Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już sama nie wiem

Czy ja przesadzam?

Polecane posty

jak dla mnie to jemu ewidentnie na Tobie nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem
dzięki za odpowiedzi. szukanie dziury w całym - ja już kiedyś spróbowałam terapii szokowej. Jak widać nie przyniosło efektu. Rozmowy na poważnie, tłumaczenie, proszenie też nic nie daje. taki typ człowieka który lubi byc niezależny indywidualista. ja niestety jestem inna. Lubie często przebywac ze swoim partnerem, cieszyć się razem z nim różnymi rzeczami. Wiem, że z boku jak się patrzy wygląda tak jakby mu nie zależało (i może tak jest tylko ja sobie cos wmawiam) zastanawiałam się czy ja nie jestem zbyt zaborcza. Że jestem zazdrosna o jego spotkania z koleżankami i znajomymi. Nie można komuś zabraniać spotkań ze znajomymi. boshe, nawet mi nie raczył odpowiedziec czy jutro ma czas czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak para zaczyna być ze sobą
to jest sobą zafascynowana i chce ze sobą jak najwięcej czasu poświęcać. A on widocznie nie czuje takiej potrzeby. Jak się jest z drugą osobą, to z nią chce się spędzać najwięcej czasu, aczkolwiek spotkać się od czasu do czasu ze znajomymi też jest wskazane. Twój widocznie woli inne towarzystwo, niż Twoje i jego słowa nie są wytłumaczeniem. Radzę z nim szczerą rozmowę, poobserwowanie go jak się zachowuje w stosunku do Ciebie, jeśli się nie zmieni - zerwać z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Słodki Chuju! Facet woli spotkania ze znajomymi ( z nimi już nie jest takim "indywidualista??") a Ty sobie wmawiasz, że nie można drugiej osoby ograniczać??:D To w taki razie ja też jestem dziewczyną Twojego faceta, bo też go nie ograniczam, ba, wcale go nei widuję, więc nawet lepsza od Ciebie jestem:D Związek to nie jest tylko "zakochanie się", związek buduje się poznając drugiego człowieka, spędzajac z nim czas, rozmawiając i słuchając!:-o A nie widując się raz na tydzień i tlumacząc to indywidualizmem.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem
obraził sie :) bo on nie będzie wybierać miedzy mna a znajomymi i ie będzie z nich rezygnować. sa dla niego tak samo ważni jak ja. No cóż, wydawało mi sie że partner powinien być jednak troche wazniejszy od znajomych. Ale może jakaś dziwna jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziób dziób
jesteś normlana. i dziewczyna jest ważniejsza od znajomych. nie zależu mu. traktuje Cię jak kolejny wariant spedzania swojego czasu, raz ze znajomymi raz sam na sam z Toba to się poprzytula pocałuje itp. i tyle. to nie jest partnerstwo. a jak już mówimy o zwiazkach..to znajomi twojego faceta staja się twoimi znajomymi i twoi znajomi jego ;) jase ze facet od czasu do czasu sobiewyjdzie z kumplami na piwo a dziewcyzna z kumpelami na pogaduchy. ale pamiętam ja z moim na pocątku spotykałam się dzie w dzień a jak wracałam dso domu to jeszcze przez pół nocy na gg gadalismy ;) i jest super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie rozumiem
dlaczego on ma wybrać??? Coś mi tu śmierdzi :O Dlaczego nie chodzicie do znajomych razem??? Jak dla mnie niepojęte :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem
on mi nawet nigdy nie zaproponował byśmy razem poszli do znajomych. bo on sobie woli z nimi sam pogadać. raz na jakis czas trzeba spotkac sie samemu ze znajomymi i "poplotkowac" no ale gdzieś w tym wszystkim musi byc kurna partner. Nie da się życ całkiem osobno Ech, nie rozumiem czemu on tego nie rozumie! i dziwi sie że moim zdaniem to mu nie zależy na mnie. Skąd sie takie chłopy biorą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziób dziób
