Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ywonna

doradzcie mi ,bo juz nie wiem co mam zrobic....wszystko sie wali....

Polecane posty

z moim narzeczonym czesto zdarzaly sie klotnie ale jakos sie godzilismy i bylo ok.....ale zaczela sie jego matka wtracac,i po prostu sie wszystko wali!wszystko jej we mnie nie pasuje,a to za gruba ,a to nie wiadomo jaka....wiedzialam ze mnie nie cierpi ale teraz to jakas paranoja....ona by chciala zeby wszystko bylo jak ona chce,i jej synus musi byc najlepszy i nie mozna mu krzywdy zrobic....jestesmy zaproszenie na wesele,nie chce na nie pojsc,moj marek wie dlaczego,pomarudzil i mu przeszlo,ale jego matka tak go nabuntowala,powiedziala mu ze jesli ja z nim nie pojde to ona mnie juz na oczy nie chce nigdy widziec,i ma ze mna zerwac jesli z nim nie pojde...ta kobieta jest chora!a on sie boi jej postawic i czuje ze sie wszystko wali....nie wiem co robic......jestem tak zdenerwowana i roztrzesiona ta sytuacja,nie spie od 2 dni,cala sie trzese,bo boje sie co sie stanie jak nie pojde......tylko ze jesli odpuszcze i pjde to on bedzie wiedzial ze zrobie wszystko co mi kaze i wtedy znow z moim zdaniem sie nie bedzie liczyl.....mieszkamy razem ale przez to wszystko zastanawiam sie czy sie nie pakowac i wracac do domu........ja nie jestem na tyle silna zeby z jego mamuska wygrac mimo ze go kocham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no szok..//
😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w takim stanie ze jesli nie stanie sie cos dobrego to chyba zwariuje albo sobie cos zrobie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawialam z moimi rodzicami przez tel bo teraz ich nie ma,i oni nie wiedza jak mi pomoc,ale po ich slowach wiem ze radza mi zebym wrocila do domu....bo co z niego za facet skoro tak go matka zmanipulowala.......wiem ze jesli sie postawie to wszystko sie zmieni-albo zacznie brac moja strone albo mnie zostawi.tylko nie wiem czy jestem gotowa na to zeby mnie zostawil.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pewna ze jesli z nim pojde to juz calkime i ona i on beda chcieli mnie owinac wokol palca....ale boje sie ze jak nie pojde to wtedy zobacze ze tak naprawde to dla niego nic nie znacze skoro mamusi poslucha......to jest najgorsze ze go kocham .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wesele jest w sobote,wiec ten tydzien to bedzie koszmar bo bedzie ciagle o tym mowil....a po weselu to tez bedzie tragedia bo bedzie wypominanie i nie wiadomo co.....nienawidze jego matki a do niego mam wielki zal ze tak jej slucha,z kim on chce byc,ze mna czy z matka,jesli odejde to on sobie z zadna kobieta zycia nie ulozy bo wiem ze sie takie sytuacje beda powtarzac,jego matka ksiezniczke z bajki dla niego by chciala.......kiedy sie zareczalismy i byli i oni i moi rodzice to sie smiala do nich w oczka a potem ich tak obgadala......jak takie osoby moga lazic po swiecie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie jak to bedzie wszystko,bo wiem ze ona bedzie chciala mnie zniszczyc na kazdym kroku....wlasnie moj tata powiedzial mi,ze mam wracac do domu i czekac jak on sie zachowa....bo lepiej teraz wiedziec co on do mnie czuje i jaka wazna dla niego jestem niz zeby doszlo do sytuacji w ktorej ja bede cierpiala jeszcze brdziej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta kobieta nie jest chyba normalna,jej córka woli wychodzic z domu i wracac pozno,bo matka nie akceptuje zadnego jej faceta.......za tydzien matka wyjezdza do niemiec na 3 miesiace....wtedy jest taki spokoj jak jej nie ma,bo jest tam 3 mies i wraca na 2 i tak od roku......zyc sie chce jak jej nie ma ,ajak tylko wraca to sie zaczyna pieklo.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez sie wypowiemmm
tylko wiedz ze to jest wesele, uroczystosc wiec jesli jestes na zaproszeniu to to moze byc przykrosc rowniez dla niego, on bedzie swiecił oczami wsrod gosci jesli beda o ciebie pytac. a poza tym zrobisz przykrosc pnstwu młodym. Ja bym poszla na to wesele bo to jest inna sprawa i wcale nie musi znaczyc ze bedziesz sie podporzadkowywac. Jesli nie bedziesz sie miło czyła w atmoserze to poprostu po obiedzie czy kolacji opuscisz lokal. Wazne ze bedziesz z ukochanem i blisko niego. Zapewne jesmu bedzie głupio jak pojdzie sam, wiec ja radze isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie,nie jestem na zaproszeniu....podjelam decyzje,spakowalam sie,czekam az tata po mnie przyjedzie....to juz nie tylko o wesele chodzi ale o cala sytuacje ze on powinien liczyc sie ze mna....to nie pierwszy raz mnie zawodzi i rani......teraz zobacze co tak naprawde znacze dla niego.....moze zostane sama,moze on zrozumie......ale nie dam rady na dzien dzisiejszy w tym dalej byc......musze nabrac jakiegos dystansu,i moze on tez zrozumie jak zostanie sam...a jesli nie zrozumie,to bede wiedziala ze nie warto byc z taka osoba....mimo ze tak bardzo to wszystko boli,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem juz u siebie w domu.teraz bede czekala co przyniesie czas....bo kocham go ale nie moge pozwolic soba pomiatac........jego mamuska juz pewnie z radosci swietuje ze ma synka dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×