez z jego inicjatywy... a tu tylko spać, jeść, leżeć :( dodam ze wygląda jakby w ciąży był :)

i co robi całe dnie, że wieczorem nie ma siły się ruszyć z domu? poza tym, wiesz.. są osoby, które po prostu nie lubią non stop wśród innych przebywać, tacy domatorzy raczej itp.. kiedyś też taki był?

Nooo... tylko by leżał, oglądał tv i przytulał na tym koniec... już jego starzy rodzice 10 razy częściej wychodzą z domu niż my :( Ehhh szkoda słów... nawet na spacer drogą koło mojego domu nie chce mu sie iść :( :(

z tą ciążą to świetnie rozumiem :D :o ja swojego też skłoniłam (nakłoniłam bardziej tu pasuje) do wzięcia się za siebie.. razem ćwiczymy, biegamy - to jest chyba najlepsza metoda. zasugeruj regularne chodzenie na basen czy regularne bieganie wieczorem po godzinie..itp tylko nie tak - raz czy kilka razy - bo od tego mu ta ciąża nie przejdzie ;) a i ty skorzystasz :)

Kobieto on na spacer nie moze bo zmęczony... a bieganie????? Od razu by mi to z głowy wybił ;( z resztą nawet sily namawiać go juz nie mam :(

ciotą siedzisz? facetem go raczej nazwac nie mozna

Nie jest ciotą!!!! Jest opiekuńczym, kochanym mężczyzną tylko trzeba mu jeszcze pare rzeczy uświadomić :) Nikt nie jest idealny :)

to nie namawiaj tylko sama rusz! choćby pobiegać. a jeszcze lepiej sobie jakieś towarzystwo znajdź - od razu znajdzie siły. (to co on, młody facet robi od rana do wieczora że kurna siły nie ma??? strach pomyśleć co będzie za 10 lat)

i jeszcze plakać przez takie cieple kluchy, to juz sie w głowie nie mieści.

Tego się właśnie boję :( Ale ja już sie za niego wezmę, a przynajmniej postaram :) Tylko chciałabym zęby to efekty przyniosło :) Masz jeszcze jakieś sprawdzone sposoby??? :)

nie wiem.. ja ze swoim rozmawiałam o tym.. że mocno się zmieniło jego ciało odkąd się poznaliśmy, a to tylko 2 lata minęło wtedy.. i nic szczególnego nie mogło na tę zmianę wpłynąć.. tylko lenistwo i zaniedbanie. żartowałam - że w większości związków faceci są wysportowani, fajna sylwetka (przynajmniej wsród znajomych) a laski zapuszczone że przykro patrzeć - a u nas odwrotnie. no i mój kolega - z którym przyjaźnie się już oohohohohohoho i trochę dłużej - który prawie całkowicie odpowiada moim oczekiwaniom fiz dotyczcym męskiej sylwetki - myślę że konkurencja wg jego mniemania podziałała najbardziej..

tzn nigdy tego kolegi nie stawiałam jako wzór czy coś takiego! nie nie nie. on sam chyba uznał, że czas coś z tym zrobić - i dołączył z ćwiczeniem do mnie.

Z moim to ciężko będzie, oj ciężko :( Ale taki wspaniały mężczyzna nie może się zmarnować :)

Piszcie dziewczynki co tam u was? Bywam złudzeniem jak sobie radzisz?

Samanta zapomniałam Ci podziękować za rady :)

luuuuuzik :) a czegoś takiego jak "niemożliwe" nie ma ;) do wszystkiego można wytresować, sama widzisz jak to kupuje :) ćwiczenia i dbanie o siebie też kupi - zresztą. dla własnego zdrowia należałoby a nie.. co z tego że ma się 20 lat :o dziś się ma - i to jest ten czas na wyrabianie sobie zdrowych nawyków na przyszłość. mieśni też żadnych nie ma? zero siłowni itd?

Siłownie to on ma w domu, taką mała gospodarkę. mięśnie tez ma :) Powoli go uczę dbać o siebie. Z goleniem to już coraz częściej wychodzi, bo jak ma zarost to go nie całuje a jak już to niechętnie :) Ostatnio mi powiedział ze za bardzo jestem zadbana ... :( Powinien się cieszyć a nie marudzić :)

Ehhhh te chłopy :)

Hej dziewczyny co tam u was slychac? jak idzie doskonalenie sie w roli zolzy?:) u mnie jest ok, az nie che zapeszac;) Misiek przychodzi do mnie z samego rana i wychodzi wieczorkiem, sam mowi ze cche nadrobic ten czas stracony....:) Zobaczymy jak bedzie dalej

Halo? co tak cicho sie zrobilo?:)

przychodzi rano,wychodzi wieczorem? to co wy nie pracujecie, nie uczycie sie?

Cisza jak makiem zasiał :) a Misiek sam sie prosi, wręcz błaga o spotkania :)

Każda by go chciała, bo mimo ze ma brzuchola jest cholernie przystojny i ma wspaniały charakter :)

Najnowsza.. nie przeholuj.. a z tymi ćwiczeniami - ja swojego w jeden wieczór nie namówiłam, ale namówiłam ogólnie - więc wiem, że nie ma takich przypadków, których namówić nie można. zwłaszcza że ja sama jeszcze nie tak dawno nienawidziłam ćwiczeń - a dziś? zmiania o 180st :) tylko Ty musiałabyś NAPRAWDĘ chcieć też zacząć się ruszać ;)