Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pełna wątpliwości

kocha? nie kocha?

Polecane posty

Gość coz to dobre pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijany powietrzem
Nikt wcześniej nie był tego pewny, nikt teraz nie jest tego pewny i nigdy nikt nie będzie tego pewny. Nawet Bóg nie jest pewny czy będziesz Go kochać. Życie to jedno wielki ryzyko i ta niepewność jest piękna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się tylko pytam czy faceci mówią „kocham Cię” nie czując tego? Lub myląc miłość z innymi uczuciami? Czy słysząc „kocham” mam ufać, ze tak naprawdę jest….czy zadawać sobie te wszystkie głupie pytania….że może mu tylko się tak wydaje, że zaraz mu minie….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijany powietrzem
Człowiek mówiąc kocham, nigdy nie jest pewny, czy uczucie którego doświadcza nie minie. Tak samo Ty nie możesz byc pewna trwałości swojej miłości do ukochanego. Fałszywi są jednak ludzie, którzy szastają tym słowem i sądzą, że stan zauroczenia, który odczuwają, jest już miłością. Facet, który mówi kocham po krótkiej znajomości, jest zakłamany i prawdopodobnie zależy mu jedynie na przyjemności. Czy słowa te jednak są przwdziwe? Pozanasz dopiero po długich latach w trwałym związku, a i to nie da Ci 100% pewności. Nie potrzebujesz jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W związku to my jesteśmy krótko, faza początkowa, stan zakochania, namiętność…. Ale naszą znajomość można liczyć w latach…. Martwi mnie to szybkie wyznanie miłości z tego względu, że jeszcze ponad 2 miesiące temu był z kimś innym w związku :O I boję się dać wiarę jego słowom o miłości…. Czy ja kocham? Może….ale na pewno nie jestem gotowa na takie wyznanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijany powietrzem
Czym więc się martwisz? Przeminie faza zauroczenia, to się wszystko wyjaśni. A Ty póki co podchodź do tego z dystansem, bo możesz się ostro rozczarować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zatem myślę...
że nie kocha. Co najwyżej jest zauroczony. Ale raczej nie jest osobą, ktorej powinno się zaufać. 2 miesiace po skończeniu jednego związku - drugi? Bez tzw. okresu żałoby? Wiele też wyjaśni to, w jaki sposób skończył się poprzedni związek. W jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona zerwała a w drugi związek to może nawet tak po miesiącu.... bez żadnej żałoby - i tu się właśnie rodzą wszytskie moje wątpliwości Czy to, że znamy się kilka lat i zawsze się lubiliśmy może mieć znaczenie? że to wszytko tak szybko idzie? Nie chcę być tylko lekarstwem na złamane serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcijanna
Co to znaczy, że się dlugo znacie? Bo ja mam kolegę, który ma wiele koleżanek. Zawsze flirtuje z kilkoma naraz. Potem jest z jedną, a z pozostałymi utrzymuje kontakt. Po jakimś czasie się nudzi. Dopada go rutyna i \"rusza na łowy\". Zawsze kończąc jeden związek jest już w trakcie pracy nad następnym. Bo wiesz, on nie umie być sam. Jest inteligentny, czarujący, bardzo lubię z nim przebywać. Ale nie chciałabym takiego faceta. Jest kompletnie nieodpowiedzialny... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zatem myślę...
A to dziwne. Jesli zerwała, bo się odkochała - to dziwnie krótko cierpiał. I wcale o nią nie walczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijany powietrzem
Ja się rozczarowałem po roku szaleńczej miłości. Przeżyjesz i to, choc będzie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Biało Czarnej
No pewnie, że faceci mówią "kocham" nie czując. Czasem dla seksu, czasem dla zagłuszenia chwilowego bólu. Ale kobiety nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcijanna - Hmm co znaczy długo? Kilka lat…powiedzmy 6-7. Znam ostatnią laskę ze zdjęć ( staż 3 lata) i poprzednie dwie. Z pewnością jest typem flirciarza, ale z tego co go znam to raczej wiernym typem. A zatem myślę – no zobacz, ze nie walczył wcale….ten związek był raczej na odległość a do tego różnica wieku 10 lat, też nie była bez znaczenia. Osobiście to od początku tego związku wiedziałam, że to się nie uda. Tak na marginesie to teraz też mam przeczucie, że nam razem nie wyjdzie…. A może to nie przeczucie tylko obawa? Pijany powietrzem – zakładam, że tak może być…. Choć inaczej bym wolała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zatem myślę...
