LUDZIE SA WSTRETNI I OKRUTNI! MOJ BRACISZEK ZOSTAL UPOKORZONY

W sumie nie wiem od czego zaczac, bo niby nie ma o czym mowic. A jednak... Moj brat ma dzis 9 lat, robione urodziny mial w fikumiku, takim jakby przedszkolu-placu zabaw zamknietym dla dzieci. Z 8 zaproszonych.........................przyszlo jedno! Wczoraj zadzwonily dwie mamy, ze ich dziecko nie pojdzie.Reszta-nie zadzwonila wcale ! Nie jestesmy bogaczami, tylko zwyklymi ludzmi, jakich wielu. Z oszczednosci rodzice zaproponowali braciszkowi-albo zabawa dla jego i brata kolegow albo rower.Wybral zabawe w gronie "przyjaciol". Mama sama przyszykowala tort, bo taniej wyszedl, bo same zaproszenia dla dzieci to koszt jednego dziecka 20 zl, czyli dosyc duzo. Z opowiadan mamy, brat stal i czekal na swoich kolegow pod sciana, po godzinie oczekiwan mama kazala mu sie isc bawic, sama wyszla na zewnatrz i poplakala sie.Dziecko zostalo upokorzone, moi rodzice tez . Braciszek bardzo to przezywal, czekal na nich, patrzal na zegarek, tort czekal, wszystko przygotowane, w domu non stop powtarzal ze nic sie nie astalo itd, ale widze p onim, ze on to tlumi w sobie. On ma tak ,ze swoj bol zaglusza, nie mowi o tym, ale swoje czuje:(:(:( Poplakalam sie, bo na urodzinach kolegi , co ma matke lekarke to az sie wciskali, a jak nie ma interesu to olewaja:( Zal mi brata, nie wiem co mam robic, udawac ze nic sie nie stalo , czy moze powiedziec, zetak czaseem jest. Bawi sie klockami narazie ale wiem ze czuje sie zle wewnatrz:( On ma zespol Apergera, dla niego akceptacja jest wazna innych dzieci, ufa kolegom ,a oni maja go gdzies... Ten swiat jest podly!!

bo moglo sie akurat tak zdarzyc, z poowyjezdzali na te swieta albo milei plany rodzinne, to nie jest typowa sobota.Nie mysle, ze akyurat to,ze jestescie "zwyklymi ludzmi" bylo powodem, raczej te dlugi weekend. Moze wytlumacz to braciszkowi.

się zdarza, będzie się zdarzać zawsze i po prostu trzeba się przyzwyczaić. Zawsze źródłem największych rozczarowań są dla nas inni ludzie. Nie da się tego zmienić.

sluchajcie! NIC nie usprawiedliwia takiego zachowania!!! zaproszenia byly rozdane 2,5 tygodnie temu. SPECJALNIE wczesniej mama rozdala zaproszenia, zeby kazdy mogl sobie plany ulozyc.A jak nie to chociaz zadzwonic, albo przyjsc! rodzice wiedza, bo sa z osiedla, 2 babcie mieszkaja w naszym bloku, dzieci sa niemal codziennie u babc.

to chodzi o ten bolm juzm niejsza z tym ze mna, ale z dzieckiem??

niestety tacy są ludzie ,nie zmienimy tego :(,ale przykre że dziecko musi tego doświadczać cóz poradzić...

Drakulko zabierz brata na lody dzis lub jutro, pobaw się z nim albo iddżcie wszyscy na długi spacer. Trzeba jakoś to mu zrekompensować. Ludzie są bezmyślni, nic na to nie poradzisz.

tez tak mialam .do mojego syna przyszla tylko 1 dziewczynka .:( przyniosla prezent i bawila sie z jego siostra..

To bardzo przykre :( Może zabierz braciszka na jakiś miły spacer, np. do zoo, jeśli macie w okolicy, żeby jakoś poprawić mu humor. I przekaż ode mnie najlepsze życzenia urodzinkowe. Dobrze że ma siostrę, która się nim opiekuje :)

Jak ja robiłam urodziny w podstawówce to zawsze miałam komplet gości. Zwyczajnie w domu, mama piekła tort i było fajnie. A czy Twój brat jest lubiany wśród tych kolegów? Wiesz jakie ma kontakty z rówieśnikami? Może pokłócili się, może nigdy się nie lubili, tylko Twój braciszek chciał się wkupić w ich łaski? Ludzie bywają okutni, zwłaszcza dzieci. Inaczej ciężko mi sobie wyobrazić, że nie przyszłabym na urodziny do lubianego kolegi. A rodzice tych dzieci, którzy nie uprzedzili nawet... brak słów.

Aż mi się się smutno zrobiłam, kiedy to przeczytałam :( Co za wstrętni rodzice :O Bo dzieci, które nie przyszły nie są przeciez niczemu winne. To pewnie ci skąpi rodzice, którym żal było kasy na prezent... Może mu jednak rodzice kupią ten rowerek...