ja bym z takego chłopa zrezygnowała. nie zniosła bym olewactwa .... co to ma być w ogóle . szanuj siebie ;) poszukaj kogoś kto jest Ciebie wart ;) a nie tylko się zamartwiać jakimś przygłupeem ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpusc go sobie, przeciz mozna połaczyc spotkanie z partnerką i ze znajomymi, co to za zwiazek skoro nie chce cie z nimi poznac, nie daje ci dostepu do swojego swiata, spycha cie na margines swojego zycia, to cos nie tak, to nie jest normalne zachowanie, moze ma cos do ukrycia i dlatego... miałam kiedys podobnie i juz nie jestesmy razem czego nie załuję gdyż okazało się ze nie był szczery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozważna i romantyczna...
jezeli naprawde by Cie kochal to chcialby wiecej czasu z Toba spedzac:P widocznie dobrze mu tak jest i nie sadze, ze sie zmieni. Rozumiem, ze chce spotykac sie ze swoimi znajomymi ale Tobie powinien poswiecac wiecej uwagi a na spotkania ze znajomymi powinniscie chodzic razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na poboczu drogi
patrzac na to wszystko z boku ,zdaje sie,ze jednak on sie duzo wolniej otwiera i angazuje w zwiazek. moze wynikac to z wielu przyczyn,moze postrzega zwiazek jako utrate wolnosci i sie przed tym broni jakos? moze ktos mu nagadal,ze jak masz kobiete to nie daj jej sobie wejsc na glowe? roznie byc i jest moglo ja mysle ze najlepszym beda inne dzialania,nie narzekanie,nie powazne rozmowy,uwierz mi,ze facet nie znosi paplaniny moim zdaniem powinnas na czas jakis stac sie troche inna niz jestes,choc moze byc trudno. Nie dzwon do niego,nie zabiegaj o spotkania,gdy on zadzwoni mow dosc szybko,ze musisz konczyc bo jestes zajeta (choc nic nie robisz) czasem napisz mu np ze bylas wczoraj tam i tam ze znajomymi i ze sie swietnie bawilas ;) nawet jak jadlas z zalu sama lody przed tv. Po jakims czasie zadzwon i zaproponuj spotkanie,idz na nie ubrana jak bogini. Gdy bedzie baaaaardzo milo przepros ze musisz wyjsc. I tak przez jakis czas. Facet woli sie sam wdrapac na szczyt gory niz podziwiac go dowieziony helikopterem. Nie badz bluszczem. Miej swoje pasje. Jesli to nie pomoze,to po prostu nic z tego juz nie bedzie. Zycze powodzenia i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem
próbowałam też robic tak jak mówisz "na poboczu drogi" nigdy mu sie nie narzucałam (bo nie mam w ogóle takiego charakteru) nigdy nie wydzwaniałam do niego, nie zarzucałam go sms-ami. kontaktowałam sie oczywiście żeby dać mu znać że jestem, myślę o nim, ale bez przegięć. 3 smsy na dzień, jakaś krótka rozmowa na gg, czasem telefon i tyle. On też tak mało sie kontaktuje więc nie chce przesadzać. To jest taki typ człowieka który potrzebuje czasu na zaangażowanie. Tylko, że znajomi zawsze będa wazni dla niego. A że ma ich dużo to mu brakuje juz czasu na normalny związek. Założyłam ten topic żeby się zastanowic nad tym wszystkim. Zdarzało mi się być zaborczą w innych związkach więc się zastanawiałam czy tutaj też nie jestem zaborcza. Ale jeśli wymagam od partnera spotkań częściej niż raz w tygodniu i jakiegos kontaktu chociaż raz dziennie to chyba przecież nie jest zaborczość? No nie wyobrażam sobie budowania normalnego związku bez w miare częstego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie z nim spokój.... Raz w tygodniu i to wtedy jak mu nic w ostatniej chwili nie wypadnie??? naprawdę daj spokój.... jestem akurat w początkowej fazie związku i u mnie wygląda to zuuuuuoełnie inaczej. Każdą chwilę chce ze mną spędzać, wolna chwilę ....po skończonym spotkaniu dzwoni za kilka godzin mówiąc że już tęskni... Nieustannie to On proponuje spotkania... A jak jestesmy ze sobą to trudno nam się rozstać... tak chyba powinna wyglądać pierwsza faza związku tzw. fascynacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem
no własnie ja też do tej pory tak miałam że na początku chodzenia w okresie fascynacji spotykałam sie bardzo często z partnerem. ba nawet nie raz obydwoje rezygnowalismy ze spotkan ze swoimi znajomymi byle tylko byc ze sobą. Znajomi doskonale to rozumieli bo każdy w końcu kiedyś tam przechodzi przez taki okres fascynacji. Potem sie człowiek dogrywa, organizuje czas tak by mieć czas i dla siebie i dla znajomych. organizuje się wspólne wypady. Ech, no cóż. Z tego już nic nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×