To po co on się wikła w związki, które się nie udają? Odległość... jeżeli się jest razem, nie dąży się do zamieszkania wspólnie? Dziwne. Młodsza o 10 lat? To ile ma on? Bądź uważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja się tylko pytam czy faceci mówią „kocham Cię” nie czując tego? Lub myląc miłość z innymi uczuciami? Czy słysząc „kocham” mam ufać, ze tak naprawdę jest….czy zadawać sobie te wszystkie głupie pytania….że może mu tylko się tak wydaje, że zaraz mu minie…." To wszystko zależy od konkretnej osoby. Dlaczego Wy tu zawsze uogólniacie, faceci to, faceci tamto. Zresztą podobnie robią faceci. Nie ma tak dobrze, nie ma reguł opisujących zachowania jednej czy drugiej płci, a jeśli są to zbyt ogólne, aby na ich podstawie wyciągać wnioski co do konkretnych osób. Ja np. nigdy nie powiedziałem kocham Cię żadnej osobie, jeśli nie byłem tego pewien. Dwa razy w życiu powiedziałem to kobietom, ale było to szczere, przemyślane i poprzedzone miesiącami poznawania tego uczucia. Bo jak ktoś mówi po 2 tygodniach znajomości "kocham Cię", no to ja przepraszam. Taka osoba może nawet myśleć, że kocha, ale to może być zwykłe zauroczenie. Oszczędzajcie słowa i mówcie je wtedy, kiedy jesteście ich pewni. Bo są zbyt cenne, by nimi szafować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Oszczędzajcie słowa i mówcie je wtedy, kiedy jesteście ich pewni. Bo są zbyt cenne, by nimi szafować.\" - ja tak właśnie robię... nie lubię na próżno chlapać językiem w tak ważnych sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zatem myślę...
34? Powinien być już dojrzały. A tu... związek na odległość, z młodszą o 10 (10!!!) lat kobietą... i po 2 tygodniach od zerwania wyznanie miłości Tobie... Czemu nie pojechał do tej swojej kobiety, która go zostawiła prosić, wyjaśniać? Odległość czy nie, 3 lata to nie mało. Jeżeli Was nie dzieli odległość, znacie się lat 7 - czemu wcześniej nie zauważył uczucia do Ciebie... Z nim jest coś nie tak. Coś nie tak z jego emocjami. Wybacz, ale... nie pochodzi z jakiś sposób rozbitej rodziny? Nie ma problemów z alkoholem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zatem myślę...
Może on nie potrafi się wiązać na dłużej. 30-letni facet jest już zazwyczaj gotów do założenia rodziny. Nie wiesz, czy miał jakieś plany z tą 24-latką? Bo jeśli nie miał... Może to typ wiecznego poszukiwacza. Może nie potrafi być sam, i usilnie szuka czegoś, co wypełniłoby powstałą przy zerwaniu lukę. A Ty jesteś pod ręką, z jednego miasta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt faktem, że byłam pod ręką…. Nie jest z rozbitej rodziny i nie jest alkoholikiem. Ma swoje lata i wie czego chce. Chciałby założyć rodzinę, mieć dzieci…. Ta młoda tego nie chciała, mieli chyba inne cele w życiu. Ona postawiła na karierę i chyba dodatkowo poznała kogoś tam na miejscu. Ja, jak to powiedziałaś, była pod ręką. Tez poważnie myśląca o życiu ….licząca na to, że będę miała rodzinę, dzieci. Zegar biologiczny bije na alarm! Przez te lata zawsze się lubiliśmy, czasem flirtowaliśmy… ale tyle. Zawsze był z kimś. Zawsze byliśmy sobie koleżanką i kolegą. Po jego zerwaniu zaczęliśmy się spotykać …a to do kina, a to na bilard, a to sami a to ze wspólnymi znajomymi. Na początku nawet nie pomyślałam, że to koleżeństwo przerodzi się w cokolwiek…. Z tymi dwoma tygodniami to przesadziłaś…. Nie jeśli chodzi o spotykanie…ale o wyznanie. Wyznanie nastąpiło po dwóch miesiącach. Co nie zmienia faktu, że też dość szybko…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zatem myślę...
No to poczekaj, ciesz się jego obecnością, patrzcie, jak sie rozwija i - ważne - duuużo rozmawiajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zatem myślę...
Poczekaj z własnymi deklaracjami i nie bierz jeszcze jego do serca, miałam na myśli. Skoro oboje jesteście wolni, nic nie stoi na przeszkodzie. Ale na miłość, taką prawdziwą... raczej za wcześnie. Co nie znaczy, że to zauroczenie nie może się w nią zmienić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki ;) mam nadzieję, że się zmieni w prawdziwe uczucie ;) a ja do deklaracji nie spieszna.... przede wszytskim najpierw musze to poczuć, potem oswoić się z tymi uczuciami,i dopiero póżniej wylać je na świałto dzienne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×