A zaproszeni goscie musieli potwierdzic swoje przyjscie? Bo jezeli nie to po prostu moglo im cos wypasc i dlatego nie przyszli. U nas w domu tez byla taka sytuacja, ze rodzina byla zaproszona na slub a ze miedzyczasie zmarl nam dziadek no to nie moglismy pojsc oczywiscie. Na zaproszeniu byla prosba by potwierdzic obecnosc wiec dzwonilismy mowiac ze nie przyjdziemy.

wiesz,mialam podobna sytuacje,bylam mala-mialam ok 9-10lat i tez rodzice zrobili mi urodziny -jeden jedyny raz i na zaproszonych 6 osob przyszla jedna:( bylo mi smutno,pamietam jak dzis jak sie czulam,to naprawde zostaje w psychice,zrekompensuj bratu to jesli mozesz i wybierzcie sie np na lody albo do kina z cala rodzina

ja dlatego nigdy nie chcialam robić takich imprez, bo bałam się że nikt nie przyjdzie, albo wlasnie pojedyncze osoby. przykro mi,ale uwazam że Wasi rodzice (mimo że chcieli dobrze) to wlasnie narazili brata na taki stres :( mogli mu dac prezent, a tort i zabawa w gronie rodziny, u mnie w rodzinie zawsze tak się odbywa. bo z dziećmi zawsze może się pobawic.

oj strasznie mnie się przykro zrobiło jak to czytałam :O, nie wiem nic o tej chorobie ale nawet dla zdrowego dziecka to okrutne...rodzice tych dzieci powinni się zastanowić trochę, w końcu zgoda że to długi weekend dla wielu, ale chyba plany wyjazdowe czyni się wczesniej...no a o braku powiadomienia to juz się w ogóle nie wypowiadam..brak kultury...mam nadzieję, że uda się Tobie i rodzicom jakos to małemu wynagrodzić i wytłumaczyć a w na przyszłość życzę jemu prawdziwych przyjaźni, pozdrawiam :)

Właśnie, koniecznie przekaż bratu, że fajne dziuochy z forum go pozdrawiają :D

no ;) fajne laski przesyłają urodzinowe życzenia :D

właśnie! powiedz mu, że takie cool laski go pozdrawiają i przesyłają duuużo buziaków

i

wiesz, czasem dorosli tez urzadzaja imprezy i nikt nie przychodzi... Ja osobiscie jestem przeciwna kinderbalom,pamietam u moich dzieci w szkole to byl jakis niezdrowy wyscig, np niektorzy robili niesamowite zabawy a goscie dostawali wieksze prezenty niz przyniesli. Dzieciaki tez w koncu tym byly znudzone, to demoralizujace. Mysmy robili uniki ,zeby na to nie chodzic ( oczywiscie zawiadamiajac gospodarzy), bo wcale nie mielismy ochoty sie rewanzowac, takie juz te imprezy były wydumane. W sumie pewniejsze sa zawsze uordziny w gronie rodzinnym. Jak bylam mala , mialam tylko takie i dobrze je wspominam - fakt,ze to byly inne czasy., To tak na przyszlosc.

chyba nie myslicei ze Wasze pozdrowienia mu cos dadza?on ma dopiero 9 lat,powinnas go zabran np na spacer zeby odwrocic uwage od tego wydarzenia

przeczytaniu. Świat bywa okrutny. Najlepszego dla brata!

od lol ziomow tez ma pozdrowienia!

wcale nie myślę, że mu to coś da... To był raczej gest solidarności. Każdy z nas przeżył coś niemiłego od dzieci sam dzieckiem będąc i jest to zwyczajnie przykre.

oczywiście, że tak nie myślimy. to jest chyba logiczne, mogłaś się domyśleć. ale i taki drobny gest czasem sprawia, ze na twarzy pojawia się uśmiech. ja bym zrobiła wszystko, zeby chłopiec jednak dostał ten rower. Nie wiem-sprzedałabym chyba nawet swój

to nie wina tych dzieci tylko ich samolubnych rodzicow:(

tez. mam 29 lat ale wem jak przykro bylo twojej mamie a biedne dziecko jest bardzo madre, skoro mowilo ze nic sie nie stalo... ludzie ucza nieraz ze lepiej kupic rower, ktorym mozna potem sie pochwalic niz zaprosic dzieciaki do domu smutne

"chyba nie myslicei ze Wasze pozdrowienia mu cos dadza?on ma dopiero 9 lat" Znaczy, jak ma 9 lat, to nic nie kuma? Nie zrozumie życzliwości i tego, że my też uważamy, że został źle potraktowany? Przynajmniej niech wie z naszych reakcji, że to "goście" są nie w porządku, nie gospodarz. Inaczej mógłby pomyśleć, że to z nim coś nie tak. Czasem nawet jedno dobre słowo od całkiem przypadkowej osoby wiele zmienia. :)

A co to jest za zespół, który twój brat ma? Tzn jest nienormalny?

ale nie wierze ze autorka mu przekaze te pozdrowienia ,zreszta jak widze uciekla,mam nadzieje ze poszla z tym bratem gdzies